Rezerwy 2005/2006 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze I liga Puchar Polski Puchar UEFA Liga Mistrzów
Mecze towarzyskie międzynarodowe Mecze towarzyskie Rezerwy Juniorzy młodsi Juniorzy starsi
Trampkarze
Kadra Statystyki Spis Sezonów

Spis treści

Kadra

Bramkarze: Michał Wróbel (27.04.80), Krzysztof Głowacz (18.02.87), Kamil Talaga (21.07.1988).
Obrońcy: Radosław Jacek (23.01.86), Damian Szymonik (14.08.86), Bartosz Rosłoń (13.06.87), Piotr Szkolnik (09.01.87), Konrad Tyrpuła (26.12.86), Maciej Bielecki (14.02.87), Adam Kokoszka (06.10.86), Michał Gamla (07.02.89).
Pomocnicy: Marcin Borowczyk (11.06.85), Wojciech Wojcieszyński (06.01.86), Kamil Myśków (08.02.86), Maciej Pławiak (25.01.86), Mateusz Gajek (02.05.86), Marcin Grochowski (28.08.85), Mateusz Kaźmierczak (12.04.83), Marcin Szałęga (12.08.82), Przemysław Rygielski (07.01.83), Dominik Husejko (11.08.83), Dawid Kubowicz (04.03.88), Mateusz Broź (12.07.88), Artur Rado (26.03.86), Daniel Krasnodębski (28.01.88).
Napastnicy: Przemysław Szabat (19.12.85), Patryk Małecki (01.08.88), Paweł Smółka (23.10.86), Grzegorz Kmiecik (17.04.84), Maciej Batko (04.02.89).

Trenerzy: Marcin Jałocha (od lipca 2005), Ryszard Kruk (od 22 września 2005), Bogusław Pietrzak (od 1 grudnia 2005), Andrzej Bahr (od 15 maja 2006)

Kadra w rundzie wiosennej

Krzysztof Głowacz bramkarz
Michał Wróbel bramkarz

Piotr Szkolnik obrońca
Marcin Grochowski obrońca
Bartosz Rosłoń obrońca
Maciej Bielecki obrońca
Konrad Tyrpuła obrońca
Radosław Jacek obrońca
Przemysław Rygielski obrońca

Artur Rado pomocnik
Dominik Husejko pomocnik
Dawid Kubowicz pomocnik
Kamil Myśków pomocnik
Wojciech Wojcieszyński pomocnik
Mateusz Broź pomocnik
Mateusz Kaźmierczak pomocnik
Piotr Wajda pomocnik
Michał Gamla pomocnik

Marcin Szałęga napastnik
Tomasz Suski napastnik
Tomasz Jasiołek napastnik
Patryk Małecki napastnik
Paweł Smółka napastnik
Przemysław Szabat napastnik

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

III liga

Mecze w rundzie wiosennej zostały podane wg rzeczywistej kolejności rozgrywania, nie wg kolejek - zmianie uległa większość terminów w związku z wyjazdem sześciu zawodników Wisły z reprezentacją Małopolski juniorów do Włoch na Turniej im. Jana Pawła II.

Puchar Polski

Sparingi

Inne

Ryszard Kruk trenerem rezerw

23. września 2005

Ryszard Kruk, który ostatnio pracował w Wiśle jako scout, został nowym trenerem drużyny rezerwowej. Młodzi wiślacy, po gruntownej przebudowie drużyny, słabo radzili sobie pod wodzą Marcina Jałochy, który prowadził zespół od początku sezonu. W siedmiu meczach zdobyli zaledwie trzy punkty.

"Powołany na stanowisko trenera Ryszard Kruk ma pomóc drużynie w walce o ligowe punkty potrzebne w utrzymaniu się w tej klasie rozgrywek" - czytamy w oficjalnym komunikacie klubu.

Co ciekawe w ogłoszeniu zabrakło choćby wzmianki na temat losu Marcina Jałochy. Przypomnijmy, że nim objął drużynę rezerw, pracował z drużynami juniorskimi. Jak poinformował nas rzecznik Wisły Jerzy Jurczyński, Jałocha pozostanie w klubie, jednak nie określono jeszcze, czym konkretnie będzie się zajmował

W pracy trenerskiej Ryszard Kruk przez wiele lat związany był z drużyną Świtu Krzeszowice. W roli szkoleniowca rezerw zadebiutuje w niedzielę meczem z... Tłokami Gorzyce.

Wisła SSA, własne
(mat19)

Rezerwy rozpoczęły przygotowania

6. stycznia 2006

Już we wtorek rozpoczęły się przygotowania zespołu rezerw do rundy wiosennej trzeciej ligi. Podopieczni Bogusława Pietrzaka w pierwszy dniu zostali poddani niezbędnym badaniom. - Badania EKG, krwi to element od którego zawsze się zaczyna przedsezonowe zgrupowania. - mówi Pietrzak.

- Na początku przyszłego tygodnia zawodników czekają jeszcze inne - wydolnościowo - szybkościowe. Te uważam za fundamentalne i na dobrą sprawę po nich zaczną się właściwe zajęcia szkoleniowe - mówi trener zespołu rezerw krakowskiej Wisły Bogusław Pietrzak.

Pierwszy etap treningów zakończy się 12 stycznia, wtedy to zespół uda się na dwutygodniowe zgrupowanie do Brennej. - To będzie kluczowy moment przygotowań. Czeka nas tam sześć zakontraktowanych sparingów z różnymi zespołami.”

4 marca Wisła II zagra z Ruchem Chorzów. - Będzie to mecz stanowiący zwieńczenie całego etapu przygotowań. Po tym spotkaniu zawodnicy wrócą do treningów w Krakowie - dodaje trener.

Zapytany o skład osobowy i potencjalne wzmocnienia szkoleniowiec drugiego zespołu odpowiada: - Chciałbym ominąć wszelkie pytania dotyczące siły i wzmocnień kadry Wisły II. W każdym klubie pierwszoligowym zespół rezerw prowadzony jest pod kątem utrzymywania w formie i trybie meczowym zaplecza pierwszego zespołu oraz przeglądu talentów. Dlatego podczas jednej rundy zmianie ulega 30 do 40% stanu osobowego kadry. Taką drużynę trzeba prowadzić w porozumieniu z trenerem młodzieży jak i szkoleniowcem pierwszego zespołu.

Terminarz przygotowań zespołu rezerw:
- 3 - 12 stycznia - zajęcia przy Reymonta
- 12 - 25 stycznia - obóz w Brennej - sześć spotkań kontrolnych
- 26 stycznia - 3 marca - trening na własnych obiektach
- 4 marca, mecz w Chorzowie z miejscowym Ruchem

Biuro Prasowe Wisła Kraków
(maaarcin)

Trener rezerw przed rundą wiosenną

29. marca 2006

W przerwie zimowej Bogusław Pietrzak został trenerem trzecioligowych rezerw krakowskiej Wisły. Zastąpił Ryszarda Kruka. Jednym z celów nowego szkoleniowca jest utrzymanie drużyny na tym szczeblu rozgrywek, ale jak się okazuje wcale nie najważniejszym.

- Czy Pan już wie, kiedy Wisła II rozegra pierwszy mecz w rundzie wiosennej?

- 19 kwietnia, na wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola.

- Dopiero wtedy?

- To wynika z tego, że sześciu zawodników naszego zespołu zostało powołanych do reprezentacji Krakowa i jadą do Rzymu na turniej papieski. Gdyby aura na to pozwoliła, na pewno bylibyśmy już po trzech kolejkach rundy wiosennej, bo planowaliśmy przełożyć tylko mecz z Kolejarzem Stróże. Mielibyśmy więc jedynie dwa tygodnie przerwy, a tak ligę zaczniemy dopiero w drugiej połowie kwietnia.

- Jak w takiej sytuacji planować przygotowania, jak organizować treningi?

- Aura nam wszystkim dała do wiwatu, że tak to określę. I nie tylko sportowcom, ale szczególnie przedstawicielom dyscyplin grającym bez względu na pogodę na otwartych boiskach. Tym razem okazało się, że choć wiedzieliśmy już piętnaście lat temu, że w Polsce nie ma warunków do uprawiania piłki nożnej przez cały rok, niewiele zrobiono, aby to zmienić. W minionych latach aura była łaskawsza, co uspokoiło PZPN i coraz bardziej przesuwał terminy rozpoczęcia rozgrywek, bo najwyżej jeden czy dwa mecze były odwoływane. Musimy sobie jednak zdać sprawę, że dopóki w naszej strefie klimatycznej nie będziemy mieć odpowiedniej ilości sztucznych boisk i hal, a nie sal, do uprawiania piłki nożnej, dopóty trenerzy będą zmuszeni stawać na rzęsach, aby podnosić umiejętności zawodników.

- Czy w ogóle można to robić bez możliwości gry?

- Zacznę od tego, że jeszcze długo nie będziemy mogli grać wczesną wiosną czy późną jesienią. Ani prywatni inwestorzy, ani miasta i gminy nie wyłożą tyle pieniędzy, żeby od razu poprawić piłkarską bazę. Tym bardziej że nie jesteśmy na tyle bogatym państwem, aby zrobić to bez planowania. W tym stanie rzeczy proponuję nie narzekać, a sięgać po formy treningowe, które do tej pory w tym kraju obowiązywały. Nie wolno nam natomiast dopuścić do takiej sytuacji, jaką mamy teraz, że III liga czy juniorzy mieli wystartować w marcu. Nie widzę żadnych przeciwwskazań, aby zaczynać w połowie kwietnia, ale powinienem wiedzieć o tym odpowiednio wcześniej i wtedy tak ułożę przygotowania, cały makrocykl, że będę pracował planowo.

- Jaka w najbliższym tygodniach będzie rezerwa Wisły, bo przez ostatnie lata różnie z tą drużyną było i niewdzięczną rolę mieli jej trenerzy, czy Panu udało się stworzyć jakiś inny model?

- Gdy słyszę o niewdzięcznej roli, to pytam, dlaczego jest ona niewdzięczna. To jest przecież normalna praca trenerska, realizuję odpowiedni proces szkoleniowy bez względu na to, jaką mam kadrę zawodników. Jeśli od początku ma się świadomość, po co w klubie mistrza Polski czy pierwszej ligi istnieje zespół rezerw, to nie robi się żadnego problemu z tego, że wszystko musi być podporządkowane pierwszemu zespołowi. Jeśli więc w pewnym momencie do rezerw wchodzi dziewięciu zawodników z pierwszej drużyny, to oni oczywiście grają, bo to jest miejsce dla nich dla podtrzymywania formy, ewentualnie dochodzenia do formy. Nie chcę zresztą wchodzić w szczegóły. Musimy sobie zdawać z tego sprawę.

- Czy przy takim założeniu, można stawiać określone cele, na przykład w konkretnym przypadku Wisły II utrzymania się w III lidze?

- Dla mnie rzeczą naturalną jest, że przy takiej kadrze i dojściu 4-5 zawodników z pierwszej ligi takiego problemu nie będzie. Na razie Wisła II jest na ostatnim miejscu z dużym dystansem do bezpiecznej lokaty. Mnie wtedy tu nie było, nie wiem, co się tu działo, ale podstawowy problem jest wszędzie taki sam - nie umiejętności zawodników, tylko ich motywacja. Myślę, że wszystkim będzie zależało na tym, aby drużyna rezerw nadal grała w trzeciej, a nie w czwartej lidze. Bo w czwartej lidze jeszcze trudniej realizować to, na czym nam najbardziej zależy.

- Co z młodymi piłkarzami, którzy na co dzień trenują w rezerwach?

- Dla takiego młodego zawodnika, który ma 16 czy 17 lat, już sam fakt trenowania przez cztery dni z graczem, który ma na koncie 200 meczów w lidze, jest nie tylko przeżyciem, ale i ogromną korzyścią, bo ma z kogo brać przykład. Dla wszystkich, tych młodych i tych starszych, największym problemem jest, o czym już mówiłem, motywacja. Jeśli jednak będę się teraz martwił o motywację szesnastolatka, to za chwilę go nawet w rezerwach nie będzie.

- Z tego, co Pan powiedział, kadra Wisły II będzie bardzo płynna.

- Jak najbardziej. Drużyna rezerw ma być - czy się to komuś podoba czy nie - miejscem szkolenia. Atrybutem szkolenia jest selekcja i nie możemy tego unikać. Mam wrażenie, że trochę zapomnieliśmy o selekcji. Nieważne, że zastałem taką sytuację, ale uważam, że niektórzy gracze rezerw już dawno powinni próbować sił w innych trzecioligowych drużynach z innymi celami, a nie wiecznie czekać na szansę awansu do pierwszego zespołu. Szkoda czasu i dla Wisły, i dla samych tych chłopców.

- Kilku taką drogę już wybrało.

- I bardzo dobrze. Grał tutaj Konrad Tyrpuła, ale widziałem, że jego dystans do pierwszego zespołu jest tak wielki, że powiedziałem mu, aby szukał innego klubu, choć mógł grać w rezerwach Wisły. Zasugerowałem mu, że powinien występować w nowej roli, a przy okazji zarabiać jakieś pieniądze, bo w Wiśle był amatorem. Nie zamknąłem przed nim drzwi, w szczerej rozmowie nie wykluczyłem, że może kiedyś jeszcze do Wisły wrócić. I takiej oceny musimy dokonywać w przypadku każdego zawodnika. Gdy ma 19-20 lat i wciąż nie może się przebić do pierwszej drużyny, żadnego znaczenia nie ma, że jest 5-6 lat w Wiśle.

- Ma Pan na myśli takich piłkarzy jak: Dominik Husejko, Mateusz Kaźmierczak, Marcin Szałęga?

- Bez nazwisk, bo moim zdaniem najważniejsze jest samo zjawisko.

- Wracając do celów sportowych, czy Pana zdaniem Wisła II może mieć wiosną istotny wpływ na trzecioligową rywalizację, jest w stanie odbierać punkty nawet faworytom?

- Skoncentrowany na sprawach szkoleniowych, indywidualnych postępach piłkarzy, dopiero w drugiej kolejności myślę o zdobywaniu punktów. Nie analizowałem jeszcze, w której kolejce, ilu graczy dostanę od Dana Petrescu, a wtedy przede wszystkim będziemy odbierać punkty rywalom, kiedy zagrają w naszym zespole pierwszoligowcy, dobrze umotywowani, choć w tej kwestii wiele będzie zależało także ode mnie. Nie powiem jednak, że już przed meczem będziemy na straconej pozycji, jeśli zabraknie zawodników z I ligi. Młodzi piłkarze muszą wtedy przechodzić wielki egzamin. A w 70-80 procentach nasza kadra trzecioligowa to są właśnie tacy zawodnicy. Pojawiło się kilku z rocznika 88., a nawet jeden z rocznika 89. Na ten moment wciąż brakuje im nie tylko umiejętności, ale i doświadczenia. Sparingi z pierwszoligowcami, które od czasu do czasu rozgrywają, są doskonałą dla nich nauką nie tylko futbolu, ale także odporności psychicznej w chwilach niepowodzenia.

- Którzy z młodych mają największe szanse sportowego awansu?

- Najmłodszy to Michał Gamla, który dlatego tu jest, że dobrze rokuje. Inni to Mateusz Broź, Patryk Małecki i Dawid Kubowicz. Miał być jeszcze jeden z rocznika 88., ale na chwilę inne sprawy go wykluczyły. Jak zmądrzeje, to się tu pojawi. Jest w tej chwili w juniorach. Gdy zmieni podejście do pracy, to trafi wkrótce do nas.

- Kiedy Pan będzie zadowolony z pracy w Wiśle?

- Może wtedy, gdy się utrzymamy w III lidze albo jeszcze bardziej, jak Małecki ugruntuje się na poziomie pierwszoligowym lub jeszcze ktoś inny znajdzie się w kadrze pierwszego zespołu.

Dziennik Polski
(maaarcin)

Trzeba pomóc szczęściu

Data publikacji: 29-05-2006 16:09


Andrzej Bahr - trener rezerw przedstawia swoją metodę walki o utrzymanie: - "Każdy kolejny mecz jest najważniejszy, w każdym wychodzimy walczyć o zwycięstwo, o trzy punkty. Potem będzie czas na kalkulację". Zaraz potem dodaje - "W piłce nożnej czasem tracisz pewne wydawałoby się trzy punkty, ale czasem jest dokładnie odwrotnie..." Zapraszamy do przeczytania rozmowy ze szkoleniowcem wiślackich rezerw.

- Czy na ostatnie mecze może pan liczyć na pomoc zawodników I drużyny?

- Większosć zawodników którzy byliby uprawnieni do gry, czyli ci, którzy nie rozegrali 2/3 spotkań, a dokładniej 19 meczów w pierwszej lidze, ma urlopy, ponieważ już od 19 czerwca będą przygotowywać się do nowego sezonu. Teraz w rachubę wchodzą, ale nie na wszystkie mecze, Gołoś, z którym jestem w kontakcie i Piotr Brożek. Z bramkarzami, a dotyczy to zarówno Pawełka jak i Juszczyka, jest kłopot, ponieważ mają drobne urazy, które mogą ich wykluczyć z możliwości grania. Natomiast pozostali... Wiadomo: Cantoro wyjechał, Paulisty nie ma, Mijailović - sprawa jest w zawieszeniu, być może jutro będe coś więcej widział. Boguski natomiastpojechał na zaplanowany już wcześniej wyjazd do Stanów Zjednoczonych. Wraca w poniedziałek, więc być może będzie na te dwa ostatnie mecze przyjedzie nam pomóc. Kokoszka dostał czerwoną kartkę, a w związku z tym dwa pauzuje przez dwa mecze, także na spotkania ze Stalą Rzeszów i Sanokiem go nie bedzie. Na pewno natomiast nam pomoże w dwóch pozostałych spotkaniach: zaległym z Sandecją 7 czerwca i z Motorem 11 czerwca.

- Przed Wisłą sami trudni przeciwnicy. Najbliższy mecz gracie z drużyną, która w ostatnich 5 meczach trzy krotnie wygrała, a raz zremisowała.

- Uzyskane przez nich wyniki, zwłaszcza zwycięstwo u siebie z Avią Świdnik i zwycięstwo w Stalowej Woli, budzą respekt. Nawet zakładając, że każdy mecz jest inny, jest to drużyna umiejąca grać w piłkę. My jednak nawet się na to nie patrzymy. Jesteśmy w takiej sytuacji, że wychodzimy na mecz i musimy wygrać - innej możliwości nie ma. Wszystkie nasze plany będzie natomiast weryfikowało boisko. Każdy z tych chłopców wie, że musi dać z siebie wszystko, bo inaczej nie będziemy mieli w ogóle szans. Kiedy każdy będzie w pełni zdeterminowany, o wyniku będą decydowały umiejętności sportowe. Wierzę, że Ci chłopcy mają je i dadzą sobie radę. Dlatego piłka nożna jest taka fajna, bo niczego do końca nie można przewidzieć. W sytuacjach, kiedy wydaje się, że trzy punkty są pewne, czasami wszystko się odwraca, a czasem jest dokładnie na odwrót. Trzeba grać.

- Środowy mecz jest meczem zaległym, a ewentualne 3 punkty pozwalają dogonić pozostałe drużyny walczące o utrzymanie. To dodatkowy smaczek?

- Ten mecz jest cenniejszy, ale tak jak mówię, nie ma co kalkulować. Na papierze można się zawsze łatwo utrzymać i na papierze łatwo kasuje się i dodaje punkty. Ja wychodzę z założenia, że każdy mecz jest najważniejszy i każdy mecz gramy o trzy punkty, ale to wszystko potem weryfikuje boisko. Trzeba grać do końca, nawet jeśli jest tylko matematyczna szansa utrzymania się. Wiadomo, że te broniącę sie przed spadkiem drużyny będą jeszcze grać między sobą. Nie kalkulujemy więc, tylko wychodzimy i gramy o trzy punkty, a potem będziemy liczyli te punkty, które rzeczywiście będziemy mieć.

- Do końca zostały 4 mecze, ale chyba ciężko wygrywać z drużynami z górnej połówki III ligowej tabeli.

- Trzeba sobie jasno powiedzieć, że w III lidze każdy z każdym może wygrać. Tutaj nie ma ustabilizowanej formy wszyskich zawodników, zresztą widać po wynikach, że czasami jest wiele niespodzianek. Sport ma to do siebie, że każdy chce wygrywać, każdy chce zająć pierwsze miejsce. Tak jest na olimpiadzie, gdzie jest tysiąc sportowców, tak samo jest w lidze, gdzie jest 16 drużyn. Każdy powinien wierzyć, że wychodzi, aby dany mecz wygrać. Później szczegóły, umiejętności, szczęście czy przypadek kumulują się w końcowy wynik, który czasami jest szczęśliwy, a czasami nie. Ale trzeba pomóc szczęściu.

- Czyli pozostaje życzyć szczęścia

- Nie dziękuję ;-).


Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl

Wisła II w IV lidze...

12. czerwca 2006

W przyszłym sezonie druga drużyna Wisły zagra w IV lidze. Ostatecznie zadecydowały o tym wyniki losowania meczów barażowych o II ligę. Heko Czermno zagra ze Stalą Stalową Wola.

To oznacza, że jedna z tych drużyn zagra w przyszłym sezonie w III lidze. A tylko gdyby i Heko i Stal zajęły miejsce w gronie drugoligowców, Wisła utrzymałaby się w III lidze.

(mat19)

Ślepy los bezlitosny dla wiślackich rezerw

Data publikacji: 12-06-2006 14:57


Los okazał się bezlitosny dla rezerw Wisły. W wyniku losowania dokonanego dziś o 14 w siedzibie PZPN - u Warszawie już teraz wiadomo, że druga drużyna Wisły Kraków w sezonie 2006/07 będzie rywalizować w IV lidze.

Po wczorajszym remisie z Motorem nasza drużyna zajęła ostatecznie 14 miejsce w tabeli. Warunkiem pozostania w III lidze był awans wicemistrza naszej grupy Stali Stalowa Wola do II ligi, a także utrzymanie się na zapleczu ekstraklasy zespołu Heko Czermno. Niestety, ślepy los skojarzył te drużyny w meczach barażowych, co oznacza, że jedna z nich w przyszłym sezonie będzie występować w III lidze, a co za tym idzie nasze rezerwy opuszczają tę klasę rozgrywek.

Wszystkim, którzy do końca wspierali naszych młodych piłkarzy w ich imieniu dziękujemy i liczymy, że IV - ligowa kwarantanna nie będzie trwała zbyt długo.

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl