Robert Machaczka

Z Historia Wisły

Robert Machaczka
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 1972
pozycja obrońca
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
1991 (w) Wisła II Kraków
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.


Robert Machaczka - ur. w 1972 roku, piłkarz Wisły w drużynie rezerw. Obiecującą karierę w młodym wieku przerwała kontuzja.

Historia jedna z wielu

W tym wpisie nie przywołam żadnego pamiętnego meczu, który zapisał się złotymi zgłoskami w historii Wisły, nie mam zamiaru też opowiadać o obecnej sytuacji w zespole „Białej Gwiazdy” czy o wiślackich legendach i ich wspaniałych występach. Skupię się dziś na sytuacji, która dotyka tysiące młodych piłkarzy, przed którymi świat futbolu stoi otworem a potem wszystko jednego dnia - w mgnieniu oka - potrafi odmienić losy kariery a także całego późniejszego życia.

Chciałbym przedstawić Wam mojego ojca, Roberta Machaczkę. Podobnie jak wielu młodych chłopaków również i on marzył o wspaniałej karierze profesjonalnego piłkarza. Dążył do spełnienia tego marzenia od zawsze, jednak ze względu na miejsce zamieszkania, a także na napiętą sytuację z nauczycielami szkoły, do której uczęszczał pierwszy krok w stronę piłkarskiej profesji udało mu się zrobić dopiero w wieku 14 lat. Wówczas mimo zakazów nauczycieli, którzy byli święcie przekonani, że nie uda mu się połączyć nauki z pracą zapisał się do szkółki piłkarskiej Wisły Kraków - drużyny, która od zawsze była bliska jego sercu.

Jego pierwszym trenerem był Mieczysław Jezierski – żołnierz Armii Krajowej, były zawodnik Wisły w barwach której rozegrał blisko 100 spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pod jego wodzą w trampkarzach mój ojciec zbierał pierwsze szlify w piłkarskim fachu, i jak sam mawia trener Jezierski nauczył go dyscypliny oraz nieustępliwości, która powinna cechować każdego piłkarza.

Następnie w wieku 16 lat w juniorach jego trenerem został Andrzej Turczyński czyli osoba, która od roku 1973 jest związana z Wisłą. Pan Turczyński od zawsze z sukcesami zajmował się szkoleniem młodzieży za co został wynagrodzony w 2010 roku kiedy to odebrał nagrodę ‘Jasna strona futbolu’, która została mu wręczona w ramach plebiscytu na najlepszego trenera i piłkarza małopolski. Pod jego opieką 16 letni chłopak spod Krakowa stał się wiodącą postacią swojej drużyny, z którą odnosił sukcesy na arenie międzynarodowej.

Jak opowiada mój ojciec jego najmilszym przeżyciem związanym z tamtym okresem był wyjazd do francuskiego Montataire gdzie od wielu lat rozgrywany był turniej z udziałem wielu uznanych zespołów z całej Europy. Podczas niego juniorska drużyna Wisły miała szansę zmierzyć się z takimi zespołami jak O.S.C Lille, Zenit Sankt Petersburg, FC Twente czy AS St.Etienne jednak spotkaniem, które najbardziej zapadło mu w pamięć to mecz z angielskim Nottingham Forrest. Srogie baty od brytyjskiej ekipy pokazały kolosalną różnicę pomiędzy futbolem polskim a angielskim.

Bardzo dobre występy w drużynie juniorskiej zaowocowały przeniesieniem 16-latka do seniorkiej drużyny Wisły II. Tam szybko przebił się do pierwszego składu i przez 2 sezony z powodzeniem występował na pozycji prawego obrońcy lub pomocnika. Dobra gra oraz wysoka skuteczność zostały dostrzeżone przez trenerów pierwszego zespołu i został on włączony do kadr meczowych na dwa spotkania ekstraklasy jednak niespełna 18 letni piłkarz nie dostał szansy debiutu w drużynie, w której wówczas występowali tacy piłkarze jak Kazimierz Moskal czy Dariusz Marzec.

„Był bardzo dobrze wyszkolony technicznie, szybki. Im więcej dostawał szans tym więcej strzelał bramek” – mówił o nim Marek Wilk, kolega z drużyny a obecnie trener grup młodzieżowych w szkółce T.S Wisła.

Wszystko wydawało się iść w dobrym kierunku. Ojciec mimo trudności jakimi były codzienny daleki dojazd oraz przygotowania do matury dawał radę i systematycznie uczęszczał na zajęcia. Codzienne treningi i nocne powroty do domu stwarzały problemy w nauce jednak był on przekonany, że ze wszystkim sobie poradzi, ponieważ dążył od zawsze do tego jednego upragnionego celu.

Jednak niestety jeden dzień brutalnie zweryfikował te plany. 13.05.1991 r., ostatni mecz sezonu pomiędzy Wisłą II Kraków a Dalinem Myślenice. Robert Machaczka ustawiony wówczas na ataku strzela bramkę, która potem daje jego drużynie remis jednak kilkanaście minut później doznaje bardzo poważnej kontuzji. Podczas jednego ze starć z rywalem w powietrzu zostaje uderzony w oko. Diagnoza okazała się bezlitosna dla młodego piłkarza. Minimum pół roku przerwy w grze.

Po wakacjach spędzonych w szpitalu, ojciec na początku klasy maturalnej skupił się na nauce i gdy po 8 miesiącach przerwy lekarze dali mu zielone światło na powrót do treningów coś się ‘zacięło’. Słaba gra, ubytki w przygotowaniu fizycznym musiały skutkować brakiem powołań do pierwszej drużyny a z biegiem czasu brakiem miejsca w składzie Wisły II. Tak właśnie zakończyła się krótka kariera utalentowanego piłkarza, którego rozwój zahamowała kontuzja. Takich przypadków jest na świecie bardzo dużo co pokazuje, że piłka nożna oprócz tego, iż jest wspaniałym i pięknym sportem umożliwiającym spełnienie swoich marzeń to w wielu przypadkach potrafi je też niestety brutalnie niszczyć.

Autor: Michał Machaczka, źródło: krakowskawisla.blogspot.ae