Sandra Szychowska (Biernatek)

Z Historia Wisły

(Przekierowano z Sandra Biernatek)
Sandra Szychowska
Informacje o zawodniczce
narodowość Polska
nazwisko panieńskie Biernatek
urodzona 11 listopada 1986, Zabrze
wzrost 182 cm
pozycja skrzydłowa
osiągnięcia seniorskie awans do I ligi 2010, 2012
3. miejsce mistrzostw Polski klubów AZS 2009, 2010
Kariera klubowa
Sezon Drużyna
2004 UKS Spartakus Zabrze (rozgrywki młodzieżowe)
2004-2008 Sokół Chorzów (I liga)
2008-2009 EC Wybrzeże TPS Rumia (I liga)
2009-2010 Skawa AZS UE Kraków (II liga)
2010-2011 Eliteski AZS UE Kraków (I liga)
2011-2012 AGH Galeco Wisła Kraków (II liga)
2012-2014 Wisła Kraków (I liga)
2014- Bronowianka Kraków (II liga)
W przygotowaniu materiałów pomaga
serwis sportkrakowski.pl

Sandra Szychowska (Biernatek), siatkarka, wychowanka UKS Spartakus Zabrze, reprezentuje Wisłę od 2011 r. Urodziła się 11 listopada 1986 r.

  • W barwach Uniwersytetu Ekonomicznego w 2011 r. zdobyła złoty medal w kategorii uczelni społeczno-przyrodniczych i złoty medal w klasyfikacji generalnej.
  • Otrzymała wyróżnienie indywidualne podczas turnieju finałowego o awans do I ligi w 2010 r.
  • Absolwentka studiów licencjackich, kierunek: pedagogika wczesnoszkolna.
  • Studentka studiów magisterskich Akademii Górniczo-Hutniczej, kierunek: socjologia, multimedia i komunikowanie społeczne.
  • Zdobyła uprawnienia do sędziowania meczów niższych lig na Śląsku, jednak ze względu na grę w Rumi nie mogła kontynuować kariery arbitra.
  • Przez dwa lata była kapitanem drużyny Skawy UEK (później Elitesek UEK), a przez część sezonu 2011/12 - pod nieobecność Karoliny Surmy - kapitanem AGH Galeco Wisły.


W przygotowaniu materiałów siatkarskich pomaga serwis sportkrakowski.pl



Sukces wymaga wyrzeczeń, wywiad

Wiślaczki po awansie do pierwszej ligi mają coraz mniej czasu wolnego. Nam jednak udało się dotrzeć do Sandry Biernatek, skrzydłowej AGH GALECO WISŁY KRAKÓW, zatem chłopcy i dziewczęta zachęcamy do lektury!

Jak się zaczęła Twoja przygoda z siatkówką? Kiedy zaczęłaś trenować?

Moja przygoda z siatkówką zaczęła się w Szkole Podstawowej w Zabrzu. Zawsze byłam ruchliwym dzieckiem i rodzice postanowili zapisać mnie na jakieś dodatkowe zajęcia. Dodatkowo miałam parę kilogramów nadwagi, z którymi moi rodzice starali się walczyć. Na początku trenowałam gimnastykę artystyczną, później taniec towarzyski. Ostatecznie jednak zakochałam się w siatkówce i trenuje ją do dzisiaj.

Z czego musiałaś zrezygnować dla sportu?

Osiągniecie jakiegoś sukcesu zawsze wiąże się z wyrzeczeniami. Nigdy tak jak moi znajomi ze studiów nie odczulam prawdziwego klimatu studiowania. Po treningu zazwyczaj trzeba było zjeść wysokobiałkową kolację i szybko zregenerować swoje ciało. Wszystko było podporządkowane siatkówce- studiowanie, spotkania ze znajomymi. Wszystkie wyrzeczenia jednak rekompensowane są, kiedy człowiek osiąga jakiś cel sportowy np. awans do wyższej klasy rozgrywkowej.

Skład zespołu nieco się zmienił, jak się dogadujecie? Jakie są Wasze wzajemne relacje?

Do zespołu dołączyło 5 nowych zawodniczek- Miri, Żosia, Ywcia, Śliwka, Domcia. Są to zawodniczki, które mają duże doświadczenie I-ligowe i z większością znałam się z siatkarskich parkietów. Te osoby nie są anonimowe w środowisku siatkarskim, z niektórymi miała przyjemność nawet grać w jednym zespole.

Czy spędzajcie z dziewczynami wspólnie czas także na płaszczyźnie prywatnej?

Większość dziewczyn to studentki Akademii Górniczo-Hutniczej, dlatego wolnego czasu mają bardzo mało. Czasami po wtorkowej odnowie spotykamy się na Kazimierzu, na dobrej sałatce w „Warsztacie”.

Jakie obowiązki macie poza treningami i meczami?

Ciekawym ostatnio doświadczeniem była sesja zdjęciowa do kalendarza, którą zorganizowała firma Galeco. Profesjonalny makijaż, ciekawy stój i świetna atmosfera w studiu zaowocowała kalendarzem, który niedługo zostanie pokazany naszym kibicom. Myślę, że to będzie duża niespodzianka dla naszych kibiców.

Wisła Kraków nie jest Twoim pierwszym zespołem. Jak porównujesz grę w tym klubie z innymi?

Wisła to mój 4 klub, w którym gram. Z pobytu w każdym z klubów, w których grałam, staram się pamiętać tylko te dobre rzeczy :) Moja przygoda rozpoczęła się w klubie UKS Spartakus Zabrze – to był okres zabawy i nawiązywania sportowych przyjaźni. Był to rok 2004. Sokół Chorzów (2004-2008) – I liga – wtedy poczułam smak prawdziwej siatkówki, połączony z ciężką pracą. Ten okres był bardzo intensywny: szkoła- trening- dom. Poznałam wtedy Dominikę Nowakowską (teraz zawodniczka I-ligowego klubu w Aleksandrowie Łódzkim), z którą przeżyłam wiele wspólnych chwil. EC Wybrzeże TPS Rumia (2008-2009) – I liga – Najlepiej wspominam kibiców, którzy byli z nami na dobre i złe. Tam zaprzyjaźniłam się z Kingą Kasprzak, której zawdzięczam bardzo wiele. Skawa AZS UEK Kraków (2009-2010) – II liga – Bywały ciężkie momenty, ale z perspektywy czasu myślę, że to dzięki nim stworzyłyśmy zespół. Razem trenowałyśmy i razem spędzałyśmy wolny czas. Najważniejsze wydarzenie – AWANS DO I LIGI! To było niesamowite uczucie, ciężka praca przyniosła pożądane skutki. Teraz, kiedy już razem nie gramy w jednym zespole, spotykamy się wspólnie na kawie i wspominamy ten czas (niejednokrotnie z łezką w oku). Od 2011 roku jestem w zespole AGH Galeco Wisła Kraków, z drużyną z którą także wywalczyłam awans. Jest to niesamowite i piękne uczucie. Rok ciężkiej pracy zaowocował awansem do I ligi.

Jak spędzasz czas wolny? Gdzie najczęściej można Cię spotkać?

Kazimierz to najbliższe mojemu sercu miejsce w Krakowie. Uwielbiam atmosferę jaka tam panuje, magię tego miejsca. Czasami po treningu lubię chodzić do kina.

Jakie masz plany na dalszą przyszłość? Czy są one związane ze sportem?

Siatkówka to całe moje życie. Bardzo dużo jej zawdzięczam i napewno wiąże z nią przyszłość. Dodatkowo jestem instruktorem piłki siatkowej a w najbliższej przyszłości chciałabym zrobić kurs na trenera drugiej klasy. Po skończeniu przygody z siatkówką, zajmę się trenowaniem dzieci i młodzieży. Sport to dobry sposób na wychowanie i kształtowanie własnej osobowości.

Jak widzisz Wasze szanse na awans do Orlen Ligi?

Dla nas najważniejszy jest kolejny mecz który mamy wygrać- tego nauczył nas trener i to bardzo pomaga nam w grze. Staramy się skupić na tym co nas czeka w najbliższym czasie. Oczywiście, że każda marzy o grze w Orlen Lidze, ale trzeba stosować metodę małych kroków i cieszyć się każdym zwycięstwem.

Źródło: http://wislalive.pl