Sezon 1960 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze, I Liga, Mecze towarzyskie międzynarodowe, Mecze towarzyskie i sparingi, Rezerwy
Juniorzy
Kadra Statystyki Spis Sezonów


Spis treści

Ważniejsze wydarzenia

  • 22 maja 1960: Debiut Ryszarda Wójcika w pierwszej drużynie.
  • 7 sierpnia 1960: Ostatni mecz Stanisława Adamczyka w barwach Wisły.
  • 18 sierpnia 1960: Wisła w towarzyskim meczu gromi amerykańskich Polonusów 8:0.
  • Ligowa orka daje Wiśle 8. miejsce na koniec sezonu.
  • 18 listopada 1960: Umiera Stanisław Stopa, obrońca Wisły.

Doniesienia prasowe

  • Piłkarze przed sezonem. 2 2
‎‎‎‎‎

Echo Krakowa. 1960, nr 5 (8 I) nr 4519

Jutro tj. w sobotę w Domu Sportu przy ul. Reymonta 22 odbędzie się o godz. 16 zebranie piłkarzy (juniorów i trampkarzy) Wisły. Obecność obowiązkowa.


Echo Krakowa. 1960, nr 6 (9/10 I) nr 4520

‎‎

Na koniec zostawiliśmy sobie jedyną przedstawicielkę krakowskiego piłkarstwa w ekstraklasie — Wisłę. Jak wynika z informacji członka zarządu sekcji piłki nożnej p. S. Voigta i „wiślacy" poważnie myślą o nadchodzących rozgrywkach.

W czwartek odbyło się. zebranie pierwszej drużyny, podczas którego omówiono piań pracy na najbliższy okres.

Wczoraj piłkarze byli w przychodni sportowo-lekarskiej, a w poniedziałek odbędzie się pierwszy trening. Wszyscy zawodnicy czują się dobrze. 16 bm. 25 graczy pod kierunkiem trenera K. Kosy wyjedzie do Jeleniej Góry na dwutygodniowy obóz kondycyjny. W planie późniejszym przewidziany jest wyjazd drużyny do Rumunii.

Tak więc początek sezonu zapowiada się dobrze. Miejmy nadzieję, że przygotowania naszych ligowców dadzą jak najlepsze rezultaty.

J. LANGIER



Echo Krakowa. 1960, nr 22 (28 I) nr 4536

Kpt. PZPN Cz. Krug Czytelników „Echa" zainteresuje zapewne postawa na obozie „wiślaków" — Kawuli, Monicy i Sykty. Co Pan o nich sądzi? — Wiążemy z nimi jak najlepsze nadzieje na przyszłość — myślę, że ich nie zawiodą.

Cechuje ich bowiem duże zdyscyplinowanie i pracowitość, Mam tu na myśli przede wszystkim Kawulę.


Echo Krakowa. 1960, nr 33 (10 II) nr 4547

‎‎

Leśniak jedzie do Jeny po szkła kontaktowe

Wprawdzie do rozgrywek pił karskich w ekstraklasie pozostało jeszcze ponad 4 tygodnie, tym niemniej wszystkie zespoły przygotowują się do nich bardzo starannie. Jedyna drużyna krakowska w I lidze — Wisła wyjechała wczoraj do Rumunii, gdzie na 4-tygodniowym obozie kondycyjnym będzie szlifować formą przed zbliżającą się batalią.

A tegoroczne zapowiadają się Interesująco, gdyż układ sił wszystkich drużyn znacznie się wyrównał i trudno już dziś wytypować kandydatów do czołowych, czy ostatnich miejsc. Nim jednak sympatycy piłkarstwa zaczną sobie zaprzątać głowę szansami swych pupilów, „zasięgnijmy języka" o przygotowaniach.

— Na wstępie proszę poinformować nas w jakim składzie wyjechali piłkarze na obóz kondycyjny do Rumunii — zapytujemy członka zarządu sekcji piłkarskiej TS Wisła dyr. J. Kosobuckiego.

— Poza kierownictwem, skład którego weszli mjr St. Wójcik i trener Kosa, wyjechało 14 zawodników: bramkarz — Karczewski, obrońcy: — Budka, Cepuch i Snopkowski, pomocnicy — Jędrys, Michel, napastnicy — Chmura, Maniecki, Śmiałek, K. Kościelny, Adamczyk, Machowski, Rogoża i Wójcik.

— To niekompletny skład, gdyż uwidacznia się brak bramkarza — Leśniaka oraz obrońców — Monicy i Kawuli oraz napastników Sykty, Wł. Kościelnego i Gamaja.

— W zasadzie brakuje kilku zawodników, ale wszystko kolejno postaram się wyjaśnić.

Otóż Kawula, Monica i Sykta są na zgrupowaniu kadry i będą mogli przyjechać do Rumunii pod koniec drugiej dekady lutego. Wraz z nimi dojedzie także Leśniak, Który obecnie wyjeżdża do NRD a konkretnie do Jeny, gdzie otrzyma zakupione przez klub szkła kontaktowe. Jednocześnie porozumieliśmy się z klubem Motor w Jenie, gdzie bramkarz nasz odbędzie pierwsze treningi przy użyciu odpowiednich szkieł i poddany zostanie obserwacjom tamtejszych, sławnych na cały świat okulistów i optyków. Jesteśmy dobrej myśli i mamy nadzieję, że w nadchodzącym sezonie Leśniak (mający dotychczas pewną wadę wzroku) stanowił będzie jeden z najmocniejszych punktów naszej jedenastki.

— A co z Gamajem, Wł. Kościelnym czy Kotabą? — O właśnie chciałem nawiązać do poprzedniego pytania. Tych zasłużonych dla Wisły zawodników nie zobaczymy szybko na naszym boisku, gdyż po porozumieniu z PKO1 udzielimy im czasowego zwolnienia na wyjazd do Australii lub Kanady. Oprócz wymienionych wyjada: Domański, Szymeczko oraz prawdopodobnie trener A. Wapiennik.

— Wróćmy jeszcze do zawodników objętych przygotowaniami do sezonu ligowego.

Gdzie będą trenować w Rumunii? — W samym Bukareszcie i na zakończenie obozu rozegrają 3 spotkania z ligowymi zespołami rumuńskimi.

— Czy może nam pan zdradzić tajemnicę, w jakim składzie zobaczymy wiślaków na zielonej murawie? — Skład ustali kierownictwo po konsultacji z trenerem, ale dopiero po przyjeździe z Rumunii. Sądzę, że dziś za wcześnie o tym mówić, chociaż nie spodziewam się żadnych radykalnych zmian.

Rozmawiał: J. F.


Echo Krakowa. 1960, nr 52 (3 III) nr 4566

‎‎

Nasza jedynaczka w ekstraklasie powróciła z Rumunii

Mecz z Unią w Tarnowie ostatnim sprawdzianem

Wczoraj nad ranem powrócili do Krakowa piłkarze Wisły, którzy przebywali na zgrupowaniu kondycyjnym w Bukareszcie. Krakowianie rozegrali trzy mecze na terenie Rumunii, dwa przegrywając po 0:2 oraz remisując z drużyną mistrza tego kraju CCA Bukareszt 2:2.

Piłkarze Wisły wracając do kraju przez Węgry i Czechosłowację „zgubili” po drodze trenera Karola Kosę, który zatrzymał się w Budapeszcie skąd przybędzie do Krakowa chyba w dniu dzisiejszym.

— Jak spędziliście te 3 tygodnie w Rumunii? — pytamy kierownika sekcji piłki nożnej TS Wisła majora Stefana Wójcika. Wójcika.

— Dość przyjemnie, ale przede wszystkim bardzo pracowicie. Wszyscy zawodnicy zdawali sobie sprawę, że pobyt na zgrupowaniu kondycyjnym to zaprawa do nadchodzących bojów ligowych i czym lepiej wykorzystają każdą okazję do treningu, tym prędzej znajdą miejsce w naszej reprezentacyjnej jedenastce i szybciej osiągną dobrą formę.

— A propos formy, czy zespół jest już należycie przygotowany do rozgrywek? — Raczej., tak, gdyż mecze na terenie Rumunii wypadły nadspodziewanie dobrze, bowiem przeciwnicy wcześniej rozpoczęli sezon i byli przygotowani do spotkań. Trzeba także pamiętać, że Rumuni często łupią nam skórę nawet w meczach międzypaństwowych, a my tymczasem osiągnęliśmy remis z mistrzem kraju! To ma swoją wymowę.

— Czy możemy więc liczyć na zwycięstwa w rozgrywkach ligowych? — Tego nie powiedziałem! Drużyna nasza powinna grać lepiej niż w minionym sezonie, niemniej w dalszym ciągu atak nie reprezentuje takiego poziomu, jaki chcielibyśmy widzieć.

— Ale zacznijmy od defensywy...

— Tak Leśniak jak i Karczewski są w dobrej formie i o bramkarzy nie musimy się obawiać.

Także obrońcy to nasze żelazne punkty. Monica, Kawula i Budka — to zawodnicy, na których można polegać, a jako „trio” są chyba najlepsi w kraju. Do nich dochodzi jeszcze Snopkowski.

— Czy pomoc przypomni sobie dobre czasy? — Michel wraca do formy z wiosny ubiegłego sezonu a i Jędrys powinien grać zupełnie przyzwoicie. Ponadto mamy w odwodzie utalentowanych byłych juniorów: Świdra, Cepucha i Stroika, którzy w każdej chwili mogą zająć miejsca swych bardziej rutynowanych kolegów.

— Teraz ten „nieszczęsny” atak. — Najbardziej martwi nas forma ataku, ale to już od kilku lat.

Spodziewamy się jednak, że w roku bieżącym będzie znacznie lepiej. Obecnie najwięcej powodów do zadowolenia mamy z Machowskiego, Śmiałka i K. Kościelnego.

Natomiast Sykta nie osiągnął jeszcze formy z jesieni ub. roku.

Poza tym liczymy na Rogozę, który najwcześniej ze wszystkich zawodników (nie licząc Monicy i Kawuli) zabrał się do treningów i solidnie pracuje nad swą formą. Jak tak dalej pójdzie, jak nie zabraknie mu wytrwałości — to będziemy mieli z niego pożytek.

Pozostali zawodnicy nie powinni grać gorzej niż poprzednio, a wszystkie niespodzianki in plus przyjmiemy — jak i nasi sympatycy — z radością.

I my tak myślimy, tym bardziej, że Wisła jest w tym sezonie naszą krakowską jedynaczką w ekstraklasie i wszystkie nasze radości będą udziałem wszystkich sympatyków piłkarstwa pod Wawelem. Tym razem nic wam nie życzymy, ale oczekujemy na pierwsze punkty i to już z Warszawy z meczu z tamtejszą Gwardią. Ostatnim sprawdzianem przed tymi zawodami będzie towarzyskie spotkanie w — Unią.

Tarnowie z tamtejszą Rozmawiał: (J. F.) A oto kadra „wiślaków przed sezonem: bramkarze — Leśniak i Karczewski, obrońcy — Monica, Kawula, Budka i Snopkowski, pomocnicy — Michel, Jędrys, Cepuch, Stroik i Świder, atak — Machowski, R. Kościelny, Sykta, Adamczyk, Śmiałek, Maniecki, Wójcik i Chmura.


Echo Krakowa. 1960, nr 139 (14 VI) nr 4653

Mamy za sobą pierwszą, wiosenną rundę spotkań piłkarskich o mistrzostwo ekstraklasy i II ligi.

Nie wypadła ona tak pomyślnie, jak oczekiwaliśmy jeszcze przed kilkoma tygodniami. Na szczęście niepowodzenia Wisły osłodziła nam Cracovia i w pewnym stopniu Wawel, Ale tak jak Wisła w ekstraklasie nie straciła jeszcze wszystkich szans na utrzymanie się w gronie najlepszych, tak Cracovia musi wytężyć wszystkie siły, aby zdobyć na powrót upragniony awans. Natomiast Garbarnia i Wawel znajdują się w sytuacji „otwartej”. Ostateczne pozycje tych drużyn w tabeli zależą od samych zawodników...

DOKĄD PŁYNIESZ WISŁO?

Fakt, że wiślacy nie utracili szans na utrzymanie się w ekstraklasie nikogo nie zadowala. Przecież jeszcze przed kilkoma tygodniami mieli widoki na zajęcie czołowego miejsca a tymczasem z wielkich nadziei zostały... nici.

Cztery kolejne porażki i efekt...

miejsce w gronie outsiderów.

A perspektywy na najbliższą przyszłość? I te nie są najlepsze.

W nadchodzącą niedzielę czeka Wisłę trudny mecz z warszawską Gwardią. Własne boisko nie jest w tym wypadku „handicapem”, ponieważ nie ma żadnej różnicy w grze krakowian u siebie a na wyjeździe. Tymczasem forma stołecznych wzrasta i wszystko wskazuje, że nie myślą oni o zostawieniu punktów w „królewskiej stolicy”.

HUŚTAWKA ZE SKŁADEM

Na domiar złego kierownictwo Wisły raz po raz zmienia skład jedenastki, jakby nie miało właściwego rozeznania w aktualnej formie poszczególnych zawodników. Po Krakowie chodzą pogłoski, jakoby część zawodników nie wywiązywała się z obowiązków przewidzianych w „karcie piłkarza” i zaniedbywała się w treningach. Jeśli tak jest, to należałoby chyba ukrócić wybryki „gwiazdorów”. Półśrodki nie zaradzą złu a tylko psują krew wśród kibiców i wprowadzają dysharmonię w drużynie. Jeśli zawodnicy X, Y nie zasługują na grę w pierwszej jedenastce, to należy wystawić w ich miejsce możliwie najlepszych, a nie próbować po omacku i to w trakcie meczu. Takie metody do niczego dobrego nie doprowadzą.


Echo Krakowa. 1960, nr 160 (9/10 VII) nr 4674

Gdzie spędzają „wakacje"

Zawodnicy pierwszoligowej Wisły wyjeżdżają w niedzielę do Góry Chełmińskiej (woj. koszalińskie), gdzie do dnia 23 bm. przebywać będą na zgrupowaniu.

Stamtąd drużyna krakowska uda się wprost do Szczecina na mistrzowski mecz z Pogonią


Echo Krakowa. 1960, nr 198 (25 VIII) nr 4712

‎‎

Wczoraj TS Wisła otrzymało telefonogram z PZPN, zawiadamiający, aby piłkarz Fryderyk Monica przygotował się do wyjazdu do Rzymu. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść w kierownictwie naszej drużyny olimpijskiej, które znajduje się w Rzymie.

Dodatkowe powołanie F. Monicy do kadry ma prawdopodobnie związek z kontuzją Floreńskiego podczas ostatniego spotkania sparringowego, oraz z pismem TS Wisła wystosowanym do PZPN, w którym prostuje się insynuacje, jakoby Monica prowadził niesportowy tryb życia przed kilkoma spotkaniami mistrzowskimi.


Echo Krakowa. 1960, nr 216 (15 IX) nr 4730

‎‎

Po powrocie z tournee po Bułgarii

Jedenastka Wisły dobrze przygotowana do meczu z Lechią w Gdańsku

Wywiad „Echa“ z por. Wł. Zemczakiem

Wczoraj powrócili do Krakowa piłkarze Wisły, którzy przebywali na dziesięciodniowym tournee w Bułgarii. Występ krakowian zakończył się powodzeniem. Na trzy rozegrane spotkania, dwa zakończyły się ich zwycięstwem, a z boiska pokonani i to różnicą 1 tylko raz zeszli bramki.

O tournee, wrażeniach i aktualnej formie wiślaków w przededniu trudnego meczu mistrzowskiego z Lechią w Gdańsku, rozmawiamy z kierownikiem drużyny — por.

Władysławem Zemczakiem.

— Proszę przypomnieć Czytelnikom, jakie uzyskaliście wyniki podczas tournee w Bułgarii! — Graliśmy trzy mecze, wszystkie z zespołami I-ligowymi. W pierwszym doznaliśmy nieznacznej porażki z jedną z najlepszych drużyn bułgarskich, „Lewskim” Sofia. Oczywiście przegrana 1:2 nie przynosi

nam ujmy, gdyż wy szliśmy na boisko wprost z pociągu, po kilku dziesięciogodzinnej niemal bardzo męczącej podróży na trasie: Kraków — Lwów — Bukareszt — Sofia. Ponadto graliśmy przy świetle elektrycznym, co dla kilku naszych zawodników było nowością. Bułgarzy zaskoczyli nas w pierwszych minutach spotkania, zdobywając 2 bramki. Po przerwie nasi chłopcy grali już bardzo dobrze, zdobywając 1 bramkę.

Po meczu tym otrzymaliśmy bardzo dobrą „prasę”.

Dwa następne spotkania wygraliśmy ze „Spartakiem” Plowdiw 3:0 a z „Marek” Stańskie Dymitrow 3:2. Jak

spędziliście pobyt w — Bułgarii? — Przyjmowano nas bardzo serdecznie. Na każdym kroku okazywano nam gościnność i zakwaterowano w luksusowym hotelu w Sofii. Trener

Kosa nie pozwolił jednak chłopcom na marnowanie czasu przed czekającymi rozgrywkami mistrzowskimi i aplikował im solidną dawkę treningu.

— Można się więc spodziewać, że zawodnicy znajdują się w dobrej formie? — Raczej tak! W Bułgarii wszyscy nasi piłkarze grali wręcz dobrze. Oczywiście najlepiej Monica i Kawula w obronie oraz Sykta w ataku.

Poza nimi wyraźną poprawę formy zaobserwowaliśmy u Budki i Wójcika a i Miceusz przyjął się już całkowicie do drużyny. Teraz najbardziej interesuje nas forma zawodników, którzy nie mogli brać udziału w tournee i trenowali w Krakowie. Mam na myśli bramkarza — Leśniaka i napastnika — Śmiałka. Ód ich samopoczucia uzależniamy bowiem zestawienie jedenastki.

— Kogo przewidujecie do składu na mecz z Lechią? — W rachubę wchodzi aż 15 zawodników, bramkarze — Leśniak i Karczewski, obrońcy — Monica, Kawula, Bucika i Snopkowski, pomocnicy — Michel i Jędrys, napastnicy — Machowski, Sykta, Miceusz, Maniecki, Kościelny oraz Wójcik i Śmiałek.

— A horoskopy? — Nie jestem wróżką, ale będzie to na pewno mecz o wielką stawkę. Nasza porażka skomplikowałaby sytuację w dolnych rejonach tabeli. Aby odsunąć więc od siebie niebezpieczeństwo spadku z ekstraklasy, musimy to spotkanie przynajmniej zremisować. Czy mamy szanse? —Chyba tak, przecież teoretycznie jesteśmy lepsi od gdańszczan. Rozmawiał: (J. F.) Jednocześnie sekretarz TS Wisła kpt. M. Bednarczyk poinformował nas, że piłkarze po jednodniowym odpoczynku dzisiaj wieczorem wyjeżdżają do Gdańska. Tam przeprowadzą na boisku Lechii lekki trening, aby po dwudniowej aklimatyzacji przystąpić w niedzielę do ciężkiego meczu o mistrzowskie punkty. (F.)


Echo Krakowa. 1960, nr 266 (14 XI) nr 4780

‎‎

W ciągu sezonu zbyt często słyszało się, że wiślacy nie posiadają potrzebnej w grze odporności nerwowej, że grają szablonowo, że zbyt łatwo załamują się niepowodzeniem. Uwidoczniło się to wyraźnie podczas pamiętnego meczu z Górnikiem. Wisła atakowała, prowadziła 1:0, druga bramka wisiała na włosku, a tymczasem gości kilkakrotnie ratowała w opresjach poprzeczka słupki i... skończyło się na mało zaszczytnym dla krakowian 1:4.

Tak!

Zbyt długo zawodnicy Wisły nie mogą nabrać odpowiedniej rutyny, a wiąże się to przecież z uodpornieniem nerwowym. Czy przypadkiem obok błędów szkoleniowych nie zachodzi tu typowy brak dyscypliny niektórych zawodników, ich niezbyt sportowy tryb życia. Bylibyśmy u sedna sprawy, gdyby dać wiarę wszystkim plotkom związanym ze słabą w kilku spotkaniach grą kilku zawodników. Bo przecież wystarczy przed meczem jeden kieliszek eksportowej, lub nieprzespana noc przy bridżu lub na potańcówce. aby dwóch, czy trzech zawodników zmarnowało wysiłek całej jedenastki. Ale trudno stawiać zawodnikom cenzur na... plotkach, a moda na detektywów minęła przed ćwierć wiekiem.

Chyba, że kierownictwo Wisły za zgodą KKKFiT uzna za celowe i ustanowi taki etat