Sezon 1971/1972 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze, I Liga, Puchar Polski, Puchar Intertoto Mecze towarzyskie międzynarodowe,
Mecze towarzyskie i sparingi, Turnieje halowe Rezerwy Juniorzy i trampkarze
Kadra Statystyki Spis Sezonów


Spis treści

Ważniejsze wydarzenia

Artykuły prasowe

Co nowego u piłkarzy Wisły

Echo Krakowa. 1971, nr 175 (29 VII) nr 8051


PEŁNI chwały i wrażeń wrócili z USA piłkarze Wisły, zyskując zarówno w ocenie amerykańskiej Polonii jak i swego kierownictwa wysokie uznanie. Wiślacy zrobili dobrą robotę, w dziele zacieśniania kontaktów Polonii z Macierzą, a ich 4 zwycięstwa 1 dwa remisy stanowiły poważny czynnik propagandowy. O sprawach tych przyjdzie nam pisać szerzej w późniejszym terminie. Dziś kilka najistotniejszych informacji z wczorajszej konferencji prasowej w tym klubie.

• Piłkarze po 5 dniach przerwy, rozpoczynają dziś zajęcia. Wyjadą na krótkie zgrupowanie do Myślenic. Pogłoski o przejściu M. Matyasa na trenera austriackiego Wackeru nie są zgodne z prawdą.

• Wisłę zasilił Maculewicz z Garbarni, w jego miejsce do klubu ludwinowskiego przeszli Polonek i Konior.

• Pertraktacje z firmą Siemens w sprawie dostarczenia lamp oświetleniowych na stadion Wisły zostały pomyślnie zakończone i jeszcze w tym roku obiekt otrzyma sztuczne oświetlenie.

• W miejsce mjr B. Michaliszyna kierownictwo pierwszej drużyny piłkarskiej Wisły objął kpt. E. Kosiba.

• W sierpniu wiślacy rozegrają 5 spotkań ligowych: 8 w Łodzi z ŁKS,15 u siebie z Zagłębiem Sosnowiec, 22 w Bytomiu z Szombierkami, 25 z Gwardią u siebie i 29 ze Stalą w Mielcu. (1)


Szybkimi krokami zbliża się termin rozpoczęcia rozgrywek ligowych

Echo Krakowa. 1971, nr 177 (31 VII/1 VIII) nr 8053

Szybkimi krokami zbliża się termin rozpoczęcia rozgrywek ligowych w piłce nożnej. Wszystkie nasze zespoły przygotowały się do sezonu poza granicami kraju, szukając ciepła (choć w tym roku i u nas mamy go dosyp) i nowych, nieznanych sparringpartnerów.

Jedyna nasza drużyna ekstraklasowa — Wisła, jak już informowaliśmy, bawiła na tournee po USA i Kanadzie, wygrywając 4 i remisując 2 mecze, uzyskując bilans bramkowy 11:2 (strzelcy: Sarnat 3, Polak i Kapka po 2, Kmiecik, Kotlarczyk, Skupnik i Krawczyk po 1). Zaprezentowali więc wiślacy się z jak najlepszej strony, z całą pewnością jednak mocno odczuli trudy tournee, zmianę klimatu, różnicę czasu i gościnność Polonii.

Zdając sobie z tego sprawę kierownictwo klubu prosiło PZPN o takie ułożenie terminarza, by pierwszy mecz wiślacy grali u siebie. Przedstawiciel Związku — Okapiec, zapewnił prezesa Wisły, że postulat krakowian zostanie uwzględniony, ba, że na pierwszego przeciwnika otrzymają jeden z zespołów, które startowały w Intertoto, by siły były wyrównane i... na inaugurację przyjdzie wiślakom grać z ŁKS-em w Łodzi! Doprawdy trudno zrozumieć postępowanie PZPN i inaczej niż jako złośliwe określać posunięcia Związku.

Piłkarze „Białej gwiazdy” po powrocie do kraju, otrzymali 5-dniowe urlopy wypoczynkowe a w czwartek spotkali się w klubie, by omówić kolejną, już ostatnią fazę przygotowań do ligi. W czasie zebrania pożegnano dotychczasowego kierownika drużyny — mjr B. Michaliszyna, który przeszedł do innej pracy. Mimo formalnego odejścia B. Michaliszyn przez pewien czas będzie jeszcze pracował z zespołem, wprowadzając w tajniki funkcji nowego kierownika — kpt. B. Kosibę.

W szeregach wiślaków nie zajdą poważniejsze zmiany.

Sporym wzmocnieniem linii defensywnych jest nowo pozyskany Maculewicz z Garbarni, który był z drużyną już w Ameryce i spisywał się zupełnie dobrze. Trener Matyas wprowadza do zespołu juniorów, z których Kapka rokuje naj­ większe nadzieje. Myśli się jednak i o wzmocnieniu składu zawodnikami z innych klubów. Ostatnie dni przed startem Wisła spędza na zgrupowaniu w swym ośrodku treningowym na Zarabiu w Myślenicach.


Brak przygotowania do sezonu przyczyną kryzysu piłkarzy Wisły

Echo Krakowa. 1971, nr 200 (27 VIII) nr 8076


OPINIA SPORTOWA NASZEGO MIASTA ŻYWO ZANIEPOKOJONA JEST FATALNYMI REZULTATAMI I OSTATNIM MIEJSCEM W TABELI JEDYNEJ I-LIGOWEJ JEDENASTKI KRAKOWSKIEJ — WISŁY. W 4 SPOTKANIACH PIŁKARZE „BIAŁEJ GWIAZDY”, PREZENTUJĄC FATALNĄ WRĘCZ FORMĘ, ZDOBYLI ZALEDWIE 1 PUNKT I JEDNĄ BRAMKĘ, TRACĄC NATOMIAST 8. GDZIE TKWIĄ PRZYCZYNY KRYZYSU, DLACZEGO GRAJĄ TAK SŁABO — TE PYTANIA POSTAWILIŚMY MGR MARIANOWI KURDZIELOWI, KTÓRY OD TYGODNIA PROWADZI PIERWSZY ZESPÓŁ — Przyjąłem drużynę po meczu z Zagłębiem w bardzo krytycznym momencie, na wyraźne polecenie władz klubowych, zdając sobie sprawę z ogromnej.. odpowiedzialności jaka spada na moje barki i z sytuacji zespołu. Zacznijmy może od tej ostatniej sprawy. Otóż słaba forma wiślaków to nic nowego. Drużyna już na wiosnę, pod koniec rozgrywek prezentowała mierny poziom i przerwę wakacyjną należało wykorzystać na solidny trening. Tymczasem pojechano do USA na atrakcyjne, lecz ze względów szkoleniowych niekorzystne tournee. Sugerowałem to już przed wyjazdem, ale uważano, że mecze w UŚA spowodują zwyżkę formy drużyny. Po powrocie zawodnicy wyjechali do Myślenic na zgrupowanie treningowe, które nie zdało egzaminu, gdyż chłopcy mieli zbyt mało czasu na aklimatyzację, przestawienie się z czasu amerykańskiego na europejski. Przystąpili więc do rozgrywek zupełnie nieprzygotowani i trudno się dziwić, że nadeszły porażki.

Trzeba też dodać, że piłkarze nie stanowili zgranego kolektywu, lecz skłócone grono piłkarskich primadonn, którym nie chciało się solidnie pracować.

Na dodatek Polak zatruł się i nie mógł grać w Łodzi, teraz znów chorował Kmiecik, Skupnik trenował bardzo mało a po meczu z Zagłębiem poprosił nawet o całkowite zwolnienie z zajęć dla załatwienia swych spraw rodzinnych. Wreszcie zachowanie się A.

Musiała w stosunku do kolegów i kierownictwa było nie do przyjęcia.

— No właśnie. Sprawa tego piłkarza szczególnie interesuje kibiców.

— Musiał to gracz niewątpliwie utalentowany. Potwierdziło jego klasę powołanie do reprezentacji Polski, wybór przez czytelników „Echa” na najlepszego piłkarza krakowskiego minionego roku.

Jednak zawodnik nie dorósł do tych zaszczytnych tytułów. Zaczął zachowywać się niewłaściwie obraźliwie w stosunku do kolegów 1 przełożonych. W tej sytuacji usunąłem go z kadry ligowej naszego klubu. Oczywiście droga powrotu stoi przed Musiałem otwarta. Musi tylko zrozumieć, że tak jak dotychczas postępować mu nie wolno! — Jak kierownictwo klubu zapatruje się na pańskie posunięcia? — Mam szerokie prerogatywy.

Postawiłem sobie za cel zrobienie dobrej drużyny, podjąłem pracę i stosuję środki, które muszą doprowadzić mnie do celu. Ale tego się nie da zrobić za tydzień. Muszę mieć trochę czasu., Liczę bardzo na miesięczną przerwę w rozgrywkach ligowych (12 IX — 13 X).

Dopiero wówczas widzę realne możliwości przezwyciężenia kryzysu.

— A na razie? — Będziemy pracować ze wszystkich sił, walczyć z każdym przeciwnikiem według umiejętności i najlepszej woli. Liczę na piłkarzy, na poprawę atmosfery w drużynie, na serdeczną troskę o młodych ze strony doświadczonych już kolegów. Liczę wreszcie na poparcie kibiców, na doping, tak bardzo potrzebny w ciężkiej sytuacji drużyny. Jestem optymistą i wierzę w odnowę zespołu, w systematyczną zwyżkę formy i marsz w górę ligowej tabeli. Ale nie od dziś nie od jutra. Zespół w tej chwili jest zupełnie nieprzygotowany do rozgrywek i uzyskanie sukcesu z dnia na dzień jest niemożliwe.

Tak w skrócie wyglądała ponad godzinna rozmowa z M. Kurdzielem. Chciałbym na zakończenie, ponawiając apel trenera do kibiców o doping i zaapelować także do piłkarzy o dołożenie wszelkich Starań aby wyjść z impasu i do władz krakowskich o jak najdalej idącą pomoc dla wiślaków.

Nie wolno dopuścić do takiej sytuacji by kibice krakowscy zawody ligowe mogli oglądać tylko na ekranach telewizorów, by Wisła poszła w ślady swej rywalki z drugiej strony Błoń.

JERZY LANGIER


Jak wykorzystają wiślacy miesięczną przerwę?. IX

Echo Krakowa. 1971, nr 215 (14 IX) nr 8091 Mecz Wisły z Zagłębiem w Wałbrzychu miał bardzo ostry przebieg, z uwagi na chwilami wręcz brutalną grę gospodarzy. Ofiarą niesportowej postawy piłkarzy Zagłębia padł Tadeusz Kotlarczyk, który w walce o piłkę został przez przeciwnika uderzony łokciem w klatkę piersiową z taką siłą, iż doznał złamania żebra,.

UTALENTOWANY junior Wisły — Andrzej Garlej grał w Szczecinie na pozycji środkowego napastnika, wywiązując się ze swej roli na piątkę. Był on m. in. współautorem pierwszej bramki. Otrzymawszy podanie w środku boiska „ograł" dwóch przeciwników i pędził w kierunku bramki Pogoni, ale został sfaulowany. Rzut wolny już z linii autowej egzekwował Lendzion posyłając piłkę idealnie na głowę Sarnata, który efektownym strzałem zmusił do kapitulacji Frąszczaka.

Szczególnie ucieszyło nas ostatnie zwycięstwo wiślaków w Szczecinie. Był to sukces taktyki i ambicji krakowian. Grali defensywnie starając się ściągnąć na swe przedpole całą drużynę przeciwnika i wówczas następowały szybkie kontrataki, siejące zamieszanie pod bramką gospodarzy.

Jak wykorzystają wiślacy miesięczną przerwę? — zapytaliśmy trenera M. Kurdziela.

— Będziemy solidnie pracować przygotowując się do kolejnej serii 5 meczy. Pierwsze dwa tygodnie spędzamy w Krakowie, chcemy bowiem zobaczyć mecz Polska Turcja, oczekuje nas ponadto 26 bm. występ w Starachowicach przeciwko Starowi w ramach Pucharu Polski, a następnie wyjedziemy do Zakopanego.

Po forsownym minionym tygodniu (sześć dni poza domem) trener dał zawodnikom wolny dzień w poniedziałek a dziś, już od rana rozpoczęta się praca. Wiślacy trenować będą przez pierwsze dwa tygodnie przerwy 6 razy w tygodniu w poniedziałki, środy, piątki i soboty po jednym cyklu treningowym a we wtorki i czwartki po dwa razy (rano i po południu), a następnie w Zakopanem jeszcze Intensywniej, tak by po wznowieniu rozgrywek w meczach z Polonią. Legią, Stalą Rzeszów, Górnikiem i Odrą zdobyć jak najwięcej punktów i kontynuować rozpoczęty w minionym tygodniu marsz w górę ligowej tabeli. (1)



Ocena minionej rundy znów nie nastraja niestety optymistycznie.

Echo Krakowa. 1971, nr 278 (27/28 XI) nr 8154


Jest gorzej aniżeli przed rokiem, kiedy to Wisła była co prawda identycznie jak teraz na 9 miejscu tabeli ekstraklasy, ale Hutnik i Garbarnia w czołówce II ligi, a Unia Tarnów na czele III ligi i jedynym poważnym zmartwieniem kibiców była fatalna pozycja Cracovii, która n. b. doprowadziła w efekcie biało-czerwonych do degradacji z II ligi.

A dziś? Wisła po katastrofalnym starcie, z najwyższym trudem zdołała wywalczyć 12 punktów, co daje jej 9 lokatę w tabeli I ligi, Hutnik i Garbarnia okupują najniższe szczeble Ii-ligowej drabinki, Cracovia na 9 miejscu w III lidze, a Unia Tarnów w tej samej klasie rozgrywek na miejscu 5 ze stratą 4 punktów do leadera. A więc kolejny krok w tył krakowskich piłkarzy, kolejna runda rozgrywek, w której zawodnicy przysporzyli kibicom więcej zmartwień niż radości.

Styl gry naszych drużyn pozostawiał w minionej rundzie wiele do życzenia. W dalszym ciągu obserwowaliśmy staromodne gierki na przestrzeni dwóch, trzech metrów, brak stosowanego dziś powszechnie nagłego przyspieszenia akcji, dalekiego przerzutu z jednej flanki na drugą, skutecznego włączania się obrońców w akcje ofensywne. Oczywiście nie generalizuję, były wyjątki, są zawodnicy, którzy zrobili postępy.

Wisła zaczyna od czasu do czasu stosować pełne rozmachu akcje.

Ale to wszystko za mało.

Co więc robić, by wreszcie wydostać się z impasu? Wydaje się, że jedną z podstawowych przyczyn kryzysu, jest niedobra atmosfera w krakowskim piłkarstwie, słabość KOZPN-u, nieliczenie się klubów z interesem sportu krakowskiego, egoistyczne patrzenie tylko na własne podwórko. W efekcie nie ma mowy by w Krakowie doprowadzić do międzyklubowych transferów, które umożliwiłyby prowadzenie prawidłowej polityki sportowej, współpracy międzyklubowej na takim poziomie, by można było ustalić, które drużyny w danym okresie będzie się forować, zasilać zawodnikami innych klubów itp. Tak robią wszyscy, a przykładem godnym naśladowania jest sąsiadujący z nami najsilniejszy okręg piłkarski w Polsce — Śląsk.

By nie być gołosłownym wróćmy jeszcze na chwilę do sprawy Płaszewskiego.

Hutnik chciał go sprzedać do Ruchu, działacze tego klubu absolutnie nie protestowali, ba sami załatwiali tę sprawę.: Zrobił się szum wokół piłkarza i po wielkich wysiłkach władz (niehutniczych), udało się załatwić iż Płaszewski został w Krakowie. Lecz kiedy piłkarz stwierdził, iż chce grać w Wiśle, rozpętało się prawdziwe piekło, lawina protestów, inspirowanych przez tych samych ludzi, którzy bez oporu godzili się na oddanie Płaszewskiego do Ruchu.

Nie chodzi mi tu jednak o to, gdzie miął grać piłkarz. Na przykładzie tym chciałem jedynie zobrazować atmosferę panującą w krakowskim piłkarstwie. To jeden z przykładów, dość licznych niestety, gdzie partykularyzm jest podstawą działania. Nie inaczej przecież było ze sprawą Maculewicza, którego wymieniono z Garbarnią, jak się to mówi „na siłę”, bez rozeznania potrzeb i możliwości. Efekt: Maculewicz zagrał jeden czy dwa mecze w Wiśle, resztę czasu spędził na ławce rezerwowych bez żadnego pożytku, podczas gdy w klubie ludwinowskim grałby w pierwszej drużynie 1 z pewnością byłby jej bardzo pomocnym zawodnikiem I Nie od rzeczy będzie też wspomnieć o niewłaściwym trybie życia wielu piłkarzy,. rzutującym później na ich grę w czasie zawodów, o braku pracy wychowawczej wśród piłkarzy.

Dopóki atmosfera w krakowskim piłkarstwie będzie taka jak obecnie, dopóki władze sportowe nie wypracują jakiejś platformy współdziałania, dopóki nie będzie się ostro i bezwzględnie tępić wszelkich przejawów niesportowego trybu życia, bez względu na reprezentowaną klasę sportową, dopóty każda próba podsumowania jakiegoś okresu działania krakowskiego piłkarstwa, prowadzić będzie do tego rodzaju smutnych wniosków.

To co napisałem dziś, nie jest niczym nowym, nie pierwszy raz na łamach prasy krakowskiej pojawia się tego typu artykuł. Warto by jednak przerwać wreszcie „zmowę milczenia wokół tego co dzieje się w naszym footballu, wyrwać się z marazmu i korzystając z okresu, w którym cały kraj dąży do odnowy, do lepszego życia, także i w tym skromnym wycinku zaprowadzić porządek. Na samej tradycji i wspominaniu o dawnej sławie daleko się nie zajedzie.

I o tym warto pamiętać.

JERZY LANGIER


8 treningów tygodniowo wyciska M. Kurdziel z piłkarzy Wisły. I

Echo Krakowa. 1972, nr 22 (27 I) nr 8204


Rajd Monte Carlo, Olimpiada Zimowa w Sapporo, wyprawa koszykarzy do Brazylii to tematy aktualnie zajmujące najwięcej miejsca na łamach prasy. Kibice sportowi , tęsknią jednak do piłki w listach, telefonach a także podczas różnego rodzaju spotkań pytają co słychać u piłkarzy. W Krakowie gros zainteresowania skupia drużyna „Białej Gwiazdy”, jedyny nasz klub w ekstraklasie.

Wiślacy po świątecznej przerwie wznowili zajęcia na początku stycznia i trenują codziennie z żyjątkiem niedziel,: Z czasem trener M. Kurdziel nasilił intensywność treningu i obecnie piłkarze ćwiczą 8 razy w tygodniu, a w lutym zajęcia odbywać się będą aż 11 razy tygodniowo, by z Chwilą wyjazdu do Jugosławii (21. II.) zespół był w pełni gotowy do spotkań kontrolnych. Podczas 2-tygodnlowegd pobytu nad Adriatykiem rozegrają ich 5 lub 6, po czym wracaj ą do Krakowa, tydzień odpoczywają i pozostałe do inauguracji rozgrywek dni (blisko 2 tygodnie) poświęcą na ostatni szlif formy przed sezonem.

Tyle informacji „statystycznych”. A teraz kilka słów o tym co aktualnie porabiają piłkarze.

Otóż.. plan przewiduje niezwykle urozmaicony zestaw zajęć. Oprócz treningu specjalistycznego wiślacy szkoleni są przez trenerów lekkiej atletyki, pływania, gimnastyki, dżudo, podnoszenia ciężarów.

Wszystkie zajęcia odbywają się w hali przy ul. Reymonta gdzie stworzono piłkarzom wręcz idealne warunki treningowe. Stąd też nie wyjechali nigdzie na zgrupowanie, dzięki czemu nie zostali oderwani na długi czas od swych rodzin, od szkoły czy uczelni.

A na miejscu mają saunę, basen kąpielowy, halę, salę gimnastyczną, siłownię, świetnie wyposażony gabinet odnowy, słowem wszystko co w okresie przygotowawczym potrzebne piłkarzom.

Do Jugosławii jadą tylko po to aby rozegrać kilka gier kontrolnych w warunkach jakie winny panować w Polsce w okresie wiosennym.

Zespół trenuje w pełnym składzie, piłkarze są zdrowi i w pełni sił. Brakuje jak na razie A.

Szymanowskiego, ale wszyscy liczą iż w niedługim czasie wróci on ze stolicy do macierzystego klubu, bardzo dobrą, forma piłkarzy rośnie, miejmy więc nadzieję, że z wiosną, kiedy wznowione zostaną ligowe rozgrywki piłkarze „Białej Gwiazdy” spisywać się będą ku zadowoleniu swych licznych kibiców.

Tyle aktualnych doniesień z wiślackiego podwórka. O przygotowaniach do sezonu w pozostałych klubach krakowskich: napiszemy w najbliższych dniach. (j1)


Problem A. Szymanowskiego

Echo Krakowa. 1972, nr 28 (3 II) nr 8210

Wisła— NAJSILNIEJSZY KLUB NASZEGO MIASTA CIESZY SIĘ CO OCZYWISTE OGROMNYM zainteresowaniem KIBICOW SPORTOWYCH, SZCZEGÓLNIE PIŁKARSKICH, KTÓRZY NA STADIONIE PRZY UL. REYMONTA MOGĄ DZIĘKI Wiślakom OGLĄDAĆ W AKCJI NAJLEPSZYCH POLSKICH PIŁKARZY.

A propos oglądania. Otóż już zostały sprowadzone do Krakowa z zagranicy lampy, które zostaną zainstalowane w słupach Oświetleniowych stojących już dość długo wokół boiska piłkarskiego i z wiosną można już będzie rozgrywać mecze przy elektrycznym oświetleniu.

Jednak sprawą nr 1, która interesuje krakowian jest problem A. Szymanowskiego. Piłkarz ten, wychowanek Wisły, został w listopadzie 1970 r. powołany do wojska. I drogą służbową przeniesiony do warszawskiej Gwardii. Jak twierdzą wtajemniczeń! była to zemsta działaczy stołecznych za to, że Wisła w spotkaniu z Gwardią nie oddała — zgodnie z sugestiami warszawiaków — punktów przeciwnikom (którzy balansowali na krawędzi spadku do II ligi), i grając normalnie przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Ale kierownictwo klubu nie chciało zrezygnować z tak utalentowanego gracza i poprzez interwencje w stolicy uzyskało następującą decyzję MSW (adresat prezes Gwardii — płk Glanc): „Zgodnie z poleceniem tow. SZLACHCICA i decyzją gen. PIETRZAKA, proszę przekazać najpóźniej do końca lutego zawodnika Szymanowskiego macierzystemu klubowi GTS Wisła w Krakowie, Wymieniony zawodnik pozostałą cześć służby wojskowej będzie odbywał w Krakowie -Pismo podpisał dyr. dep. MSW płk B. Cader i wszystko byłoby pięknie, gdyby niedocierające ze stolicy wieści, jakoby działacze Gwardii drogą nieprawdopodobnych Wręcz obietnic skłonili piłkarza by napisał prośbę o Umożliwienie mu gry w klubie warszawskim, gdyby nie podkreślanie jeszcze nie ma przez prasę stołeczną iż Szymanowski to. zawodnik Gwardii (choć do połowy stycznia wymieniano już przy jego nazwisku przynależność klubową — Wisła), gdyby wreszcie nie fakt, iż zawodnik był w Krakowie, zgłosił się do trenera i miał zameldować się u prezesa klubu, a w międzyczasie (w grę wchodziły tu godziny) został przez wysłanników Gwardii zapakowany do samolotu i wywieziony do Warszawy.

Sprawa jest co najmniej dziwna, kibice się denerwują, w klubie oficjalnie nikt nic nie wie (choć także są mocno zaniepokojeni wytworzoną sytuacją). Mamy jednak nadzieję, że decyzje wydane przez tak wysoko postawione osobistości. będą wiążące dla działaczy Gwardii t że A. Szymanowski, wychowanek Wisły będzie w Wiosennej rundzie Występową! W klubie w którym stawiał pierwsze kroki w swej sportowej karierze.

TEGO DOMAGAJĄ SIĘ NIE TYLKO DZIAŁACZE WISŁY ALE I WSZYSCY KIBICE SPORTU W NASZYM MIEŚCIE!


Piłkarze Wisły wyruszyli nad bułgarskie morze. II

Echo Krakowa. 1972, nr 41 (18 II) nr 8223

Po 7 tygodniach przedsezonowych przygotowań do wiosennej rundy rozgrywek ligowych, piłkarze Wisły wyruszyli nad bułgarskie morze, gdzie przejdą kolejną fazę treningu. Bazą Wiślaków będzie hotel „Ambasador" w Złotych Piaskach.

Jak wynika z relacji wysłanników klubu, którzy organizowali pobyt krakowian w Bułgarii, temperatura w Złotych Piaskach dochodzi w południe do 18—20 stopni, jest już zielono.

Plan pobytu w Złotych Piaskach przewiduje poza treningiem taktyczno-technicznym, 4 spotkania kontrolne z dwoma Ii-ligowymi zespołami bułgarskimi i dwoma ekstraklasowymi (Spartak oraz Czarnomorec Warna). Kolejnym sprawdzianem formy wiślaków będzie, w drodze powrotnej do kraju towarzyski mecz z budapeszteńskim Vasasem, który 8 marca odbędzie się w stolicy Węgier.

Wiślacy wyjeżdżają do Złotych Piasków pod kierunkiem trenera M. Kurdziela w 18-osobowym składzie: Gonet i Adamczyk — bramkarze, oraz gracze w polu — Polak, Wójcik, Kotlarczyk, Musiał, Płonka, Lendzion, Krawczyk, Studnicki H. Szymanowski, Kmiecik, Sarnat, Skupnik, Garlej, Kapka, Maculewicz, Gazda.

Jak więc widać brak nadal w zespole wiślackim Antoniego Szymanowskiego, który po pobycie z kadrą w Jugosławii, nie wrócił do kraju, lecz dołączył do warszawskiej Gwardii, która rozpoczęła nad Adriatykiem swe przygotowania do sezonu Wprawdzie do przekazania Szymanowskiego Wiśle, zgodnie z poleceniem członka Biura Politycznego, sekretarza KC PZPR — tow.

F. Szlachcica, brakuje jeszcze paru dni (w piśmie, które wpłynęło do. klubu krakowskiego wyznaczono termin końca lutego), ale praktyki stosowane przez działaczy Gwardii wydają się mocno podejrzane. Nikt przecież, kto wie, że ma za parę dni przekazać gracza do innego klubu, nie będzie go zabierał z sobą na zagraniczne zgrupowanie treningowe, bo przecież w miejsce to mógłby pojechać inny zawodnik, który będzie grał na stałe w danym klubie. W pociągnięciu tym widać więc zakusy działaczy warszawskich na storpedowanie podjętej już decyzji odnośnie gry Szymanowskiego w Wiśle, prób, którym przedstawiciele klubu krakowskiego winni stanowczo się przeciwstawić, mając przecież w ręku ogromnej wagi dokument.

Opinia sportowa naszego miasta, żąda, by Szymanowski, wychowanek Wisły, grał w tym klubie, by ponieśli fiasko kaperownicy z Gwardii, operujący jak wieść niesie/ zupełnie nieprawdopodobnymi sumami na „przekonanie” piłkarza do pozostania w Warszawie. Choć to zapewne wyolbrzymione plotki, niemniej niedobra atmosfera jaka powstała wokół tej sprawy, winna być jak najszybciej rozwiana. (LANG)


Piłkarze WISŁY będą grać w Austrii

Echo Krakowa. 1972, nr 64 (16 III) nr 8246


Najbliższe dni piłkarze Wisły wykorzystują na rozgrywanie spotkań sparringowych w celu lepszego zgrania i zestawienia jedenastki przed występem inauguracyjnym W ekstraklasie, kiedy to w sobotą, tj. 25. marca br. o godz. 15 goszczą na własnym stadionie ŁKS (przegrali w Łodzi 0:3).

Dziś więc grają u siebie z Garbarnią, a w sobotę 18 bm. na Suchych Stawach z Hutnikiem.

Ale nie zapominajmy, że pierwszej serii rozgrywek mistrzowskich Polski Związek Piłki Nożnej natychmiast zarządził jednomiesięczną przerwą. Oczywiście leży ona w interesie wąskiej grupy piłkarzy, tj. reprezentantów, ale zaprzecza zdrowemu rozsądkowi, bo gdyby nie inauguracja, to zespoły ligowe mogłyby inaczej przygotowywać się do sezonu. Bo to niby początek 25 i 26 marca, ale de facto sezon dla klubów zacznie sią miesiąc później.

GTS Wisła, chcąc wypełnić piłkarzom swym przerwą, nawiązało kontakty w Austrii i CSRS, gdzie wysyła swój I-ligowy zespół. na serią spotkań towarzyskich. I tak w dniach 2—7 kwietnia wiślacy rozegrają 3 mecze z Ii-ligowymi zespołami austriackimi, a w drodze powrotnej, najprawdopodobniej 11 kwietnia, grać będą w Bratysławie z renomowaną drużyną Slavii.

Tak ułożony kalendarz gier winien dać gwarancję, że chłopcy z „białą gwiazdą” zaprezentują się w wiosennej rundzie bojów I ligowych z jak najlepszej strony.

(F)


A. Szymanowski zatwierdzony

Echo Krakowa. 1972, nr 66 (18/19 III) nr 8248


Jak nas poinformował prezes KOZPN — mgr B. Pirożyński, wczoraj PZPN zatwierdził reprezentanta Polski. — Antoniego: Szymanowskiego, który odbywając służbę wojskową, grał w warszawskiej Gwardii, dla Wisły Kraków


NOWY ZARZĄD sekcji p.n. Wisły

Echo Krakowa. 1972, nr 68 (21 III) nr 8250


WCZORAJ ukonstytuował się nowy zarząd Sekcji piłkarskiej GTS Wisła. Kierownictwo objął znany działacz — ppłk Zygmunt Gliński a jego zastępcami zostali: do spraw organizacyjnych — mjr J. Sitarz, sportowych — mjr w. Szwajca, młodzieżowych — mjr J. Kaim, ekonomicznych— ppłk S. Rząd, leczniczych — ppłk dr med. A. Filipek, kontaktów ze związkami i pionami sportowymi — mjr mgr L. Snopkowski a sekretarzem wybrano mgr A. Lipienia


Sekcja piłkarska Wisły — przyjmuje zapisy chłopców

Echo Krakowa. 1972, nr 111 (12 V) nr 8293

Sekcja piłkarska Wisły — przyjmuje zapisy chłopców urodzonych w latach 1958 (po lipcu), 1959 i 1960 W każdy. poniedziałek na stadionie klubowym trenerzy organizują Sprawdziany, dla kandydatów na piłkarzy, umożliwiając najlepszym wstąpienie w szeregi klubu. Chłopcy, którzy wybiorą się na sprawdzian muszą przynieść ze sobą własne trampki.


Zarząd PZPN ustalił skład kadry olimpijskiej w piłce nożnej

Echo Krakowa. 1972, nr 156 (5 VII) nr 8338

WARSZAWA. Zarząd PZPN ustalił skład kadry olimpijskiej w piłce nożnej. Znalazło się w niej 25 zawodników, z których 19 pojedzie do Monachium. Do kadry olimpijskiej powołano czterech piłkarzy Wisły: a. Szymanowskiego A. Musiała, T. Polaka i K. Kmiecika.

Piłkarze Wisły bez trenera?

Echo Krakowa. 1972, nr 167 (18 VII) nr 8349


JAK się dowiadujemy piłkarze Wisły wyjechali na kilkudniowe zgrupowanie do Ujsołów, w powiecie żywieckim, bez swego trenera Mariana KURDZIELA. Opiekun wiślaków. który wyciągnął drużynę z głębokiego kryzysu, z uwagi na brak należytej ostatnio dyscypliny w zespole, złożył przed wyjazdem do Szwajcarii i Francji prośbę o zwolnienie z funkcji. Prośba Została podobno przez zarząd przyjęta, czego najlepszym dowodem wyjazd wiślaków do Ujsołów, podczas gdy trener zajmuje się łowieniem ryb w Dunajcu