Sezon 1983 (judo)

Z Historia Wisły

Spis treści

Kadra sekcji

Kronika sportowa

  • Drużynowe Mistrzostwa Polski
  • Seniorzy
    • 1983 - III
  • Drużynowe Mistrzostwa Polski
  • Juniorzy
    • 1983 - I
  • Drużynowe Mistrzostwa GPS
  • Juniorzy
    • 1983 - I
  • SPOTKANIA TOWARZYSKIE MIĘDZYNARODOWE I KRAJOWE
    • 1983 Kraków, (Biała Gwiazda, I m.;)
    • Kraków, Wisła - TU Drezno (NRD), 7 - 0
    • Kraków, Wisła - Rapid Oradea (Rumunia), 6 - 0
    • Kraków, Wisła - Vasutas Miskolc (Węgry), 6 - 1
    • Kraków, Wisła - Kadra Polski Juniorów, 4 - 1
    • Kraków, Wisła - SC Lipsk (NRD), 4 - 2
  • MISTRZOSTWA EUROPY
  • Juniorzy
  • MISTRZOSTWA GWARDYJSKIEGO PIONU SPORTOWEGO
  • Juniorzy młodsi



---

DATY DO WYKORZYSTANIA

Mistrzostwa Polski SZS Juniorów Młodszych w Judo, Łódź, 19–20.02.1983 roku

Zawody Strefowe Juniorów Młodszych w Judo, Lublin, 5–6.03.1983 roku

Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny Juniorów Młodszych w Judo, Poznań, 19–20.03.1983 roku

Wojewódzkie Igrzyska w Judo, 9.04.1983 roku

Wojewódzka Spartakiada Juniorów Młodszych w Judo, 10.04.1983 roku

Igrzyska Młodzieży Szkolnej w Judo (Makroregion Małopolska), Kraków, 30.04.1983 roku

Mistrzostwa Okręgu Krakowskiego Młodzików w Judo, Kraków, 04.06.1983 roku

Mistrzostwa Okręgu Krakowskiego Dzieci w Judo, Kraków, 05.06.1983 roku

Wojewódzki Turniej Klasyfikacyjny Dzieci w Judo, Tarnów, 29.10.1983 roku

Międzywojewódzki Turniej Dzieci w Judo, Kraków, 16.10.1983 roku

Międzywojewódzki Turniej Juniorów Młodszych w Judo, Kraków, 15.10.1983 roku

Ogólnopolski Turniej Młodzików w Judo, Ostrów Wielkopolski, 12–13.11.1983 roku



Relacje prasowe

Gazeta Krakowska. 1983, nr 73 (28 III) nr 10642

Sekcja Judo Wisły, organizuje na terenie Myślenic ogólnodostępny odpłatny 3- miesięczny kurs samoobrony, który odbywać się będzie 2 razy w tygodniu w godz. od 20— 22 w K.S. „Dalin” Myślenice. Zgłoszenia w poniedziałki, czwartki od godz. 17—20 i soboty od 9—13., u trenera judo w K.S. „Dalin” Myślenice, ul. Buczka 3. D


Chłopcy w kimonach spod znaku „Białej gwiazdy"

Echo Krakowa. 1983, nr 63 (30 III) nr 11346


DŻUDO w Wiśle założono w roku 1959 I z miejsca stało się ono najlepsze w Krakowie, zyskało wielu zdolnych zawodników, dobrych trenerów.

50 medali mistrzostw Polski w konkurencjach indywidualnych, drużynowe mistrzostwo kraju, trzykrotnie srebrny medal, trofea z akademickich mistrzostw świata, mistrzostw świata juniorów i mistrzostw Europy.

Obecny trener-koordynator sekcji C. Łaksa jest srebrnym medalistą mistrzostw Europy (1966), W. Dworczyński zajął w ME juniorów młodszych pierwsze miejsce, czołowe lokaty zdobywali także w imprezach podobnej rangi E. Suchan, A. Hałabuda, J. Wołoch, S. Liro, D Nowakowski.

Rozmawiamy o dżudokach Wisły z kierownikiem sekcji Janem Kowalem i trenerem Czesławem Łaksą.

— Mamy dziewięciu zawodników w kadrach narodowych, i choć w minionych dwóch latach odeszło od nas czterech olimpijczyków, szybko odrobiliśmy te straty, ale prawdą jest, że odczuliśmy to znacznie. Wprowadzamy systematycznie wychowanków klubu, mamy swoją filię (grupę naborową) w Myślenicach, myślimy o podobnych w innych miejscowościach województwa. W sekcji uprawia sport systematycznie 200 zawodników, nikt z nich nie jest u nas na etacie, nikt nie bierze za start żadnych pieniędzy. W kadrze klubowej mamy sześciu trenerów.

Istnieje w Wiśle ośrodek olimpijski dżudo (jeden z sześciu w kraju), trenuje w nim dziewięciu zawodników Wisły, jeden z Jordanu i jeden z Lublinianki. Mamy dla nich w zasadzie wszystko, choć warunki treningowe w klubie są marne. Dość powiedzieć, że ze wszystkich ligowych klubów dżudowych w Polsce mamy najgorsze możliwości treningowe, jedynie mała salka do ćwiczeń, gdzie z trudem mieszczą się cztery pary. Stąd i groźba kontuzji, złe warunki sanitarne, czasem i zniechęcenie.. Marzy nam się sala gimnastyczna w obiekcie Wisły, mówią nam jednak, że nie prędzej do niej wejdziemy, aż wybudowana zostanie treningowa hala nie opodal głównego obiektu. A. to chyba jeszcze trochę potrwa. Ostatnio startowaliśmy w Budapeszcie w „Pucharze Hungarii” (jako jedyny zespół klubowy wśród reprezentacji 22 krajów), uzyskaliśmy kilka liczących się wyników, m. in. Dworczyński pokonał mistrza Europy Olhorna. (z)


W WARSZAWIE zakończyły się XXVII indywidualne mistrzostwa Polski

Echo Krakowa. 1983, nr 78 (21 IV) nr 11361

W WARSZAWIE zakończyły się XXVII indywidualne mistrzostwa Polski w judo, stanowiące ostatni sprawdzian przed majowymi mistrzostwami Europy w Paryżu. Wyniki ich są już dobrze znane, my skoncentrujemy Się wyłącznie na starcie zespołu „Białej gwiazdy”.

W porównaniu z rokiem ubiegłym kiedy to Dworczyński zdobył srebrny medal w kategorii open widać wyraźny postęp. Ekipa krakowskiej Wisły prowadzona przez Czesława Łaksę wywalczyła tym razem trzy medale.

Dwa Wojciech Dworczyński (złoty w open i brązowy w kat. 95 kg) oraz Kazimierz Gonciarczyk (brązowy w kat. 78 kg). Z innych zawodników dobrze wypadli także Henryk Staropilny (V miejsce w kat. 95 kg) i Artur Proskura (V miejsce w kat. 60 kg). Sukces tego ostatniego jest tym większy, iż był to jego pierwszy start wśród seniorów. Zawiedli natomiast: kadrowicz Andrzej Pęcikiewicz, Witold Chruściel, Wiesław Chmiel i Antoni Pawlak.

Osobna wzmianka należy się Wojciechowi Dworczyńskiemu, żywej historii krakowskiego i polskiego judo. Ma on na swym koncie 15 zdobytych medali na mistrzostwach Polski (w tym 8 złotych) i 4 na mistrzostwach Europy. Przez dwanaście lat bronił barw naszego kraju. Obecnie „Dwór”, jak nazywają go koledzy i trenerzy, mimo 30 lat nadal ma w kraju praktycznie jednego konkurenta — Zbigniewa Bielawskiego z Olimpii Poznań. Kwestia tytułu mistrzowskiego to od wielu lat wewnętrzna sprawa tych dwóch judoków. „Dwór jest zawodnikiem bardzo szybkim — mówi trener Czesław Łaksa — Gdyby posiadał większą odporność psychiczną i wytrzymałość byłby nie do pokonania". Obecnie Dworczyński nie rezygnując ze startów, powoli przymierza się do pracy trenerskiej.

Już po wakacjach zamierza objąć grupę dzieci.

„Biała gwiazda” posiada jeden z najmłodszych zespołów w kraju. Na ostatniej Spartakiadzie Młodzieży medale zdobył Proskura, Gądzik i Biłka. Ze zmianą warty nie powinno być więc kłopotów. Ostatnie dobre wyniki judoków Wisły to w głównej mierze zasługa zespołu trenerskiego , z Czesławem Łaską na czele.

Problem stanowi brak w ostatnich kilku latach kontaktów z silnymi przeciwnikami np. Rosjanami. Osiągając bowiem pewien stopień wtajemniczenia, dla podnoszenia swych umiejętności nie wystarczają już krajowi rywale. Mimo tych ograniczeń, o wiślackie judo można być raczej spokojnym. (PSP)




Gazeta Krakowska. 1983, nr 262 (7 XI) nr 10831

Trener judoków Wisły — CZESŁAW ŁAKSA: Kryzys mamy już za sobą

— Judocy Wisły zajęli w tym sezonie trzecie miejsce w lidze.

Była to niespodzianka, bowiem niewielu chyba liczyło na tak wysoką pozycję Twoich podopiecznych. Zespół przeżywał bowiem kryzys, słabsze też były ostatnio wyniki. Skąd więc tak dobra postawa wiślaków? — pytam trenera judoków Wisły CZESŁAWA ŁAKSĘ.

— Trzecie miejsce w lidze nie było dla mnie wielkim zaskoczeniem. To prawda, że przeżywaliśmy ostatnio chude lata. Spowodowane to było bowiem odejściem kilku czołowych zawodników, jak. Nowakowski, Hałabuda, Liro czy Czermak. Drużyna seniorów została więc poważnie osłabiona i nie dało się z dnia na dzień uzupełnić składu pełnowartościowymi zawodnikami. Przyszły więc i słabsze wyniki. Dużo uwagi od lat poświęcamy szkoleniu młodzieży i byłem pewny, że prędzej czy później uda nam się stworzyć znów silny zespół, który będzie się liczył na matach krajowych.

— Drużyna, która zdobyła brązowy medal w rozgrywkach drużynowych, jest mieszaniną rutyny i młodości...

— Tak. Obok takich rutyniarzy, jak Dworczyński czy Tabaszewski, którzy na razie nie myślą ustępować miejsca rywalom, mamy kilku utalentowanych juniorów. Odnoszą oni już sukcesy w seniorach. Na przykład Artur Proskura znalazł się w reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy juniorów, które rozegrane zostaną za kilka dni. 18-latek Jan Żernowski czyni duże postępy i był mocnym punktem naszej drużyny.

— Judocy Wisły bardzo dobrze spisali się teł podczas tegorocznej Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży...

— W klasyfikacji drużynowej zajęliśmy pierwsze miejsce, zdobywając trzy medale. Proskura zdobył tytuł mistrza Spartakiady i został uznany za. najlepszego technika, Gędzik wywalczył „srebro”, a Biłka zajął w swej kategorii Wagowej trzecie miejsce. Wyniki te mówią same za siebie. Praca z młodzieżą w sekcji stoi na dobrym poziomie. Zasługa to naszych trenerów Jerzego Wołocha, Stanisława Mrzygłockiego, Tadeusza Kuczyńskiego, Bogusława Smoka i Edwarda Bodziocha. Ten ostatni prowadzi grupę chłopców w Myślenicach, gdzie utworzyliśmy filię sekcji. Obecnie szkolimy około 200 chłopców, więcej nie możemy niestety przyjąć ze względu na szczupłą bazę.

— Znane są od lat kłopoty sekcji judo Wisły. Trenujecie w małej salce, czekając z niecierpliwością na oddanie do użytku nowej hali treningowej. Kiedy spełnią się wasze marzenia na poprawę warunków lokalowych? —. Chyba jest to już sprawa miesięcy. Warunki treningowe od lat mamy rzeczywiście kiepskie. Trenujemy w małej salce na rozlatujących się matach.

Zakończenie budowy nowej hali znacznie poprawi nasze warunki szkoleniowe. Pozwoli przyjąć do sekcji większą liczbę młodzieży.

Jestem optymistą. Kryzys sportowy mamy już za sobą. Osiągamy coraz lepsze wyniki i myślę, że moi podopieczni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Wydaje mi się, że jesteśmy na dobrej drodze do odzyskania dawnej pozycji w polskim judo. Poprawiła się też atmosfera w sekcji, co nie jest bez znaczenia. Mamy ofiarnych działaczy, którzy wiele nam pomagają, jak Jan Kowal (kierownik sekcji) czy Bogdan Otfinowski (kierownik drużyny).

— Życzę więc dalszych sukcesów.

Rozm. — TADEUSZ GÓRSKI

Judocy „Białej gwiazdy” - amatorzy z umiejętnościami zawodowców

Echo Krakowa. 1983, nr 220 (10 XI) nr 11503


PO CHUDSZYCH latach judocy Wisły, zajmując trzecie miejsce w rozgrywkach ligowych, ponownie wrócili do krajowej czołówki.

O ocenę występu krakowian w tegorocznym sezonie poprosiłem jednego ze współautorów tego sukcesu, znakomitego trenera i kiedyś równie świetnego zawodnika Czesława Łaksę. Oddaję mu więc głos:

„Nasz ostatni sukces to efekt dobrej pracy z młodzieżą. Udowodniliśmy, że nawet bez kupowania zawodników można stworzyć silną drużynę. Znając jej możliwości, przed startem do tegorocznych rozgrywek liczyłem na miejsce w czołówce i jak później pokazał czas nie zawiodłem się na swoich podopiecznych. Wisła to jeden z najmłodszych zespołów w lidze o długiej ławce rezerwowych. Świadczy o tym najlepiej fakt, iż punkty zdobywało dla nas 19 zawodników. Najwięcej bo 20 pkt wywalczył wiecznie młody Wojciech Dworczyński i w dalszej kolejności Witold Chruściel 17 pkt, Marek Tabaszewski 14 pkt, Kazimierz Gonciarczyk 13 pkt, Leszek Wesół 11 pkt, Artur Proskura 7,5 pkt, Antoni Pawlak 7 pkt, Andrzej Pęcikiewicz i Jan Żernowski po 6 pkt i Wojciech Gędzik 4 pkt.

A oto czym dysponujemy w poszczególnych kategoriach Wagowych. Waga 60 kg dwóch bardzo młodych zawodników z dużymi perspektywami — Artur Proskura to mistrz Polski juniorów i aktualny reprezentant naszego kraju oraz Jan Żernowski, czyniący systematyczne postępy.

Waga 65 kg to nasza najsłabsza kategoria. Startowali w niej Marek Rozpądek i Arkadiusz Giemza, bez większych sukcesów.

Podobnie jak w wadze 71 kg, gdzie zarówno Wiesław Chmiel jak i Mirosław Boruch nie mogą się poszczycić istotniejszymi osiągnięciami. Tę dwójkę powinien wzmocnić Krzysztof Kaczmarczyk, który po kontuzji wrócił do zespołu.

Kategoria 78 kg to jeden z naszych atutów. Witold Chruściel, Kazimierz Gonciarczyk (brązowy medalista MP seniorów) oraz Marek Tabaszewski należą do ścisłej czołówki krajowej. A jest jeszcze w tej wadze Marek Biłka, brązowy medalista ostatniej Spartakiady i nasza wielka nadzieja. W przyszłym roku będzie on jednak występował w kategorii wyżej.

Wagę 86 kg określiłbym jako średnią. Andrzej Pęcikiewicz nie wykorzystał wszystkich możliwości, stać go na dużo więcej.

Podobnie jak i młodego Piotra Weissa.

Kategoria 95 kg to obok wagi 78 kg nasza bardzo silna broń.

Leszek Wesół, Antoni Pawlak i Wojciech Gędzik to wyrównana trójka judoków mogąca zagrozić najlepszym. Gędzik oprócz srebrnego medalu na Spartakiadzie ma na swym koncie poważne sukcesy międzynarodowe. Natomiast Pawlak i Wesół są medalistami tegorocznych turniejów ogólnopolskich.

W kategorii powyżej 95 kg naszych barw bronił Wojciech Dworczyński, którego nie potrzeba chyba specjalnie reklamować.

Najlepszy zawodnik sekcji, z mistrzostw Polski nigdy nie wraca bez medalu.

Jak się łatwo zorientować z tego przeglądu, o czym już wcześniej wspominałem, dysponujemy młodym i wyrównanym zespołem, z którym w przyszłym sezonie postaramy się powalczyć o miejsce w czołówce, może o jeden z medali.

Ciesząc się z tegorocznych osiągnięć moich zawodników muszę także wspomnieć o kłopotach. Podstawowy problem to brak sali do treningów z prawdziwego zdarzenia i w konsekwencji mnożące się kontuzje.

Walczyli z nimi i to z dobrym skutkiem wieloletni lekarz sekcji dr Marek Dyga i masażysta Zbigniew Szczotka. Chłopcy mają im wiele do zawdzięczenia.

Inny poważny problem to prawie całkowity brak międzynarodowych kontaktów z silnymi przeciwnikami, szczególnie z krajów zachodnich. Nie ma bowiem żadnej przesady w stwierdzeniu, iż po osiągnięciu pewnego stopnia wtajemniczenia swoje umiejętności można podnosić tylko przez wałki z wymagającymi przeciwnikami, prezentującymi różne, nam często nie znane style i techniki.

W rozwiązywaniu codziennych kłopotów bardzo pomaga doskonała atmosfera jaka panuje w naszej sekcji. To w dużej mierze zasługa jej kierownika Jana Kowala jak i kierownika drużyny Bogdana Otwinowskiego. Także i ten element miał poważny wpływ na nasze ostatnie wyniki. Z ludźmi, z którymi obecnie pracuję, można naprawdę do czegoś dojść.

Na zakończenie chciałbym jeszcze dodać, że moi podopieczni są amatorami w czystym wydaniu. Za starty, punkty ligowe nie otrzymują żadnych pieniędzy.

Praktyka to w naszym kraju niezwykle rzadka”.

Trenera Cz. Łaksy wysłuchał: PIOTR S. PŁATEK




Poprzedni sezon Powrót Następny sezon