Sezon 2006/2007 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 11: Linia 11:
|rozgrywki8 =[[Statystyki 2006/2007 (piłka nożna)|Statystyki]]
|rozgrywki8 =[[Statystyki 2006/2007 (piłka nożna)|Statystyki]]
}}
}}
 +
 +
{{TWSD|http://wislakrakow.com}}
 +
 +
'''"Biała Gwiazda" przed inauguracją'''
 +
 +
Wyślij zdjęcie jako tapetę na telefon komórkowy!Nastrój, w jakim przystępujemy do zbliżającego się sezonu jest daleki od naszych oczekiwań. Zgrupowanie w Niemczech, które było jednym z głównych etapów przygotowań do rundy jesiennej, zaowocowało plagą kontuzji. Urazy jakie odnieśli piłkarze w znacznej mierze ograniczyły pole manewru trenera Petrescu.
 +
Patrząc przez pryzmat nadchodzących spotkań brak takich piłkarzy jak Brożek, Baszczyński czy chociażby, pozyskany niedawno Radovanović, w pełni usprawiedliwia niepokój naszego szkoleniowca. Nerwowość jest również dostrzegalna wśród sympatyków „Białej Gwiazdy”. Za przykład niech posłużą liczne komentarze użytkowników forum, którzy zdając sobie sprawę z powagi sytuacji apelują o wzmocnienie składu.
 +
 +
Czy ich prośby zostaną wysłuchane? Wszystko zależeć będzie od decyzji właściciela klubu, który zna już listę życzeń rumuńskiego trenera. Miejmy nadzieje, że nie pozostanie obojętny na jego sugestie.
 +
 +
Chcąc być w pełni obiektywni spróbujmy poszukać pozytywów w obecnej sytuacji „Białej Gwiazdy”. Niewątpliwie na korzyść Wisły przemawia fakt, że Petrescu mógł wreszcie przepracować z zespołem cały okres przygotowawczy. W przeciwieństwie do ubiegłorocznej przerwy zimowej, Rumun w pełni bierze odpowiedzialność za stan przygotowania kondycyjnego i motorycznego zawodników. Wszystko wskazuje na to, że pod tym względem udało mu się zrealizować swoje założenia. Według trenera, zawodnicy znacznie lepiej znosili treningi niż pół roku temu. Ich organizmy zdołały przyzwyczaić się do obciążeń aplikowanych podczas zajęć. Jest to dosyć optymistyczny sygnał, gdyż ostatnie mecze na mundialu w Niemczech, utwierdziły w przekonaniu, że przygotowanie atletyczne i fizyczne ma decydujący wpływ na końcowy wynik boiskowej rywalizacji. Miejmy zatem nadzieje, że tymi właśnie atutami uda nam się zniwelować różnicę, jaka dzieli Wisłę od zachodnich zespołów. Mam tu na myśli oczywiście rozgrywki o Puchar UEFA, gdyż dominująca pozycja „Białej Gwiazdy” w lidze, mimo wewnętrznych zawirowań, nie jest podważalna.
 +
 +
Kolejny powód do zadowolenia powinien stanowić fakt, że w zespole znacznie wzrosła rywalizacja na poszczególnych pozycjach. Zaczynając od obsady bramki (pod uwagę brane są kandydatury Pawełka i Dolhy) jest ona wyraźna również w linii defensywnej i w pomocy. Przybycie do drużyny takich piłkarzy jak Cleber czy Thwaite oraz powrót, po bardzo długiej rekonwalescencji, Arka Głowackiego, sprawia, że Petrescu ma swoisty kłopot bogactwa. Jeśli do tego uwzględnimy fakt, że Wisły nie opuścił Baszczyński, a Kuba Błaszczykowski znakomicie spisuje się na prawej obronie, to otwiera się przed nami cała gama możliwości taktycznych. Miejmy nadzieje, że w tym przypadku ilość przełoży się na jakość i już nie będziemy świadkami tak przykrych sytuacji jak w Kielcach czy Poznaniu, gdy dominująca w meczach Wisła schodziła z boiska pokonana po szkolnych błędach popełnionych przez defensorów.
 +
 +
Mówiąc o rywalizacji zawodników nie sposób pominąć postawy Mauro Cantoro i Jacoba Burnsa. Jeszcze pół roku temu nikt w klubie nie wyobrażał sobie, by sympatyczny Argentyńczyk wylądował na ławce rezerwowych. Dziś wszystko wskazuje na to, że jego miejsce na dłużej zajmie były zawodnik Leeds United, który w rundzie wiosennej przekonał do siebie część fanów „Białej Gwiazdy”. Użyłem świadomie określenia „część”, gdyż sugerując się wpisami niektórych internautów oraz okrzykami z trybun można odnieść wrażenie, że grono osób chcących widzieć Cantoro w „pierwszej jedenastce” jest dosyć liczne.
 +
 +
Dobrą wiadomością dla sympatyków „Wisełki” powinien być fakt, że do klubu nie wpłynęła żadna oferta dla Radosława Sobolewskiego. Mimo, że jego postawa na turnieju w Niemczech mogła pozostawiać sporo do życzenia, to w mojej opinii jest on jednym z tych, którzy będą mieli znamienny wpływ na postawę „Białej Gwiazdy” w nadchodzącej rundzie.
 +
 +
Dużą niewiadomą jest postawa Hristu Chiacu. Niektórzy zdążyli już okrzyknąć młodego Rumuna objawieniem naszej ligi. Nadchodzący sezon powinien zweryfikować owe opinie. Podobnie przedstawia się sprawa w przypadku Branko Radovanovića. Czas pokaże, czy będzie on znaczącym wzmocnienie naszej drużyny.
 +
 +
Na zakończenie wypada napisać słów kilka o rywalach. Na pewno głównym naszym konkurentem w walce o tytuł będzie Legia Warszawa. Wielu dziennikarzy, sugerując się jej wynikami, osiągniętymi w meczach kontrolnych we Francji, widzi „wojskowych” jako głównego faworyta do mistrzostwa. Owe opinie zostały jednak podważone przez naszą imienniczkę z Płocka, która bez kompleksów ograła podopiecznych trenera Wdowczyka na ich boisku, w meczu o Superpuchar Ekstraklasy.
 +
 +
Ciężkich spotkań możemy spodziewać się również na terenie beniaminków. Zarówno ŁKS jak i Widzew grając przed swoją liczną i fanatyczną publicznością będą robiły wszystko, by pokusić się o sprawienie niespodzianki. Duże wymagania na pewno postawi kielecka Korona, która w tak dotkliwy sposób pozbawiła nas w ubiegłym sezonie mistrzostwa. Niewiadomo czego spodziewać się po Lechu Poznań. Nowopowstały twór, prowadzony przez Franciszka Smudę, jak dotąd zdołał jedynie skompromitować się w Pucharze Intertoto. Czy podobnie będzie im się wiodło w lidze tego jeszcze nie wiemy.
 +
 +
Na deser oczywiście, najbardziej prestiżowe spotkanie z Cracovią. Ciśnienie jakie towarzyszy meczom z naszą sąsiadką zza Błoń elektryzuje wszystkich mieszkańców Krakowa. Wiele wskazuje na to, że tym razem na naszym obiekcie zawitają kibice „Pasów”. Miejmy nadzieje, że derbowa walka na „śmierć i życie” toczyć się będzie w obrębie murawy, a nie jak to miało miejsce ostatnio, na ulicach miasta.
 +
 +
 +
wislakrakow.com
 +
(Vinci)

Wersja z dnia 09:26, 12 gru 2008

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze I liga Puchar Polski Puchar Ligi Puchar UEFA
Mecze towarzyskie międzynarodowe Mecze towarzyskie i sparingii Statystyki {{{rozgrywki9}}} {{{rozgrywki10}}}
{{{kadra}}} {{{zarząd}}} {{{statystyki}}} Spis Sezonów


Źródło: The White Star Division


"Biała Gwiazda" przed inauguracją

Wyślij zdjęcie jako tapetę na telefon komórkowy!Nastrój, w jakim przystępujemy do zbliżającego się sezonu jest daleki od naszych oczekiwań. Zgrupowanie w Niemczech, które było jednym z głównych etapów przygotowań do rundy jesiennej, zaowocowało plagą kontuzji. Urazy jakie odnieśli piłkarze w znacznej mierze ograniczyły pole manewru trenera Petrescu. Patrząc przez pryzmat nadchodzących spotkań brak takich piłkarzy jak Brożek, Baszczyński czy chociażby, pozyskany niedawno Radovanović, w pełni usprawiedliwia niepokój naszego szkoleniowca. Nerwowość jest również dostrzegalna wśród sympatyków „Białej Gwiazdy”. Za przykład niech posłużą liczne komentarze użytkowników forum, którzy zdając sobie sprawę z powagi sytuacji apelują o wzmocnienie składu.

Czy ich prośby zostaną wysłuchane? Wszystko zależeć będzie od decyzji właściciela klubu, który zna już listę życzeń rumuńskiego trenera. Miejmy nadzieje, że nie pozostanie obojętny na jego sugestie.

Chcąc być w pełni obiektywni spróbujmy poszukać pozytywów w obecnej sytuacji „Białej Gwiazdy”. Niewątpliwie na korzyść Wisły przemawia fakt, że Petrescu mógł wreszcie przepracować z zespołem cały okres przygotowawczy. W przeciwieństwie do ubiegłorocznej przerwy zimowej, Rumun w pełni bierze odpowiedzialność za stan przygotowania kondycyjnego i motorycznego zawodników. Wszystko wskazuje na to, że pod tym względem udało mu się zrealizować swoje założenia. Według trenera, zawodnicy znacznie lepiej znosili treningi niż pół roku temu. Ich organizmy zdołały przyzwyczaić się do obciążeń aplikowanych podczas zajęć. Jest to dosyć optymistyczny sygnał, gdyż ostatnie mecze na mundialu w Niemczech, utwierdziły w przekonaniu, że przygotowanie atletyczne i fizyczne ma decydujący wpływ na końcowy wynik boiskowej rywalizacji. Miejmy zatem nadzieje, że tymi właśnie atutami uda nam się zniwelować różnicę, jaka dzieli Wisłę od zachodnich zespołów. Mam tu na myśli oczywiście rozgrywki o Puchar UEFA, gdyż dominująca pozycja „Białej Gwiazdy” w lidze, mimo wewnętrznych zawirowań, nie jest podważalna.

Kolejny powód do zadowolenia powinien stanowić fakt, że w zespole znacznie wzrosła rywalizacja na poszczególnych pozycjach. Zaczynając od obsady bramki (pod uwagę brane są kandydatury Pawełka i Dolhy) jest ona wyraźna również w linii defensywnej i w pomocy. Przybycie do drużyny takich piłkarzy jak Cleber czy Thwaite oraz powrót, po bardzo długiej rekonwalescencji, Arka Głowackiego, sprawia, że Petrescu ma swoisty kłopot bogactwa. Jeśli do tego uwzględnimy fakt, że Wisły nie opuścił Baszczyński, a Kuba Błaszczykowski znakomicie spisuje się na prawej obronie, to otwiera się przed nami cała gama możliwości taktycznych. Miejmy nadzieje, że w tym przypadku ilość przełoży się na jakość i już nie będziemy świadkami tak przykrych sytuacji jak w Kielcach czy Poznaniu, gdy dominująca w meczach Wisła schodziła z boiska pokonana po szkolnych błędach popełnionych przez defensorów.

Mówiąc o rywalizacji zawodników nie sposób pominąć postawy Mauro Cantoro i Jacoba Burnsa. Jeszcze pół roku temu nikt w klubie nie wyobrażał sobie, by sympatyczny Argentyńczyk wylądował na ławce rezerwowych. Dziś wszystko wskazuje na to, że jego miejsce na dłużej zajmie były zawodnik Leeds United, który w rundzie wiosennej przekonał do siebie część fanów „Białej Gwiazdy”. Użyłem świadomie określenia „część”, gdyż sugerując się wpisami niektórych internautów oraz okrzykami z trybun można odnieść wrażenie, że grono osób chcących widzieć Cantoro w „pierwszej jedenastce” jest dosyć liczne.

Dobrą wiadomością dla sympatyków „Wisełki” powinien być fakt, że do klubu nie wpłynęła żadna oferta dla Radosława Sobolewskiego. Mimo, że jego postawa na turnieju w Niemczech mogła pozostawiać sporo do życzenia, to w mojej opinii jest on jednym z tych, którzy będą mieli znamienny wpływ na postawę „Białej Gwiazdy” w nadchodzącej rundzie.

Dużą niewiadomą jest postawa Hristu Chiacu. Niektórzy zdążyli już okrzyknąć młodego Rumuna objawieniem naszej ligi. Nadchodzący sezon powinien zweryfikować owe opinie. Podobnie przedstawia się sprawa w przypadku Branko Radovanovića. Czas pokaże, czy będzie on znaczącym wzmocnienie naszej drużyny.

Na zakończenie wypada napisać słów kilka o rywalach. Na pewno głównym naszym konkurentem w walce o tytuł będzie Legia Warszawa. Wielu dziennikarzy, sugerując się jej wynikami, osiągniętymi w meczach kontrolnych we Francji, widzi „wojskowych” jako głównego faworyta do mistrzostwa. Owe opinie zostały jednak podważone przez naszą imienniczkę z Płocka, która bez kompleksów ograła podopiecznych trenera Wdowczyka na ich boisku, w meczu o Superpuchar Ekstraklasy.

Ciężkich spotkań możemy spodziewać się również na terenie beniaminków. Zarówno ŁKS jak i Widzew grając przed swoją liczną i fanatyczną publicznością będą robiły wszystko, by pokusić się o sprawienie niespodzianki. Duże wymagania na pewno postawi kielecka Korona, która w tak dotkliwy sposób pozbawiła nas w ubiegłym sezonie mistrzostwa. Niewiadomo czego spodziewać się po Lechu Poznań. Nowopowstały twór, prowadzony przez Franciszka Smudę, jak dotąd zdołał jedynie skompromitować się w Pucharze Intertoto. Czy podobnie będzie im się wiodło w lidze tego jeszcze nie wiemy.

Na deser oczywiście, najbardziej prestiżowe spotkanie z Cracovią. Ciśnienie jakie towarzyszy meczom z naszą sąsiadką zza Błoń elektryzuje wszystkich mieszkańców Krakowa. Wiele wskazuje na to, że tym razem na naszym obiekcie zawitają kibice „Pasów”. Miejmy nadzieje, że derbowa walka na „śmierć i życie” toczyć się będzie w obrębie murawy, a nie jak to miało miejsce ostatnio, na ulicach miasta.


wislakrakow.com (Vinci)