Sezon 2011/2012 (koszykówka kobiet)

Z Historia Wisły

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze Ekstraklasa Puchar Polski Euroliga
Mecze towarzyskie Dziewczęta Młodziczki Kadetki Juniorki
Mistrzostwa Polski Kobiet U14 Mistrzostwa Polski Kobiet U16 Mistrzostwa Polski Kobiet U18
Kadra Statystyki Spis Sezonów
Złoty medal MP 2012. Ze zbiorów Katarzyny Krężel.
Złoty medal MP 2012.
Ze zbiorów Katarzyny Krężel.
Złoty medal MP 2012. Ze zbiorów Katarzyny Krężel.
Złoty medal MP 2012.
Ze zbiorów Katarzyny Krężel.

Spis treści

Najważniejsze wydarzenia sezonu 2011/2012

  • Ekstraklasa Koszykarki Wisły zdobywają Mistrzostwo Polski.
  • Puchar Polski Koszykarki Wisły zdobywają Puchar Polski.
  • Euroliga Koszykarki Wisły zajmują VIII miejsce w rozgrywkach.
  • Dziewczęta Koszykarki Wisły zostają Mistrzem Małopolski.
  • Młodziczki Koszykarki Wisły zostają Wicemistrzem Małopolski.
  • Kadetki Koszykarki Wisły zostają Wicemistrzem Małopolski.
  • Juniorki Koszykarki Wisły zostają Wicemistrzem Małopolski.


Nowy sezon PLKK wielką niewiadomą

26 kwietnia 2011

2011.09.27 Prezentacja nowych zawodniczek Wisły Can-Pack.Foto: Krzysztof Porębski / Źródło:fotoporebski.pl
2011.09.27 Prezentacja nowych zawodniczek Wisły Can-Pack.
Foto: Krzysztof Porębski / Źródło:fotoporebski.pl
Wiślaczki z Pucharem Polski.Foto: Krzysztof Porębski / Źródło:fotoporebski.pl
Wiślaczki z Pucharem Polski.
Foto: Krzysztof Porębski / Źródło:fotoporebski.pl
Mistrzynie Polski 2012.Foto: Krzysztof Porębski / Źródło:wislacanpack.pl
Mistrzynie Polski 2012.
Foto: Krzysztof Porębski / Źródło:wislacanpack.pl

Medale za sezon 2010/2011 rozdane, „mistrzowskie” emocje już opadły, a tymczasem nadal wielką niewiadomą pozostaje, co czeka nas w kolejnych rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. - Maj puka do drzwi, a my wciąż nie wiemy, według jakiego regulaminu i według jakich zasad będziemy grać w nadchodzącym sezonie. Możemy tylko spekulować. Sytuacja jest patologiczna - ocenia Piotr Dunin-Suligostowski, wiceprezes TS Wisła Kraków i generalny menadżer Wisły Can-Pack Kraków.

Sytuacja - nie obawiam się użyć takiego określenia - jest na dzisiaj patologiczna. Zakończył się sezon, wszyscy w klubach pracujemy nad budową nowych składów, a dalej nie znamy zasad kolejnego sezonu na krajowych parkietach. Nadal nie wiemy, ile drużyn będzie występować w ekstraklasie, a przypomnę, że to rzutuje na moment rozpoczęcia sezonu - im więcej drużyn, tym siłą rzeczy trzeba wcześniej zaczynać rozgrywki. Dalej nie zostały jeszcze określone limity zawodniczek polskich - zarówno jeśli chodzi o proporcjonalny udział w meczowej „dwunastce”, jak i o ich obecność na parkiecie, a to ma kapitalne znaczenie przy konstruowaniu drużyn.

Dodatkowo, WNBA w tym sezonie w rundzie zasadniczej będzie kończyć rozgrywki 15 września, 20 będą rozpoczynać się play-offy i jeżeli ktoś miałby „pecha” i miał zawodniczkę zakontraktowaną, a walczącą o najwyższe cele w WNBA, może zetknąć się z sytuacją, że jej ostatni mecz w WNBA odbędzie się 10 października. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że po meczach w USA zawodniczki muszą otrzymać czas na odpoczynek i może pojawić się ogromna kolizja terminów.

Jeszcze raz pragnę podkreślić to, o czym mówiłem już w zeszłym sezonie i nie udało się tego wyegzekwować od władz ligi; znowu jesteśmy w sytuacji, w której maj puka do drzwi, natomiast my nie wiemy, według jakiego regulaminu i według jakich zasad będziemy grać w nadchodzących rozgrywkach. To przykre, że takie sytuacje się powtarzają. To nieuczciwe w stosunku do klubów i menadżerów, na których spoczywa odpowiedzialność za budowę zespołu. Jak budować drużynę, jeżeli nikt nie postarał się o to, by odpowiednio wcześnie - w moim przekonaniu, przed zakończeniem sezonu - były znane i zatwierdzone zasady funkcjonowania w nowym sezonie? Na dzisiaj ich nie ma, więc możemy tylko spekulować...

Źródło: tswisla.pl
Autor: Damian Juszczyk

Wisła Can-Pack przed sezonem. Celem obrona mistrzostwa i ósemka w Europie!

Wtorek, 27 września 2011 r.

- Bardzo ważny jest dla nas dobry start zarówno w lidze polskiej, jak i w Eurolidze i przywiązujemy do tych rozgrywek dużą wagę, ale też aż do dziś przygotowywaliśmy się bez naszych trzech podstawowych zawodniczek - mówił na konferencji prasowej, przed startem nowego sezonu koszykarskiego, trener Wisły Can-Pack, José Ignacio Hernández, którego cieszy powrót do zespołu Eweliny Kobryn, która zakończyła sezon w WNBA.

Popularna "Ewka" trenowała już z zespołem i jak sama przyznała jest w pełni gotowa, aby już od pierwszego spotkania wzmocnić siłę "Białej Gwiazdy".

- Potrzebujemy teraz wykonać dużo pracy, aby przygotowywać się do gry w pełnym składzie - mówił trener wiślaczek. - Sezon jest bardzo długi, kończy się bowiem w maju, a my grać będziemy w tym czasie praktycznie co trzy dni i musimy starać się robić wszystko jak najlepiej i mocno koncentrować na najważniejsze spotkania sezonu. W okresie przygotowawczym rozegraliśmy osiem meczów towarzyskich, w tym sześć - w naszej ocenie - bardzo dobrych. Przez to jednak, że brakowało nam zawodniczek, które grały i grają w WNBA - czeka nas dużo pracy, zwłaszcza w zakresie taktyki i ustawienia zespołu - dodał Hernández.

Przypomnijmy, że PLKK startuje już w najbliższy weekend, a Wisła podejmować będzie gdyński Lotos (mecz w sobotę, 1 października, o godz. 18:00).

- W meczu z Lotosem nie chcemy nikogo zawieść, zrobimy wszystko i będziemy walczyć o zwycięstwo - zapowiada oczywiście hiszpański trener naszych koszykarek. - Mam lepsze zawodniczki, niż drużyna Lotosu - stwierdził Hernández, czym wywołał spore brawa... zwłaszcza u samych, obecnych na spotkaniu, zawodniczek.

Jak doskonale wiecie - w kadrze zespołu doszło do sporych zmian. Nowymi twarzami są: Milka Bjelica, Joanna Czarnecka, Ana Dabović, Anke De Mondt i Petra Ujhelyi. Zmiany w kadrze podsumowywał generalny menedżer, Piotr Dunin-Suligostowski.

- Co sezon zespół staramy się poprawiać. Nie robimy wielkich zmian i budowy od nowa. Zawsze analizujemy osiągnięcia zawodniczek, dokonujemy podsumowania i dochodzimy do wniosków na temat tego, na jakich pozycjach chcemy zespół wzmocnić. Pod tym kątem są prowadzone poszukiwania zawodniczek, a potem negocjacje transferowe. Udało nam się to wszystko zrealizować. Uważamy, że ta drużyna jest zespołem lepszym, niż w sezonie poprzednim - przyznał Dunin-Suligostowski.

Co natomiast ważne, jeszcze przed meczem z Lotosem powinna zjawić się w Krakowie, czekająca tylko na polską wizę, Nicole Powell, a wciąż grająca w WNBA Erin Phillips zapewniła, że i ona przyleci do Polski natychmiast po zakończeniu sezonu w USA.

Na zakończenie zapytaliśmy trenera Hernándeza o to które z drużyn będą najgroźniejsze dla Wisły Can-Pack, zarówno w rozgrywkach krajowych, jak i europejskich.

- Najgroźniejsze będą Lotos i CCC Polkowice. To są mocne drużyny, które mają dobrze zbudowane składy. Ponadto zmiana przepisu, która wymusza obecnie przebywanie na parkiecie tylko jednej zawodniczki polskiej - podniosła możliwości czołowych drużyn. Mecze przeciwko Lotosowi i CCC - będą na pewno bardzo ciężkie i dla nas bardzo ważne - powiedział trener.

- W naszej grupie Euroligi bez wątpienia poziom wszystkich zespołów przewyższa Spartak Moskwa. Nasza drużyna, a także Taranto i Rivas - powinny stoczyć walkę o drugie w niej miejsce. Pozostałe zespoły, czyli Gospić, Brno, Koszyce i Montpellier - są słabszymi od wcześniej wymienionych. Musimy jednak pamiętać, że o sile drużyny decyduje wprawdzie jej budżet, ale jest to sport, więc ważna jest też wola walki i determinacja. Zawsze trzeba walczyć o najwyższe lokaty. W ostatnich dwóch sezonach byliśmy najpierw w najlepszej czwórce Europy, a potem w najlepszej ósemce, więc i tym razem to jest też naszym celem - przyznał José Ignacio Hernández.

Źródło: wislaportal.pl

Piotr Dunin-Suligostowski: - Cały sezon był znakomity

29 kwietnia 2012 r.

Piotr Dunin-Suligostowski i "złote koszykarki" z nagrodą za Mistrzostwo Polski 2012.[Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com]
Piotr Dunin-Suligostowski i "złote koszykarki" z nagrodą za Mistrzostwo Polski 2012.
[Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com]

Po wywalczeniu 22. mistrzowskiego tytułu w koszykówce kobiet porozmawialiśmy z generalnym managerem Wisły Can-Pack, Piotrem Duninem-Suligostowskim, który podsumował mijający sezon, a co najważniejsze - potwierdził pozostanie na kolejny pary trenerskiej oraz zapowiedział szybkie doniesienia o nowym składzie naszej drużyny.

Jak smakuje kolejne mistrzostwo? Drugi rok z rzędu przypieczętowane na parkiecie w Polkowicach.

Piotr Dunin-Suligostowski: - Każdy sukces jest niezmiernie cenny, ale wydaje mi się, że ten dużo bardziej smakuje. Przede wszystkim cały sezon był znakomity. Awans do ósemki Euroligi, zdobycie Pucharu Polski, a teraz mistrzostwo wywalczone w rywalizacji "best-of-seven". Rzadko się zdarza, żeby z tak mocną drużyną, jak CCC, zakończyć taką grę w czterech meczach. To dla nas ogromna satysfakcja i zasłużona nagroda za ciężką pracę przez cały sezon, włożoną przez cały sztab, zawodniczki i dziękuję im z tego miejsca bardzo, ale to bardzo dziękuję.

Wbrew pozorom ten sezon nie był jednak wyłącznie miły i przyjemny.

- To prawda, mieliśmy różne problemy, by przypomnieć, że zaczynaliśmy go od długiej, bo sześciotygodniowej choroby Eweliny Kobryn, co było dla nas trudne. Ale już wtedy osiągnęliśmy sukces, wygrywając w Moskwie ze Spartakiem.

Co pana zdaniem zdecydowało w głównej mierze o wygraniu finału ligi?

- W mojej ocenie mieliśmy lepiej zbilansowaną drużynę. Nasza ławka również dawała większą możliwość rotacji, w przypadku kontuzji lub zwyczajnie złego dnia zawodniczki, co w sezonie może i musi się zdarzać. Sukces smakuje ogromnie, dedykujemy go klubowi i kibicom, którzy wielokrotnie dawali powody przywiązania do drużyny. W moim imieniu i w imieniu całej ekipy zawodniczek - należą im się ogromne podziękowania. Ci kibice, którzy zdołali dotrzeć do Polkowic pokazali wspaniały doping, ale przecież najwspanialszy jaki był - a o którym ciągle pamiętamy - to ten na meczach euroligowych. Doping, który w wielu krajach europejskich, gdy podróżowaliśmy w Eurolidze, był szalenie wysoko oceniany. Nawet mówi się, że jest rzeczą straszną jechać do Krakowa, do tego piekła, jaki przygotowują kibice. Jest to szósty, a nawet siódmy zawodnik drużyny. Grając przy tak żywiołowych kibicach to dodaje sił, a w przeciwnych zespołach - choć grają tam gwiazdy - to robi wrażenie. Inny jest bowiem doping, spotykany w Europie, czy w WNBA, a inny ten nasz żywiołowy i podkreślam - on robi wrażenie. Wielokrotnie pomógł naszej drużynie.

Sztab trenerski wykonał założone zadania i zostaje w Krakowie?

- Sztab trenerski pozostaje na kolejny sezon. Takie były wzajemne ustalenia - nasze klubu oraz naszego sponsora, bo to dzięki niemu funkcjonujemy. Nie oszukujmy się - taka gra wymaga ogromnych funduszy. Były postawione cele, te zostały zrealizowane, choć pewien niedosyt zostaje. To "Final Eight" i dwa wspaniałe i bardzo dobrze zagrane mecze ze Spartakiem i UMMC, które były do wygrania, a w pechowych okolicznościach zostały przegrane. Pewno tak w życiu jest, że nie można mieć wszystkiego. Cieszymy się więc ogromnie z tych polskich sukcesów - pucharu i mistrzostwa. Pokazaliśmy totalną dominację w kraju. Jedna porażka, poniesiona w grudniu, wynikała ze słabej dyspozycji rzutowej za trzy punkty. Przypominam sobie ten mecz, kiedy tylko raz trafiliśmy na 12 czy 13 rzutów. Przegraliśmy dopiero w końcówce, a gdyby ta skuteczność była choćby przeciętna, to i wtedy wygralibyśmy. Nie można być jednak aż do tego stopnia drapieżnym na sukcesy. Przegranie tylko jednego meczu to i tak ogromny sukces.

Jak wyglądają sprawy personalne na przyszły sezon, jeśli chodzi o zawodniczki? Są jakieś plany, jakieś podpisane kontrakty?

- Podkreślałem wielokrotnie, również w poprzednich sezonach, że okres przymiarek do kolejnego sezonu, analizy rynku - trwa prawie cały czas. Analiza gry drużyny pozwala na wyciąganie wniosków, które elementy nas nie satysfakcjonują. Jesteśmy zwolennikami ewolucyjnego budowania drużyny, a więc osobiście uważam, że błędem jest startowanie z zupełnie nową ekipą. Nie zapominajmy, że pewne elementy, szczególnie taktyczne, im mają większy automatyzm, tym są skuteczniejsze. My po sezonie, który przyniósł nam bardzo wysokie porażki w "Final Four" w Valencii, doszliśmy do wniosków, że najsłabszą stroną drużyny była defensywa. Było wiele zawodniczek, które bardzo źle się w tym realizowały, tj. Kateřina Zohnová, czy Izi Castro Marques i Liron Cohen. To nie były zawodniczki, które grają taką defensywę, jak ten skład, który teraz udało się zbudować. Staramy się przyjąć takie założenie, że nie tracimy więcej niż 60 punktów w meczu, a znając nasze możliwości w ofensywie, to prawie zawsze daje gwarancję wykazania wyższości. A wracając do pytania - nazwiska jeszcze nie mogą paść. Takie mamy ustalenia z managerami zawodniczek, z którymi prowadziliśmy rozmowy, takie mamy ustalenia również ze sponsorem - firmą Can-Pack. Ale już w najbliższych dniach, może w przyszłym tygodniu, padną pierwsze nazwiska i to tych zawodniczek, które pozostaną z obecnego składu, jak i tych, które pozyskamy.

Na koniec prosimy o przekazanie wszystkim zawodniczkom i sztabowi trenerskiemu gratulacje od wszystkich kibiców Wisły, tych którzy tutaj byli i tych, którzy dopingowali przez telewizorami.

- Serdecznie dziękuję, w imieniu swoim, jak i wszystkich dziewczyn, sztabu trenerskiego - za wspieranie nas w tym sezonie. Liczymy na to, że podobnie będzie w kolejnym.

Źródło: wislaportal.pl
Autor: AdamG

Bilet na mecze ligowe.
Bilet na mecze ligowe.
Rozgrywki Euroligi.
Rozgrywki Euroligi.