Sorin Oproiescu

Z Historia Wisły

Sorin Oproiescu
Grafika:Sorin Oproiescu.jpg
Informacje o zawodniku
kraj Rumunia
urodzony 12.09.1987,
pozycja pomocnik
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Sorin Oproiescu został zaproszony na testy do Wisły w czerwcu 2013 roku. Skąpe informację o sylwetce zawodnika zaczerpnąć można było z angielskojęzycznej wikipedii oraz dwóch kompilacji zamieszczonych w serwisie youtube. Z widniejących tam danych wynikało, że Oproiescu to były młodzieżowy reprezentant Rumunii, a także gracz w przeszłości związany z rumuńską Politehnicą Timişoara oraz saudyjskim Hajer FC.

"Te testy w Wiśle to najważniejszy okres mojego życia. Cały czas motywuję się tym, że mogę być częścią wielkiego klubu, z niezwykłą historią i wspaniałymi kibicami. To byłoby coś wspaniałego." - twierdził w "Fakcie" Rumun.

Zanim zawodnik zadomowił się w Krakowie sprawa jego przeszłości mocno się skomplikowała... Jeden z użytkowników serwisu wislakrakow.com odkrył, że filmiki przedstawiają akcję i bramki kilku serbskich piłkarzy, a nie testowanego przez Wisłę pomocnika. Sam Oproiescu stwierdził wówczas: "Podejrzewam, że to zemsta mojego byłego agenta. On chce pieniędzy za to, że polecił mnie Wiśle, choć w rzeczywistości tak nie było. Tutaj przedstawił mnie mój obecny menedżer." Nie uspokoiło to jednak nikogo, a burza w okół Sorina i Wisły trwała nadal. Rozpoczęły się poszukiwania winnego za zaproszenie na testy "rumuńskiego studenta" bez sprawdzenia jego przeszłości. Odpowiedzialny miał być dyrektor sportowy Zdzisław Kapka.

Mimo całego zamieszania przygotowania do sezonu Białej Gwiazdy trwały w najlepsze. Trener Franciszek Smuda postanowił wystawić w sparingu z Zawiszą Bydgoszcz testowanego zawodnika. Oproiescu zagrał 40 minut, a Wisła ten mecz zremisowała (1:1).

Jak się okazało nie tylko materiały wideo zostały spreparowane. W rumuńskich mediach pojawił się wywiad Valentina Velcea, byłego piłkarza, a potem trenera Politehniki. Velcea mówił: "Nigdy nie grałem z piłkarzem o tym nazwisku. W ogóle o nim nie słyszałem." Sorin został odesłany do domu, ale sprawa nadal nie ucichła. Sam zainteresowany przesłał oświadczenie do portalu ziare.com, w którym tłumaczył: "Jestem zawodowym piłkarzem, na dowód czego załączam swoją legitymację piłkarską. Wszystkie artykuły na mój temat są niemal w całości kłamliwe. Nie stworzyłem swojego fałszywego DVD. Byłem na testach w wielu klubach, więc nie mogłem nikogo oszukać. Żaden klub nie został przez mnie oszukany, bo wszędzie najpierw byłem na testach."

Legitymacja piłkarska przesłana do ziare.com
Legitymacja piłkarska przesłana do ziare.com