Stanisław Adamczyk

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 125: Linia 125:
KK: - ''Odczarował! Tak, tak było dokładnie w prasie podane, że odczarował. A oprócz tego widzi pan, graliśmy – to była rewelacyjna nasza wiosna, za Artura jak przyszedł – zwycięstwo za zwycięstwem. Przyjechał Górnik Zabrze i przegrał, dostał „siódemkę”. Stasiu Adamczyk strzelił trzy bramki czy cztery nawet chyba wtedy.<br>
KK: - ''Odczarował! Tak, tak było dokładnie w prasie podane, że odczarował. A oprócz tego widzi pan, graliśmy – to była rewelacyjna nasza wiosna, za Artura jak przyszedł – zwycięstwo za zwycięstwem. Przyjechał Górnik Zabrze i przegrał, dostał „siódemkę”. Stasiu Adamczyk strzelił trzy bramki czy cztery nawet chyba wtedy.<br>
{{Seealso|Kazimierz Kościelny, wywiad 16.09.2009}}
{{Seealso|Kazimierz Kościelny, wywiad 16.09.2009}}
-
[[Kategoria:Zawodnicy (piłka nożna) ]]
+
[[Kategoria:Zawodnicy (piłka nożna)|Adamczyk Stanisław ]]

Wersja z dnia 07:38, 3 sty 2010

Stanisław Adamczyk
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 21 lutego 1933, Kraków
wzost/waga 182 cm / 80 kg
pozycja środkowy napastnik
przebieg kariery Wisła Kraków 1947-60
BKS Stal Bielsko-Biała 1960-61
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
1954 Wisła Kraków 9 2
1955 Wisła Kraków 10 0
1956 Wisła Kraków 18(21) 6(12)
1957 Wisła Kraków 4 0
1958 Wisła Kraków 22 17
1959 Wisła Kraków 22 8
1960 Wisła Kraków 8 1
Suma   93(96) 34(40)
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.


Stanisław Adamczyk

Stanisław Adamczyk ur. 5 maja 1933 roku w Krakowie, wychowanek Wisły Kraków (1947-60), występujący w jej barwach na pozycji środkowego napastnika. W latach 1954-60 rozegrał w Wiśle 7 sezonów, grając w 93 meczach strzelając 34 bramki.

Debiutował w meczu z Legią, przegranym 0:1.


Wspomnienia

Wspomnienia Kazimierza Kościelnego:
KK: Stasiu Adamczyk... Wie pan on na te czasy to był wysoki, bo on miał coś metr osiemdziesiąt dwa – coś koło tego. Świetny był strzelec powiedzmy, Gracz go chwalił, że ma znakomite uderzenie. On miał stopę – nie tak jak Mieciu Gracz, bo Mieciu miał krótką stopę – a Staszek Adamczyk miał dłuższą, ale miał uderzenie takie naprawdę czyste, soczyste, a szczególnie dobrze bardzo grał głową – i strzelał bramki. Z tym że myśmy się na przykład z nim umawiali – bo ja później grałem na skrzydle (wtedy tam mi się najlepiej grało i to była moja pozycja – to on stał tak mniej więcej na linii szesnastki a ja wrzucałem mu piłkę z rogu między punkt karny a szesnastkę. I on robił trzy kroki czy coś i uderzał głową. I wtedy właśnie to na tyle miało swoje racje, że przeważnie – widzi pan jak teraz są ustawieni obrońcy i napastnicy: wszyscy stoją obok siebie w polu karnym, no to właściwie każdy jest pokryty i rzadko który dochodzi do uderzenia głową, a jeszcze jak ten bijący nie potrafi tej piłki odpowiednio rzucić łukiem to odbijają ją i nic się nie dzieje. Jest pięć rogów, dziesięć rogów i nie ma bramki. Ale on strzelał. Taka była sytuacja, że przyjechała tutaj Lechia Gdańsk, to byli nazywani „Murarze”. Tam bronił Gronowski, a drugi na skrzydle jego brat Robert grał, no i postać czołowa, najlepszy ich zawodnik – Korek. I oni nie stracili – nie pamiętam – w czterech czy pięciu metrach w ogóle bramki. I przyjechali tu do nas do Krakowa, akurat zdarzył się róg, no i ja właśnie uderzyłem tę piłkę w ten sposób co panu mówię – Staszek wyskoczył, palną głową, jeden-zero. Potem znowu z akcji przyłożył tą swoją długą stopę: dwa-zero. No i tak się to skończyło.
HW: - Czyli odczarował…
KK: - Odczarował! Tak, tak było dokładnie w prasie podane, że odczarował. A oprócz tego widzi pan, graliśmy – to była rewelacyjna nasza wiosna, za Artura jak przyszedł – zwycięstwo za zwycięstwem. Przyjechał Górnik Zabrze i przegrał, dostał „siódemkę”. Stasiu Adamczyk strzelił trzy bramki czy cztery nawet chyba wtedy.