Štefan Svitek

Z Historia Wisły

(Przekierowano z Stefan Svitek)
Štefan Svitek na pierwszym treningu przed sezonem 2013/14.
Štefan Svitek na pierwszym treningu przed sezonem 2013/14.

Štefan Svitek (ur. 20 listopada 1966 r. w Gelnicy, Słowacja) - trener Wisły Can-Pack. W sezonach 2013/2014 i 2014/2015 wywalczył z naszym Klubem dwa Mistrzostwa Polski oraz dwa Puchary Polski.

Mierzący 200 cm wzrostu słowacki szkoleniowiec był w przeszłości znakomitym koszykarzem, reprezentował barwy klubów słowackich, czeskich, niemieckich, austriackich i węgierskich. Występował też w reprezentacji ówczesnej Czechosłowacji.

Przez cztery sezony pracował jako trener drużyny Good Angels Koszyce, z którą cztery razy wywalczył krajowe złoto w lidze. Jego zespół wielokrotnie grał przeciwko Wiśle, ze zmiennym szczęściem.

W sezonie 2012/2013 trenował drużynę MBK Ružomberok, z którą wywalczył wicemistrzostwo Słowacji, ulegając jedynie ekipie z Koszyc (2:3). Z MBK Rużomberok występował też w Euro Cup - odpadając w półfinale z tureckim zespołem Kayser Kaskispor.

Svitek był krótko selekcjonerem reprezentacji Węgier, ale został zwolniony z powodu niezadowalających wyników. Następnie powierzono mu stanowisko selekcjonera w ojczyźnie.

Štefan Svitek zwyciężył w plebiscycie na szkoleniowca 2012 roku na Słowacji.

Oficjalna informacja o zatrudnieniu Słowaka w roli trenera Białej Gwiazdy ukazała się 24 kwietnia 2013 roku.

Asystentem Svitka został Artur Golański.

Po dwóch latach spędzonych przy Reymonta Słowak porozumiał się ze słowackim zespołem męskiej koszykówki Slávie TU Košice, kończąc tym samym przygodę z Wisłą w kwietniu 2015 roku.

Spis treści

Artykuły. Wywiady

Nie boi się wyzwania (wywiad)

Fragment wywiadu Štefana Svitka dla "Dziennika Polskiego"

- Nie obawia się Pan przenosin do Krakowa? Po raz pierwszy będzie Pan pracował w zagranicznym klubie.

- Mam pewne doświadczenie w pracy za granicą. Niedawno miałem okazję prowadzić reprezentację Węgier w eliminacjach do Eurobasketu. Wprawdzie tylko przez kilka miesięcy, ale było to wzbogacające. Zobaczyłem, jak to jest trenować zawodniczki o innej mentalności. Grałem za granicą również jako zawodnik, m.in. w Niemczech. Oczywiście, praca w takim klubie jak Wisła, to wielkie wyzwanie. Bycie trenerem zespołu walczącego w Eurolidze to nigdy nie jest łatwa robota. W dodatku krakowski klub ma wspaniałą historię. Niech mi pani przypomni, ile mistrzostw kraju Wisła ma na koncie?

- Już dwadzieścia dwa.

- No właśnie! To klub, w którym oczekiwania wobec drużyny są bardzo wysokie. Lubię jednak pracę pod presją. W Koszycach też codziennie towarzyszyła mi duża presja.

Cały wywiad Štefana Svitka dla "Dziennika Polskiego"

Stefan Svitek: Musimy udowodnić swoją wartość

Dodano: 2014-09-21 20:37:02 (aktualizacja: 2014-09-24 21:29:05)

Paweł / WislaLive.pl

Przed turniejem UFFO CUP w Rybniku nasz serwis przeprowadził wywiad z trenerem koszykarek Wisły Can-Pack Kraków – Stefanem Svitkiem. Poniżej prezentujemy opinię słowackiego szkoleniowca m.in. na temat dyspozycji jego podopiecznych w okresie przygotowawczym czy też celów na rozpoczynający się wkrótce sezon.

Czy po zakończeniu poprzedniego sezonu udało się Panu trochę odpocząć od koszykówki?

Tak, spędziłem ten okres głównie w domu z rodziną i udanie odpocząłem.

A czy oglądał Pan piłkarskie Mistrzostwa Świata i jak zareagował Pan na zdobycie tytułu przez Niemców?

Oglądałem i bardzo cieszyłem się z takiego rozstrzygnięcia. Niemcy w pełni zasłużyli na złoty medal. Oprócz słowackiego, mam także niemieckie obywatelstwo, spędziłem tam wiele lat, więc nic dziwnego, że im kibicowałem.

Porozmawiajmy teraz o przygotowaniach do sezonu. Czy jest Pan zadowolony z formy zawodniczek?

Mamy trochę kłopotów od początku przygotowań. Z powodu problemów zdrowotnych nie trenuje z nami Agnieszka Szott-Hejmej. Na treningu organizujemy wewnętrzne gry tylko „4 na 4”, o graniu „5 na 5” nie ma mowy. Ciężko też układać jakąś taktykę. Czekamy na przyjazd kilku zawodniczek, które grały w WNBA – mają pojawić się pod koniec września, choć być może Jantel Lavender zagra w Mistrzostwach Świata i wtedy jej przyjazd jeszcze się opóźni. Cristina Ouvina przyjechała dopiero wczoraj.

Czy przywiązuje Pan wagę do wyników meczów sparingowych?

W tej chwili nie ma co przejmować się tą kwestią. W pierwszym meczu, na Słowacji, grały cztery nasze zawodniczki, a cztery trenujące u nas gościnnie (m.in. Anna Wielebnowska – przyp. autor).

Czy był Pan zaskoczony znakomitą postawą w WNBA Allie Quigley, która została wybrana najlepszą szóstą zawodniczką tej ligi?

Nie byłem specjalnie zaskoczony, ponieważ wiem, że jest to bardzo dobra koszykarka. Ciężko jednak w tej lidze się przebić – niektóre zawodniczki nie dostają na to zbyt wielu minut. Dlatego cieszy tym bardziej, że Allie miała więcej szans na pokazanie swoich umiejętności i w pełni to wykorzystała. Uważam, że grając wcześniej w Wiśle nabrała ona dużo pewności siebie.

Jak Pan ocenia skład Wisły na ten sezon? Czy jest mocniejszy od poprzedniego?

Jestem bardzo zadowolony ze składu, jaki będę mieć do dyspozycji w zbliżającym się sezonie. Czy jednak będzie on mocniejszy od poprzedniego, to już nasze zawodniczki muszą pokazać na boisku, osiągając odpowiednie wyniki.

Można jednak powiedzieć, że są cztery bardzo dobre Polki, a brakuje choćby jeszcze jednej z jakimkolwiek ligowym doświadczeniem. Czy w kontekście przepisów obowiązujących w Tauron Basket Lidze Kobiet nie uważa Pan, że przydałaby się jeszcze jakaś solidna polska koszykarka?

Na pewno tak, ale mamy dwie młode zawodniczki, które będą nabierać doświadczenia u boku starszych koleżanek i w miarę możliwości ogrywać się na parkietach TBLK.

W polskiej ekstraklasie Wisłę interesuje wyłącznie mistrzowski tytuł.

Zgadza się. Początek będzie trudny, bo zawodniczki muszą się ze sobą zgrać. Sezon jest jednak długi i najważniejsze, aby na jego zakończenie drużyna pokazała się z jak najlepszej strony.

Zdaniem wielu ekspertów i kibiców, w najbliższym sezonie nie będziecie mieć tak mocnego rywala, jakim dotąd był CCC Polkowice.

Nie do końca się z tym zgadzam, liga powinna być bardzo zacięta. Polkowice faktycznie będą trochę słabsze, ale wzmocniły się Energa Toruń i Artego Bydgoszcz. Trzeba będzie także uważać na drużyny beniaminków – Ślęzę Wrocław, MKK Siedlce i AZS Lublin, które dysponują ciekawymi składami. Nie będzie łatwo wygrywać mecze, zwłaszcza na wyjazdach. Musimy pokazać wszystkie nasze umiejętności, aby zrealizować swój cel i na parkiecie udowodnić słuszność opinii ekspertów. Żadnego spotkania nie wygramy przed jego rozpoczęciem. Wiadomo, jak to jest – każdy chce z jak najlepszej strony zaprezentować się przeciwko mistrzowskiemu teamowi, dlatego droga do ponownego triumfu w lidze nie będzie łatwa.

A jaki cel stawia Pan przed swoim zespołem, jeśli chodzi o Euroligę Kobiet?

Wiadomo, z jak znakomitymi zespołami przyjdzie nam się zmierzyć – wymienić tutaj można choćby Jekaterynburg, Galatasaray, Dynamo Kursk czy Pragę. Uważam, że nasza grupa jest o 30 procent mocniejsza od drugiej. Powalczymy jednak i postaramy się wygrać tyle meczów, ile będzie to możliwe.

Wisła zagra również przeciwko Good Angels Koszyce – ekipę, którą trenował Pan przez kilka lat. Czy będą to dla Pana szczególne mecze?

Nie sądzę, aby tak było. Będą to dla mnie po prostu mecze takie, jak inne, nie powinno być żadnych dodatkowych emocji.

Czy chciałby Pan, aby Wisła rozegrała choćby jeden mecz w Kraków Arenie? Czy problemem dla zawodniczek nie byłby nieznany im obiekt, na którym pełniłyby rolę gospodyń?

Jestem jak najbardziej za tym, aby mój zespół wystąpił w tej wspaniałej, wielkiej hali. Wiadomo, że trzeba byłoby szybko przystosować się do nowych koszy, parkietu czy trybun. Nasz mecz w hali o wiele większej od tej, w której gramy na co dzień, byłby jednak świetną szansą na większą promocję żeńskiej koszykówki i wyjątkowym wydarzeniem.

Który zespół, Pana zdaniem, zdobędzie złoty medal na Mistrzostwach Świata koszykarek?

Zdecydowanie Amerykanki, które mają najlepsze koszykarki na świecie. W niewielkim stopniu mogą im zagrozić jedynie Hiszpanki i Francuzki, ewentualnie może w trakcie turnieju wykreuje się jakiś inny zespół.

Rozmawiał: Paweł

Źródło: wislalive.pl

Štefan Svitek nie będzie już trenerem koszykarek Wisły Can-Pack

Środa, 29 kwietnia 2015 r

Štefan Svitek po dwóch latach spędzonych na stanowisku trenera Wisły Can-Pack w kolejnym sezonie nie będzie już prowadzić zespołu "Białej Gwiazdy". Słowak porozumiał się bowiem ze słowackim zespołem męskiej koszykówki Slávie TU Košice.

Z naszą drużyną Svitek zdobył dwa mistrzostwa Polski, a także wywalczył dwukrotnie Puchar Polski.

Z kolei w Eurolidze nasz zespół pod jego wodzą - w pierwszym sezonie odpadł w rundzie play-off w konfrontacji z Nadieżdą Orenburg, a w tyle co zakończonym zajął piąte miejsce w grupie, które nie było premiowane awansem.

Nowy pracodawca Svitka, czyli Slávie TU Košice, w sezonie 2014/2015 wywalczył awans do słowackiej ekstraklasy. Nasz były trener przejmuje więc zespół, który występować będzie w roli beniaminka ligi, w której był nieobecny przez sześć lat.

Źródło: wislaportal.pl

Galeria zdjęć

2015.02.25 Wisła Can-Pack Kraków - Energa ToruńAutor: Leszek StępieńŹródło: wislacanpack.pl
2015.02.25 Wisła Can-Pack Kraków - Energa Toruń
Autor: Leszek Stępień
Źródło: wislacanpack.pl