Tomasz Zając

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Galeria zdjęć)
Linia 244: Linia 244:
==Galeria zdjęć==
==Galeria zdjęć==
<gallery>
<gallery>
 +
Grafika:Tomasz Zając 2011.jpg
Grafika: 2014.05.03 Wisła Kraków - Pogoń Szczecin Zając.jpg|<small>[Foto:R.Bełżek/wislakrakow.com]</small>
Grafika: 2014.05.03 Wisła Kraków - Pogoń Szczecin Zając.jpg|<small>[Foto:R.Bełżek/wislakrakow.com]</small>
Grafika: 2014.07.09 Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec Zając.JPG|<small>[Foto:K.Porębski/www.wislaportal.pl]</small>
Grafika: 2014.07.09 Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec Zając.JPG|<small>[Foto:K.Porębski/www.wislaportal.pl]</small>

Wersja z dnia 13:52, 23 lis 2014

Tomasz Zając
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 14.07.1995, Wiedeń
wzost/waga 165/56
pozycja napastnik
sukcesy MP juniorów U-19: 2014
Reprezentacja
Lata Drużyna Mecze Gole
2014– Polska U-20 1 0
Drużyny juniorskie
Lata Drużyna
Świt Krzeszowice
0000–2010 Kmita Zabierzów
2011 Akademia Piłkarska 2011 Zabierzów
2011–2014 Wisła Kraków
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
2011/12 Wisła Kraków (ME) 3 0
2012/13 Wisła Kraków (ME) 7 4
2013/14 Wisła II Kraków 27 12
2013/14 (w) Wisła Kraków 2 0
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Tomasz Zając (ur. 14 lipca 1995 roku w Wiedniu) – piłkarz, zawodnik Wisły Kraków występujący na pozycji napastnika.

W sezonie 2010/11, grając w Akademii Piłkarskiej 2011 Zabierzów, Zając zdobył 16 bramek w Małopolskiej Lidze Juniorów Starszych, a zespole juniorów młodszych tego klubu w pięciu meczach strzelił cztery gole i zaliczył pięć asyst.

Kontrakt z "Białą Gwiazdą" podpisał w dniu swoich urodzin, 14 lipca 2011 roku.

Tomasz Zając był reprezentantem Małopolski rocznika 1995.

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
2013/2014 Ekstraklasa 2     2      
Razem Ekstraklasa (I) 2     2      
RAZEM 2     2      

Tomasz Zając, bezczelny chłopak z Krzeszowic, krok po kroku buduje swoją pozycję w Wiśle Kraków

2014-07-30

Jednym z nielicznych plusów bardzo słabego meczu Wisły z Piastem (1:1) był występ Tomasza Zająca, który rozruszał niemrawe ataki krakowian.

19-letni piłkarz Wisły debiut w ekstraklasie zanotował już w poprzednim sezonie. Zaliczył w nim dwie końcówki meczów z Pogonią Szczecin i Zawiszą Bydgoszcz. Głośniej o Zającu zrobiło się w czasie decydujących meczów w mistrzostwach Polski juniorów, gdy seryjnie trafiał do siatki - i z dorobkiem aż 11 goli w sześciu występach został królem strzelców fazy finałowej Centralnej Ligi Juniorów.

To miał być jedynie wstęp do poważnego grania - już w ekstraklasie.

I rzeczywiście, trener Franciszek Smuda od początku obecnego sezonu coraz mocniej stawia na Zająca. Na inaugurację w Łęcznej pojawił się on na boisku w 74 min, w poniedziałek zagrał już nieco więcej, od 66 minuty. Wniósł nieco ożywienia do słabego tego dnia zespołu "Białej Gwiazdy", pokazał kilka niezłych dryblingów, ale też nie ustrzegł się błędów. Koledzy z drużyny i trener Smuda chwalą jednak "Zajączka" - jak pieszczotliwie o nim mówią.

- W paru sytuacjach zachował się jak junior - tłumaczył "Franz". - On jeszcze gra na seniorów tak, jak na juniorów. Ale to dobrze, że się nie boi! Choć nie może zapominać, że odpowiedzialność w ekstraklasie jest większa niż w młodzieżowej piłce.

Ze słowami swojego szkoleniowca zgadza się sam Zając, który mówi: - Już analizowałem ten mój występ. Trener ma rację, bo rzeczywiście kilka akcji powinienem rozwiązać inaczej. Choćby tę kontrę z końcówki spotkania, gdy zagrałem po prostu bez sensu. Zbieram jednak doświadczenie i z każdym meczem powinno być lepiej.

Duży potencjał w Tomaszu Zającu widzą doświadczeni partnerzy z zespołu. Kilka ciepłych słów poświęcił 19-latkowi Dariusz Dudka: - Nasza gra poprawiła się w drugiej połowie gdy na boisko wszedł Tomek Zając. Mam nadzieję, że taka jego gra zaprocentuje i będzie dostawał dużo więcej szans. To jest chłopak, który ma "papiery na granie". Pokazuje to na treningach, więc coraz bardziej mu ufamy i coraz chętniej zagrywamy do niego piłkę. On jest nawet trochę bezczelny na boisku, ale w takim pozytywnym sensie. Nie załamuje się tym, że zmarnuje jedną czy drugą szansę, tylko idzie po następną.

Sam Zając wykazuje się sporą jak na swój wiek dojrzałością nie tylko na boisku. Przepytywany po meczu przez dziennikarzy nie wykazuje cienia tremy, tylko spokojnie i rzeczowo odpowiada na pytania. Pytany, kiedy strzeli swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie, bez mrugnięcia okiem stwierdził: - Chciałem to zrobić już w meczu z Piastem. Nie udało się, ale trzeba wierzyć, że ta sztuka wyjdzie mi w Poznaniu w meczu z Lechem. Zdobyć gola w takim spotkaniu, to byłoby spełnienie marzeń.

Tomasz Zając jest trzecim piłkarzem o tym nazwisku, który zagrał w meczu ekstraklasy w barwach Wisły. Ma do kogo nawiązywać, bo jego poprzednicy, Bogdan i Marek, to mistrzostwie Polski w barwach "Białej Gwiazdy" i to tej dorosłej, a nie juniorskiej.

Tomek nie ma jednak z nimi nic wspólnego poza nazwiskiem. Urodził się w Wiedniu, choć z tym miastem też nie ma za wiele wspólnego. - Mama mieszkała tam przez pewien czas i stąd moje miejsce urodzenia - tłumaczy. - Wychowywałem się już jednak w Polsce, w Krzeszowicach.

Jak przyznaje, więcej znajomych niż tam ma obecnie w Krakowie. - Ale pewnie ludzie z Krzeszowic też mi kibicują, bo to miasto, w którym zdecydowana większość sprzyja Wiśle - mówi Tomasz Zając.

W jego wypowiedziach widać również dużą solidarność z pozostałymi młodymi graczami, którzy niedawno dołączyli do pierwszej drużyny "Białej Gwiazdy". Pytany, czy swoją postawą na treningach chce wzbudzić większe zaufanie swoich starszych kolegów, potakuje, ale jednocześnie od razu dodaje: - Nie tylko ja staram się pokazywać na treningach z jak najlepszej strony. Również moi pozostali młodzi koledzy starają się udowadniać, że warto w nas wszystkich inwestować.

Na razie Tomasz Zając krok po kroku realizuje swój plan, o którym mówił zaraz po tym, gdy z kolegami wywalczył złoty medal mistrzostw Polski juniorów. To wtedy odważnie stwierdził, że jego celem na najbliższy sezon jest miejsce w podstawowej jedenastce Wisły. Za nami dwie kolejki, minut w ekstraklasie Zającowi przybywa, więc kto wie - może już wkrótce rzeczywiście wyjdzie na boisko od pierwszego gwizdka sędziego.

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz

Galeria zdjęć