Władysław Budzisz

Z Historia Wisły

W Zarządzie TS Wisła na początku lat dwudziestych XX wieku.

Władysław Budzisz

  • urodził się w Rzeszowie 22 stycznia 1900
  • Od 1913 zamieszkał w Krakowie; uczył się w gimnazjum św. Jacka
  • W czasie I wojny światowej żołnierz Legionów J. Piłsudskiego (służył w I Brygadzie i został ranny pod Kozienicami)
  • Po wojnie studiował na Wydziale Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego
  • W latach dwudziestych kierownik działu sportowego w "Gońcu Krakowskim". Wcześniej redaktor odpowiedzialny wiślackich "Wiadomości Sportowych".
  • Politycznie związany ze Stronnictwem Chłopskim, z którego kandydował do Sejmu
  • W roku 1939 ożenił się i zamieszkał w Warszawie
  • Po II wojnie światowej zasłużony działacz kultury i spółdzielca w Jarosławiu; prezes i działacz Jarosławskiego Klubu Sportowego
  • Zmarł 17 lipca 1973 w Jarosławiu i został pochowany na Starym Cmentarzu


Źródło danych do biogramu:

Doniesienia prasowe

Tygodnik Sportowy

ROK V. KRAKÓW DNIA 12 MAJA 1925 ROKU. NR. 20

Przegląd sportowy lokalny. Dzień PZPN-u przyniósł w Krakowie (zdaje się w całej Polsce) nietylko małe fiasko kasowe PZPN owi, ale także wiele zgrzytów i dysonansów, nowych i z popiołów odgrzebanych. Wina cała leży w tym wypadku wyłącznie po stronie Wydz. G. i D. PZPN-u, który cały plan rozgrywek na 3. maja układał nietylko pod kątem widzenia propagandy sportu i przysporzenia finansów zarządowi PZPN-u, ile z punktu widzenia załatwienia porachunków między klubowych, konkurencyjnych, zielonostolikowych. Tylko w ten sposób wytłumaczyć można sobie wypadki, jakie nastąpiły w dniu i po dniu 3. maja. Afera Kowalskiego i Cikowskiego jest tylko symbolem i emanacją nastroju antagonistycznego, który PZPN winien się starać mitygować, usuwać i uniemożliwiać, a nie popierać i umożliwiać.

Na szczęście możemy z przyjemnością stwierdzić, że w tym wypadku istniała różnica zdań między Zarządem PZPN, szczególnie jego prezesem Drem Cetnarowskim, a Wydziałem G. i D. PZPN-u, szczególnie jego prezesem mjr. Englem, — powiedzmy to ściślej i ujmijmy rzecz głębiej — pomiędzy kierunkiem i taktyką sportową obozu demokratyczno sportowego (Cracovia), a platformy i dyplomacją obozu szowinistyczno-reakcyjnego (Wisła).

Jaskrawym dowodem i ilustracją tej różnicy zapatrywań i kierunku pracy sportowej, było między innemi wyznaczenie na 3. maja meczu Makkabi —Podgórze, które urbi et orbi uchodziło całkiem jawnie nie za środek kasowy, ale za substrat kwalifikacyjny dla Wydz. G. i D. w rozstrzygnięciu kwestji bezkaucyjnego protestu Podgórza, oraz za wyraźną prowokację Makkabi, która tak nadzielonej murawie, jak i przy zielonym stoliku, aferę tę*,inscenizowaną przez Wisłę i kierowaną przez nią, wygrała we wszystkich dopuszczalnych prawnych instancjach.

… Policzek Kowalskiego, jako wyładowanie się elektryczności antagonistycznej. podziałał jednak mitygująco. Kibice i futballiści otrzeźwieli, jak po zimnym tuszu i tak ..mógł się w zupełnym spokoju odbyć na boisku Jutrzenki mecz.

8. V. Cracovia - Makkabi.

Ruchliwa Makkabi miała rozegrać aż 3 mecze w jednym tygodniu. Ale do powyższych zawodów-nie udzieliła pozwolenia pogoda. Na 2 godz. przed zawodami przeszła szalona burza nad miastem i boisko Mak. zalane było kompletnie wodą, a temsamem stało się niezdatne do gry. Tłumy publiczności z przykrością odchodziły do domu.

Oburzenie natomiast ogólne spowodowała wzmianka konkurencyjna w tutejszem piśmidełku „Goniec Krakowski”, której referentem sportowym jest nuworysz powojenno-sportowy i karjerowicz antysemicki, zupełnie nic nie znacząca persona sportowa, napuszona hochsztaplerstwem mandatowem, adjutant dla spraw podziemnych „czerwonego generała”, p. W. B. Ni mniej, ni więcej, insynuuje „Goniec” Cracovii i Makkabi rozmyślną i celową robotę antypaństwową z powodu urządzenia meczu 8. maja, w dniu przyjmowania przez Kraków Prezydenta Wojciechowskiego, chęć odciągnięcia publiczności, prowokację i apeluje do władz politycznych i komunalnych o zakaz tego meczu. I konkurencja ma swoje granice! Ale to już jest całkiem zwyczajna, ordynarna podłość!! „Goniec”, wzgl. p. W. B., będą odpowiadali za tę kłamliwą insynuację przed władzami sądowemi, Cracovia bowiem i Makkabi wnoszą podobno skargę przeciw niemu, a nadto p. Budzisz będzie odpowiadał przed Związkiem Publicystów Sport., żaden bowiem szanujący się publicysta sportowy nie będzie chciał być członkiem instytucji, której sekretarz jest jawnym podżegaczem politycznym i prowokuje władze polityczne do antysportowych „ czynów, a klubom legalizowanym i zasłużonym insynuuje tendencje antypaństwowe. Tego nie można darować! Wszystkich publicystów sportowych wzywamy w tej sprawie do solidarnej akcji!

Ale biedna Wisła, mająca tak chlubną kartę w sporcie polskim, pokutować będzie 21. maja za niecne i głupie czyny Kowalskich i Budziszów. Oburzenie W sferach Cracovii i Makkabi i ich zwolenników, a więc całej publiczności sportowej Krakowa, jest tak wielkie, że żywa noga nie stanie na boisku Wisły, gdy Notts County przybędzie do Krakowa. Honor ludzki i sportowy nie pozwoli nikomu popierać towarzystwo sportowe, które takimi czynami hańbi nieskażony dotąd sport krakowski. Precz z brudną polityką w sporcie! Oto dewiza prawdziwych sportowców Krakowa. Nie chodzimy na boisko i imprezy Wisły! — oto hasło dnia. Agitacja winna iść od człowieka do człowieka! A czy znowu p. Bierzejski i „Rozwój” pokryją olbrzymi deficyt po Notts County? A my uprzedzimy i poinformujemy sympatycznych Anglików i prowodyrów futballu, jaką jest przyczyna „bojkotu boiska i tow. Wisły. Kulturalni i toleranccy Anglicy zrozumieją stanowisko postępowego obozu sportowego Krakowa i bojkot Wisły nie jako demonstrację r przeciw mistrzom futballu, lecz jako reakcję na politykoróbstwo i antysemityzm Wisły. Anglicy nas zrozumieją i nie będą się dziwili pustkom i chłodowi, który ich przywita na boisku Wisły. Tysiące sportowców przywita ich owacyjnie poza bramami Wisły i to będzie odpowiedź sportowców na prowokację polityków sportowych