Władysław Kaim

Z Historia Wisły

Władysław Kaim u progu kariery.
Władysław Kaim u progu kariery.
Bokserzy Wisły 1962. Od lewej: trener Ostrowski, Z.Tkacz, Teofil Kowalski, Jan Kudła, Wiesław Fąfara, Władysław Kaim, Ludwik Ochman, Z.Bolesta, Ludwik Chodorowski, Józef Teppich, Franciszek Kraus
Bokserzy Wisły 1962. Od lewej: trener Ostrowski, Z.Tkacz, Teofil Kowalski, Jan Kudła, Wiesław Fąfara, Władysław Kaim, Ludwik Ochman, Z.Bolesta, Ludwik Chodorowski, Józef Teppich, Franciszek Kraus

Władysław Kaim (ur.30.05.1939 w Krakowie, zm. 08.01.2023) - zawodnik sekcji bokserskiej Wisły w latach 1956-1963, podopieczny Józefa Romanowa. Po rozstaniu się z Wisłą związał się z Hutnikiem i w jego barwach święcił największe triumfy, aż do zakończenia kariery zawodniczej w 1972 roku.

Trener wiślackich bokserów w latach 1973-1975.

Członek Rady Seniorów TS Wisła.

Prywatnie mąż Haliny Kotyny, gimnastyczki Wisły.

Spis treści

Biografia

Władysław Kaim urodził się 30 maja 1939 na krakowskim Podgórzu. Był drugim dzieckiem Gertrudy i Patrycjusza. Starszy brat, Marian, miał wówczas nieco ponad trzy lata. Chłopcom nie dane było szczęśliwe dzieciństwo. Kiedy Władek skończył trzeci miesiąc życia, wybuchła wojna. W 1943 roku rodzinę Kaimów spotkało to, czego każdy podczas okupacji obawiał się najbardziej - hitlerowcy zabrali ojca. Jak się okazało, w ich kamienicy przy Dietla ukrywał się poszukiwany rosyjski spadochroniarz, w ramach zemsty aresztowano więc trzynastu mieszkańców. Patrycjusz został wywieziony do Gross Rosen, gdzie zmarł z wycieńczenia podczas przemarszu do innego obozu.

Rok później do obozu koncentracyjnego trafiła Gertruda, którą zabrano do Auschwitz wraz z małym Władkiem. Dzięki pieniądzom przyjaciela rodziny, chłopca udało się uwolnić i zapewnić mu bezpieczne schronienie w małej miejscowości pod Krakowem, gdzie jeden z wujków pełnił funkcję zawiadowcy stacji kolejowej. Drugi syn został przygarnięty przez ciotkę.

Pani Kaimowej udało się przeżyć wojnę. Wspomniany wyżej przyjaciel nie zdołał wprawdzie wykupić jej z rąk hitlerowców, ale jego pieniądze pozwoliły na przeniesienie Gertrudy z obozu koncentracyjnego do obozu pracy, gdzie zajmowała się szyciem na potrzeby armii niemieckiej. Po zakończeniu wojny połączyła się z dziećmi. Niestety, rodzina straciła mieszkanie przy Dietla, które zajął jeden z przedstawicieli nowej władzy.

Po krótkim okresie tułaczki powiększona rodzina (Gertruda ponownie wyszła za mąż) postanowiła poszukać szczęścia w innej części kraju i zajęła jeden z porzuconych domów w Wambierzycach. Po pięciu latach wrócili do Krakowa, zamieszkali w pokoju na Podgórzu.

Władzio wychowywał się w dzielnicy, która stanowiła twardą szkołę życia i narzucała konieczność szybkiego nauczenia się walki o przetrwanie. Nie było dnia, w którym w drodze do domu nie stoczył paru bójek. Jak większość kolegów śnił o karierze piłkarza. Pierwszym krokiem do spełnienia marzeń były treningi w trampkarzach i juniorach miejscowej Garbarni. Ciekawostką z dzieciństwa jest małe oszustwo – otóż tak naprawdę pierwsze zajęcia z piłką odbył na Cracovii. Ponieważ nie był przekonany do tego pomysłu, podał w klubie fałszywe nazwisko i po prostu zniknął, kiedy pojawiła się możliwość treningów w Garbarni.

Po ukończeniu szkoły podstawowej Władek rozpoczął naukę w Technikum Mechanicznym. Nauczycielem wychowania fizycznego był tam trener szkolący bokserów AZS AWF. W klubie brakowało mu wówczas zawodnika w wadze muszej – młody Kaim ważył zaledwie 40 kg, spełniał wszystkie wymagane kryteria, dlatego też został zaproszony na treningi na AZS. Doświadczenie wyniesione z ulicznych bójek okazało się wówczas bezcenne. Po kilku treningach złapał bokserskiego bakcyla. Nowe obowiązki sprawiły, że nie było już czasu na profesjonalną piłkę. Niestety, co po latach ze skruchą przyznaje, oprócz czasu zabrakło też chęci, by ukończyć technikum. Po kilku miesiącach przeniósł się więc do mniej wymagającej szkoły zawodowej w Oświęcimiu. Niezwykłym zrządzeniem losu zamieszkał w internacie, w którym w okresie wojny hitlerowcy urządzili warsztaty dla więźniów z obozu pracy - właśnie tam jego matka szyła niemieckie mundury.

Zmiana szkoły oznaczała konieczność zmiany klubu, Władek został zawodnikiem Unii, początkowo sekcji piłkarskiej, później - bokserskiej. Był to przełomowy moment w jego życiu.

Jednym z trenerów Unii był Władysław Wnęk, który - jak się okazało - przed wojną przyjaźnił się z ojcem Władka. Zasypał wzruszonego chłopca opowieściami o Patrycjuszu Kaimie. W domu, gdzie głową rodziny był drugi mąż matki, raczej nie rozmawiało się o Patrycjuszu, którego chłopiec nawet nie zdążył poznać. Dlatego teraz chłonął każde słowo na jego temat. W nowym trenerze odnalazł przyjaciela i mistrza. To Wnęk sprawił, że nastolatek zaczął na poważnie trenować boks, rezygnując z marzeń o piłkarskiej sławie.

Po kilku miesiącach treningów Władek Kaim wywalczył mistrzostwo okręgu krakowskiego. Wtedy zaczęły się jego problemy z wagą, w krótkim czasie przybyło mu aż dziesięć kilogramów. Oznaczało to trudności z utrzymaniem wagi muszej, której limit wynosił 51 kg. W efekcie, przez kilka lat boksował w wadze koguciej, odnosząc mniejsze i większe sukcesy zarówno w okręgu, jak i w kraju.

Władysław Kaim jako trener z bokserami Wisły.
Władysław Kaim jako trener z bokserami Wisły.

Zakończenie nauki w szkole wiązało się z koniecznością podjęcia decyzji o dalszej karierze. Wówczas do Unii zgłosili się działacze Wisły, która pilnie potrzebowała boksera w kategorii Władka. Szefowie klubów dogadali się w kwestii odstępnego. Wisła musiała spełnić również wymagania doskonale się zapowiadającego zawodnika. Władek potrzebował mieszkania. Po powrocie do Krakowa wprowadził się do rodziców mieszkających w jednoizbowym lokalu z kuchnią dzieloną z innymi lokatorami, z wychodkiem na podwórku. Kawalerowi jednak mieszkanie nie przysługiwało. W tej sytuacji postanowiono sprawę rozwiązać dyplomatycznie, przyznając dwupokojowe mieszkanie rodzinie Władka, jednocześnie zapewniając chłopakowi własny kąt. W ten sposób w 1956 roku utalentowany pięściarz trafił na Reymonta.

Trenerem Władka był Józef Romanow, nie bez powodu zwany „Tatką”. Władysław Kaim wspomina go jako człowieka wielkiej dobroci, który był nie tylko szkoleniowcem, ale wręcz drugim ojcem. Romanowa interesowało wszystko, co wiązało się z jego podopiecznymi. Sprawdzał, w jakich warunkach mieszkają, jak się odżywiają, dbają o higienę, jak się uczą, pomagał rozwiązywać ich problemy, w miarę potrzeby osobiście interweniował w domu czy szkole, nieraz wspierał chłopców finansowo. Był ich przyjacielem, powiernikiem, dobrym duchem.

W czasie pobytu przy Reymonta w zespole Kaima trenowali między innymi Teofil Kowalski, Wiesław Fąfara, Ludwik Ochman, Ludwik Chodorowski, Franciszek Kraus czy Mieczysław Bodzoń.

Zajęcia odbywały się w bardzo dobrych warunkach w gmachu Wisły, w specjalnej sali, gdzie już na stałe zamontowano sprzęt treningowy, nie trzeba było, jak w poprzednim klubie, zaczynać dnia od podwieszania worków. Gospodarzami sekcji było starsze małżeństwo, dwoje opiekuńczych ludzi dbających o bokserów jak o własne dzieci, to oni prali stroje i sprzątali, ale też karmili i przytulali do serca młodych pięściarzy. Wsparcie otrzymywali też od Kazimierza Kozłowskiego, który zapewniał im luksusowe jak na tamte czasy warunki transportu na zawody. Dzięki niemu unikali męczących podróży pociągami. Resortowa przynależność klubu otwierała przed zawodnikami Wisły jeszcze inne możliwości, na przykład zakupy w konsumach przy Karmelickiej czy korzystanie z usług krawca lub szewca w więzieniu przy Montelupich.

W latach sześćdziesiątych ludzie często „chodzili na Kaima”. Był bokserem walczącym widowiskowo, atrakcyjnie, bardzo często posyłał rywali na deski, ponad sto walk wygrał przed czasem, przy czym sam nigdy nie przegrał przez knock-out.

We wspomnieniach Władysława Kaima zapisało się wiele walk, największe emocje towarzyszyły jednak pojedynkowi ze słynnym Kazimierzem Paździorem w półfinale Mistrzostw Polski w 1960 roku. . Pod halą gromadziły się tłumy, każdy chciał zobaczyć starcie mistrza Europy z „królem nokautów” z Krakowa. Wielu pasjonatów boksu pozostało na ulicy podczas walki, gdyż nie starczyło dla nich biletów. Ostatecznie Paździor zdobył wówczas złoto, Kaim musiał zadowolić się trzecim miejscem i brązowym medalem.

(...)

Władysław Kaim zakończył karierę zawodniczą w barwach Hutnika w 1972 roku. Rok później podjął pracę jako trener pięściarzy Wisły. Zastąpił go Zbigniew Pietrzykowski w 1975 roku.

Fanom boksu podobał się styl walki Władka, kobietom podobał się on sam. Jedną z jego wielbicielek była Halina, która zakochała się w przystojnym bokserze jako czternastolatka. Halina, gimnastyczka Wisły, trenowała na sali sąsiadującej z salą bokserów i … obserwowała nieświadomego jej uczuć Władka. Już wówczas w głębi duszy postanowiła sobie, że to właśnie Kaim poprowadzi ją do ołtarza. Marzenia się spełniają, Władek nie pozostał obojętny na wdzięki Halinki i państwo Kaimowie wzięli ślub w 1964 roku, dochowali się dwóch córek, Liliany i Marzeny, które jako nastolatki uczęszczały do szkoły sportowej w Hucie i trenowały lekkoatletykę oraz piłkę ręczną.

Pani Kaimowa zmobilizowała męża między innymi do zdania matury. Do tej pory wspominają wspólną naukę rosyjskiego i rosyjskie ballady śpiewane przed snem, gdy zbliżały się klasówki. Kolejnym krokiem było podjęcie studiów i wreszcie uzyskanie licencji trenerskiej (Wrocław 1978).

Władysław Kaim to aktywny członek Rady Seniorów Białej Gwiazdy, częsty gość przy Reymonta podczas imprez bokserskich, zawodów i innych uroczystości. „Sercem jestem starym wiślakiem”, mówi o sobie.

CDN

Dokumenty, zdjęcia i pamiątki Władysława Kaima

Osiągnięcia

Władysław Kaim.
Władysław Kaim.

1957

  • Mistrz Okręgu Krakowskiego juniorów (waga kogucia).

1960

  • Brązowy medalista Mistrzostw Polski.
  • Mistrz Okręgu Krakowskiego (waga lekkopółśrednia).

1961

  • Brązowy medalista Mistrzostw Polski.
  • Złoty medalista Spartakiady Zrzeszeń Gwardyjskich (waga lekka) - Bukareszt.
  • Wicemistrz Okręgu Krakowskiego (waga lekka).

1962

  • Uczestnik Mistrzostw Europy.

1963

  • Brązowy medalista Mistrzostw Polski.
  • Mistrz Okręgu Krakowskiego (waga lekkopółśrednia).

1964

  • Mistrz Okręgu Krakowskiego.
  • Drużynowy Mistrz Polski.

1966

  • Brązowy medalista Mistrzostw Polski.
  • Mistrz Okręgu Krakowskiego.
  • Drużynowy Mistrz Polski.

1967

  • Mistrz Okręgu Krakowskiego.
  • Drużynowy Mistrz Polski.

Dorobek medalowy w zawodach rangi mistrzowskiej

W tabeli zamieszczamy medale zdobyte podczas mistrzostw Polski.


Data Medal / Puchar Ranga zawodów Dyscyplina Zawodnik Uwagi
1960.05.21 Brąz Mistrzostwa Polski Boks: 63,5 kg Władysław Kaim
1963.07.22 Brąz Mistrzostwa Polski Boks: 63,5 kg Władysław Kaim
1966.05.21 Brąz Mistrzostwa Polski Boks: 63,5 kg Władysław Kaim

Kronika sportowa (boks)

1958

Dawna drużyna ligowa Wisły. Siedzą od lewej: Bogdan Kalicki, Wiesław Dudzik, Jacek Handzlik. Stoją od lewej: Stanisław Miśkowiec, Władysław Ćwierz, Edward Maj, Kazimierz Pieniążek, Władysław Kaim, Wiesław Czubak, Stanisław Dragan, Zbigniew Pietrzykowski, Tomasz Kucharski, Józef AftykaZe zbiorów prywatnych Jacka Handzlika
Dawna drużyna ligowa Wisły. Siedzą od lewej: Bogdan Kalicki, Wiesław Dudzik, Jacek Handzlik.
Stoją od lewej: Stanisław Miśkowiec, Władysław Ćwierz, Edward Maj, Kazimierz Pieniążek, Władysław Kaim, Wiesław Czubak, Stanisław Dragan, Zbigniew Pietrzykowski, Tomasz Kucharski, Józef Aftyka
Ze zbiorów prywatnych Jacka Handzlika

1959

‎‎*1959.01.18 Wisła Kraków - Cracovia 16:0

1960

Walki wygrali: Władysław Kaim

Walki wygrali: Władysław Kaim,

1961

1962

1963

1964

1966

  • 16-22 maja. 37. Mistrzostwa Polski w boksie. Wrocław.
    • 63,5kg Władysław Kaim wygrał w eliminacjach na punkty z Gawrońskim; w ćwierćfinale pokonał na punkty Paluchewicza; w półfinale uległ walkowerem Trzepiecińskiemu.

Galeria

Relacje prasowe

‎‎

Echo Krakowa. 1961, nr 211 (8 IX) nr 5032

‎‎‎‎

Wiślak — Kaim zwycięża w Bukareszcie Na zakończonym w Bukareszcie turnieju bokserskim federacji gwardyjskich duży sukces odniósł pięściarz krakowskiej Wisły — Kaim, który w wadze lekkiej pokonał w finale — Birsu (Dynamo Bukareszt). Drugi wiślak — Kowalski zajął w wadze koguciej II miejsce, przegrywając w finale z Olteanu (Dyn. Buk). Gratulujemy!

Echo Krakowa. 1961, nr 280 (29 XI) nr 5100

‎‎‎‎

KAIM — FORBES (lekkopółśrednia). Polak walkę pechowo przegrał. Zadawał ciosy przeważnie w głowę zapominając zupełnie o korpusie. Pod koniec drugiej rudy sytuacja się odwróciła — do głosu dochodzi Szkot, który złapawszy drugi c-d dech zyskuje dalszą przewagę w trzeciej rundzie, wygrywając spotkanie jednogłośnie.

ZUK






















Requiescat in pace