Włodzimierz Puzio
Z Historia Wisły
(→Kronika sportowa (lekkoatletyka)) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
- | '''Włodzimierz Puzio''' urodził się 1 czerwca 1920 roku w Czeladzi. Był sprinterem, płotkarzem, związanym przede wszystkim z Cracovią, dziesięciokrotnym mistrzem Polski w różnych konkurencjach biegowych | + | '''Włodzimierz Puzio''' urodził się 1 czerwca 1920 roku w Czeladzi. Był sprinterem, płotkarzem, związanym przede wszystkim z Cracovią, dziesięciokrotnym mistrzem Polski w różnych konkurencjach biegowych. Specjalizował się w biegu na 400 metrów przez płotki, startował też w biegu na 400 metrów. |
- | + | Po zakończeniu kariery zawodniczej został trenerem lekkoatletów, również członków kadry narodowej. | |
+ | |||
+ | W latach 50. trenował lekkoatletów Wisły. | ||
+ | |||
+ | W latach 60. szkolił zawodników w Meksyku i na Kubie. Wśród jego podopiecznych był między innymi Kubańczyk Enrique Figuerola Camué, medalista olimpijski z Tokio i Meksyku. | ||
+ | |||
+ | Puzio był także zdolnym i cenionym malarzem, grafikiem, rzeźbiarzem, pianistą, tancerzem operowym. Ukończył ASP w Krakowie, studiował również muzykę u profesora Zbigniewa Drzewieckiego. | ||
+ | |||
+ | Włodzimierz Puzio zmarł 2 sierpnia 1993 roku (wg innych źródeł - 27 lipca 1993 roku) w Warszawie po długiej i ciężkiej chorobie. | ||
+ | |||
+ | ==Fragmenty wybranych publikacji== | ||
- | |||
''"Igrzyska w Meksyku (...) uroczyście otworzył prezydent Meksyku, Gustavo Diaz Ordaz, a świat wstrzymał oddech, gdy śliczna lekkoatletka, Enriquetta Brasilio, wychowanka pracującego wówczas w Meksyku polskiego trenera, Włodzimierza Puzia, zapaliła znicz olimpijski. Puzio z dumą opowiadał o swej wychowance, zresztą nie tylko opowiadał. Po latach przywiózł z Meksyku owoce plastycznych dokonań: rysunki, grafiki, akwarele. Portret panny Brasilio widniał na honorowym miejscu w mieszkaniu tego sportowca i artysty po trosze."'' | ''"Igrzyska w Meksyku (...) uroczyście otworzył prezydent Meksyku, Gustavo Diaz Ordaz, a świat wstrzymał oddech, gdy śliczna lekkoatletka, Enriquetta Brasilio, wychowanka pracującego wówczas w Meksyku polskiego trenera, Włodzimierza Puzia, zapaliła znicz olimpijski. Puzio z dumą opowiadał o swej wychowance, zresztą nie tylko opowiadał. Po latach przywiózł z Meksyku owoce plastycznych dokonań: rysunki, grafiki, akwarele. Portret panny Brasilio widniał na honorowym miejscu w mieszkaniu tego sportowca i artysty po trosze."'' | ||
Linia 33: | Linia 42: | ||
'''Źródło:''' [http://www.muzeum-saturn.czeladz.pl muzeum-saturn.czeladz.pl]<br> | '''Źródło:''' [http://www.muzeum-saturn.czeladz.pl muzeum-saturn.czeladz.pl]<br> | ||
+ | |||
+ | ''Jedną z najbardziej pouczających rozmów o sporcie odbyłem na początku lat 90. z Włodzimierzem Puzio. Zapewne nikt z szanownych czytelników nie wie dziś, kto to był. A szkoda, bo to postać wybitna – pianista, tancerz, człowiek wielu kultur i języków, ale przede wszystkim znakomity trener. Przed igrzyskami roku 1968 pracował w Meksyku, to jego wychowanką była prześliczna płotkarka Enriqueta Basilio, która zapalała olimpijski znicz.'' | ||
+ | |||
+ | ''Włodzimierz Puzio przyjął mnie w małym mieszkanku przy Myśliwieckiej, którego głównym meblem był fortepian. Mieliśmy rozmawiać o lekkoatletyce, ale on już na wstępie powiedział: „Nie mamy o czym mówić, bo lekkoatletyka się skończyła i nigdy nie wróci”. Gdy zapytałem, kiedy to się stało i kto ten sport pogrzebał, trener odpowiedział: „Proszę pana, widziałem w telewizji, jak biegaczka z NRD poprawiała rekord świata na 400 metrów, a po minięciu mety biegła dalej, uśmiechała się i pozdrawiała kibiców. To jest nie do pojęcia, biegacz po pobiciu rekordu na tym dystansie ma paść i umierać, bo to bieg, którego nie da się wytrenować tak, by bić rekordy bez bólu. Wyłączyłem telewizor, chciało mi się płakać”.'' | ||
+ | |||
+ | '''Źródło:''' [http://www.rp.pl/artykul/1039521.html Mirosław Żukowski, "O jeden uśmiech za dużo"] | ||
==Zobacz też:== | ==Zobacz też:== |
Wersja z dnia 15:15, 25 sie 2013
Włodzimierz Puzio urodził się 1 czerwca 1920 roku w Czeladzi. Był sprinterem, płotkarzem, związanym przede wszystkim z Cracovią, dziesięciokrotnym mistrzem Polski w różnych konkurencjach biegowych. Specjalizował się w biegu na 400 metrów przez płotki, startował też w biegu na 400 metrów.
Po zakończeniu kariery zawodniczej został trenerem lekkoatletów, również członków kadry narodowej.
W latach 50. trenował lekkoatletów Wisły.
W latach 60. szkolił zawodników w Meksyku i na Kubie. Wśród jego podopiecznych był między innymi Kubańczyk Enrique Figuerola Camué, medalista olimpijski z Tokio i Meksyku.
Puzio był także zdolnym i cenionym malarzem, grafikiem, rzeźbiarzem, pianistą, tancerzem operowym. Ukończył ASP w Krakowie, studiował również muzykę u profesora Zbigniewa Drzewieckiego.
Włodzimierz Puzio zmarł 2 sierpnia 1993 roku (wg innych źródeł - 27 lipca 1993 roku) w Warszawie po długiej i ciężkiej chorobie.
Fragmenty wybranych publikacji
"Igrzyska w Meksyku (...) uroczyście otworzył prezydent Meksyku, Gustavo Diaz Ordaz, a świat wstrzymał oddech, gdy śliczna lekkoatletka, Enriquetta Brasilio, wychowanka pracującego wówczas w Meksyku polskiego trenera, Włodzimierza Puzia, zapaliła znicz olimpijski. Puzio z dumą opowiadał o swej wychowance, zresztą nie tylko opowiadał. Po latach przywiózł z Meksyku owoce plastycznych dokonań: rysunki, grafiki, akwarele. Portret panny Brasilio widniał na honorowym miejscu w mieszkaniu tego sportowca i artysty po trosze."
Źródło: Gazeta Mieleńska
"Puzio był też bez wątpienia najbarwniejszą postacią w tym gronie. Podczas dwuletniego pobytu w Meksyku ten dawny biegacz na 400 m p pł. i tancerz zespołu baletowego Opery Poznańskiej zyskał rozgłos jako utalentowany pianista. Śmietanka towarzyska Ciudad de Mexico zbierała się w filharmonii, żeby oklaskiwać jego wykonania utworów Fryderyka Chopina. Słuchaczy szokowało tylko z lekka, iż ten przybysz zza żelaznej kurtyny zasiada wprawdzie do fortepianu ubrany w ciemny garnitur, ale spod nogawek spodni zamiast lakierków wystają mu bielutkie pepegi."
Źródło: przegladsportowy.pl
"Włodzimierz Puzio urodził się 1 czerwca 1920 roku .Niepodległa Polska otwierała przed młodymi ludźmi wiele możliwości samorealizacji i rozwoju. Młodziutki Włodek zakochał się w sporcie. Obiecującą karierę przerwała wojna zabierając najlepszy dla sportowca czas na osiąganie rekordowych wyników. W pierwszych powojennych latach zdążył jeszcze na różnych dystansach sprinterskich zdobyć 10 tytułów mistrza Polski.Po zakończeniu kariery sportowej został trenerem.Znakomicie godził tę pracę z innymi pasjami.Malował,rzeźbił,świetnie grał na pianinie,był stałym bywalcem teatrów i filharmonii,w swoim życiorysie miał epizody pracy jako tancerz w operze poznańskiej i krakowskiej. Z tych powodów w sportowym środowisku uchodził za dziwaka. Można o nim powiedzieć bez wahania, że był ekscentrykiem,postacią barwną i wyjątkową,człowiek dwóch światów:sportu i sztuki przez wielkie S. Był świadom swojej wartości i tego nie ukrywał,oczekiwał od otoczenia uznania za dokonania artystyczne i trenerską pracę.Tu trzeba przyznać, że wyniki miał wyróżniające. Mimo osiągnięć ludzka bezinteresowna zawiść i głupota zatruwała mu życie. W 1963 roku środowisko pozbyło się go, wysyłając w ramach braterskiej socjalistycznej pomocy na Kubę. Po roku pracy na gorącej wyspie było widać jej efekty. W Tokio E.Figuerola został wicemistrzem olimpijskim w biegu na 100m. Dwaj inni jego podopieczni,M.Dudziak i A.Zieliński zdobyli srebrny medal w sztafecie 4x100m.
W 1965 r Meksykański Komitet Olimpijski powierzył mu przygotowanie grupy młodych lekkoatletów do startu w igrzyskach których Meksyk był gospodarzem.Meksykanie doskonale zdawali sobie sprawę z poziomu jaki prezentuje ich lekkoatletyka,nie liczono na medale.Chcieli przede wszystkim przyzwoicie zaprezentować się oraz tego by ich zawodnicy nie zamykali list wyników. Puzio z werwą zabrał się do pracy,po trzech latach jego zawodnicy mieli na swoim koncie 12 rekordów Meksyku,żaden inny trener nie osiągnął takich wyników .W między czasie stał się jedną z bardziej znanych i wpływowych postaci w meksykańskim sporcie i nie tylko .Przed igrzyskami tę wyjątkową pozycję wykorzystał do przełamania obyczajowego stereotypu dominującego w latynoskim kręgu kulturowym.
Komitet organizacyjny igrzysk postanowił ,że znicz zapali ten lekkoatleta który pierwszy uzyska normę olimpijska. Gdy pierwszym sportowcem, który spełnił ten warunek okazała się Enriguetta Basilio , dziewiętnastolatka trenowana przez Puzio, nikt w komitecie organizacyjnym nie chciał nawet słyszeć, by dziewczynie powierzyć ten zaszczyt. Puzio, dla którego dane komuś słowo było święte nie mógł pogodzić się z takim traktowaniem płci pięknej.Postanowił interweniować.Umówił się na wizytę u przewodniczącego Meksykańskiego Komitetu Olimpijskiego. Swojej zawodniczce kazał nałożyć kobiece barwy wojenne i przywdziać najlepszą zbroję. Miała po prostu zrobić się na bóstwo, co w przypadku Enriquetty nie było trudną sprawą. Puzio,człowiek bywający w sferach sprawujących władzę,wiedział jak dyplomatycznie zmiękczyć przeciwnika, dlatego rozmowę z Josue Saenzem rozpoczął w cztery oczy.
-Panie przewodniczący !nie widzę lepszej kandydatury od Basilio.To nie tylko najlepsza lekkoatletka ale jest ona niejako uosobieniem wszystkich najpiękniejszych cech narodu meksykańskiego i stanie się symbolem równouprawnienia i tolerancji.Niech Pan raczy przynajmniej ją zobaczyć...
- A gdzie ona jest?
- Czeka za drzwiami.
- Niech Pan ją poprosi.
Do gabinetu weszła wysoka ,kruczowłosa o oliwkowej cerze,wielkich czarnych oczach ,ubrana w białą sukienkę Basilio. Saenz wrażliwy na wdzięki kobiece oniemiał z wrażenia.Bo rzeczywiście była to śliczna dziewczyna (...)
12 października 1968r Norma Enriqueta Basilio Sotelo stanęła na koronie Estadio Olimpico Universitario, podniosła do góry pochodnię i jako pierwsza kobieta w historii igrzysk zapaliła znicz olimpijski. Wśród 80 tysięcy widzów zgromadzonych na stadionie i milionów przed telewizorami obserwujących ten historyczny moment tylko kilka osób znało okoliczności poprzedzające to wydarzenie.
Źródło: igrzyska.forumex.pl
Autor nieznany.
"Spod ręki Józefa Pawełczyka wyszli mistrzowie i rekordziści Polski, reprezentanci kraju i olimpijczycy. Dzięki niemu znakomicie godzili naukę, a potem pracę ze sportem. Do jego uczniów należeli: Włodzimierz Puzio – sprinter i płotkarz, a potem trener kadry lekkoatletów Polski, Kuby, Meksyku i Chile (a także malarz, rzeźbiarz, pianista, tancerz w operze poznańskiej i krakowskiej)."
Źródło: muzeum-saturn.czeladz.pl
Jedną z najbardziej pouczających rozmów o sporcie odbyłem na początku lat 90. z Włodzimierzem Puzio. Zapewne nikt z szanownych czytelników nie wie dziś, kto to był. A szkoda, bo to postać wybitna – pianista, tancerz, człowiek wielu kultur i języków, ale przede wszystkim znakomity trener. Przed igrzyskami roku 1968 pracował w Meksyku, to jego wychowanką była prześliczna płotkarka Enriqueta Basilio, która zapalała olimpijski znicz.
Włodzimierz Puzio przyjął mnie w małym mieszkanku przy Myśliwieckiej, którego głównym meblem był fortepian. Mieliśmy rozmawiać o lekkoatletyce, ale on już na wstępie powiedział: „Nie mamy o czym mówić, bo lekkoatletyka się skończyła i nigdy nie wróci”. Gdy zapytałem, kiedy to się stało i kto ten sport pogrzebał, trener odpowiedział: „Proszę pana, widziałem w telewizji, jak biegaczka z NRD poprawiała rekord świata na 400 metrów, a po minięciu mety biegła dalej, uśmiechała się i pozdrawiała kibiców. To jest nie do pojęcia, biegacz po pobiciu rekordu na tym dystansie ma paść i umierać, bo to bieg, którego nie da się wytrenować tak, by bić rekordy bez bólu. Wyłączyłem telewizor, chciało mi się płakać”.
Źródło: Mirosław Żukowski, "O jeden uśmiech za dużo"
Zobacz też:
Kronika sportowa (lekkoatletyka)
1951
- 22 lipca. Zawody lekkoatletyczne na stadionie Wisły.
- Mężczyźni.
- bieg na 400 m przez płotki: 1. Włodzimierz Puzio 59:8.
1952
- 27 lipca. Eliminacyjne zawody lekkoatletyczne ZS Gwardia. Kraków.
- bieg na 400 m przez płotki wygrał Włodzimierz Puzio.
- 14–17 sierpnia. Mistrzostwa Polski w lekkiej atletyce. Wrocław.
- bieg na 400 m przez płotki: 2. Włodzimierz Puzio 55:8.
1953
- 4–6 września. Mistrzostwa Polski w lekkiej atletyce. Warszawa.
- bieg na 200 m: 3. Włodzimierz Puzio 25.
- bieg na 200 m przez płotki: 3 Włodzimierz Puzio 26:1.
- Od 23. sierpnia. Spartakiada ZS Gwardia w Krakowie.
- bieg na 200 m przez płotki wygrał Włodzimierz Puzio 25:9.
1958
- Jesień 1958: Trener lekkoatletów Włodzimierz Puzio przenosi się do Warszawy. 2