Wiesław Langiewicz
Z Historia Wisły
(→Relacje prasowe) |
|||
Linia 113: | Linia 113: | ||
[[Grafika:Wójcik, Likszo, Malec, Czernichowski, Langiewicz.jpg|thumb|right|200px]] | [[Grafika:Wójcik, Likszo, Malec, Czernichowski, Langiewicz.jpg|thumb|right|200px]] | ||
+ | [[Grafika:Wiesław Langiewicz 1a.jpg|thumb|right|200px]] | ||
[[Grafika:1965 IX Turniej o Błękitną Wstęgę Wisły Festiwal FIBA3.JPG|thumb|right|200px]] | [[Grafika:1965 IX Turniej o Błękitną Wstęgę Wisły Festiwal FIBA3.JPG|thumb|right|200px]] | ||
[[Grafika:1965.10.17 Wisła Kraków - Real Madryt Wiesław Langiewicz.JPG|thumb|right|200px]] | [[Grafika:1965.10.17 Wisła Kraków - Real Madryt Wiesław Langiewicz.JPG|thumb|right|200px]] |
Wersja z dnia 13:51, 28 cze 2019
Wiesław Langiewicz ( ur. 2 stycznia 1940 w Przemyślu) - koszykarz Wisły, reprezentant Polski. W kadrze narodowej wystąpił 85 razy.
Brązowy medalista Mistrzostw Europy z 1965r.
Spis treści |
Źródło statystyk i danych do biogramu
- informacje własne
- doniesienia medialne
- http://www.plkhistory.ugu.pl
- "Pod wiślackim koszem kobiet i mężczyzn 1928-2006", Roman Pyjos, Artur Pyjos (2006)
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1964, nr 152 (30 VI) nr 5888
Czołowy koszykarz Polski Wiesław Langiewicz poddał się operacji
Echo Krakowa. 1968, nr 73 (26 III) nr 7032
Wiesław Langiewicz najlepszym koszykarzem
PO ZAKOŃCZENIU rozgrywek ligowych w koszykówce redakcja tygodnika „Sportowiec” zwróciła się do trenerów drużyn I ligi, dziennikarzy i działaczy z prośbą o wytypowanie najlepszego koszykarza sezonu.
W wyniku plebiscytu za najlepszego polskiego koszykarza sezonu 1967/1968 uznany został zawodnik krakowskiej. Wisły, Wiesław Langiewicz zdobywając 260 pkt. Drugi w klasyfikacji Mieczysław Łopatka (Śląsk) zdobył 65 pkt. „Król strzelców” —. Bohdan Likszo (Wisła) uplasował się dopiero na 5 miejscu z 15 pkt.
Echo Krakowa. 1968, nr 75 (28 III) nr 7034
Dlaczego koszykarz Wisły nie jest w kadrze?
PODCZAS wizyty na zgrupowaniu naszych koszykarzy w Zakopanem, poprosiliśmy trenera Witolda Zagórskiego o wyjaśnienie przyczyn, dla których uznany w plebiscycie „Sportowca” za najlepszego koszykarza ubiegłego sezonu, Wiesław Langiewicz nie znalazł się w kadrze.
A oto co powiedział nam W. Zagórski: „Langiewicz był powoływany do reprezentacji przez kitka lat. Wypróbowywano i sprawdzano go w różnych Sytuacjach. Niestety pomimo wielu prób, Wiesiek nie spełnił nadziei, nie mieścił się w „szkielecie" drużyny. Po prostu swą grą w reprezentacji nie daje tego, co np. przynosi, grając w drużynie : klubowej.
Trener, który by zmuszał go do gry, nieleżącej w jego charakterze i stylu, byłby — moim zdaniem — złym trenerem.
Skąd się bierze wielka przydatność Wieśka w: rozgrywkach krajowych? Otóż w meczach ligowych cechuje go duża dynamiczność w ataku, o wiele większa, niż jego przeciwników w obronie. Stąd jego znakomite wejścia na kosz, rzuty z półdystansu.
międzypaństwowych, gdzie występują, gracze o doskonałej defensywie, Langiewicz dużo tracił na wartości. Nie jest zawodnikiem, który konstruuje grę, lecz typowym graczem wykonawcą. Jeżeli w reprezentacji miałby spełniać tę rolę, musiałby zdobywać tyle punktów, co w meczach, klubowych.
Niestety, podejmowane próby nie potwierdziły jego przydatności Zresztą Wiesiek sam przeżył sporo rozczarowań i przykrych chwil w meczach przeciwko drużynom, dysponującym doskonałą defensywą.
Lubię Wieśka, cenię go za inteligencję, ambicję, ofiarność w treningu, prowadzenie sportowego trybu życia. Na warunki krajowe jest doskonałym zawodnikiem i w plebiscycie „Sportowca" postawiłem go na pierwszym miejscu wśród graczy minionego sezonu. Niestety, nie jest przydatny dla reprezentacji, a ja muszę przede wszystkim pod tym kątem ustalać skład kadry”.
(Zanotował: jl.)
Echo Krakowa. 1968, nr 213 (10 IX) nr 7172
LANGIEWICZ, Langiewicz, Langiewicz skandowała bez przerwy niemal publiczność w hali Wisły, wyrażając tym niezadowolenie z gry naszej drużyny i żal z powodu braku w reprezentacji najpopularniejszego . koszykarza krakowskiego.
W chórze tym dysonansowa! głos grupki wyrostków wznoszących nieprzyjazne okrzyki pod adresem : trenera W. Zagórskiego.