Z historii polskiego piłkarstwa

Z Historia Wisły

Z historii polskiego piłkarstwa

Przegląd Sportowy 9.VI.1947 (poniedziałek) Nr 46, str.4

DŁUGIM SZLAKIEM POLSKIEGO PIŁKARSTWA KRÓLOWIE I REKORDZIŚCI OKRĄGŁEJ PILKI

Jednym z najskuteczniejszych strzelców reprezentacji Polski był ś. p. Józef Kałuża. Póżniejszy kpt. związkowy P.Z.pP.N.-u, Kałuża rozpoczął karierę piłkarską na błoniach krakowskich, gdzie "odkryła" go Cracovia. Jako piętnastoletni chłopak Kałuża prowadził już atak pierwszej drużyny Cracovii, która w tym okresie (1912r.) zaliczała sie do czołowych zespołów cesarstwa austriackiego. Kałuża debiutował w reprezentacji Polski w pierwszym jej meczu przeciw Węgrom w Budapeszcie w 1921 roku. Ostatni jego mecz reprezentacyjny przypada na rok 1928. W 20-tu spotkaniach Kałuża zdobył 10 bramek. Może zdobyłby ich wiecej, ale był on przede wszystkim dyrygentem ataku, pozostawiając strzelanie innym. W sytuacjach podbramkowych był on jednak najniebezpieczniejszy. Większość jego bramek, to wykorzystanie podbramkowych zamieszań.

PIERWSZY KRÓL STRZELCÓW Królem strzelców był imiennik Kałuży - Józef Nawrot. Bebiutował w reprezentacji na prawym łączniku obok Kałuży, z którym rozpoczął grę w Cracovii w r. 1926. W nastepnym roku Nawrot prowadził atak Legii, ale w reprezentacji rolę środkowego ustąpić musiał swemu mistrzowi. Po wycofaniu się Kałuży, z czynnego życia sportowego, Nawrot grał kilka razy w reprezentacji Polski na środku napadu. Był mistrzem główek. Strzelał bardzo celnie i silnie. Potrafił jednak strzelać i nogami i nie tylko z zamieszania podbramkowego. Rekord 17 zdobytych bramek w reprezentacji Nawrota trzymał się bardzo długo. Nawrotowi udał się w meczu reprezentacyjnym hat trick w meczu z Rumunią w 1932 r., wygranym przez Polskę 5:0 (w Bukareszcie). Te trzy brami miały większą wartość (waga spotkania), niż cztery strzelone Łotwie w roku 1930 (6:0). Nawrot rozpoczął karierę reprezentacyjną w r. 1927 w meczu z Turcją, zakończył w 1935 r. na meczu z Łotwą, kiedy nie zdobył ani jednej bramki po 20 meczach w reprezentacji.

KRÓLEWSCY SKRZYDŁOWI Po trzy bramki w jednym meczu zdobyli jeszcze Mieczysław Balcer, dwukrotnie Gerhardt Wodarz, Korbas z Bułgarią, Steuerman z Turcją, Staliński z Finlandią. Skrzydłowy Wisły rozporządzał fenomenalną szybkością, jak na piłkarza. Biegał 100 m w 11 s. (Balcer był mistrzem Polski w 10-cio boju). Bramki jego, to dalekie wypuszczenia kolegów i własne, huraganowe minięcie przeciwnika i triumfalny wjazd do bramki. Trzy punkty zdobył Balcer w meczu z Jugosławią w Poznaniu w r. 1931 (6:3). Najlepszym po Balcerze lewoskrzydłowym reprezentacji był Wodarz. Piłkarz Ruchu miał piekielny strzał nawet gdy strzelał prawie z linii autu bramkowego. Trzy gole zdobył Wodarz z Łotwą i w pamiętnym meczu z Anglią na Olimpiadzie, wygranym przez Polskę 5:4. Wodarz grał w reprezentacji 31 razy. Rekord bramek strzelonych w jednym meczu dzieli Nawrot z lwowianinem Batschem. Łącznik Pogoni na meczu z Finlandią w Poznaniu (1926 r.) wygranym 7:1 zdobył również 4 bramki. Królem strzelców w obecnej chwili jest Wilimowski, strzelec 20 bramek (po 3 z Brazylia i Węgrami).

PAMIĘTACIE MARTYNĘ? Bramki strzelali nie tylko napastnicy. Na liście strzelców figuruje jeden z najpopularniejszych w Polsce obrońców, Henryk Martyna, który wraz z Bułanowem tworzył przez długi czas parę godną swych poprzedników Fryc - Gintel. Martyna był niezawodnym egzekutorem rzutów karnych, z których uzyskał 5 bramek. Nawet fenomenalny Planiczka, jeden z najlepszych bramkarzy Europy, był zupełnie bezradny, gdy strzelał Martyna. Obrońca Legii w meczu z zawodową reprezentacją Czechosłowacji w r. 1932 1:2 w Warszawie zdobył honorowa bramkę.

REKORDZIŚCI Najstarszy reprezentant Polski Władysław Szczepaniak rozpoczął swą karierę reprezentacyjną na skrzydle w roku 1930 w Sztokholmie na meczu wygranym przez Polskę 3:0. Na skrzydle grał Szczepaniak 6 razy. Na środku pomocy kariera Szczepaniaka nie trwała długo, ale i na tej pozycji grał w reprezentacji. Najwiecej razy widzieliśmy Szczepaniaka w obronie. Grał i na lewej pozycji z Martyną, a gdy ten "wyszedł z obiegu" zajął jego miejsce na prawej stronie. Rekordzista w ilości rozegranych spotkań jest Kotlarczyk II - 35, drugi Martyna - 32. Środowy mecz Szczepaniaka będzie jego 31 występem w reprezentacji Polski.

WACEK !... Wacek Kuchar, 26-krotny reprezentant Polski jest jedynym uczestnikiem obecnej ekspedycji, który grał w pierwszym meczu przeciw Norwegii w r. 1926. Obecny trener polskich piłkarzy był jednym z najwszechstronniejszych graczy. W reprezentacji zajmował pozycję od lewego łącznika do prawego skrzydła, w pomocy był przez długi czas najlepszym środkowym. Wacek Kuchar rozpoczął swa karierę równoczesnie za swym rówieśnikiem Kałużą (mecz Pogoń - Cracovia we Lwowie w 1912 r.). Przeciwnicy w meczach klubowych i reprezentacji miast byli najlepszymi współpracownikami w reprezentacji Polski.

NAJTRWALSI

Najbardziej trwałe linie stanowiły pomoce reprezentacyjne. W pierwszym okresie pomoc Cracovii: Synowiec, Cikowski, Styczeń była linią nierozerwalna i pewną. Dopiero druga trójka krakowska bracia Kotlarczykowie (Wisła), uzupełnieni Mysiakiem (Cracovia), stanowili godnych następców pomocy Cracovii. Z bramkarzy długo trzymał się Fontowicz (Warta), 14 meczy, pewny był również Albański (Pogoń) 21 spotkań. Ppłk. Reyman, obecny kpt. związkowy P.Z.P.N.-u obok Kałuży i Kuchara był jednym z najlepszych środkowych napastników polskich. W reprezentacji grał 13 razy, zdobywając 7 bramek.