Zbigniew Pietrzykowski

Z Historia Wisły

Dawna drużyna ligowa Wisły. Siedzą od lewej: Bogdan Kalicki, Wiesław Dudzik, Jacek Handzlik. Stoją od lewej: Stanisław Miśkowiec, Władysław Ćwierz, Edward Maj, Władysław Kaim, Wiesław Czubak, Stanisław Dragan, Zbigniew Pietrzykowski, Tomasz Kucharski, Józef AftykaZe zbiorów prywatnych Jacka Handzlika
Dawna drużyna ligowa Wisły. Siedzą od lewej: Bogdan Kalicki, Wiesław Dudzik, Jacek Handzlik.
Stoją od lewej: Stanisław Miśkowiec, Władysław Ćwierz, Edward Maj, Władysław Kaim, Wiesław Czubak, Stanisław Dragan, Zbigniew Pietrzykowski, Tomasz Kucharski, Józef Aftyka
Ze zbiorów prywatnych Jacka Handzlika

Zbigniew Pietrzykowski - (ur.4 października 1934 w Bestwince koło Bielska-Białej, zm. 19 maja 2014 w Bielsko-Białej) wybitny bokser, wielokrotny mistrz Polski (11 razy) i Europy (4 razy), reprezentant Polski (44 występy), trzykrotny olimpijczyk i medalista olimpijski. Laureat Kalos Kagathos , poseł na Sejm RP 1993-1997, członek zarządu PKOl. Jeden z najwybitniejszych sportowców w dziejach naszego kraju.

Pietrzykowski związał się z Wisłą jako trener w 1975 roku i pozostał szkoleniowcem wiślackich bokserów przez siedem sezonów - do 1982 roku. Nie zdołał jednak zrealizować głównego zadania, nie udało mu się wprowadzić drużyny do ekstraklasy.


Czytaj także:
Miała więc Wisła w swoim składzie naprawdę klasowych bokserów, a najbardziej znamienitym z nich był Zbigniew Pietrzykowski. Co prawda, w barwach Białej Gwiazdy nie występował nigdy jako zawodnik, ale za to przez siedem lat był trenerem. Zadaniem, jakie miał wykonać przychodząc do klubu w roku 1975, było wprowadzenie drużyny Wisły do ekstraklasy. I choć w roku 1982 cel ten był bardzo blisko (przegrany baraż z Gwardią Wrocław 7:13), to jednak nawet takiemu mistrzowi sztuka ta nie powiodła się.

A że wielkim bokserem był... Absolutny rekordzista w ilości tytułów indywidualnego mistrza Polski, których ma w swoim dorobku jedenaście; czterokrotny mistrz Europy; zdobywca trzech medali olimpijskich (srebrny i dwa brązowe); na 136 walk ligowych wygrał – uwaga – 136! I chyba właśnie bezdyskusyjnej hegemonii na ringach krajowych „zawdzięcza”, iż nie został mistrzem olimpijskim. Głównym bowiem skutkiem braku konkurencji w Polsce (rzadko który z rywali krajowych potrafił wytrwać z nim dłużej niż dwie rundy) było to, że na turniejach olimpijskich wykazywał Pietrzykowski – szczególnie w finałowych fazach – niedostatki kondycyjne. I gdyby nie one, to być może, po bezapelacyjnym wygraniu pierwszej rundy i niezwykle wyrównanej rundzie drugiej, nie straciłby swojej przewagi w trzecim starciu i stałby się pierwszym pogromcą niejakiego Cassiusa Claya vel Muhammad Ali, z którym stoczył porywającą walkę w finale wagi półciężkiej Igrzysk Olimpijskich w Rzymie w roku 1960.

Źródło: tswisla.pl


Profil na stronie Polskiego Komitetu Olimpijskiego >>>

Spis treści

Zbigniew Pietrzykowski nie żyje

19 maja 2014

Smutna wiadomość dotarła do nas z Bielska-Białej. W wieku 79 lat zmarł tam jeden z najwybitniejszych polskich pięściarzy, Zbigniew Pietrzykowski. W latach 1975-1982 był trenerem bokserów Wisły Kraków.

Zbigniew Pietrzykowski, wiążąc się w 1975 roku z Białą Gwiazdą, miał za zadanie wprowadzenie wiślaków do najwyższej klasy w zawodach drużynowych, czyli do I ligi. I choć w roku 1982 cel ten był bardzo blisko (przegrany baraż z Gwardią Wrocław 7:13), to jednak nawet takiemu mistrzowi sztuka ta nie powiodła się. Warta jednak zaznaczyć, że poziom polskiego boksu amatorskiego był wówczas jednym z najwyższych na świecie, a drużynowe mistrzostwa Polski cieszyły się niesamowitą popularnością - na mecze pierwszej, drugiej czy nawet niższych lig uczęszczały wielotysięczne tłumy kibiców.

Zbigniew Pietrzykowski był rekordzistą w ilości tytułów indywidualnego mistrza Polski, których miał w swoim dorobku jedenaście. Był czterokrotnym mistrzem Europy, zdobywcą trzech medali olimpijskich (srebrny i dwa brązowe). 44 razy wystąpił w reprezentacji Polski w meczach międzypaństwowych, wygrywając 42 walki. Na 136 pojedynków ligowych wygrał - uwaga - 136! I chyba właśnie bezdyskusyjnej hegemonii na ringach krajowych "zawdzięcza", iż nie został mistrzem olimpijskim. Głównym skutkiem braku konkurencji w Polsce (rzadko który z rywali krajowych potrafił wytrwać z nim dłużej niż dwie rundy) było bowiem to, że na turniejach olimpijskich wykazywał Pietrzykowski - szczególnie w finałowych fazach - niedostatki kondycyjne. Można chyba pokusić się o stwierdzenie, że gdyby nie one, to po bezapelacyjnym wygraniu pierwszej rundy i niezwykle wyrównanej rundzie drugiej, nie straciłby swojej przewagi w trzecim starciu i stałby się pierwszym pogromcą niejakiego Cassiusa Claya vel Muhammad Ali, z którym stoczył porywającą walkę w finale wagi półciężkiej Igrzysk Olimpijskich w Rzymie w roku 1960.

Zbigniew Pietrzykowski po rozstaniu z Białą Gwiazdą nie zerwał kontaktów z naszym klubem, a ostatni raz odwiedził nas kilka lat temu, będąc gościem specjalnym Międzynarodowego Turnieju o Złotą Rękawicę Wisły.

W 2003 roku Zbigniew Pietrzykowski został wybrany najlepszym polskim bokserem w historii, w konkursie zorganizowanym z okazji 80-lecia Polskiego Związku Bokserskiego.

Źródło: tswisla.pl

Galeria

Memoriał im. Zbigniewa Pietrzykowskiego

I Memoriał im. Zbigniewa Pietrzykowskiego

"Dżentelmen ringu" doczekał się swojego memoriału, ale na "obczyźnie"

Artur Gac, Gazeta Krakowska

21 czerwca 2016 16:49

Ponad dwa lata od śmierci Zbigniewa Pietrzykowskiego, jednego z najwybitniejszych polskich pięściarzy w historii, odbył się I Memoriał upamiętniający czterokrotnego mistrza Europy i trzykrotnego medalistę igrzysk olimpijskich. Zawody odbyły się w Wilkowicach, a nie w Bielsku-Białej, gdzie nieodżałowany sportowiec uchodził za ikonę. "Dżentelmen ringu" doczekał się swojego memoriału, ale na "obczyźnie"

Zawody odbyły się w Gminnym Ośrodku Sportu i Rekreacji w Wilkowicach, a patronat nad imprezą objęli mistrz olimpijski w boksie Marian Kasprzyk (Tokio, 1964 rok) oraz Beskidzka Rada Olimpijska.

Gościem honorowym premierowego memoriału była wdowa po wybitnym pięściarzu Halina Pietrzykowska, która pojawiła się w hali sportowej wraz z córką. - Byłam bardzo wdzięczna wójtowi i całej radzie, że pierwszy memoriał na cześć mojego wreszcie doszedł do skutku. Poza tym całość była naprawdę bardzo udana i liczę, że zawody przybiorę cykliczny charakter - podkreśliła pani Pietrzykowska.

Związek z Wilkowicami rodziny Pietrzykowskich zapoczątkowała mama śp.pięściarza, która uczyła w tamtejszej szkole. Później, w okresie kariery sportowej, nazywany "dżentelmenem ringu" Zbigniew Pietrzykowski stoczył tam kilka pojedynków, natomiast nigdy nie był mieszkańcem tej niewielkiej miejscowości.

Wstęp na zawody był bezpłatny, a publiczność mogła oglądać zmagania kadetów, młodzików oraz juniorów.

Co sprawiło, że zawody odbyły się w gościnnych progach, a nie w Biesku-Białej, czyli w mieście, które wybitny pięściarz bardzo mocno rozsławił boksując w swoim macierzystym klubie BBTS, a po zakończeniu kariery był jego prawdziwym ambasadorem?

- Wie pan, ja sama zastanawiam się, dlaczego w Bielsku-Białej nikt nie wpadł na taki pomysł, ale co zrobić... W sumie ludziom decyzyjnym powinno coś zaświtać w głowach, ponieważ styczniową uchwałą zarządu Polskiego Związku Bokserskiego rok 2016 został ustanowiony rokiem mojego męża - nie kryje rozczarowania pani Halina. - Zobaczymy, co wydarzy się w przyszłości - dodaje.

Zbigniew Pietrzykowski zmarł 19 maja 2014 w wieku 79 lat. Został pochowany na cmentarzu Parafii Opatrzności Bożej w Bielsku-Białej.

Autor: Artur Gac, Gazeta Krakowska
Źródło: gazetakrakowska.pl