Zdzisław Dąbrowski

Z Historia Wisły

Zdzisław Dąbrowski
Informacje o zawodniku
kraj Polska
pseudonim "Tata" Dąbrowski'''
urodzony 18.02.1930
zmarł 15.01.1983
pozycja Center
reprezentacja 39
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Punkty
1947/48 PLK Wisła Kraków 1 4
1948/49 PLK Wisła Kraków 10 81
1949/50 PLK Wisła Kraków 20 283
1950/51 PLK Wisła Kraków 14 299
1951/52 PLK Wisła Kraków 12 233
1952/53 PLK Wisła Kraków 4 24
1953/54 PLK Wisła Kraków 14 270
1954/55 PLK Wisła Kraków 13 198
1955/56 PLK Wisła Kraków 17 207
1956/57 PLK Wisła Kraków 12 165
1957/58 PLK Wisła Kraków 13 141
1958/59 PLK Wisła Kraków 12 40
Suma   142 1945
W rubryce Mecze/Punkty najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.


Zdzisław "Tata" Dąbrowski - (ur. 18 lutego 1930 roku, zmarł 15 stycznia 1983 roku) koszykarz Wisły w latach 1947-1959, barwy Białej Gwiazdy reprezentował w 142 meczach Polskiej Ligi Koszykówki.

Reprezentant Polski. W kadrze narodowej wystąpił 46 razy.

Ceniony sędzia, asystent trenera koszykarzy Wisły w latach 1969-1972.

Spis treści

Czesław Michalski wspomina Zdzisława Dąbrowskiego

Zdzisław Dąbrowski (1930-1983), koszykarz, wielokrotny reprezentant Polski, międzynarodowy trener piłki koszykowej, pracownik Studium Wychowania Fizycznego i Sportu Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie.

Urodził się 18 lutego 1930 roku w Mielcu. Do Krakowa przeprowadził się wraz z rodzicami w 1936 roku. Tu uczęszczał do szkoły powszechnej i gimnazjum. W latach 1950-1954 studiował w krakowskiej Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego, gdzie uzyskał dyplom nauczyciela wychowania fizycznego i tytuł trenera koszykówki II klasy. Stopień magistra wychowania fizycznego uzyskał w 1971 r. Już w okresie studiów pracował jako instruktor koszykówki w Gwardyjskim Towarzystwie Sportowym "Wisła" Kraków, a w latach 1954-1960 jako kierownik szkolenia. Od 1960 r. był trenerem koszykówki w GTS "Wisła" i SKS "Podgórze". W latach 1972-1980 pracował w Międzyuczelnianym Klubie Sportowym AZS Kraków na stanowisku kierownika Wydziału Sportowego. W 1974 r. został zatrudniony jako nauczyciel wychowania fizycznego w Studium Wychowania Fizycznego i Sportu przy Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie, obejmując jednocześnie obowiązki trenera sekcji piłki koszykowej Klubu Uczelnianego AZS. Dał się tu poznać jako dobry dydaktyk i wychowawca młodzieży. Posiadał wybitne zdolności organizacyjne, czego dowodem były wzorowo współorganizowane przez niego Mistrzostwa Polski Wyższych Szkół Pedagogicznych w piłce ręcznej w 1975, 1977 i 1979 roku. Był także kierownikiem corocznych (od 1977 r.) obozów wakacyjnych "Młodzieżowych Organizatorów Sportu" w Wilkasach k/Giżycka. Błyskotliwą karierę sportową rozpoczął jeszcze w okresie gimnazjalnym.

W 1947 r. został zawodnikiem Sekcji Koszykówki GTS "Wisła". Jego wielki talent sportowy i wysoki poziom umiejętności sprawiły, że już w pierwszym roku swojej kariery zawodniczej powołany został do kadry narodowej koszykarzy. W reprezentacji Polski wystąpił 69 razy. Trzykrotnie reprezentował też barwy narodowe w Akademickich Mistrzostwach Świata. Jako zawodnik wykazywał się wyjątkowymi umiejętnościami strzeleckimi. W latach 1951-1953 zdobywał tytuły ligowego króla strzelców. Znaczny był jego udział w zdobyciu przez zespół GTS "Wisła" tytułów mistrza Polski (w koszykówce w 1954 roku). Z powodu trwałej kontuzji wcześnie zakończył karierę sportową i został trenerem drużyny juniorów GTS "Wisła", zdobywając z tym zespołem trzykrotnie tytuł Mistrza Polski i dwukrotnie wicemistrza kraju.

Swojej ulubionej dyscyplinie sportowej pozostał wierny do końca życia. Doskonała znajomość koszykówki sprawiła, że uzyskał wszelkie uprawnienia sędziowskie w koszykówce. Te wysokie kwalifikacje spowodowały, że sędziował setki spotkań krajowych w ekstraklasie i licznych turniejach międzynarodowych. Jako sędzia międzynarodowy prowadził 150 spotkań, w tym 30 o Puchar Europy. Obsługiwał też Mistrzostwa Europy juniorów w Jugosławii i Uniwersjadę w Moskwie oraz szereg innych. Za całokształt osiągnięć sportowych i szkoleniowo-organizacyjnych otrzymał szereg wyróżnień i odznaczeń, m.in. Tytuł Zasłużonego Mistrza Sportu (1966), Medal 100-lecia Sportu Polskiego, Złotą Odznakę Polskiego Związku Koszykówki.

Zmarł nagle 15 stycznia 1983 r. w Krakowie, tam też został pochowany na cmentarzu w Bronowicach.

Autorem powyższego tekstu jest Czesław Michalski

Źródło: wsp.krakow.pl

Galeria

Czytaj też:

Echo Krakowskie. 1951, nr 274 (18 X) nr 1826

DĄBROWSKI KONTUZJOWANY Czołowy zawodnik drużyny koszykowej mistrza Polski Gwardii — Dąbrowski uległ poważnej kontuzji ręki na nie dzielnym meczu CWKS — Gwardia w Warszawie. Odniesiona kontuzja spowodowała, że Dąbrowski będzie musiał po zostawać 2—3 tygodni pod opieką lekarską.

Echo Krakowskie. 1952, nr 223 (17 IX) nr 2119

‎‎
‎‎


Zdzisław Dąbrowski dzieli się wrażeniami z pobytu w Chinach

Największą popularnością wśród krakowskich miłośników „kosza" cieszy się wielokrotny reprezentant Polski Zdzisław Dąbrowski.

Niedawno powrócił on z Chin, gdzie wraz z Bętkowskim, Pacułą i Wężykiem — zawodnikami krakowskiej „Gwardii" reprezentował naszą koszykówkę. Obecnie rozpoczął już systematyczny trening pod kierunkiem trenera Groyeckiego, przygotowują się pilnie do nadchodzących rozgrywek ligowych.

Po treningu prosimy Dąbrowskiego by zechciał podzielić się z czytelnikami „Echa Krakowskiego" swoimi wrażeniami i spostrzeżeniami z ostatni odbytej podróży do Chińskiej Republiki Ludowej.

Z Warszawy wylecieliśmy samolotem 13 lipca br.—mówi Dąbrowski Po drodze zatrzymaliśmy się w Moskwie, gdzie przeprowadziliśmy jeszcze kilka treningów i zwiedziliśmy miasto. W Pekinie byliśmy 18 lipca i tam rozegraliśmy pierwsze spot kania z Instytutem Wychowania Fizycznego i reprezentacją miast Oba spotkania zakończyły się naszym zwycięstwem w stosunku 72:56 i 72:47.

Następnie graliśmy w Szanghaj z reprezentacją robotniczą wygrywając 78:60 i z reprezentacją akademicką również wygrywając 70:30 3 sierpnia jesteśmy znowu w P kinie gdzie rozegraliśmy spotkanie z reprezentacją Armii zakończone naszym zwycięstwem w stosunku 72:68.

Na drugi dzień graliśmy jeszcze z reprezentacją Armii Północno Wschodniej zwyciężając 70:59.

6 i 7 sierpnia w Tien-Sinie graliśmy dwa mecze wygrywając 71:41|| i 63:35.

Spotkanie z reprezentacją Mukdenu przyniosło nam znowu zwycięstwo 112:73.

Występy swoje zakończyliśmy m czerń z reprezentacją Chińskiej Armii Ludowo -Wyzwoleńczej w Pekinie. Spotkanie to zakończyło s ciężko wywalczonym zwycięstwem drużyny polskiej 66:64.

Ogółem graliśmy 10 Spotkań, wy grywając Wszystkie — Który mecz najmilej pan wspomina i gdzie najwięcej zdobył pan punktów? — pytamy naszego czołowego reprezentanta. — Mnie osobiście najlepiej grał się w pierwszych trzech meczach Pekinie, Szanghaju i Tiensinie. W pierwszym meczu zdobyłem 22 pkt. w drugim 17, a w trzecim 18 pkt. Jeszcze nigdy nie grałem przed ta liczną publicznością. — Ponad i tysięcy osób znajdowało się na trybunach. — A co można powiedzieć o koszykarzach chińskich? — Mimo przegranych spotkań koszykarze chińscy zaprezentowali się bardzo dobrze. Koszykówka stoi tam naprawdę na wysokim poziomie i jest grą „narodową". Technikę mają opanowaną do perfekcji, poza tym posiadają niezwykłą zwinność, agresywność i szybkość — i nadrabiają oni swoje braki.

Wyjazd ten pogłębił jeszcze bardziej przyjaźń między sportowcami obu krajów. Spotkałem tam moich starych przyjaciół i znajomych jeszcze z Budapesztu i Berlina — Chen Wen-Pinga, a będąc w Pekinie odwiedziliśmy chorego obecnie Chuan Bo-Lina, znanego nam ze swoich występów w Polsce. — Z jakim przyjęciem spotkaliście się w czasie swego pobytu w Chinach? — zadaję ostatnie pytanie. — Przyjmowano i witano na wszędzie bardzo serdecznie, starając się na każdym kroku uprzyjemnić nam pobyt. Po każdym spotkaniu czy przyjęciu otrzymywaliśmy moc pamiątek i prezentów. W czasie tego miesięcznego pobytu zwiedziliśmy nie tylko zabytki sztuki i kultury chińskiej, lecz i bryki w Szanghaju i spółdzielnie produkcyjne na wsi. Mieliśmy możność podziwiać nowe zdobycze i osiągnięcia narodu chińskiego

Echo Krakowskie. 1955, nr 309 (29 XII)

‎‎

Rozmawiamy z Mistrzem Sportu Z. Dąbrowskim

NIELATWO złapać „nowoupieczonego“ Mistrza Sportu — Zdzisława Dąbrowskiego. Spotykamy go ostatecznie na treningu w hali Gwardii. Składam; gratulacje i pytamy: Od kiedy gra pan w koszykówkę? Od blisko 10 lat. Zacząłem w 1946 roku w Liceum im. Sobieskiego. W następnym roku zapisałem się do Wisły, gdzie grałem początkowo na łączniku, a od 1951 roku jako obrotowy. Ani razu nie zmieniałem barw klubowych i na tej pozycji gram nadal

— Kiedy został pan powołany do reprezentacji Polski? — Pierwszy raz wyjechałem z reprezentacją narodowa w 1949 roku do Budapesztu na obóz treningowy, mając osiemnaście lat i będąc naj­ młodszym członkiem reprezentacji

Rozegrałem ogółem 74 spotkania międzynarodowe w reprezentacji i 7 meczy międzynarodowych w klubie

Byłem dwukrotnie w CSR, Rumunii, na Węgrzech, trzy razy w Bułgarii. raz w NRD. w Związku Radzieckim, gdzie rozgrywaliśmy sparringi, no i raz... w Chinach

— Z którego kraju ma pan przyjemniejsze wspomnienia? — Jeżeli mam być szczery to najlepiej czułem się w Chinach, szczególnie w Szanghaju i Pekinie. Wróciłem z Chin naprawdę urzeczony i pod dużym wrażeniem. Pragnąłbym jeszcze raz tam pojechać

— Jakie ma pan plany na przyszłość? — Chciałbym, aby moja drużyna zdobyła mistrzostwo Polski. W przyszłości chciałbym się poświęcić szkoleniu narybku i młodzieży, przekazując jej moje długoletnie doświadczenia

Rozmawiał J. G

Echo Krakowa. 1983, nr 11 (17 I) nr 11294

OGROMNIE smutna wiadomość poprzedziła niedzielny mecz koszykarzy Wisły z Pogonią. Oto spiker ogłosił, iż we Wrocławiu zmarł ZDZISŁAW DĄBROWSKI, jeden z najlepszych koszykarzy Polski lat pięćdziesiątych, wielokrotny reprezentant kraju, zawodnik Wisły.

Jego nazwisko związane jest ściśle z historią powojennych sukcesów „Wawelskich smoków”, był pierwszym nowocześnie grającym środkowym zawodnikiem w tym klubie i W reprezentacji Polski, koszykarzem zdobywającym uznanie nie tylko na krajowych boiskach.

Popularny „Tata” całe swe życie poświęcił sportowi, głównie koszykówce. Po okresie zawodniczej kariery, był trenerem i sędzią koszykówki, jako absolwent krakowskiej WSWF wiele lat pracował w Wyższej Szkole Pedagogicznej jako nauczyciel akademicki wychowania fizycznego. Był popularnym, łubianym kolegą, najpierw znakomitym zawodnikiem, potem równie znanym i cenionym sędzią klasy międzynarodowej, prowadzącym wiele trudnych i ważnych spotkań w całej Europie.

Jeszcze nie tak dawno temu, może dwa tygodnie, może trzy, spotkaliśmy się na Rynku.

„Tata” czuł się już źle, był chudy, wymizerowany, narzekał na swoje zdrowie i samopoczucie. Lecz równocześnie snuł plany na przyszłość, mówił, iż chciałby jeszcze trochę posędziować, pojechać w tym roku na Uniwersjadę do Kanady i tym występem zakończyć swą międzynarodową karierę sędziowską. Chciał potem poświęcić się pracy zawodowej w WSP i służyć swą wiedzą i doświadczeniem * młodszym pokoleniom sędziów koszykówki, jako kwalifikator i działacz.

Nie doczekał się Uniwersjady, nie będzie już mógł spełnić swych zamierzeń. Okrutna choroba sprawiła, że szybko, bardzo szybko odszedł spośród nas. Smutno o tym pisać, żal, serdeczny żal człowieka, który umarł mając zaledwie 52 lata.

ŻEGNAJ ZDZICHU!



Echo Krakowa. 1983, nr 16 (24 I) nr 11299

W POCHMURNE, wietrzne i zimne piątkowe popołudnie, liczne grono rodziny, przyjaciół, koleżanek i kolegów, odprowadzało na miejsce ostatniego spoczynku ZDZISŁAWA DĄBROWSKIEGO. Ten świetny sportowiec, koszykarz Wisły, wielokrotny reprezentant Polski, jeden z najskuteczniejszych i najlepszych zawodników europejskich w latach pięćdziesiątych, zmarł młodo, zaledwie w pięćdziesiątym trzecim roku życia strawiony | ciężką, nieuleczalną chorobą.

Smutna, jak każdy pogrzeb kogoś bliskiego, jak każdy pogrzeb w ogóle była to ceremonia. Tym smutniejsza, że popularny „Tata” cieszył się niekłamaną sympatią bardzo wielu ludzi. Swą uczciwością, | prawością, szlachetnością zaskarbił sobie uznanie tych wszystkich, którym przyszło się z Nim zetknąć, czy to na zawodowym, sportowym, czy towarzyskim polu. Stąd tak wielu obecnych na cmentarzu w Bronowicach Wielkich, stad na niejednej twarzy łzy, stąd powszechny żal.

Żegnali Go przedstawiciele WSP, uczelni, w której od lat pracował, o czym mówił nad mogiłą prorektor doc. dr hab.

Zenon Uryga, organizacji sportowych, w imieniu których żegnał Zdzicha jeden z przyjaciół i wieloletnich współpracowników — Ludwik Miętta.

Pochyliły się nad grobem sztandary Wisły i AZS, złożyły kwiaty delegacje wielu organizacji, instytucji, padły na trumnę bukiety przyniesione przez koleżanki, kolegów.

Myślę, że pamięć o Nim pozostanie, pamięć dobra, wdzięczna, bo na nią swym całym życiem, w pełni zasłużył

Echo Krakowa. 1957, nr 265 (13 XI)

‎‎

59 razy występował w koszulce z Białym Orłem


POPULARNY koszykarz Wisły — „Tata" Zdzisław Dąbrowski obchodził w ubiegłą niedzielę piękny jubileusz. 10 lat minęło gdy podpisał on deklarację do sekcji piłki koszykowej TS Wisła.

Co mówi „Tata” o dotychczasowej swej karierze: „Z koszykówką spotkałem się w 1945 r. w III Liceum im. Sobieskiego w Krakowie, mając 15 lat. Polubiłem bardzo tę dyscyplinę sportu « mimo iż uprawiałem inne — jej pozostałem najwierniejszy. Po dwóch latach gry w barwach szkolnych wstąpiłem do Wisły, klubu, który zawsze darzyłem i darzę dużą sympatią.

W gronie takich zawodników jak Ariet, Stock, bardzo dużo się nauczyłem. W r. 1949 zostałem powołany pierwszy raz do reprezentacji Polski na mecz z Węgrami w Budapeszcie. Było to dla mnie wielką niespodzianką i dużym przeżyciem. Mając wówczas dopiero 19 lat. byłem najmłodszym zawodnikiem w reprezentacji. Fakt ten bardzo mnie zdopingował. W latach późniejszych jeszcze wielokrotnie broniłem barw narodowych, m. in. na akademickich mistrzostwach świata w Berlinie i Budapeszcie, oraz podczas wspaniałego tournée po Chinach. W sumie 59 razy przywdziewałem koszulkę z Białym Orłem, a poza tym 15 razy broniłem barw Warszawy czy Krakowa,. w nieoficjalnych spotkaniach międzypaństwowych.” Duży dorobek Dąbrowskiego został nagrodzony przez nasze władze sportowe, które w r. 1954 nadały mu tytuł mistrza sportu. Od siebie dodamy jeszcze, że w latach 1951—53 „Tata” był „królem strzelców" rozgrywek ligowych.

Obecnie nie jest członkiem aktualnej kadry narodowej, ale w dalszym ciągu z dużym powodzeniem broni barw Wisły, przyczyniając się swoją grą do wielu sukcesów drużyny.

Jeżeli chodzi o plany Dąbrowskiego, to absolutnie nie ma zamiaru w najbliższych latach rezygnować z czynnego uprawiania koszykówki. Życzymy mu więc wielu dalszych sukcesów.

Źródło statystyk

Źródło statystyk:

Requiescat in pace

Grób Zdzisława Dąbrowskiego na Cmentarzu Pasternik, Bronowice