1947.04.20 Skra Częstochowa - Wisła Kraków 0:5
Z Historia Wisły
![]() | Skra Częstochowa | 0:5 (0:1) | Wisła Kraków | ![]() | ||||||
widzów: 6.000 | ||||||||||
sędzia: Grafowski z Sosnowca | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
godz. 15.45 mecz o wejście do ekstraklasy Wisła Kraków — Skra na boisku miejskim
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1947, nr 107 (19 IV) nr 398
PIERWSZE „DWUCYFRÓWKI" padną przypuszczalnie w Poznaniu i w Częstochowie. Ale o ile KKS będzie chciał na serio „zedrzeć skórę" z najsłabszej drużyny .w grupie pierwszej, jaką jest Motor i posłać gości do domu z tuzinem bramek, to Wisła jeżeli będzie chciała wyjechać z Częstochowy z dwoma punktami w kieszeni i dziesięcioma strzelonymi bramkami (co leży w sferze możliwości) — musi grać, tak jak jeszcze w tym roku nie grała. To znaczy strzelać, strzelać i jeszcze raz strzelać. Gra warta świeczki, bo chodzi o prowadzenie w tabeli, zależne również od stosunku bramek.
Przystępuje do meczu z wolą zwycięska druga z rzędu Wisła, przeszła pod okiem doskonałego trenera Waltera —dobry kondycyjnie, taktycznie i technicznie —trening. Trener Wisły dba nie tylko o sam trening jako taki. Jest on bowiem i doskonałym wychowawcą. Wprowadza karność i posłuszeństwo wobec sędziego, godne zachowanie się wobec przeciwnika na boisku i wpaja w zawodników grę fair. To może wiele zdziałać i zyskać wielu nowych sympatyków.
Kier. sekcji Żak informuje nas, że specjalnych zmian nie będzie w drużynie w spotkaniu ze Skrą w Częstochowie. Wyjeżdża ona w składzie: Jurewicz (Smolarek), Flanek, Filek I, bracia Wapiennicy i Legutko, Giergiel, Gracz, Kohut, Jackowski i Cisowski.
Wprawdzie dziś ma jeszcze zapaść decyzja czy na lewym łączniku zagra Artur czy Jackowski, ale najprawdopodobniej będzie to raczej Jackowski aniżeli Artur. Drużyna wyjeżdża autobusem w niedzielę rano, w Częstochowie uda się na Mszę św. do kościoła na Jasnej Górze, później do hotelu wypocząć, skąd wprost na boisko rozegrać mecz, który ma nadzieję wygrać.
Garbarnia ma ciężką drogę przed sobą. Jedzie aż do Olsztyna! Chłopcy przygotowywali się bardzo pilnie do niedzielnego spotkania. Wiedzą bowiem, że to nie przelewki i źle było by, gdyby —co nie daj Boże — Olsztyn miał zagarnąć oba punkty. Trenowali pilnie, specjalnie kondycję.
Nad treningami czuwa wybitny znawca i doskonały wychowawca,
Druga z rzędu Wisła, przeszła pod okiem doskonałego trenera Waltera —dobry kondycyjnie, taktycznie i technicznie —trening. Trener Wisły dba nie tylko o sam trening jako taki. Jest on bowiem i doskonałym wychowawcą. Wprowadza karność i posłuszeństwo wobec sędziego, godne zachowanie się wobec przeciwnika na boisku i wpaja w zawodników grę fair. To może wiele zdziałać i zyskać wielu nowych sympatyków.
Echo Krakowa. 1947, nr 110 (22 IV) nr 401
WISŁA—SKRA (Częstochowa) 5:0 (1:0)
Spotkanie w Częstochowie odbyło się „bez cudów’ i zgodnie z przewidywaniem „czerwoni” wywieźli z obcego terenu dwa cenne punkty. Częstochowianie jedynie do przerwy stawiali opór, oddając po pauzie całkowicie inicjatywę Wiśle.
Bramki zdobyli: Gracz 2, Kohut 2 i Jackowski 1.
"Przegląd Sportowy" z 1947, nr 32
Wisła – Skra 5:0
Drużyna Częstochowy miała dobry kwadrans
CZESTOCHOWA, 20.4 (Tel. wł.).
Wisła: Jurowicz: Flanek, Filek II, Wapiennik I, Legutko, Wapiennik II, Lisowski(?), Jackowski, Kohut, Gracz, Giergiel.
Skra: Borowiecki, Bąkowski, Bubel(?), Serdak, Kołodziejczyk, Dzięciołowski, Bólski, Purgal, Orłowski, Warmut, Seidrich.
Bramki zdobyli: Gracz 2, w tym jedną z karnego, Kohut 2 oraz Jackowski. Zawody eliminacyjne Skry z Wisłą krakowską zgromadziły 6 tysięczny komplet na widowni, będący ładnym widowiskiem, bowiem przez cały czas prowadzona była gra szybka, interesująca i na dobrym poziomie techniczno-kombinacyjnym.
Pomimo wysokiego wyniku końcowego Skra zaprezentowała się dodatnio i widać było jej podciągnięcie się w formie dzięki ostatnim spotkaniom z silnymi przeciwnikami. Przez większa część meczu Skra zdołała utrzymać grę otwartą, będąc chwilami całkowicie równorzędnym przeciwnikiem. Miała tez wiele dobrych posunięć, których nie potrafiła wyzyskać wskutek niezdecydowania strzałowego napastników, którzy kombinowali ładnie w polu, zawodząc natomiast pod bramką. Dotyczy to szczególnie początkowego kwadransu po przerwie, kiedy Skra miała nawet przewagę, a jej atak inicjował groźne akcje, wyjaśnianie z przytomnością i ofiarnie przez trio obronne Wisły. W okresie tym strzały Bóskiego i Dzięciołowskiego uderzają o poprzeczkę, a strzał Ormowskiego do próżnej bramki broni fenomenalną robinzonadą Flanek.
Wisła zaprezentowała wysoki poziom techniczny i zgranie. Najlepszymi jej graczami byli niezawodny Jurowicz w bramce, Flanek, Legutko i Kohut. Gracz, który był motorem ataku Wisły w pierwszej połowie, miał słaby okres po przerwie, jednakże w końcowym okresie gry demonstrował znowu swoje walory.
Po szeregu obustronnych ataków likwidowanych pewnie przez Jurowicza i Borowieckiego, prowadzenie dla Wisły uzyskał w 26-ej min Kohut wypuszczony pięknie przez Gracza.
Po przerwie Skra zaostrzyła tempo i zdołała nawet uzyskać przewagę, lecz nie potrafiła jej ujawnić cyfrowo. Po pewnym czasie Wisła przejęła na powrót inicjatywę i w 21-ej min. Jackowski zdobywa najpiękniejszą bramkę dnia. Dwie akcje ataku Skry wyjaśniają kolejno Legutko i Flanek. W 28-ej min Lisowski strzela świetnie rzut wolny, piłkę otrzymuje na głowę Kohut i zdobywa pewnie trzecią bramkę. Kontratak Skry kończy się strzałem Bólskiego w poprzeczkę a piłkę odbija w pole Filek. W 35 i 37-ej min. Borowiecki broni pięknie strzały Gracza z podań Giergiel. W 38-ej min. Wisła zdobywa róg, doskonale bite podanie Giergiel otrzymuje na nogę Gracz, strzelając czwartą bramkę dla Krakowian.
Skra słabnie wyraźnie i rezygnuje z poprawy wyniku oddając całkowicie pole przeciwnikowi. W 43-ej min. Bubel ,,robi rękę” na polu karnym: Gracz egzekwuje pewnie – ustalając wynik meczu. Tuż przed końcem Kohut wykonuje piękny strzał z trudnej pozycji, obroniony doskonale przez Borowieckiego, który jeszcze w końcowej minucie likwiduje przebój Kohuta.
Zawodami kierował sędzia p. Grafowski z Sosnowca – wywiązał się on doskonale ze swojego zadania. (Ga)
Sport. 1947, nr 31
1947.04.21
5 BRAMEK WISŁY w Częstochowie ze SKRĄ
Trzecia PORAŻKA CZEST0CH0WIAN
WISŁA — SKRA 5:0 (1:0) CZĘSTOCHOWA, (teł., wł.) Trzecie swoje spotkanie z cyklu rozgrywek o wejście do ekstraklasy rozegrała Skra częstochowska na własnym boisku z Wisłą Kraków.
Mecz wzbudzał znaczne zainteresowanie. — Skra i tym razem nie potrafiła jednak odnieść sukcesu przegrywając trzeci faz z kolei. — .Wisła wygrała 5:0 (1:0).
Do spotkania powyższego drużyny wystąpiły w następujących składach,: Wisła: Jurewicz, Flanek, Filek, II Wapiennik I, Legutko, Wapiennik II, Cisowski, Jackowski, Kohut, Gracz, Giergiel.
Skra: Borowiecki, Bąkowski, Bubel, Serdak, Kołodziejczyk, Dzięciołowski, Bulski, Purdal, Orłowski, Warmus, Seifried.
Gra rozpoczęła się atakiem Wisły zlikwidowanym przez Bąkowskiego. Inicjatywę z miejsca przejęła Wisła raz po raz zagrażając bramce przeciwnika.
W 13 min. lewoskrzydłowy drużyny częstochowskiej Bulski przebija się niebezpiecznie, jednakże Jurowicz odważnym wybiegiem ratuje w groźnej sytuacji. W 17 miń.
Kohut wywalcza róg dla Wisły, który bije pięknie Giergiel, piłkę otrzymuje na głowę Legutko, ale Strzela w poprzeczkę. — W 20 min. Kohut - Wypuszczony przez Gracza przebija się uzyskuje dla Wisły prowadzenie. Skra utrzymuje grę otwartą I na .ataki Wisły odpowiada atakami, do przerwy wynik nie ulega zmianom.
Po przerwie Skra narzuca silniejsze tempo i zapewnia sobie kilkunastominutową przewagę. Niezdecydowanie jednak napastników nie przynosi jej sukcesów. Wisła otrząsa się z tej przewagi częstochowian i w 21 min. Jackowski pięknym strzałem uzyskał drugą bramkę. W 28 min. Kohut po wolnym Cisowskiego strzelił głową trzecią bramkę.
Ataki Wisły coraz częstsze i groźniejsze przyniosły jej jeszcze dwie bramki zdobyte przez Gracza w 38 minucie i 41-szcj z rzutu karnego.
Pomimo wysokiego wyniku Skra zaprezentowała się lepiej aniżeli w poprzednich meczach. Mecz stał pod znakiem przewagi technicznej Wisły, a Skra wykazała wielką ambicję, która nie wystarczyła na.
zwycięstwo. Z gości wypadło najlepiej trio obronne, oraz Legutko Kohut.
Doskonałym sędzią zawodów. był Grabowski z Sosnowca,
Życie Sportowe. R.2, 1947, nr 16 1947.04.21
Wisła-Skra 5:0 (1:0)
Wisła dopiero po 20 min. po przerwie opanowała grę. Do tej drwili Skra była b. groźnym przeciwnikiem i wynik zwycięski dla Wisły nie był pewny. Bramki zdobyli Kohut i Gracz po 2 oraz Jackowski
Dziennik Zachodni, 1947, R. 3, nr 108. - Wyd. A
Skra — Wisła 0:3 (0:1)
Częstochowa (tel. wł.). Występ Wisły w Częstochowie zgromadził na boisku Skry 6.000 widzów. W pierwszej połowie gra była wyrównana z lekką przewagą Wisły. W tej części gry Wisła nie wykapała swych właściwych walorów. Skra grała ambitnie i ofiarnie, stwarzając pod bramką przeciwnika szereg groźnych sytuacji. Pod koniec tej części gry Wisła coraz częściej gości pod bramką gospodarzy. Z pięknego przeboju Kohuta udaje się zdobyć prowadzenie. Skra, dążąc do wyrównania, atakuje raz po raz, jednak Jurowicz w bramce Wisły jest zaporą trudną do przebycia.
Po przerwie Skra ma okres 20-minútowej przewagi, której nie potrafi wykorzystać. Szereg dogodnych sytuacji zaprzepaszcza niedysponowany strzałowo atak. W następnym okresie Wisła otrząsa się z przewagi gospodarzy i do końca panuje niepodzielnie na boisku. W 22-giej minucie Jackowski podwyższa wynik do 2:0 a w 29-tej minucie — Kohut zdobywa trzecią bramkę. W 36 i 37-mej minucie padają dalsze bramki ze strzałów Gracza, który do tej pory nie wysilał się zbytnio, czając się dotknięty wskazówkami trenera Wisły. Ostatnią bramkę zdobył Gracz z rzutu karnego.
Sędziował p. Grabowski z Sosnowca — dobrze. (A)
Sportowiec : dodatek „Głosu Narodu” poświęcony sportowi i kulturze fizycznej. R.3, 1947, nr 16(61)
Wisła - Skra 5:0 (1:0
Wisła: Jurowicz — Flanek, Filek II — Wapiennik I — Legutko, Wapiennik II — Cisowski, Jackowski, Kochut, Gracz, Giergiel.
Skra: Borowiecki — Bąkowski, Bukel — Serdak, Kołodziejczyk, Dzięciołowski, — Bulski, Purgal, Orłowski, Warmus, Seifried.
Bramki strzelili — Kochut 2, Gracz 2, w tym jedna z Maz oraz Jackowski.
Sędziował doskonale ob. Grabowski z Sosnowca.
Że wynik nie zawsze jest odzwierciadleniem przebiegu meczu, to najlepszym tego potwierdzeniem były wczorajsze zawody Wisła — Skra.
Krakowianie wnieśli wprawdzie do gry większy szlif techniczny i zgranie, które to cechy zawdzięczają wskazówki niedostępnych dla naszych drużyn trenerów oraz licznym spotkaniom z silnymi przeciwnikami, lecz Skra. równoważąc te cechy: ofiarnością 1 zapałem do walki potrafiła utrzymać w ciągu 75 minut
grę całkowicie otwartą, a w początkowym kwadransie drugiej połowy miała nawet widoczną przewagę. W ciągu meczu. a we wspomnianym okresie najczęściej napastnicy Skry posiadali masę dogodnych pozycyi, które nie zostały wyzyskane bądź to na skutek pechu, bądź to na skutek niezdecydowania strzałowego. Wynotujemy ze stenogramu jedynie najlepsze pozycje: 15 m — Purgal strzela minimalnie obok słup ka, 29 m — Bulski przenosi z paru metrów, 83 m — Bulski strzela ostro tuż obok słupka, 49 m — Orłowski przeniósł sam na sam z Jurowiczem, 54 m gorącą sytuację i strzał do pustej bramki broni fenomenalne głową Flanek w pozycji leżącej, 59 m — Purgal ma świetną sposobność zdobycia goala, lecz strzela za słabo, 65 m — Orłowski skierowuje głowa piłkę tuż obok górnego rogu, w 71 m — Seifried strzela w poprzeczkę, 77 m — to samo robi Bulski, 85 m — Orłowski strzela z paru kroków w ręce Jurowiczowi. Do gry trzeba mieć trochę szczęścia, a zabrakło go zupełnie Skrze we wczorajszym meczu. W ten sposób powstał wynik, który wcale nie ilustruje przebiegu meczu.
Skra wykazała widoczne podciągnięcie się w formie, a cała niemal drużyna stanęła na wysokości zadania. Borowiecki bronił pewnie, nie ponosząc winy za żadną z bramek; Bąkowski dzięki szyb kości interwencji i świetnym wykopom był najlepszym graczem swojego zespołu. a Bubel dobrze sekundował partnerowi.
Skompletowana wreszcie pomoc Serdak — Kołodziejczyk — Dzięciołowski pracowała rzetelnie, staczając wiele zwycięskich pojedynków z groźnym napadem gości, nie zapominając też o zasilaniu ataku: własnego W linii tego ostatniego ładnie pracowała trójka Orłowski — Purgzal — Bulski inicjując szereg niebezpiecznych akcyj; natomiast prawa strona Warmus — Seifried była słaba — zabrakło jej szybkości i orientacji; Seifried nie czuł się dobrze na skrzydle, a Warmus przy dobrej technice zużywa zbyt wiele czasu na rozkręcenie się i wejście w akcje,
Najlepszymi graczami gości by li bramkarz Jurowicz, lewy obroń ca Flanek, śr. pomocnik Legutko, a w napadzie Kochut. Prawy łącznik Gracz daleki jest od formy. w jakiej widzieliśmy go w r. 1945. Jeszcze trzyma świetnie przy nodze piłkę. lecz już nie produkował dawnych strzałów i prze boi, a w pół godziny po przerwie nie było go zupełnie widać na boisku. We wczorajszym meczu o wiele ruchliwszym i groźniejszym od niego był Kohut. Zawody przyciągnęły komplet widzów, którzy odnieśli pełne zadowolenie, gdyż gra była ciekawa, szybko i choć zażarta chwilami, to jednak zupełnie fair