1963.08.31 Wisła Kraków - Unia Racibórz 3:2
Z Historia Wisły
![]() | Wisła Kraków | 3:2 (2:0) | Unia Racibórz | ![]() | ||||||
widzów: 10-12.000 | ||||||||||
sędzia: Edward Budaj z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1963, nr 203 (30 VIII) nr 5634
Przede wszystkim na zwycięstwo swej drużyny liczą kibice „Wisły”. Ich drużyna gra w sobotę (godz. 17) z Unią Racibórz i z pewnością dołoży starań, (aby zdobyć 2 punkty i tym samym poprawić swą lokatę w tabeli.
Unia zremisowała w ostatnim meczu z Arkonią i zajmuje obecnie 9 miejsce, podczas gdy krakowianie mają o jeden punkt mniej, zajmując 11 pozycję. Podobno w ostatnim spotkaniu w i Chorzowie nastąpiła pewna poprawa w grze obrońców Wisły. Obecnie oczekujemy skutecznej gry ataku. Mecz sędziuje p. Budaj z Warszawy
Echo Krakowa. 1963, nr 205 (2 IX) nr 5636
Skromne zwycięstwo „wiślaków“
WISŁA KRAKÓW — UNIA RACIBORZ 3:2 (2:0). Bramki zdobyli, dla Wisły — Studnicki w 32 i 83 min. oraz Rusinek w 38 min., dla Unii — Michalski w 74 min i w 79 min. z rzutu karnego. Sędziował p. Budaj z W-wy. Widzów ok. 12 tys. i WISŁA KRAKÓW Kawula, Wójcik — Zalman, Budka — Sykta, Lach, Rusinek. Studnicki, Skupnik.
UNIA: Wiesiołek, Fink, Klimaszka, A. Hibner — Boczek, Liszka — Zac2ek, Lazar, Urbaś, Michalski, H. Hibner (Hajder).
Krakowianie doczekali się wreszcie pierwszego zwycięstwa „wiślaków” w tegorocznych bojach ekstraklasy. Ale mało brakowało a Unia wywiozłaby z podwawelskiego grodu cenny remis. „Wiślacy” grając bowiem nie tylko słabo, lecz nawet nonszalancko, pozwolili sobie przy stanie 2:9 na utratę 2 bramek. Ta druga padła z rzutu karnego, przy czym decyzja arbitra była pochopna i bardzo dyskusyjna. Dopiero po zdobyciu wyrównującej bramki przez Unię piłkarze Wisły zagrali „z zębem”. Już w 4 min. później Studnicki decyduje się ha strzał z 20 m. i... piłka ku radości zawodników krakowskich oraz publiczności, grzęźnie w siatce bramki Wiesiołka.
Zdobyte przez Wisłę punkty cieszą kibiców, lecz gra drużyny nadal pozostawia wiele do życzenia. Z tak przeciętnym przeciwnikiem (ciężar gry i spoczywa w Unii na Wiesiołku, Michalskim i Urbasie oraz częściowo Lazarze), „wiślacy” powinni i mieli okazję wygrać( różnicą co najmniej pięciu czy sześciu bramek. Niestety, zespół krakowski jako kolektyw nie istnieje i wysiłki jednego, czy drugiego na zmianę gracza nie przynoszą efektów. Jedynym pełnowartościowym piłkarzem w całym tego słowa znacznemu jest Monica. W sobotę nieźle grał także Leśniak i okresami Wójcik oraz Kawula (ten ostatni z reguły w każdym meczy popełnia jakiś błąd). W ataku chwilami próbowali grać Lach i( Studnicki, ale wszystko to za mało jak na I-ligowy zespół z tradycjami i ambicją.
W sumie mecz z Unią nie poprawił nastrojów w obozie „białej gwiazdy”, J. FRANDOFERT
Gazeta Krakowska. 1963, nr 207 (2 IX) nr 4737
Na 8 możliwych punktów do zdobycia krakowskie zespoły w ostatnich pojedynkach zdobyły 5. Jest to niewątpliwy sukces. Wisła po zwycięstwie nad Unią Racibórz, zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w tabeli i wyprzedza takie zespoły jak Unię Racibórz, Gwardię Warszawa czy Ruch. Kibiców cieszą nie tylko punkty ale i... dobra gra. Czerwoni muszą o tym pamiętać i dołożyć maksimum wysiłków, aby lepiej prezentować się w następnych pojedynkach. Szczególnie dotyczy to linii ataku.
Wisła — Unia 3:2 (2:0)
W rozegranym w sobotę jedynym meczu o mistrzostwo I ligi piłkarskiej Wisła pokonała na własnym boisku linię Racibórz 3:2 (2:0). Bramki dla Wisły zdobyli: Studnicki w 31 i 83 min. oraz Rusinek w 36 min. — dla Unii obie Michalski w 74 min. i 79 min. z rzutu karnego. Sędzia Budaj z Warszawy. Widzów 12 tys.
WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Wójcik, Zelman, Budka, Sykta, Lach, Rusinek, Studnicki, Skupnik.
UNIA: Wiesiołek, Fink, Klimaszka, Hibner I, Boczek, Liszka, Żaczek, Lazar, Urbas, Michalski, Hibner II, (Heider).
Pierwsze zwycięstwo jakie odniosła w sobotę Wisła nad Unią z Raciborza cieszy kibiców, 2 punkty — które zdobyli krakowianie pozwoliły im awansować w tabeli. Niestety w dalszym ciągu nie zadowala gra krakowskiego zespołu. Szczególnie dużo pretensji mają kibice do ataku, który nie potrafi radzić sobie nawet w najmniej skomplikowanych sytuacjach. Fakt, że krakowianie nie zdobyli w swoim ostatnim pojedynku więcej bramek, świadczy jak najgorzej o napastnikach. Razili oni w sobotę bezradnością w wielu świetnych sytuacjach. Jedynie Lach, który pracował ponad siły zwracał uwagę. Reszta krakowskich napastników wykazywała swą indolencję bardzo często.
Słyszało się nawet głosy, że Wisła zagrała gorzej niż z Zagłębiem czy ŁKS-em.
Większość bramek padła w sobotnim spotkaniu po dość przypadkowych sytuacjach.
Do 30 minuty wynik był bez bramkowy choć napastnicy Wisły mieli kilka świetnych okazji do zdobycia bramek.
Pierwszą bramkę zdobyli gospodarze w 31 min. Po dośrodkowaniu Skupnika odbitą piłkę od nóg Finka posłał do bramki Studnicki. Za kilka minut Rusinek przejął piłkę od obrońców gości i zdobył drugiego gola.
Po przerwie goście byli przez kilka minut stroną przeważającą. ale gole zdobyli dopiero w 74 minucie i w 5 minut później ze strzału karnego za problematyczne przewinienie Budki.
Zwycięską bramkę zdobył w 83 minucie Studnicki.