1964.08.22 Wisła Kraków - Warmia Olsztyn 3:0
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 3:0 (0:0) | Warmia Olsztyn | ||||||||
widzów: ok 6.000 | ||||||||||
sędzia: Skalski | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1964, nr 196 (21/22 VIII) nr 5932
WISŁA — WARMIA OLSZTYN
Drużyna olsztyńska odniosła ostatnio duży sukces wygrywając 1:8 z Lublinianką i zdobywając dwa cenne punkty. Jak wynika ze sprawozdań, piłkarze Warmii przez cały mecz mieli zdecydowaną przewagę, jednak brak zdecydowania w sytuacjach podbramkowych uniemożliwił podwyższenie wyniku. Identycznym rezultatem" zakończył się występ Wisły, w Katowicach w spotkaniu z GKS. W tym wypadku krakowianie mieli przewagę, której nie zdołali należycie wykorzystać. W obydwu zespołach drzemią więc spore możliwości. Z tego też względu sobotni pojedynek Wisły z Warmią zapowiada się interesująco
Echo Krakowa. 1964, nr 197 (23 VIII) nr 5933
Dopiero w drugiej połowie meczu Wisła rozpoczęła ostre strzelanie
WISŁA — WARMIA OLSZTYN 3:0. Bramki zdobyli: Rusinek w 47, Gwiżdż w 85 i Gach w 88 min. gry. Sędziował p. Skalski z Kielc. Widzów około 6 tys.
WISŁA: Leśniak, Monie a, Kawula, Budka, Zalman, Wójcik, Sykta, Gach, Gwiżdż, Studnicki, Skupnik (Rusinek).
WARMIA: Puchalski, Banach, Kunikowski, Wołoszyn, Wojtowicz, Chwojnicki, Lendzian, Kamiński (Pajewski), Matczuk, Wiśniewski, Szłykowicz
Pomimo ogromnej przewagi w polu piłkarzy Wisły, dość długo trzeba było czekać na zdobycie pierwszej bramki. Warmia zastosowała bowiem system wzmocnionej obrony, określony żartobliwie przez trenera jedenastki krakowskiej — Skoraczyńskiego jako 1:10. To znaczy jeden zawodnik w ataku, a dziesięciu w obronie. Oczywiście takie skomasowanie piłkarzy na własnym przedpolu znacznie utrudniało grę napastnikom Wisły. Toteż gubili się w sytuacjach podbramkowych, nie mogąc znaleźć w obronie przeciwnika dogodnej luki. Co więcej, ambitnie grający zawodnicy Warmii, nadrabiali swe braki techniczne niezwykłą ofiarnością w walce i w miarę upływu minut poczynali sobie coraz śmielej, przeprowadzając kilka groźnych wypadów. W efekcie jednak pierwsza połowa meczu kończy się bezbramkowo. Dopiero w drugiej padły trzy bramki. Pierwszą zdobył Rusinek (głową) po rzucie rożnym. Później Gwiżdż, również po rzucie rożnym, podwyższył wynik na 2;0, a trzecią, bodaj najładniejszą, strzelił Gach.
Jeszcze dwukrotnie piłka znalazła się w bramce Warmii, jednak sędzia bramek tych nie uznał, co przy drugiej zdobytej tuż przed końcem meczu było decyzją zaskakującą, budzącą wiele zastrzeżeń.
W zespole Wisły na wyróżnienie zasługują linie defensywne, a w drużynie Warmii — pomocnik Wojtowicz oraz bramkarz Puchalski, który mimo - piszczenia trzech bramek wielokrotnie z powodzeniem interweniował.
Ślusarczyk
Gazeta Krakowska. 1964, nr 200 (22/23 VIII) nr 5037===
Inauguracyjna niedziela II ligi piłki nożnej zadowoliła wszystkich kibiców krakowskiego futbolu. Cracovia, Wisła i Garbarnia odniosły zwycięstwa, beniaminek Victoria Jaworzno — zremisował na wyjeździe z Polonią Bydgoszcz. Czy w nadchodzącą niedzielę będziemy mieli podobne powody do zadowolenia? Zależy to w dużej mierze od piłkarzy... Cracovii. Nikt bowiem nie wątpi, że Wisła upora się z beniaminkiem Warmią Olsztyn (sobota 22 bm. godz. 18, boisko Wisły). Krakowianie zagrali ostatnio dwa zwycięskie, dobre mecze — z Polonią Bytom i GKS Katowice wykazując zwyżkującą formę. Nie stawiajmy asekuranckich horoskopów, w meczu niedzielnym Wisła — Warmia zwyciężyć powinna tylko drużyna gospodarzy. Nawet wynik remisowy stanowiłby przykrą niespodziankę dla kibiców tej drużyny. Oczekujemy ambitnej 90-minutowej gry wiślaków, oczekujemy szybkich i skutecznych akcji ataku.
Gazeta Krakowska. 1964, nr 201 (24 VIII) nr 5038
Po trzech kolejkach II ligi piłki nożnej, na czele tabeli znajdują się dwie drużyny krakowskie Wisła i Garbarnia. Nieznaczna przegrana Cracovii w Łodzi przesunęła zespół „białoczerwonych” na piąte miejsce. Trudno mówić o jakiejś stabilizacji, o horoskopach nawet na najbliższe spotkania. Forma drużyn jest niestała. Do niespodzianek należy zaliczyć przedostatnią lokatę b. I-ligowca Arkonię. Jak się okazuje, w drugiej lidze nie jest łatwy żywot.
Wisła — Warmia 3:0 (0:0)
Bezbramkowy wynik pierwszej połowy sporo napsuł krwi kibicom drużyny krakowskiej. Spodziewano się wysokiego zwycięstwa wiślaków, a... bramki nie padały. Cóż z tego, że nawet obrońcy zespołu gospodarzy włączali się do akcji ofensywnych. Brak celnych strzałów, brak pomysłowości w anemicznych poczynaniach napastników Wisły nie przynosiły efektu bramkowego. Serię bramek rozpoczął w drugiej połowie Rusinek, który zastąpił kontuzjonowanego Skupnika (48 min.). W 65 min. drugą bramkę zdobył Gwiżdż a trzecią, po ładnej akcji Gach — 80 min. Gospodarze jeszcze dwukrotnie zmusili bramkarza gości do wyjmowania piłki z siatki, sędzia jednak dopatrzył się jakichś przewinień i bramek nie uznał. Można mieć również pretensje do arbitra za dopuszczenie do zbyt ostrej gry zespołu olsztyńskiego. Braki techniczne goście nadrabiali okresami niebezpieczną grą. Wynik 3:0 nie zadowala ani piłkarzy Wisły, ani ich zwolenników. Słaby dzień mieli w sobotę napastnicy. Niepotrzebny drybling i krótkie podania — oto kardynalne wady. Na palcach jednej ręki można by zliczyć składne, zakończone ostrym strzałem poczynania -ofensywne gospodarzy. Obrona nie miała wielkiego pola do popisu, dobry mecz zagrał Kawula. WISŁA: Leśniak, Monica, Kawula, Budka, Zalman, Wójcik, Sykta, Gach, Gwiżdż, Studnicki, Skupnik, (Rusinek). Sędziował p. Skalski (Kielce. (pu