1968.06.13 Ruch Chorzów - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

1968.06.13, I Liga, 24. kolejka, Chorzów, Stadion Ruchu,
Ruch Chorzów 0:0 Wisła Kraków
widzów: 17-19.000
sędzia: Maśka
Bramki
Ruch Chorzów


trener: Teodor Wieczorek
Wisła Kraków
4-2-4
Stanisław Gonet grafika: Zmiana.PNG (46’ Henryk Stroniarz)
Fryderyk Monica
Ryszard Wójcik
Władysław Kawula
Adam Musiał
Tadeusz Kotlarczyk
Tadeusz Polak
Wiesław Lendzion
Józef Gach
Czesław Studnicki
Hubert Skupnik

trener: Mieczysław Gracz

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Kawula w walce o piłkę z Faberem
Kawula w walce o piłkę z Faberem

Spis treści

Relacje prasowe

Przegląd Sportowy. 1968 nr 76=4980 (14 VI)

CHORZÓW, 13.6. (tel. wł.) Kibice chorzowscy daremnie oczekiwali na „jubileuszową” 50 bramkę Ruchu w obecnych mistrzostwach. Wobec remisu Legii z Górnikiem, liczono bardzo na to, że główny kandydat na mistrza zdobędzie się na skuteczną grę i uzyska zwycięstwo nad najsłabszym zespołem ligowym. Dwa punkty w tym pojedynku dawały przecież Ruchowi nieomal 90 procent szans na zdobycie upragnionego tytułu. - 'Niestety, kryzys formy w drużynie chorzowskiej nie został przełamany. Smutna to prawda. Ruch gra obecnie w, absolutnie nie mistrzowskim stylu. Niedzielna postawa chorzowian przyprawiała ich kibiców o palpitację serca. W pierwszej połowie grano bez ładu i składu. W tej sytuacji tylko jakieś _ rażące błędy krakowskich obrońców mogły ułatwić gospodarzom zdobycie, bramki. Krakowianie takich błędów nie popełniali; obrońcy Wisły nie dali się zaskoczyć. Akcje gospodarzy były zresztą najczęściej zupełnie przypadkowe. Nie było bowiem w szeregach

Sędziował Maska z Wrocławia. Widzów 17 tys. RUCH: Pietrek — Piechniczek, Nieroba, Janduda, Bem — Maszczyk, Bula — Bon, Gomoluch, Herman, Faber. WISŁA: Gonet (Stroniarz) — Monica, Wójcik, Kawula, Musiał — Kotlarczyk, Polak — Lendzion, Gach, Stadnicki, Skupnik.

miejscowych ani jednego zawodnika, który potrafiłby pokierować natarciem. Bardzo słaba gra obu pomocników, zwłaszcza Buli, częściej podającego piłkę przeciwnikom niż własnym partnerom sprawiła, że napastnicy chorzowscy musieli liczyć najczęściej na własne siły.; Dotyczy to głównie Fabera i Hermana; niedysponowany był bowiem Gomoluch, nie było też żadnej korzyści z prawoskrzydłowego Bona. Jeszcze gorzej niż atak i pomoc, grała obrona Ruchu. Janduda i Nieroba byli nieudolni... jak dzieci. Napastnicy Wisły wygrywali z: nimi większość bezpośrednich pojedynków i tylko ich niezaradności w sytuacjach podbramkowych zawdzięczają gospodarze, że zwycięzca w tym meczu nie została Wisła. Lendzion, Gach i Studnicki wielokrotnie ogrywali obronę Ruchu, ale tuż pod bramką tracili koncept i czynili wszystko, aby nie skierować piłki do siatki. Krakowianie pragnęli wywalczyć remis: i wyłącznie temu podporządkowali swoje założenia taktyczne. W drugiej połowie ich kontrataki stawały się coraz rzadsze, a w ostatnich 20 minutach walka toczyła się nieomal bez przerwy na ich polu karnym. Chorzowianie mieli znacznie więcej okazji do strzelenia bramek, co nie znaczy jednak, że zasłużyli na zwycięstwo. Jako zespół w obecnej formie nie przedstawiają oni większej wartości, gdyż ani jedna formacja nie wywiązuje się w pełni z zadania. Sytuacja ta niepokoi w obliczu czekających Ruch pojedynków z Polonią i Górnikiem. Kibice chorzowscy liczą jednak wciąż na końcowy zryw swojej drużyny, właśnie w tych decydujących meczach. W zespole Ruchu jedynie Herman, Faber i Piechniczek spisali się zadowalająco. W Wiśle wyróżnili się Wójcik, Musiał, Kotlarczyk i Lendzion. T. Szczyrba


Echo Krakowa. 1968, nr 137 (11 VI) nr 7096

Uwaga kibiców krakowskich skupiona jest przede wszystkim na piłkarzach Wisły, którzy poważnie zagrożeni są spadkiem z I ligi. Ich sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Tylko nadzwyczajny wysiłek, ogromna ambicja i korzystny zbieg okoliczności mogą zapobiec, opuszczeniu przez wiślaków pierwszoligowych szeregów. Toteż dopóki rozgrywki trwają, dopóki istnieje choć cień szansy, nie wolno rezygnować z wałki, choćby to był sam leader tabeli —Ruch, z którym Wisła zmierzy się w najbliższym meczu. Wiadomo, że drużyna Fabera walczy o mistrzowski tytuł, a naciskana przez swych konkurentów — Legię i Górnika nie może w żadnym wypadku pozwolić sobie na taryfę ulgową. Toteż wywalczenie remisu i przywiezienie z Chorzowa choć jednego punktu, byłoby dla wiślaków Ogromnym sukcesem. W jesieni mecz zakończył się remisem1 2:2.

Echo Krakowa. 1968, nr 139 (14 VI) nr 7098

Piłkarze Wisły zremisowali w Chorzowie

RUCH — WISŁA 0:0. Sędziował p. Maska z Wrocławia. Widzów 17 tys. WISŁA: Gonet (Stroniarz), Monica, Wójciki Kawula, Musiał, Kotlarczyk, Polak, Lendzion, Gach, Studnicki, Skupnik.

W pierwszej połowie Ruch grał bez ładu i składu, Ponieważ obrońcy krakowscy" nie popełniali rażących błędów, bramki nie padały. Napastnicy Wisły wygrywali: większość pojedynków z obrońcami gospodarzy i tylko niezaradność . w sytuacjach podbramkowych linii swego napadu uniemożliwiła Wiśle wywiezienie obu punktów. Szczególnie Lendzion, Gach i Studnicki ogrywali niemiłosiernie obronę Ruchu, ale tuż pod bramką tracili koncept, i czynili wszystko, aby piłka nie znalazła drogi do siatki.

W drugiej połowie kontrataki Wisły stały się rzadsze, a w ostatnich 20 minutach gra toczyła się niemal bez przerwy na przedpolu bramki Stroniarza.

W zespole Wisły wyróżnili się Wójcik, Musiał, Kotlarczyk i Lendzion.


Gazeta Krakowska. 1968, nr 139 (12 VI) nr 6316

Bezpośrednie sprawozdanie radiowe z meczu I ligi piłki nożnej Ruch Chorzów — Wisła przeprowadzi red.. T. Oszast w dn. 13 bm. o godz. 17.30 na fali UKF — 68,75 MHz



Gazeta Krakowska. 1968, nr 141 (14 VI) nr 6318

Trzej pretendenci do tytułu mistrzowskiego — Ruch, Legia i Górnik we wczorajszych spotkaniach uzyskali wyniki remisowe i nadal jest sprawa otwarta, która z tych drużyn zdobędzie prymat w polskim piłkarstwie.

Na dole tabeli zarysowuje się coraz wyraźniej dwójka spadkowiczów — Wisła i Gwardia. Znacznie stracił na znaczeniu rezultat remisowy Wisły w Chorzowie przy jednoczesnych zwycięstwach Stali, ŁKS, Odry i Śląska.

Ruch—Wisła 0:0

Ponad 20 tysięcy widzów obserwowało wczoraj spotkanie I ligi piłki nożnej w Chorzowie Ruch — Wisła. W tym niemała grupka kibiców krakowskich, którzy przyjęli końcowy gwizdek sędziego okrzykiem radości.

Wisła uzyskała wynik remisowy i... cenny punkt, który być może bardzo się przyda w walce o byt ligowy.

Początek meczu wskazywał na wysokie zwycięstwo chorzowian. Groźna linia ofensywna Ruchu zaczęła z impetem, stwarzając szereg niebezpiecznych sytuacji pod bramką Goneta. Po 20 minutach do głosu doszli krakowianie. Rajdy Lendziona były wysokiej klasy, wspaniały strzał Polaka musnął poprzeczkę.

W drugiej połowie znowu zarysowała się przewaga Ruchu, defensywa krakowian odpierała skutecznie ataki inicjowane przez Gomolucha, Hermana czy Fabera. W ostatnim kwadransie gry nastąpił generalny szturm chorzowian. Skomasowana obrona Wisły nie dopuściła do utraty bramki i mecz zakończył się wynikiem bezbramkowym.

WISŁA: Gonet (Stroniarz), Monica, Wójcik, Kawula, Musiał, Kotlarczyk, Gach, Lendzion, Polak, Studnicki, Skupnik.