1970.08.23 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 2:2

Z Historia Wisły

1970.08.23, I Liga, 4. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 16.30
Wisła Kraków 2:2 (0:1) Ruch Chorzów
widzów: 20.000
sędzia: Łazowski z Warszawy
Bramki

Ryszard Sarnat (g) 71’

Ryszard Wójcik (g) 90’
0:1
1:1
1:2
2:2
38' (g) Herman

73' (g) Maszczyk

Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Ryszard Wójcik
Tadeusz Kotlarczyk
Adam Musiał
Tadeusz Polak
Zbigniew Krawczyk
Czesław Studnicki
Krzysztof Obarzanowski grafika: Zmiana.PNG (76’ Hubert Skupnik)
Ryszard Sarnat
Wiesław Lendzion

trener: Gyula Teleký
Ruch Chorzów

Pietrek
Rudnow Grafika:Zmiana.PNG (Piechniczek)
Nieroba
Bem
Wyrobek
Maszczyk
Gomoluch
Joachim Marks Grafika:Zmiana.PNG (Bon)
Bula
Herman
Faber

trener: Tadeusz Foryś

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy
Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Przegląd Sportowy. 1970 nr 102=5327 (24 VIII)

„RZUTEM IMA TAŚMĘ” Biała Gwiazda wywalczyła remis

KRAKÓW, 23.8. (dalekopisem). Lider tabeli ekstraklasy został zahamowany w Krakowie. Po 3 efektownych zwycięstwach musiał zostawić jeden punkt w grodzie podwawelskim. Trzeba na wstępie stwierdzić, że chorzowianie wywożąc z Krakowa remis 2 :2, mogą mówić o szczęściu. Stracili bramkę w ostatniej minucie, ale w ostatnich 20 min. spotkania bronili się rozpaczliwie przed falowymi atakami „Białej Gwiazdy” . Piłkarze Wisły są z pewnością również zadowoleni z wyniku, bo przecież wyrównali dopiero desperackim rzutem na taśmę. Przed meczem większość fachowców typowała zwycięstwo będących w rozpędzie chorzowian, tym bardziej, iż wystąpili oni w swym najsilniejszym składzie, czego nie można było powiedzieć o gospodarzach. W Wiśle zabrakło bowiem środkowego napastnika Kmiecika, a Skupnik czuł się słabo i nie wyszedł na boisko od początku meczu, lecz dopiero na 19 min. przed końcowym gwizdkiem pana Łazowskiego. Tymczasem na boisku trudno było dostrzec różnicę, jaka dzieli w tabeli gospodarzy i gości: Gdy-- by przyjechał ktoś nie znający obu zespołów, to po kwadransie gry stwierdziłby, że liderem jest... Wisła. Krakowianie bowiem dyktowali tempo i zepchnęli przeciwnika pod jego bramkę. Szczególnie dobrze wywiązali się z zadania zawodnicy drugiej linii Krawczyk i Studnicki. Obaj wręcz wyłączyli z gry środkową linię Ruchu: Gomoluch — Maszczyk — Bula, co wyraźnie zmniejszyło impet chorzowian. W pierwszym kwadransie Pietrek musiał aż 3 razy z największym trudem bronić swej bramki po strzałach Krawczyka Sarnata i Lendziona. Z czasem Ruch zdołał na tyle opanować sytuację, że zaczął rywalizować środkowej strefie i od czasu do czasu inicjował wypady. Ale tylko strzały Buli i Maszczyka były niebezpieczne. Wystarczył jednak moment nieuwagi obrony Wisły, aby goście uzyskali prowadzenie. Po centrze Marksa, Wójcik nie- dopilnował Hermana, który spokojnie wyskoczył i głową skierował piłkę w róg bramki zrozpaczonego Goneta. Utrata gola nie załamała gospodarzy. Nadal walczyli jak równy z równym, w 50 min. na trybunach odezwał się jęk zawodu, bo Sarnat trafił piłką w słupek. Wreszcie w 71 min. zagranie Polak — Musiał — Sarnat zakończy

Wisła - Ruch 2:2 (0:1) Bramki zdobyli dla Wisły Sarnat w 71 min. i Wójcik w 89 min., dla Ruchu Herman w 38 min. i Maszczyk w 73 min. Sędziował Łazowski z Warszawy. Widzów 20 tys. WISŁA: Gonet — Szymanowski, Kotlarczyk, Wójcik, Musiał — Studnicki, Krawczyk, Polak — Obarzanowski (Skupnik), Sarnat, Lendzion. RUCH: Pietrek — Rudnow (Piechniczek), Nieroba, Wyrobek, Bem — Maszczyk, Bula, Gomoluch — Marks (Bon), Herman, Faber.

ło się bramką, zdobytą głową przez Sarnata. Radość wśród wiślaków była tak wielka, że stracili na moment panowanie nad sytuacją i Ruch zdobył przez Maszczyka ponowne prowadzenie. Z kolei chorzowianie widzieli się już w roli zwycięzców, ale i oni przeliczyli się. Wiślacy ruszyli do szturmu. Pietrkowi przychodziło w sukurs szczęście (poprzeczka) jednak w 89 min. gry, po rogu egzekwowanym przez Skupnika, piłkę przejął na głowę Lendzion, podał do Wójcika, który głową ulokował ją w bramce Ruchu. W Wiśle najlepiej grali Szymanowski, Studnicki, Musiał i Krawczyk. W Ruchu tylko Herman, Nieroba i Maszczyk wybijali, się ponad innych. Trener Foryś powiedział po meczu: — Liczyłem się z dobrą grą Wisły, ale nie przypuszczałem, że zagra tak mądrze taktycznie. Ruch nie może stale błyszczeć i właśnie w niedziele miał okres słabości. W Wiśle wyróżniam Studnickiego i Krawczyka. Jan Frandofert


Echo Krakowa. 1970, nr 197 (24 VIII) nr 7767

W tym meczu emocji nie brakło

Remis 2:2 szczęśliwy dla... Wisły i Ruchu

W meczu piłkarskim o mistrzostwo I ligi Wisła zremisowała z Ruchem 2:2 (0:1). Bramki zdobyli, dla gospodarzy — Sarnat w 71 min. i Wójcik w 89 min., dla gości — Herman w 38 min. i Maszczyk w 73 min. gry.

Sędziował słabo p. Łazowski z Warszawy.

WISŁA: Gonet — Szymanowski, Wójcik, Kotlarczyk, Musiał — Studnicki, Krawczyk, Polak — Obarzanowski (od 71 min. Skupnik), Sarnat, Lendzion.

RUCH: Pietrek — Rudnow (od 76 min. Piechniczek), Nieroba, Wyrobek, Bem — Gomoluch, Maszczyk, Bula — Marks (od 66 min. Bon), Herman, Faber.

Takich emocji dawno nie pamiętaliśmy na stadionie Wisły 68 mecz między „Białą Gwiazdą” a chorzowskim leaderem zakończył się podziałem punktów, z którego obydwie jedenastki są zadowolone. Krakowianie, bo wyrównującą bramkę zdobyli w ostatniej minucie meczu i chorzowianie, ponieważ szczególnie w ostatnich 20 mli) gry musieli wręcz desperacko odpierać falowe ataki przeciwnika.

Wisła zawdzięcza remis wyśmienitej grze w środku boiska, gdzie Studnicki i Krawczyk panowali niepodzielnie przez długie okresy, nie dając dojść do słowa II formacji gości, w której występowali tacy mistrzowie jak: Maszczyk, Bula i Gomoluch, Dzięki temu, szybki atak Ruchu nie otrzymywał wielu piłek, a na domiar wszystkiego Szymanowski i Musiał wyeliminowali z gry i odebrali chęci do walki Faberowi i Marksowi. I tułanie, obok dobrej gry Kotlarczyka, Sarnata i Skupnika, leży tajemnica, że opromienieni trzema zwycięstwami w tegorocznych bojach — goście, tym razem musieli się zadowolić remisem z Wisłą osłabioną przez kontuzję Kmiecika.

Pierwszy kwadrans należał do gospodarzy i dopiero później gra się wyrównała, a Maszczyk i Bula. zaczęli być widoczni na boisku. Pietrek w bramce Ruchu może mówić o szczęściu, gdyż wiele razy wychodził obronną ręką, z opałów, a dwukrotnie w sukurs przychodziły mu: słupek? (po strzale Sarnata w 50 min.) i poprzeczka (Studnicki w 80 min,).

Natomiast prowadzenie uzyskał Ruch w 38 min. z główki Hermana, która całkowicie obarcza konto Wójcika. Kiedy w 71 min. Sarnat ze strzału: głową uzyskał wyrównanie, wydawało się, iż wiślacy przechylą szalę zwycięstwa na swoją stronę. Tymczasem ucieszeni z wyrównania, znów w obronie popełnili błąd, który kosztował ich stratę ) 2 bramki z główki Maszczyka, po rogu egzekwowanym przez Bulę.

Krakowianie nie zrazili się niepowodzeniem i ruszyli ambitnie do ofensywy. Pietrek dwoił się i troił, lecz sprawiedliwości stało się zadość w 89 min. Po rogu egzekwowanym przez Skupnika, piłkę przejął Lendzion, podał ją do Wójcika, który głową ulokował pewnie w siatce.

W zespole Wisły I wszyscy zasłużyli na pochwałę, bo nawet Wójcik zrehabilitował się za błąd przy teracie. 1 bramki, ale najlepsi: Studnicki, Krawczyk, Sarnat, Szymanowski i pracujący za trzech Musiał. W Ruchu najlepszy Pietrek, a wyróżnili się: — Nieroba, Maszczyk i Herman.

(J. F.)


Gazeta Krakowska. 1970, nr 199 (22/23 VIII) nr 6994

W niedzielę krakowskich miłośników piłkarstwa czeka nie lada wydarzenie. Wisła spotka się z Ruchem, drużyną która opromieniona jest wieloma sukcesami w tegorocznych rozgrywkach. Mecz odbędzie się na stadionie przy ul. Reymonta, początek spotkania o godz. 16.30. Oczekujemy dobrej gry i przynajmniej jednego punktu Krakowian


Gazeta Krakowska. 1970, nr 200 (24 VIII) nr 6995

‎‎

Czwarta kolejka spotkań piłkarskiej ekstraklasy przyniosła szereg niespodzianek. Zaliczyć do nich należy przede wszystkim remis Górnika Zabrze na własnym boisku z Pogonią Szczecin, przegrana Polonii Bytom z GKS Katowice, zdecydowane zwycięstwo Stali Rzeszów nad rewelacyjną Stalą Mielec i wreszcie remis przodownika tabeli Ruchu Chorzów z krakowską Wisłą.

Przyznać jednak należy, że krakowianie w meczu tym zademonstrowali dobry futbol i zasłużyli absolutnie na jeden punkt.

Wisła —Ruch 2:2

Ponad 20 tysięcy widzów przyszło wczoraj na stadion Wisły by oglądać spotkanie I ligi piłki nożnej Wisła — Ruch. Kibice ciekawi byli przede wszystkim formy i stylu gry rewelacyjnej drużyny chorzowskiej — lidera ekstraklasy.

Ruch nieco zawiódł, grał poprawnie lecz ule błyskotliwie. Nie mieli jednak powodu do narzekań widzowie. Pierwszy i ostatni kwadrans spotkania stał na bardzo dobrym poziomie i przyniósł sporo emocji.

A zaczęło się tak... W 6 min. silny strzał z woleja Obarzanowskiego o centymetry minął bramkę chorzowian. Groźnym strzałem popisał się Bula, Gonet wybił piłkę na róg W 38 min. bramkę dla gości uzyskał główką Herman.

Znaczną winę ponosi za utratę bramki Wójcik, który stał obok Hermana i pozwolił mu na oddanie strzału. W 40 min. okazję do wyrównania miał Krawczyk, strzelił jednak zbyt słabo.

Po przerwie w 50 min. Sarnat z paru metrów zamiast plasować piłkę w róg bramki strzelił z całej siły w słupek...

Motorem akcji ofensywnych był Musiał, z jego podania Sarnat główką wyrównał na 1:1 (w 71 min.). W dwie minuty później było Jednak 2:1 dla Ruchu. Maszczyk strzelił z bliska nieuchronnie.

Rozpoczęło się istne oblężenie bramki Ruchu. Obrońcy chorzowscy, wybijali piłkę aby dalej, publiczność zaczęła opuszczać stadion gdy w 89 min, po rzucie rożnym egzekwowanym przez Skupnika, Wójcik główką uzyskał wyrównującą bramkę dla Wisły i mecz zakończył się wynikiem remisowym 2:2 (0:1).

W zespole krakowskim słabsze momenty miała defensywa, w ataku niewidoczny był Obarzanowski. mało efektowny Polak. Najlepsze noty w zespole krakowskim należą się Musiałowi, Sarnatowi, Studnickiemu i Krawczykowi.

WISŁA: Gonet, Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kotlarczyk, Krawczyk, Obarzanowski (Skupnik), Studnicki, Sarnat, dzion. Sędziował (Warszawa).