1971.09.05 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 1:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 1:1 (1:1) | Ruch Chorzów | ||||||||
widzów: 18-20.000 | ||||||||||
sędzia: Łazowski z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1971, nr 207 (4/5 IX) nr 8083
Mecze Wisła — Ruch, Czy Ruch — Wisła obojętnie gdzie się odbywały: w Krakowie, czy w Chorzowie, z reguły stały na dobrym poziomie i dostarczały widzom emocji. Inna sprawa, że obydwa zespoły najdłużej występują W ekstraklasie: Ruch bez przerwy od zorganizowania I ligi a Wisła z jednosezonową przerwą, kiedy spadła do II ligi. Wielokrotnie spotkania wymienionych zespołów toczyły się o najwyższą stawkę, ale tym razem będzie — niestety — inaczej. „Niebiescy” bronić będą wprawdzie pozycji leadera, ale chłopcy z „Białą gwiazdą”. marzą chwilowo o opuszczeniu ostatniej lokaty w ekstraklasie.
Piłkarzy chorzowskich nie trzeba specjalnie rekomendować. Drużyna reprezentuje dobry poziom i chociaż brak jej tego doświadczenia i stylu co ma Górnik i Legia, jednak swą szybką, ofensywną grą musi się każdemu podobać.
A Wisła? Niestety niewiele można powiedzieć o krakowianach dobrego. Owszem, zespół prezentuje się więcej. niż poprawnie jeśli chodzi wyszkolenie techniczne, ale po ostatnich niepowodzeniach (jeden punkt w 5 meczach) gra nerwowo, schematycznie i zbyt wolno. Wprawdzie poszczególnych zawodników stać na dużo więcej, niż to ostatnio prezentowali, ale czy właśnie w spotkaniu z Ruchem nastąpi ich przebudzenie? — trudno przewidzieć, chociaż wszyscy życzylibyśmy sobie tego. Mało, chcemy wierzyć, że odmłodzona jedenastka pod kierunkiem niewiele starszego, lecz ambitnego trenera, poderwie wreszcie Skrzydła i rozpocznie lot... w wyższe rejony tabeli.
Wiślacy z reguły lepiej grali z klasowym przeciwnikiem, niż z przeciętnymi zespołami, które W Krakowie ograniczały się z reguły do „murowania” własnej bramki Ale jak będzie tym razem?
Echo Krakowa. 1971, nr 208 (6 IX) nr 8084
Leader z trudem zremisował z outsiderem
Czaja uratował Ruch od porażki z Wisłą
WISŁA -Ruch Chorzów 1:1 (1:1). Bramki zdobyli, dla gospodarzy -Krawczyk w 13 min., dla gości Marks w 15 min. gry. Sędziowali: Łazowski oraz Sztojer i Biechoński z Warszawy. Widzów ok. 18 tys.
WISŁA: Stroniarz (od 47 min. Gonet) — Polak, Wójcik, Płonka.
Musiał — Stadnicki, Lendzion, Krawczyk— Kmiecik, Sarnat, Skupnik, RUCH: Czaja — Piechniczek.
Nieroba, Wyrobek, Drzewiecki, Gomoluch, Bula, Maszczyk, Marks, Herman, Faber (od 80 min. Maruszka), Remis jest szczęśliwy dla chorzowian, gdyż w wyrównanym na ogół spotkaniu wiślacy mieli nieco więcej c okazji do zdobycia bramek. Na szczęście dla gości bramkarz Czaja spisywał się doskonale a kilka jego interwencji wzbudziło niekłamany aplauz widowni. Mam tu szczególnie myśli obronę piłki po strzale Sarnata już w 2 min. oraz sparowanie „atomowego” strzału Polaka w 12 min. A i inne interwencje Czaji były pewnej marki jak chociażby obrona strzału Skupnika w 33 min. Tytko raz skapitulował bramkarz chorzowski a było to w 13 min., kiedy po centrze Studnickie go Krawczyk przejął piłkę na głowę i precyzyjnie skierował ją w samo „okienko”. Jeszcze też jeden raz umożliwił on, pochopnym wybiegiem z bramki, gospodarzem zdobycie gola, ale wówczas Kmiecik posłał piłkę w kierunku siatki mało precyzyjnie, lak że zdołał ją wybić i samej linii bramkowej Wyrobek.
Goście nie ograniczali się — oczy wiście — do obserwacji wyjątkowo poprawnych akcji zaczepnych wiślaków, lecz w każdej nadarzającej się okazji — kontratakowali. Nic więc dziwnego, że i bramka Stroniarza do 42 min., a później Goneta, była pod częstym obstrzałem. Tyle tylko, że krakowianie grali nieco lepiej w obronie, niż przeciwnicy i rzadziej umożliwiali groźnym napastnikom Ruchu oddawanie strzałów.
Raz jednak a było to w 2 min. po zdobyciu przez Krawczyka prowadzenia, zachowali się jak nowicjusze. Wypad Ruchu zainicjował w połowie boiska Marks mając na flankach biegnących do przodu — Hermana z prawej i Fabera z lewej. Czwórka obrońców krakowskich oczekiwała na zagranie Marksa, a będący najbliżej Wójcik tylko markował atak. Wykorzystał to eksgwardzista i silnym strzałem, z ok. 18 m, posłał piłkę w dolny róg i Stroniarz nie zdołał jej dosięgnąć i Ruch uzyskał wyrównanie, a jak się później okazało, wynik 1:1 utrzymał się do końca spotkania, chociaż w 18 min. goście mieli szczęście, ponieważ Wyrobek zbyt ostro i rozpaczliwie zaatakował Sarnata i arbiter mógł podyktować jedenastkę.
W obydwu drużynach trudno mówić o słabych punktach, ale wyróżnić należy: najlepszego na boisku Musiała oraz Stroniarza Lendziona i Sarnata w Wiśle, natomiast Czaję, Piechniczka, Bulę i Maszczyka w Ruchu.
Gazeta Krakowska. 1971, nr 211 (6 IX) nr 7315
Szósta kolejka piłkarskich spotkań ekstraklasy nie przyniosła większych zmian w tabeli. Doszło wprawdzie do niespodzianki w postaci porażki Zagłębia Sosnowiec ze Stalą Rzeszów i remisu lidera Ruchu z krakowską Wisłą ale obie drużyny utrzymały dotychczasowe pozycje w tabeli.
W drugiej lidze zespoły krakowskie mimo gry na własnych boiskach uzyskały tylko wyniki remisowe i zajmują dalsze miejsca w tabeli. Prowadzi nadal Lech przed Gdynią lecz drużyny te zrównały się już ilością punktów.
Wisła -Ruch 1:1
Ponad 20 tysięcy widzów przybyło wczoraj na stadion Wisły by oglądać spotkanie I ligi piłki nożnej zespołu „białej gwiazdy” z Ruchem Chorzów, Mecz podobał się szczególnie w pierwszej połowie. Krakowianie rozpoczęli z wielkim impetem, dając okazję do wykazania wielkiej klasy bramkarzowi Ruchu Czaji. W 13 minucie po dokładnym dośrodkowaniu Studnickiego, Krawczyk główką uzyskał prowadzenie dla gospodarzy. Goście z miejsca przystąpili do kontrataku, silny płaski strzał Marksa nie potrafił Stroniarz sparować na róg i piłka znalazła się w siatce — 1:1.
Pięknymi strzałami popisali się Polak, a następnie Musiał. Parokrotnie również napastnicy Ruchu mieli okazję do zdobycia bramek.
Wydawało się, że w 78 min nic nie uratuje od straty bramki przez Ruch. Jednak obrońca Wyrobek po strzale Kmiecika do pustej bramki wybił piłkę z linii bramkowej. W parę minut później Sarnat zostaje wyraźnie sfaulowany na polu karnym. Jednak dobrze prowadzący do tej pory sędzia p. Łazowski z Warszawy nie podyktował .jedenastki” i mecz zakończył się wynikiem remisowym 1:1 (1:1).
Z przyjemnością warto odnotować fakt zwyżki formy Wisły.
Nie było słabych punktów. Wszystkie linie grały z wielką ambicją i poświęceniem. Najwyższe noty w drużynie gospodarzy należą się wszędobylskiemu Musiałowi oraz Lendzionowi. Ruch zawiódł, od lidera spodziewaliśmy się znacznie lepszej gry.
WISŁA: Stroniarz (po odniesionej kontuzji Gonet), Polak, Wójcik, Musiał, Płonka, Krawczyk, Lendzion, Studnicki, Kmiecik, Sarnat, Skupnik. (Pu)