1976.03.27 Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 1:1
Z Historia Wisły
![]() | Pogoń Szczecin | 1:1 (0:0) | Wisła Kraków | ![]() | ||||||
widzów: ok. 30-35.000 | ||||||||||
sędzia: J. Łazowski z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1976, nr 71 (27/28 III) nr 9453
PO NIEZBYT fortunnym występie naszej reprezentacji w chorzowskim spotkaniu z Argentyną, wracamy na ligowe boiska. Piąta kolejka rundy wiosennej zapowiada się dość atrakcyjnie, dojdzie bowiem do kilku bardzo ciekawych pojedynków.
Na czoło wybija się czterdziesty ligowy mecz zabrskiego Górnika z Polonią Bytom, spotkanie, w którym co prawda nie występują dziś drużyny ubiegające się o mistrzowski tytuł, ale zawody rywali, które zawsze, bez względu na pozycje obydwóch zespołów w ekstraklasie, budziły ogromne zainteresowanie, były pasjonującą walką o ligowe punkty. Jesienne derby Wygrali bytomianie 4:3, jak będzie tym razem? Kibiców krakowskich oczy wiście najbardziej ciekawi rezultat jaki uzyskają w dzisiejszym spotkaniu piłkarze Wisły.
Krakowianie stoczą bój nad morzem ze szczecińską Pogonią.
Stawką meczu jest czwarte miejsce w tabeli. Aktualnie pozycję tę zajmuje Pogoń, mając równy z Widzewem, Wisłą i ROW-em dorobek punktowy —- po 21 pkt. Widzew gra we Wrocławiu ze Śląskiem i może stracić punkty, ROW podejmuje Ruch i także może nie uzyskać dwóch punktów z kandydatem do mistrzowskiego tytułu, a więc od rezultatu w Szczecinie zależeć będzie czy Pogoń utrzyma swą pozycję, czy też ustąpi miejsca wiślakom. Dzisiejszy mecz, który ma prowadzić pan Łazowski z Warszawy, będzie 14 spotkaniem obydwóch drużyn na stadionie w Szczecinie. W dotychczasowych trzynastu meczach dorobek drużyn jest równy, 6 wygranych portowców, 6 zwycięstw krakowian i jeden remis, przy minimalnie lepszym stosunku bramkowym gospodarzy spotkania 21:19.
Drużyna szczecińska, zespól Henryka Wawrowskiego i Leszka Wolskiego, W wiosennej rundzie prezentowała dobrą formę, do ostatniego występu ligowego, przed tygodniem w Mielcu, kiedy to stalowcy gładko zwyciężyli 2:0. Będą więc portowcy chcieli przed własną widownią zaprezentować się z jak najlepszej strony, wygrać mecz, by zatrzeć w pamięci kibiców mielecką przegraną. Wiślacy po dobrym występie przeciwko Legii, w którym, mimo niezwykle trudnych warunków atmosferycznych, potrafili zwyciężyć 2:0, także zapowiadają walkę o obydwa punkty. Wysoka forma Kmiecika, duże możliwości Kapki i Kusty pozwalają snuć optymistyczne horoskopy przed tym meczem, zważywszy, iż w defensywie wiślackiej mamy czwórkę wysoko notowanych zawodników i będącego w bardzo dobrej dyspozycji Stanisława Goneta w bramce.
Mamy nadzieje, że pogoda bardziej będzie sprzyjać piłkarzom niż przed tygodniem, boisko portowców winno być w lepszym stanie aniżeli to na jakim wiślacy grali z Legią, można więc oczekiwać zaciętej rywalizacji, wielu interesujących akcji, celnych strzałów. Czy krakowianom wystarczy sił i ambicji do zdobycia dwóch punktów, czy uda im się rewanż za nieoczekiwaną porażkę jakiej doznali w jesieni na swym stadionie (0:1), przekonamy się już za kilka godzin, gdyż szczeciński pojedynek rozpoczyna się o godz. 18
Echo Krakowa. 1976, nr 72 (29 III) nr 9454
W SZCZECINIE Jeden punkt dla wiślaków
Pogoń -Wisła 1:1 (0:0). Bramki strzelili dla Wisły Kmiecik, dla Pogoni
— Kasztelan z rzutu karnego. Sędziował p. Leniewicz z Warszawy. Widzów ok. 35 tys.
Wisła: Gonet-Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski, Musiał — H. Szymanowski — Płonka H Kmiecik, Kusto.
— Mecz winniśmy byli wygrać, stwierdził lekarz piłkarskiej drużyny Wisły — JERZY JASIEŃSKI, mieliśmy bowiem aż sześć tzw. stuprocentowych sytuacji podbramkowych, lecz, napastnicy zbyt długo -zwlekali z oddaniem strzałów i tylko raz najlepszy nasz napastnik — Kazimierz Kmiecik zdołał zmusić do kapitulacji bramkarza szczecinian — Szczecha. Piłkarze Pogoni mieli dwie doskonałe okazje do strzelenia bramek, ale także je zaprzepaścili. Dopiero na sekundy przed końcem p. Leniewicz dopatrzył się faulu Płaszowskiego na szarżującym napastniku Pogoni,—Wolskim i podyktował rzut karny przeciwko nam. Strzelał Kasztelan i Staszek Gonet był bezradny wobec mocno i precyzyjnie strzelonej piłki. Zdobyliśmy cenny z pewnością, ale biegu tego co działo boisku, uważam, że punkty należały się Wiśle.
Mecz Wisła — Pogoń wywołał wielkie zainteresowanie w Szczecinie. Z górą 30-tysięczna widownia przeżywała ogromne emocje, gdyż gra była szybka, o piłkę walczono zacięcie, a liczne sytuacje podbramkowe, strzały do bramki dostarczyły kibicom wiele atrakcji.
Krakowianie byli w przekroju zawodów drużyną nieco lepszą dobrze paraliżowali ofensywne poczynania gospodarzy, przeprowadzali szybkie, składne ataki na bramkę Pogoni, Kmiecik wielokrotnie ogrywał defensorów szczecińskich, ale raz jeszcze wiślacy byli mało skuteczni w strzałach, nie potrafili wykorzystać wielu doskonałych okazji do uzyskania bramek., Niemniej punkt zdobyty w Szczecinie. jest z pewnością cenną zdobyczą, zważywszy iż Pogoń na swym terenie łatwo punktów nie oddaje rywalom.
Echo Krakowa. 1976, nr 74 (31 III) nr 9456
ŁAZOWSKI a nie p. Leniewicz był sędzią meczu Wisły z Pogonią w Szczecinie. Krakowskiego arbitra p. Leniewicza i Czytelników przepraszamy serdecznie za omyłkę, która wkradła się do naszego poniedziałkowego sprawozdania z występu piłkarzy „Białej Gwiazdy” w Szczecinie.