1978.07.29 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 3:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 3:1 (2:1) | Ruch Chorzów | ||||||||
widzów: 25.000-30.000 | ||||||||||
sędzia: Jarguz z Suwałk | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1978, nr 140 (23 VI) nr 10112
29 LIPCA zainaugurowany restante kolejny sezon piłkarskiej ekstraklasy, zawodnicy — szczególnie kadrowicze — nie będą więc mieli zbyt długiego czasu na odpoczynek. Tak wczesne rozpoczęcie sezonu motywowane jest przez PZPN tym, iż musi być sporo czasu na odpowiednie przygotowanie zespołu narodowego do występów w eliminacjach mistrzostw Europy.
Krakowska Wisła w pierwszym spotkaniu nowego cyklu podejmować będzie na swym stadionie chorzowski Ruch. Co prawda chorzowianie tylko przedziwnym i cudownym zbiegiem okoliczności uratowali się przed degradacją, lecz być może pod kierunkiem nowego trenera — Leszka Jezierskiego, zdołają uzyskać znów wysoką formę. Mecz Wisła — Ruch będzie tysięcznym występem krakowian w ekstraklasie i wyznaczenie „Białej gwieździe” na rywala chorzowian jest spełnieniem przez PZPN prośby kierownictwa klubu krakowskiego.
Chcieli bowiem wiślacy spotkać się w tym jubileuszowym meczu z renomowanym rywalem, a. że Ruch ma najdłuższy staż w lidze, wielokrotnie mecze obu zespołów stały na dobrym poziomie, dostarczały widzom wielu emocji, stąd też wybór ulubieńców Chorzowa na przeciwników.
Echo Krakowa. 1978, nr 168 (28 VII) nr 10140
A WIĘC już jutro. Po okresie trzech miesięcy przygotowań najlepsze piłkarskie drużyny w kraju rozpoczną nowy sezon I-ligowy, Najpopularniejsza dyscyplina sportu znów więc skupiać będzie zainteresowania milionów kibiców, a walka o 51 w historii rozgrywek tytuł mistrza Polski przyciągać będzie na stadiony nadal tłumy ludzi.
Sezon najbliższy będzie obfitował nie tylko w emocje na I-ligowych boiskach. Polskie drużyny walczyć będą przecież jeszcze w europejskich pucharach, a reprezentacja rozgrywać będzie mecze eliminacyjne do Mistrzostw Europy. Narodowy team z pewnością zostanie poważnie odmłodzony, a trener Gmoch będzie musiał znaleźć pełnowartościowych zastępców Tomaszewskiego, Kasperczaka, Deyny czy Gorgonia. Trzeba także zbudować zupełnie nowy zespół olimpijski. Zgodnie z uchwałą Kongresu FIFA w Moskwie na Igrzyskach Olimpijskich, oraz W eliminacjach do turnieju olimpijskiego nie będą mogli grać zawodnicy, którzy byli uczestnikami finałów czy eliminacji mistrzostw świata.
Eliminacyjne rozgrywki turnieju olimpijskiego rozpoczną się na początku przyszłego roku, trzeba więc aby szkoleniowcy z PZPN-u szybko podjęli kroki zmierzające do zbudowania olimpijskiej drużyny.
Dla kibiców krakowskich najważniejsze jednak będą występy Wisły w lidze i Pucharze Klubowych Mistrzów Europy.
Krakowianie pragną zarówno w jednych jak i drugich rozgrywkach odegrać znaczącą rolę. Na inaugurację sezonu 78/79 przyjdzie „Białej gwieździe” rozegrać mecz z chorzowskim Ruchem.
Będzie to tysięczne spotkanie Wisły w I lidze.
Pierwszy mecz w ogólnopolskiej lidze zrzeszającej 14 czołowych drużyn z 8 piłkarskich ośrodków rozegrali krakowianie 3 kwietnia 1927 roku, a ich przeciwnikiem była Jutrzenka Kraków. Mecz zakończył się zwycięstwem Wisły 4:0 (2:0). W tym też roku Wisła zdobyła swój pierwszy tytuły mistrzowski, a powtarzała ten wyczyn także w latach 1928, 1949, 1959 i 1978. Ponadto wiślacy 8-krotnie byli wicemistrzami Polski, a dwukrotnie zdobywali Puchar Polski. W historii swych występów w ekstraklasie krakowianie rozegrali dotychczas 999 spotkań zwyciężając w 445, remisując w 240, a przegrywając w 314. Strzelili dotąd wiślacy 1683 bramki tracąc 1294. Sześciokrotnie piłkarze Wisły byli królami strzelców T ligi: w 1927 i 1928 roku — Henryk Reyman — 38 i 30 bramek, 1948 — Józef Kohut — 33 bramki, 1974 — Zdzisław Kapka — 15 i w 1976 oraz 1978 — Kazimierz Kmiecik — 20 i 15 bramek.
Z drużyn piłkarskiej I ligi tylko chorzowski Ruch może poszczycić się większym stażem od Wisły. „Niebiescy” bez przerwy grają bowiem w. ekstraklasie (Wisła raz spadła w 1964 roku) i jutrzejszy mecz będzie dla 1029 pojedynkiem ligowym.
Organizatorzy sobotniego tkania zadbali o niezwykle czystą oprawę widowiska, o godz. 15.00 na boisku mistrza Polski odbędzie się — jako przedmecz — finałowe spotkanie mistrzostw Polski juniorów. Zmierzą się drużyny Gwardii Warszawa i Polonii Bytom. Potem rozpoczną się uroczystości związane ściśle z jubileuszem Wisły — m. in. pokazy ogni sztucznych, występy orkiestry wojskowej, a także wręczenie drużynie Wisły pucharu i medali z okazji zdobycia tytułu mistrzowskiego.
Uhonorowany zostanie także przez przedstawicieli PZPN — król strzelców ub. sezonu Kazimierz Kmiecik, a Klub Kibica „Białej gwiazdy” otrzyma nagrody za zdobycie pierwszego miejsca w Lidze Stadionów — plebiscytu na najlepszą publiczność w kraju.
Główny akt — mecz Wisły z Ruchem rozpocznie się o godz. 17.15. O przebiegu przygotowań wiślaków do nowego sezonu oraz innych drużyn ekstraklasy napiszemy w jutrzejszym numerze „Echa”.
Echo Krakowa. 1978, nr 170 (31 VII) nr 10142
WOBEC ok. 30 tysięcy widzów zgromadzonych na trybunach stadionu piłkarze „Białej gwiazdy” pokonali w swym tysięcznym meczu w ekstraklasie, pojedynku inaugurującym sezon 1978/79, drużynę najstarszego I-ligowca — Ruchu Chorzów 3:1 (2:1). Bramki zdobyli: dla zwycięzców — Kmiecik w 8 min. (z karnego), Lipka w 17 min. oraz Jałocha w 71 min., dla pokonanych — Malcher w 20 min. (z karnego). Sędziowała p. A. Jarguz z Suwałk. Żółtą kartkę otrzymał Wira (Ruch).
WISŁA wystąpiła w składzie: Karwecki — Motyka, Maculewicz, Budka, Raszewski — H.
Szymanowski, Kapka, Jałocha — Lipka (od 70 min. Gazda) Kmiecik, Iwan (od 66 min. Krupiński).
RUCH: Czają — Malcher, Piechaczek, Drzewiecki, Wyrobek (od 56 min. Mikulski) — Wira, Lorenz, Kajrys (od 46 min. Foreiter), Dusza — Beniger, Małnowicz.
Wygrana w stosunku 3:1 w jubileuszowym meczu zadowoliła chyba publiczność jak i samych piłkarzy Wisły, którzy dzięki niej wyszli na I miejsce w tabeli.
Spotkanie jednak nie stało na najwyższym poziomie. Ruch nie zmusił bowiem zespołu aktualnego mistrza Polski do maksymalnego wysiłku.
W Wiśle zagrał Iwan, który zrezygnował z przejścia do Gwardii Warszawa. Sprawa A. Szymanowskiego nie została jeszcze rozstrzygnięta.
Już w 8 minucie Kmiecik został sfaulowany na polu karnym i sędzia Jarguz nie wątpliwości: rzut karny! szkodowany Kmiecik wykorzystał szansę i zdobył pierwszą w sezonie 1978/79 bramkę dla Wisły. W 17 min. Kmiecik egzekwował rzut rożny, piłkę przejął Maculewicz, podał ją do Lipki, który z bliska wepchnął ją do siatki: 2:0! Mecz był już w. zasadzie rozstrzygnięty i krakowianie zaczęli grać ekonomicznie chcąc jak najmniejszym nakładem sił kontynuować spotkanie.
Na krótko doszli do głosu chorzowianie — najpierw Beniger strzelił ostro nad poprzeczką, a w chwilę później Kajrys trafił w słupek. W 20 min, na polu karnym Wisły sfaulowany został Małnowicz i sędzia znów podyktował jedenastkę. Strzelał Malcher i nie dat szans obrony Karweckiemu, który później nie miał prawie okazji do obrony strzałów chorzowian. Na boisku do końca spotkania panowała bowiem niepodzielnie Wisła.
Jeszcze do przerwy dwukrotnie ładnie, choć niecelnie, strzelał Kapka, najbardziej zresztą obok Lipki pracowity piłkarz na boisku. Po przerwie jeszcze kilkakrotnie wiślacy stworzyli dogodne sytuacje do zdobycia bramki lecz tylko raz zdołali pokonać Czaję. Najpierw chybił Kmiecik, potem Iwan, wreszcie Jałocha sprytnie przelobował Czaję zdobywając w 71 min. trzecią bramkę. Bramkarz Ruchu zrehabilitował się jednak w pełni za puszczenie tego gola w ostatniej minucie spotkania kiedy to uniemożliwił strzał Gaździe, który nie atakowany przez nikogo zmierzał z piłką do bramki.
W sumie wygrana krakowian była 2 pewnością zasłużona. Nie można bowiem mieć pretensji do piłkarzy, którzy świadomi ciężkiego meczu w środę z Legią w Warszawie nie angażowali wszystkich sił w grę. Cała drużyna krakowska zasłużyła niewątpliwie na pochwałę. Najlepszą partię moim zdaniem rozegrali jednak w zespole „Białej gwiazdy” Lipka, Kapka i Maculewicz. W Ruchu może tylko bojowy Małnowicz (pozyskany ostatnio przez chorzowian z BKS-u Bielsko) mógł się podobać. (Wi-Gr)
Gazeta Południowa. 1978, nr 162 (18 VII) nr 9385
29 lipca szykuje się w Krakowie wielkie sportowe święto — oto bowiem aktualny mistrz Polski, jeden z najstarszych klubów w naszym kraju — WISŁA, rozegra tysięczny mecz w ekstraklasie! Do tej pory taką liczbą występów w ekstraklasie może pochwalić się tylko Ruch Chorzów, który na jesieni ub. roku przekroczył granicę 1000 spotkań (jubileusz nie był udany i „niebiescy” przegrali z Polonią Bytom aż 0:3). Ruch jest też jedyną drużyną, która od samego początku, tzn. od 1927 r.
— gra nieprzerwanie w I lidze. Wiślacy byli tylko raz zdegradowani (1964), ale zaraz w następnym mezonie powrócili do ekstraklasy.
Kierownictwo Wisły przygotowuje na sobotę 29 lipca bardzo bogaty i różnorodny program.
Początek już o godz. 15, na murawę wybiegną drużyny Gwardii Warszawa i Polonii Bytom, aby rozegrać finałowy mecz o tytuł mistrza Polski juniorów.
A potem rozpoczną się już uroczystości związane z wiślackim świętem. Nastąpi wręczenie drużynie piłkarskiej pucharu za tytuł mistrza Polski, delegacja kibiców „Białej Gwiazdy” odbierze puchar za I miejsce w „Lidze stadionów”, pamiątkowym pucharem uhonorowany zostanie kroi strzelców minionego sezonu — KAZIMIERZ KMIECIK (zdobył już on do tej pory dla Wisły 94 bramki). Będą też występy orkiestry wojskowej, prawdopodobnie „Podhalańczyków”, zespołów „podwórkowych”, w górę polecą kolorowe balony, będzie też pokaz sztucznych ogni.
To wszystko będzie niejako na przystawkę, a potem czeka kibiców — miejmy nadzieję — wielka uczta w postaci meczu: WISŁA — RUCH (początek godz. 17.30).
A teraz jeszcze parę słów o przygotowaniach Wisły do sezonu. W tej chwili piłkarze przebywają w Czechosłowacji, gdzie rozegrali w niedzielę towarzyski mecz z... Gwardią Warszawa, remisując 1:1. Krakowianie rozegrają w CSRS jeszcze jeden mecz i 19 bm. wracają do Krakowa.
Przed inauguracją ligi trener Lenczyk zaplanował jeszcze dalsze mecze kontrolne w odstępach 3-dniowych. Wybrano taką formę przygotowań, gdyż wiślaków w dniach od 29 lipca do 29 sierpnia czeka właśnie co 3 dni (!) aż 7 spotkań: z Ruchem, Legią (2.08.), Szombierkami (6.08.), Odrą (9.08.), Widzewem (13.08.), Śląskiem (16.08.), Stalą Mielec (20.08.). Mecze z Odrą i Śląskiem zostały przełożone na wcześniejsze terminy, jako że wiślacy 29 sierpnia wyjeżdżają definitywnie na dwa mecze do Hiszpanii — Madrytu i Sewilli. Kierownictwo uważa, że będzie to dobre „przetarcie” w międzynarodowym towarzystwie przed startem w PEMK.
Gazeta Południowa. 1978, nr 170 (27 VII) nr 9393
W najbliższą sobotę meczem (tysięcznym!) z RUCHEM CHORZÓW, piłkarze WISŁY inaugurują ligowe rozgrywki. Na wczorajszej konferencji prasowej trener Orest Lenczyk powiedział: „Mamy za sobą okres przygotowawczy który rozpoczęliśmy obozem w Zakopanem 12 czerwca. Mamy też za sobą 8 spotkań sparringowych. Jestem zadowolony z wytrenowania zawodników, ich rosnącej formy, oczekuję teraz stabilizacji tej formy”.
We wczorajszym numerze „Gazety” podaliśmy skład Wisły w kontrolnym meczu z Zagłębiem Sosnowiec (3:1). Kibiców uderzył zapewne brak w zespole: A.
Szymanowskiego, Iwana, Nawałki.
Przyczyny ich absencji wyjaśnił na konferencji prezes klubu płk Zbigniew Jabłoński.
Adam Nawałka został zaproszony przez organizatorów Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów w Hawanie, odleciał już na Kubę, gdzie przebywać będzie do 8 sierpnia.
A teraz sprawa Antoniego Szymanowskiego i Andrzeja Iwana. A. Szymanowski złożył w klubie podanie o zmianę barw klubowych, pierwotnie chciał grać w Legii Warszawa, obecnie zmienił decyzję i wybiera się do Gwardii Warszawa.
Prezes Z. Jabłoński oświadczył: „A. Szymanowski to piłkarz wysokiej klasy, który ma duże zasługi dla polskiego piłkarstwa.
Jest wychowankiem naszego klubu, rodzinnie związany jest z Krakowem. Uważamy, że Szymanowski potrzebny jest drużynie choćby w perspektywie prestiżowych. pojedynków pucharowych.
Swoim krokiem zburzył jednak zaufanie działaczy i kibiców do siebie. Mamy prawo powiedzieć, że czujemy się oszukani. Ponieważ A. Szymanowski nie podał żadnych racjonalnych argumentów przy podaniu o zwolnienie, nasza decyzja była odmowna”.
Również Andrzej Iwan chce grać w Gwardii Warszawa. Po powrocie z Argentyny piłkarz ten trenował w Wiśle w „kratkę”, od kilkunastu dni nie ma go w Krakowie, trenuje na obiektach przy ul. Racławickiej w stolicy. Jak stwierdzono na konferencji „Iwan przeżywa perturbacje rodzinno-zawodowe". Niedawno ożenił się, urodziła mu się córka, a równocześnie odbywa służbę wojskową w jednej z jednostek na Śląsku. Teraz chciałby grać w Gwardii i także w stolicy służyć w wojsku.
Kierownictwo Wisły uważa, że ze względów sportowych i wychowawczych piłkarz ten powinien zostać w Wiśle. Sprawa Szymanowskiego i Iwana powinna się wyjaśnić definitywnie jeszcze w tym tygodniu. Natomiast bramkarz Wisły Janusz Adamczyk otrzymał zgodę klubu na przejście do ŁKS Łódź.
Gazeta Południowa. 1978, nr 171 (28 VII) nr 9394
W związku z 1000 meczem Wisły w ekstraklasie Ośrodek TV w Krakowie przygotował specjalny, okolicznościowy program który nadany zostanie dziś o godz. 17,40 w programie II. Zobaczymy m. in. fragmenty spotkań Wisły z Szombierkami, Ruchem i Arką, program przygotowali red. red. A. BOBER i A. SZELĄG.
Gazeta Południowa. 1978, nr 172 (29/30 VII) nr 9395
Jubileuszowy mecz Wisły z Ruchem
I znowu zaczyna kręcić się piłkarska karuzela. Po mistrzostwach świata w Argentynie kibice futbolu mieli tylko 5 tygodni wytchnienia i oto już w sobotę do nowego sezonu startują piłkarze I i II ligi. I od razu na inaugurację wielkie wydarzenie: 1000 mecz Wisły w ekstraklasie! Rywalem „Białej Gwiazdy” będzie jak wiadomo nestor polskiej ekstraklasy Ruch Chorzów dla którego będzie to już 1029 mecz w ligowej karierze!
Chorzowianie 11-krotny mistrz kraju cudem uratowali się w minionym sezonie przed degradacją z I ligi. Do nowego sezonu drużyna przystępuje w nieco zmienionym składzie, nie zobaczymy już na boisku Buli (wyjeżdża do Francji), przybyli natomiast Piechaczek z Tych i Małnowicz z Bielska, a funkcją trenera objął Jezierski. „Niebiescy” nieźle prezentowali się w meczach sparringowych, czy potwierdzą dobrą formę w Krakowie? Kibice Wisły jeszcze do niedawna byli przekonani, że ujrzą w akcji swoich czterech „Argentyńczyków” (piątym będzie sędzia — Jarguz). Tymczasem zobaczymy na boisku tylko Maculewicza, Nawałka jest aktualnie gościem festiwalu w Hawanie, A. Szymanowski i Iwan wyjechali do Warszawy i podjęli treningi w Gwardii. Trener Lenczyk wystawi prawdopodobnie na ten mecz następującą drużynę: Karwecki — Motyka, Maculewicz, Budka, Płaszewski — Kapka, H. Szymanowski, Jałocha, Lipka — Kmiecik i Krupiński. O końcowym wyniku zadecyduje — tak się mi wydaje — skuteczność zawodników Wisły.
Ten jubileuszowy mecz otrzyma bogatą i ciekawą oprawę.
O godz. 14.45 poprzedzi go finałowy pojedynek o tytuł mistrza Polski juniorów: Gwardia Warszawa — Polonia Bytom. Potem przewidziane są główne uroczystości — wręczenie przedstawicielom kibiców pucharu za I miejsce w Lidze Stadionów, piłkarze otrzymają medale za mistrzowski tytuł, a klub.
— puchary od PZPN, KOZPN. Będą jeszcze inne atrakcje m. in. występy orkiestry Huty im. Lenina, kapeli krakowskiej, pokaz ogni sztucznych, samolot zrzuci na boisko piłkę, a o godz. 17.15 początek meczu Wisła — Ruch, który poprowadzi „Argentyńczyk” — Jarguz.
Gazeta Południowa. 1978, nr 173 (31 VII) nr 9396
Migawki jubileuszowe
Po raz pierwszy w konferencji prasowej tuż po zakończeniu meczu — uczestniczyli piłkarze Wisły. Okazja była jednak wyjątkowa, oto bowiem prezes klubu płk, Z. JABŁOŃSKI wręczył pamiątkowe proporczyki pięciu zawodnikom za rozegranie w barwach „Białej Gwiazdy" jubileuszowych spotkań.
H. SZYMANOWSKI ma ich już na swoim koncie 500, Z. KAPKA 400, S. GONET i H. MACULEWICZ po 300, Z. PŁASZEWSKI 100. Wlicza się wszystkie mecze (w juniorach, seniorach, towarzyskie, ligowe) rozegrane w Wiśle.
Piłkarze Wisły z racji jubileuszu otrzymali kilkanaście pucharów. Puchar od odwiecznego rywala — Ruchu wręczał sam piłkarz 50-lecia G, CIEŚLIK. „Musiałem przyjechać na tak ważny mecz, życzę Waszej drużynie zwycięstwa i obronienia mistrzowskiego tytułu" — powiedział reporterowi „Gazety".
A oto wypowiedzi pomeczowe obu trenerów: LESZEK JEZIERSKI (RUCH): „Wisła była lepsza pod każdym względem i wygrała zasłużenie. Na razie nie stać nas na nawiązanie równorzędnej walki, mamy taki zespół jaki...
mamy i czeka nas trudna walka w ekstraklasie. Krakowianie mając w perspektywie trudne pojedynki ligowe, grali mądrze i oszczędnie, wyróżniam w ich zespole bardzo wszechstronnego Lipkę, w moim jedynie — Małnowicza. Gratuluję Wiśle tysięcznego meczu w lidze i zwycięstwa.
OREST LENCZYK (WISŁA): Założenie przed meczem było takie — musimy ten tak ważny dla klubu i kibiców mecz wygrać, ale nie ogromnym nakładem sił. Mieliśmy grać ekonomicznie, szybkie strzelenie dwóch bramek ułatwiło nam zadanie. Nie był to wielki mecz, ale moja drużyna pokazała obiecującą piłkę. Wymieniłem w drugiej połowie Iwana, bo ma on braki treningowe. Jestem szczególnie zadowolony z mądrej gry Kapki i postawy Lipki.
Nie popisali się w tym jubileuszowym meczu kibice z sektora dziesiątego. W czasie kiedy młodzi piłkarze Polonii Bytom odbierali gratulacje i medale za zdobycie tytułu mistrza Polski juniorów — dziesiąty sektor poczęstował ich gwizdami.
Puchar „Ligi stadionów” zobowiązuje do dżentelmeńskiej, kulturalnej postawy...
Relacje prasowe
Gazeta Południowa. 1978, nr 173 (31 VII) nr 9396
I znowu piłka wysunęła się na pierwszy plan. Na naszych boiskach grają już ligowe zespoły, również w kilku innych krajach europejskich (ZSRR, Francja) trwa walka o ligowe Punkty, Krakowscy kibice zainteresowani są szczególnie zmaganiami ekstraklasy belgijskiej, Ponieważ jak wiemy Wiśle Przyjdzie się zmierzyć w Pucharze Europy z drużyną FC Brugge. Ekstraklasa belgijska ruszy jednak dopiero w ostatnich dniach sierpnia, na razie tamtejsze zespoły rozgrywają serie spotkań sparringowych. FC Brugge przebywało ostatnio na tourne w RFN, gdzie grało w "kratkę" z tamtejszymi zespołami. Nie radziłbym jednak przywiązywać większej wagi do tych pierwszych wyników, były to bowiem mecze o charakterze kontrolnym, niejako przetarcie Przed sezonem ligowym.
A propos FC Brugge. Bardzo ciekawą opinię na łamach „Sportu" wypowiedział Włodzimierz Lubański, który już kilkakrotnie grał przeciwko drużynie z Brugii (w ostatnim sezonie jego klub Lokeren uzyskał dwukrotnie z mistrzem Belgii wyniki remisowe, na wyjeździe 2:2, u siebie 1:1), Otóż pan Włodzimierz twierdzi, że najsłabszą formacją Belgów jest obrona choć grają tu aktualny reprezentant kraju Leekens i świetny Austriak — Krieger. Najsilniejszą formacją jest natomiast pomoc z Coolsem (dysponuje żelazną kondycją i gra na całej szerokości i długości boiska), świetnym rozgrywającym Decubberem i bardzo wszechstronnym Vandereyckenem. Groźny jest również atak, w którym rej wodzi reprezentant Danii Soerensen i 34-letni Lambert.
Mistrz Belgii został ostatnio poważnie wzmocniony, klub za kupił dwóch wysokiej klasy piłkarzy: obrońcę Meursa z Beerschot (aktualnego reprezentanta kraju) i bramkostrzelnego napastnika Ceulemansa z Lierse.
Lubański przestrzega Wisłę przed stosowaniem taktyki defensywnej. Jego zdaniem krakowianie muszą postawić w tych pojedynkach na ofensywę, muszą grać „swoją” piłkę.
W belgijskiej lidze pada sporo bramek, jak wynika z danych opublikowanych ostatnio przez Sportową Agencję ISK w ilości strzelonych bramek liga belgijska znajduje się na 11 miejscu w Europie, mając przeciętną 2,82 gola w jednym spotkaniu.
Statystyka ta potwierdza, że jeśli idzie o skuteczność nasi piłkarze znajdują się w Europie na szarym końcu, z przeciętną 2,12 plasujemy się na 3 miejscu od końca i wyprzedzamy tylko ZSRR 2,00 i Turcję 1,97. Na liście tej przoduje Luksemburg — przeciętnie 3,57 bramek w jednym meczu, dalej idzie Północna Irlandia — 3,34, RFN — 3,31, Dania 3,27, Szwajcaria 3,12, Węgry i Norwegia po 3,00.
Pierwsze miejsce piłkarzy Luksemburga na tej liście jest pewnym zaskoczeniem, tak duża ilość strzelonych bramek świadczy jednak o słabości linii defensywnych. Ale równocześnie faktem jest, że wszystkie liczące się w europejskim piłkarstwie kraje mają przeciętne w rozdziale między 2,5—3. W polskiej lidze nastąpił zresztą największy regres, przeciętna jest niższa o 0,275 gola niż w sezonie 1976/77. Potwierdzeniem słabej skuteczności polskich piłkarzy jest bardzo niska lokata naszego „króla strzelców” Kazimierza Kmiecika, który strzelił w minionym sezonie tylko 15 bramek. Na liście tej przewodzi słynny napastnik z wiedeńskiego Rapidu — Krankl — 41 bramek, który wyprzedza Bianchiego (Paris St. Germain) 37, Geelsa (Ajax) 32, Latchforda (Everton) 30 i Kempesa (Valencja) 28 goli.
Transfery — oto co intryguje nie tylko polskich kibiców. Z ostatniej informacji wynika że bramkostrzelny napastnik Ajaxu Geels zamierza grać w Anderlechcie u boku innego wielkiego Holendra — Rensenbrinka. Do Bayernu w Monachium powraca Breitner.
Zmieniają się piłkarze, zmieniają się też trenerzy. Po mistrzostwach świata w Argentynie tylko nieliczni utrzymali się na swoich stanowiskach. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami nie prowadzi już reprezentacji RFN — Schoen, jego miejsce zajął Derwall; podobnie przeszedł na emeryturę Węgier Baroti ustępując miejsca F. Kovacsowi. Również Senekowitsch dotrzymał słowa i nie pracuje już z drużyną narodową Austrii (ponoć zabiega o niego reprezentacja Egiptu). Zrezygnował z funkcji trenera w reprezentacji Holandii — Happel, który na co dzień jest szkoleniowcem w FC Brugge, opiekę nad „pomarańczowymi” objął Zwartkruis.
Drużyny narodowej Brazylii nie będzie już prowadził Coutinho, w Meksyku zrezygnowano z Roci, w Peru z Calderona, Szkoci na pewno pożegnają się z McLeodem. Zmiana na stanowisku trenera zaszła też w Czechosłowacji gdzie funkcję tę powierzono Venglosowi.
Futbol czechosłowacki, który przed dwoma laty święcił wielki sukces na mistrzostwach Europy, przeżywa ostatnio znowu ostry kryzys. Nowy trener oczekuje od swoich piłkarzy większego niż do tej pory zaangażowania. Trener twierdzi, że nie grają same tylko nazwiska, że powoływać będzie do kadry tylko tych, którzy potrafią grać na pełnych obrotach przez 90 minut. T naszej reprezentacji, którą czekają jeszcze w tym roku dwa mecze w ramach mistrzostw Europy (z Islandią i Szwajcarią) potrzebni są tacy waleczni, bojowi zawodnicy.
ANDRZEJ STANOWSKI
Gazeta Południowa. 1978, nr 173 (31 VII) nr 9396
Ruszyła piłkarska karuzela! W sobotę i niedzielę nasze pierwszo-i drugoligowe drużyny piłkarskie zainaugurowały nowy sezon 1978/79.
Oczywiście największa feta była pod Wawelem, gdzie WISŁA rozgrywała strój tysięczny mecz w ekstraklasie.
Jak przystało na taką okoliczność, jubilatka nie zawiodła swoich licznych sympatyków i wygrała z odwiecznym ligowym rywalem Ruchem Chorzów 3:1. Było to 445 zwycięstwo „BIAŁEJ GWIAZDY w ekstraklasie (przy 314 porażkach i 240 remisach), a dzięki strzelonym trzem bramkom krakowianie mają ich już na swoim koncie 1686, przy 1295 straconych.
Krakowski mecz miał bardzo uroczystą oprawę, a kulminacyjnym punktem było wręczenie piłkarzom Wisły pamiątkowych medali za zdobycie tytułu mistrza kraju w 1978 r. Medale wręczali wiceprezes PZPN Ii. LOSKA i sekretarz generalny Z. BUHL.
Były też liczne puchary, w imieniu KOZPN puchar wręczyli prezes D. CZERNECKI i sekretarz R. RUPALSKI. Delegacja krakowskich kibiców i przedstawiciele zarządu klubu odebrali puchar za I miejsce w" „LIDZE STADIONÓW". Przed i to czasie meczu były też i inne atrakcje: występy orkiestry Huty im. Lenina, w niebo wzniósł się balon z napisem „1000", były pokazy ogni sztucznych. A już w środę mecz z Legią w Warszawie, który otworzy nowy „tysiąc” w kronikach Wisły.
A na razie po I kolejce Wisła jest liderem! Największą niespodzianką inauguracyjnej rundy było zwycięstwo Legii nad aktualnym wicemistrzem Polski Śląskiem, i to we Wrocławiu.
Nieźle wystartowały beniaminki, GKS Katowice wygrał z Arką, a Gwardia zremisowała z 3 drużyną minionego sezonu — Lechem. Zagłębie Sosnowiec — co było olbrzymim zaskoczeniem — wystąpiło bez Kostrzewy, który ma zamiar grać w Śląsku. Nie popisał się obrońca Szombierek Wojtowicz, który za kopnięcie przeciwnika bez piłki usunięty został z boiska. Pierwszą bramkę w tegorocznym sezonie zdobył zawodnik Gwardii — Kierno.
W ślady Wisły poszła także Cracovia, która rozgromiła u siebie Star 5:0 i została pierwszym liderem w grupie II. Sensacją jest porażka Górnika Zabrze, także Wisłoka przegrała na wyjeździe z Tychami. (ANS))
W 84 meczu dwóch jubileuszowym nestorów polskiej ligi, zwyciężyli krakowianie 3:1 (2:1), poprawiając tym samym niekorzystny bilans pojedynków z „niebieskimi” (była to dopiero 27 wygrana wiślaków przy 32 zwycięstwach Ruchu, 25 remisach, stosunek bramek ma nadal lepszy Ruch 124:119).
Nie był to jednak pojedynek, który pozostawiłby u ok. 25 tys. widzów niezatarte wrażenia.
Inna rzecz, że chorzowianie nie zmusili jubilatki do większego wysiłku. Krakowianie szybko i łatwo strzelili dwie bramki, grali potem oszczędnie i ekonomicznie, jako że w ciągu najbliższych 20 dni czeka ich 6 spotkań ligowych.
Sporo było jeszcze w grze „Białej Gwiazdy” mankamentów, niedokładności. Niektórym piłkarzom brakuje szybkości, zwrotności, wiele było niecelnych podań. Niemniej — takie jest moje zdanie — drużyna jest chyba nieźle przygotowana do ligowej batalii, były momenty — wprawdzie na razie tylko nieliczne — że gra gospodarzy mogła się podobać. Kilka akcji, z pierwszej piłki, chytrych zagrań (bardzo dzielnie poczynał sobie Lipka, pracujący na całej długości i szerokości boiska, w końcówce opadł z sił i zamienił go Gazda) — chcielibyśmy w następnych meczach widzieć więcej takich akcji. Pewnym usprawiedliwieniem dla obu zespołów może być fakt, że mecz rozgrywany był w upalne popołudnie, nawet sędzia p. Jarguz przyznał na konferencji, że chwilami go „zatykało”. A co dopiero mówić o piłkarzach...
Niepokoi mnie trochę słabsza niż zazwyczaj postawa defensywy Wisły, która zwłaszcza w pierwszych 25 min. popełniła sporo błędów, brak było asekuracji. Na szczęście goście nie wykorzystali błędów krakowian; w 13 min. strzał Małnowicza z bliska obronił Karwecki, w 19 min. po uderzeniu Duszy piłka wylądowała na słupku.
A teraz krótko o przebiegu meczu. Wisła rozpoczyna z dużym impetem, już w Ir min. Czaja z trudem broni strzał Lipki, w chwilę potem obrońcy Ruchu w ostatniej chwili zatrzymują rajd Kapki. IV 8 min. Kmiecik idzie na przebój, jest nieprawidłowo zatrzymany na polu karnym i sędzia Jarguz bez chwili wahania dyktuje karnego. Niezawodnym egzekutorem jest Kmiecik (była to jego 95 bramka w lidze).
W 17 min. widzimy mądrze rozegrany rzut rożny, długie podanie Kmiecika do Maculewicza, uderzenie głową do środka i Lipka z bliska podwyższa wynik na 2:0 (nb. była to pierwsza bramka strzelona przez tego zawodnika w lidze!). W 20 min. faul na polu karnym popełniają obrońcy Wisły, znowu „jedenastka” i Malcher nie daje szans Karweckiemu. W ostatnich 20 min. i połowy na boisku nie działo się nic godnego uwagi.
Po przerwie wiślacy znowu przyspieszają grę, strzał Kmiecika broni Czaja, "bomba” Iwana o centymetry mija słupek, w 65 min. po zagraniu z rogu Maculewicz trafia w słupek, dobitkę Lipki z linii bramkowej wybija Malcher. IV 71 min. na przebój idzie Jałocha, strzela lobem, piłka trafia w słupek i wpada do siatki. Goście nie mają już siły, by przejść do kontrataku, a Wisła zadowolona z rezultatu gra na czas. W ostatniej minucie idealnej sytuacji nie wykorzystał Gazda.
WISŁA: Karwecki — Motyka, Maculewicz, Budka, Płaszewski — H. Szymanowski, Kapka, Jałocha, Lipka (od 70 min. Gazda) — Iwan (od 65 min. Krupiński), Kmiecik.
RUCH: Czaja — Malcher, Piechaczek, Wyrobek, Drzewiecki — Wira (od 55 min. Mikulski), Lorens, Dusza (cd 45 Foreiter), Kajrys — Benigier, Małnowicz.
Sędziował Jarguz z Suwałk.
Żółta kartka Wira. ANS