1979.02.18 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 82:80
Z Historia Wisły
![]() | Wisła Kraków | 82:80 | Śląsk Wrocław | ![]() | ||||||||||||||||||||||||||||
I: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 47:46 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1979, nr 37 (17/18 II) nr 10302
Szanse Wybrzeża są już raczej tylko teoretyczne, nawet w wypadku samych zwycięstw w pozostałych meczach, natomiast między pozostałą piątką toczyć się będzie batalia o cztery miejsca. Krakowianie są w bardzo trudnej sytuacji: teraz podejmują lidera — Śląsk i outsidera — ŁKS, a potem jadą do Poznania i Gdańska. Zakładając, że Wisła wygra oba mecze u siebie, trzeba liczyć się z tym, iż z wyprawy do Lecha i Wybrzeża wróci pokonana. A więc zakończy tę część rozgrywek z dorobkiem 29 pkt. Licząc, iż Resovia będąca w Darze z Wisłą wygra tyle samo meczy, będzie o 1 pkt. lepsza od krakowian. Lech i Wybrzeże jadą. teraz do Legii i Startu, powinny być górą w przynajmniej jednym meczu każdy, a potem będą faworytami spotkań z Resovią i Wisłą. Więc Lech 31 pkt., Wybrzeże 28 pkt.. czyli poznaniacy poza zasięgiem wiślaków, a gdańszczanie poza pierwszą czwórką! Start podejmie Wybrzeże, Lecha i potem Legię, może więc na swoim terenie wygrać wszystkie, spotkania. Śląsk jeśli nawet ulegnie rywalom w Krakowie i w Rzeszowie, ma potem u siebie dwa łatwe do wygrania pojedynki z Górnikiem i Turowem.
Reasumując, nie widzę niestety. miejsca w pierwszej czwórce dla „Wawelskich smoków”. Według przedstawionych wyżej kalkulacji końcowa tabela czołówki wyglądać będzie następująco:
1. Lech
2. Śląsk
3. Start
4. Resovia
5. WISŁA
6. Wybrzeże
Chciałbym jednak bardzo mylić się w prognozach, chciałbym aby to krakowianie awansowali do pierwszej czwórki, byśmy mogli w Krakowie obejrzeć jeden z czterech finałowych turniejów. Ale trudne to będzie zadanie dla podopiecznych Zdzisława Kassyka. Chyba, że „Smoki” zdołają na te ostatnie dwie kolejki spotkań wykrzesać z siebie jakieś nieoczekiwane rezerwy energii, że. uda im się wznieść na wyżyny swych możliwości i przebrną zwycięsko nie tylko przez sobotnio-niedzielne pojedynki, ale też przywiozą punkty z wyprawy nadmorsko-wielkopolskiej. Zobaczymy. Na razie zaś będziemy mogli obejrzeć krakowian w walce z liderem tabeli — Śląskiem, który przed tygodniem zdeklasował rewelacyjnie dotąd spisujący się zespół lubelskiego Startu, wygrywając różnicą aż 58 punktów (123:65)
Echo Krakowa. 1979, nr 38 (19 II) nr 10303
W HALI przy ul. Reymonta zespól koszykarzy krakowskiej Wisły odniósł w meczach I-ligowych dwa zwycięstwa — w sobotę nad outsiderem tabeli — ŁKS-em, a wczoraj nad liderem — wrocławskim Śląskiem, który stracił tym samym przodownictwo.
WISŁA -ŁKS 89:68 (49:30).
Najwięcej punktów zdobyli: dla zwycięzców — Fikiel. 16, Międzik 14. oraz Wielebnowski i J. Seweryn po 10, a dla pokonanych — Macheń 29, Krajewski 15 i Jakubczyk 8.
Był to słaby mecz, w którym „Wawelskie smoki” chciały jak najmniejszym nakładem sił odnieść zwycięstwo. Łodzianie mimo najlepszych chęci nie będą chyba w stanie uchronić, się w tym sezonie przed spadkiem z ekstraklasy.
WISŁA. — ŚLĄSK 82:89 (47:46). Najwięcej punktów zdobyli: dla zwycięzców — Langosz 28. A. Seweryn 18 oraz Ładniak, Kudłacz i Międzik po 10. a dla pokonanych — Garliński 20, Zelig 18 i Chudeusz 14.
Było to szybkie i emocjonujące spotkanie. Obie drużyny od pierwszej minuty rozpoczęły zaciętą walkę. Wynik remisowy utrzymywał się w zasadzie przez całą pierwszą połowę, żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie większej przewagi punktowej.
W II części meczu krakowianie odskoczyli na kilkanaście punktów (w 35 min. 77:63). Kilka zgubionych przez Ładniaka piłek przechwycili jednak wrocławianie i pewne wydawałoby się zwycięstwo wiślaków stanęło nagle pod znakiem zapytania.
Na szczęście doskonała gra Andrzeja Seweryna, uchroniła wiślaków przed niespodzianką, i „Wawelskie smoki” odniosły zasłużone zwycięstwo, w skromniutkich co prawda rozmiarach. Poza A. Sewerynem w Wiśle wyróżnili się Langosz i Kudłacz. Zawiódł Międzik. słabiej zagrał także Fikiel i Wielebnowski, W Śląsku podobał się Zelig oraz Garliński i Chudeusz
„Dziennik Polski” nr 38 relacja.