1979.05.26 ŁKS Łódź - Wisła Kraków 3:1
Z Historia Wisły
ŁKS Łódź | 3:1 (2:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 3.000 | ||||||||||
sędzia: Hirsch | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1979, nr 116 (26/27 V) nr 10381
PRZED tygodniem oglądaliśmy w Krakowie obydwie nasze drużyny ligowe, ciesząc się ze zwycięstw piłkarzy Wisły i Cracovii teraz przyjdzie nam z niepokojem oczekiwać na wieści z Łodzi i Radomia, gdzie krakowscy piłkarze będą rozgrywali kolejne mecze mistrzowskie.
Wisła pojechała do Łodzi w osłabionym składzie, bez Kapki i Nawałki, zawodników, którzy muszą pauzować z uwagi na to, że otrzymali poprzednio już po dwie „żółte kartki”. Ich miejsca zajmą najprawdopodobniej Targosz i Gazda. Zadanie przed wiślakami trudne, trzeba zrehabilitować się za jesienną klęskę na własnym stadionie poniesioną w pojedynku z ŁKS-em. Przegrali wówczas piłkarze „Białej gwiazdy” aż 1:4 tracąc bramki po strzałach Terleckiego, Ostalczyka, Sobola i Chojnackiego (jedynego gola dla gospodarzy uzyskał Kapka, ale już przy stanie 0:3). Wynik meczu był prawdziwym szokiem dla zwolenników zespołu krakowskiego. Liczą oni teraz na udany rewanż swych pupilów i wygraną Wisły w Łodzi. Obie drużyny grają ostatnio słabiutko (ŁKS na 11, Wisła na 13 miejscu) każdy wynik jest więc możliwy, choć atut własnego boiska nakazuje w zespole łódzkim upatrywać zwycięzcy pojedynku.
Najciekawszy mecz tej kolejki odbędzie się w Chorzowie, gdzie lider tabeli — Ruch podejmować będzie wicelidera — Widzew. Wygrana chorzowian to już niemal pewny tytuł mistrzowski dla tej drużyny, będzie bowiem miała wówczas 4 punkty przewagi nad widzewiakami
Echo Krakowa. 1979, nr 117 (28 V) nr 10382
ŁKS - WISŁA 3:1 (2:0). Bramki strzelili: Nowak w 20 i 30 min. oraz Chojnacki w 85 min. gry, a dla Wisły Płaszewski w 61 min. Sędziował p. Hirsch z Poznania. Widzów ok. 3000.
Wisła — Karwecki — Motyka, Budka, Maculewicz, Płaszewski — Lipka, Jałocha, Targosz — Krupiński, Kmiecik, Wróbel (od 74 min. Gazda).
Niewielka grupka kibiców przyszła obserwować sobotni pojedynek piłkarskich drużyn ŁKS-u i Wisły. Sympatycy futbolu zdawali sobie bowiem sprawę, iż nie będzie to wielkie widowisko. Obydwie drużyny są raczej już zabezpieczone na wszelkie ewentualności — nie grozi im ani krajowy prymat ani też degradacja. A do tego by dawać z siebie wszystko w każdym meczu nasi piłkarze nie są absolutnie przyzwyczajeni.
Przebieg zawodów potwierdził przypuszczenie: mecz nie stał na najgorszym poziomie, ale też nie był to specjalny popis którejś z drużyn. Łodzianie wygrali pewnie, wysoko i stosunkowo łatwo, wykorzystując bardzo niemrawą grę defensywy krakowskiej, szczególnie pary stoperów Maculewicz z Budką popełniali szereg błędów, byli wolni, mało zwrotni, stąd akcje łódzkich piłkarzy kilkakrotnie przyniosły powodzenie. Mogli gospodarze uzyskać więcej bramek, ale napastnicy łódzcy strzelali bardzo kiepsko.
Krakowianie nie kwapili się specjalnie do walki, kiedy w drugiej połowie strzelili tzw.
„kontaktową” bramkę, zaczęli przez pewien czas ruszać się trochę żwawiej, stworzyli kilka podbramkowych sytuacji, ale dwukrotnie strzały Kmiecika były mało precyzyjne i Konieczny zdołał je obronić, a raz Płaszewski nie zdołał opanować piłki tuż pod bramką łodzian. Gol zdobyty przez Chojnackiego ostudził całkowicie zapały krakowian i tak mecz przyniósł drugie w tych rozgrywkach wysokie zwycięstwo ŁKS-u nad Wisłą (przypomnijmy, że pierwszej rundzie w Krakowie Wisła przegrała 1:4).
Gazeta Południowa. 1979, nr 118 (28 V) nr 9637
Ruch mistrzem?
W sobotę rozegrano aż sześć spotkań 27 kolejki o mistrzostwo piłkarskiej ekstraklasy. Pojedynkiem dnia, a chyba także całej rundy, był mecz Ruch Chorzów — Widzew Łódź w Chorzowie. Remis 1:1 zachował dwupunktową przewagę Ruchu -nad.
najgroźniejszym rywalem — Widzewem. Chorzowianie są już bardzo bliscy tytułu, choć, nie należy zapomnieć.. że w środę grać będą, w Mielcu z dobrze grającą, ostatnio Stalą. Zespół Grzegorza Raty dał próbkę swych możliwości w Gdyni, zwyciężając lani zdobywcę Pucharu Polski aż 3:0.
Mielczanie mają do Ruchu 4 pkt. straty, ale walczą, nie tylko o tytuł, ale także o miejsce premiowane udziałem w pucharze UEFA. Zwycięstwo to Gdyni umocniło ich trzecią lokatę w tabeli, gdyż w Warszawie Legia zdołała tylko zremisować z Szombierkami 0:0.
O inną stawkę walczyły w Szczecinie miejscowa Pogoń i warszawska Gwardia. Jedna z tych drużyn opuści na pewno ekstraklasę. Będzie to raczej Gwardia, która, przegrała ten mecz 1:2 i ma już do Pogoni — 4-punktowy dystans. Krakowska Wisła nadal w słabiutkiej dyspozycji.
Aktualny wciąż mistrz Polski przegrał w Łodzi z ŁKS 1:3 i pewny pozostania to ekstraklasie nadal być me może.
Wisła pokonana
ŁKS — Wisła Kraków 3:1 (2:0).
Bramki dla ŁKS zdobyli: Witold Nowak—2 (20 i 30 min.) i Marek Chojnacki (85 min.), dla Wisły: Zbigniew Płaszewski (61 min.). Widzów ok. 5 tys.
Tak słabo grającej Wisły w Łodzi nie widziano od wielu lat.
Krakowianie stanowili w sobotę zespół nie objawiający chęci do gry, zwalniali szybkość i tylko chwilami popisywali się tzw.
małą grą na przedpolu przeciwnika. W tej sytuacji łodzianie mieli ułatwione zadanie w uzyskaniu zwycięstwa. Przewaga ŁKS zwłaszcza w pierwszej połowie była olbrzymia. Witold Nowak, który strzelił dwie bramki do przerwy miał jeszcze co najmniej 4 wprost kapitalne okazje do zdobycia następnych goli.
Po przerwie Wisła wzmocniła nieco tempo i zdobyła lekką przewagę uwieńczoną jedną bramką Zbigniewa Płaszewskiego po błędzie Marka Dziuby. W końcówce jednak ŁKS znów doszedł do głosu, a wprowadzony do gry Marek Chojnacki zastępujący Krzysztofa Wodzińskiego przypieczętował sukces ŁKS pięknym, strzałem. Była to najładniejsza akcja tego meczu.
Na najlepsze noty w drużynie łódzkiej zasłużyli: Marek Dziuba i Zdzisław Filipiak, nie najlepiej grał Stanisław Terlecki.
W Wiśle najlepiej grali Jan Jałocha i Zbigniew Płaszewski.
WISŁA: Karwecki, Motyka, Budka, Maculewicz, Płaszewski, Lipka, Jałocha, Targosz, Krupiński, Wróbel (74 min. Gazda).
ŁKS: Konieczny, Filipiak, Dziuba, Bulzacki, Sobol, G. Ostalczyk, (74 min. Klimas), Miłoszewicz — Woziński (od 80 min. Chojnacki), Nowak, Terlecki.