1983.08.17 Górnik Wałbrzych - Wisła Kraków 5:1
Z Historia Wisły
Górnik Wałbrzych | 5:1 (3:1) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 25.000-30.000 | ||||||||||
sędzia: Wiesław Karolak z Łodzi | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1983, nr 160 (17 VIII) nr 11443
Wiślaków spotkaliśmy natomiast wczoraj na lekkim rozruchu w Lasku Wolskim. Zajęcia prowadzili trenerzy Edmund Zientara i Stanisław Chemicz. Po treningu o chwilę rozmowy poprosiliśmy E. Zientarę. „W Wałbrzychu zagra już najprawdopodobniej Targosz, jedzie z nami także Lipka, lecz o jego występie zadecyduje w ostatniej chwili lekarz. Górnik, szczególnie na własnym boisku, będzie trudnym przeciwnikiem. Myślę jednak, że z meczu na mecz powinno być coraz lepiej”.
Zawodnicy „Białej gwiazdy” po obiedzie wyruszyli wczoraj w drogę do Wałbrzycha. Pełne ręce roboty miał kierownik drużyny Józef Krupa, którego zastaliśmy koło autokaru. Trzeba zapakować suchy prowiant i napoje chłodzące, podróż bowiem daleka i męcząca. W Wałbrzychu krakowianie będą spać w hotelu „Sudety”.
Józef Krupa jest optymistą jeśli chodzi o najbliższe spotkania swojej drużyny. Z Górnikiem wołałby grać jednak trochę później. Wiadomo bowiem, że w pierwszej fazie rozgrywek beniaminki są groźne dla najlepszych.
„Mam nadzieję — mówi — że w Wałbrzychu nie powtórzy się Poznań i pechowa porażka w ostatnich sekundach. Nie powinno być źle. nastrój w drużynie jest bojowy, a braki, które się jeszcze uwidaczniają to wynik nieudanego obozu w Wiśniowej. Powinny one jednak zostać w szybkim czasie zlikwidowane.” Opuszczam wiślaków, życząc im powodzenia na gorącym terenie Wałbrzycha
Echo Krakowa. 1983, nr 161 (18 VIII) nr 11444
Pogrom Wisły w Wałbrzychu GÓRNIK WAŁBRZYCH — WISŁA 5—1 (3—1). Bramki uzyskali: dla gospodarzy Ciołek 4 (w 27,w 32 i w 37 min. zrzutów karnych, w 81 min.), Stelmasiak (65 min.), dla gości Iwan (6 min.). Sędziował: W. Karolak z Łodzi.
WISŁA: Zajda — Motyka, Skrobowski, Gorgon, Targosz (od 74 min. Lipka) — Banaszkiewicz, Krupiński, Nawałka, Nawrocki — Iwan, Wróbel.
Tuż przed rozpoczęciem spotkania nad Wałbrzychem przeszła gwałtowna burza, która zamieniła boisko Górnika w grząskie bajoro. Do pomocy wezwano trzy jednostki straży pożarnej, które przez ponad godzinę pompowały wodę. Mimo to sędzia główny meczu Wiesław Karolak nie chciał rozpocząć spotkania.
Zrobił to dopiero na interwencję kwalifikatora PZPN Władysława Mołdeckiego z Wrocławia.
Piłkarze obu zespołów musieli więc walczyć nie tyłki ze sobą ale i zmagać się z anormalnymi warunkami. Nic dziwnego, że co chwilę któryś z nich padał, ślizgał się na rozmokłym boisku.
Pierwszą bramkę zdobyli wiślacy. Andrzej Iwan znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Górnika Walusiakiem, nie dając mu żadnych szans Po utracie gola gospodarze ruszyli do huraganowych ataków. W 27 min. Włodzimierz Ciołek dalekim strzałem uzyskał wyrównanie, a 5 minut później ten sam zawodnik ponownie wpisał się na listę strzelców, egzekwując rzut karny za faul na Kosowskim.
Krakowianie widząc, że inicjatywa ucieka im z rąk faulami próbowali zatrzymać rozpędzonych „górników”. W 37 min. kolejny faul, tym razem na Rusieckim, Ciołek zamienił ,z karnego w trzecią bramkę. Po przerwie t napór gospodarzy jeszcze bardziej wzrósł i został uwieńczony dwoma golami. Najpierw w 65 min. Zajdę zmusił do kapitulacji Stelmasiak, a ostre strzelanie zakończył Włodzimierz Ciołek po solowej akcji.
Cały zespół Górnika zasłużył na wielkie uznanie, grając mimo fatalnych warunków szybko i dynamicznie. Bohaterem meczu był zdobywca czterech bramek Włodzimierz Ciołek, znakomity także w roił konstruktora akcji. Wisła natomiast rozczarowała. Odnosi się to szczególnie do piłkarzy o znanych nazwiskach. Grząskie boisko było bowiem takim samym utrudnieniem dla zawodników obu zespołów.
Gazeta Krakowska. 1983, nr 194 (18 VIII) nr 10763
Pogrom Wisły w Wałbrzychu
Tego się chyba nikt nie spodziewał. Beniaminek ekstraklasy Górnik Wałbrzych rozgromił Wisłę aż 5:1 (3:1). Prawdziwy festiwal strzelecki urządził sobie Włodzimierz Ciołek, który 4- krotnie pokonał dobrze broniącego bramkarza krakowian.
Mecz toczył się w anormalnych warunkach. Krótko przed meczem przeszła nad Wałbrzychem gwałtowna burza i boisko zalane było wodą. Jak podaje PAP aż 3 jednostki straży pożarnej ponad godzinę pompowały wodę. Mimo to sędzia p. Karolak z Łodzi nie chciał rozpocząć pojedynku, ale uczynił to po wyraźnej decyzji kwalifikatora.
Mecz rozpoczął się obiecująco dla Wisły, a w 6 min. Iwan wykorzystał dogodną pozycję i strzelił gola. Do ataku ruszyli teraz gospodarze i Wisła zepchnięta została do głębokiej defensywy. W 27 min. Ciołek pięknym strzałem z dalszej odległości uzyskał wyrównanie, a 3 min. później wykorzystał pewnie karnego podyktowanego za faul na Kosowskim w obrębie poła karnego. Obrona Wisły gubi się, gra nieczysto i w 37 min. faulowany w obrębie jedenastki jest Rusiecki. Znowu niezawodnym egzekutorem jest Ciołek.
Po przerwie przewagą nadal ma Górnik, w 65 min. czwartego gola strzelił Stelmasiak, a wynik spotkania na 5:1 ustalił Ciołek.
WISŁA: Zajda — Motyka, Skrobowski, Gorgon, Nawrocki — Targosz (74 min. Lipka), Nawałka, Krupiński — Banaszkiewicz, Iwan, Wróbel.
GÓRNIK: Walusiak — Wójcik, Majewski, Gawryszewski, Spaczyński — Kowalski, Ciołek, Rusiecki, Truszczyński — Stelmasiak, Kosowski. Widzów ok. 20 tys. (a)