1987.06.14 Wisła Kraków - Wisła Płock 2:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 2:1 (1:0) | Wisła Płock | ||||||||
widzów: 350 | ||||||||||
sędzia: Zygmunt Karakuszka z Katowic | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
„Dziennik Polski” nr 136 anons, 137 relacja.
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1987, nr 114 (12/14 VI) nr 12414
ZBLIŻAJĄ się wakacje, coraz więcej rozgrywek ligowych dobiega końca, przyjdzie już niedługo pora, aby pożegnać się na parę tygodni z ligową piłką. Kolejny sezon, dość smutny dla kibiców tej dziedziny sportu w naszym mieście, dobiega końca. Raczej nie należy spodziewać się awansu do wyższych klas ani Hutnika czy Wisły, bo grają nieprzekonująco, piłkarze z Suchych Stawów np. przed tygodniem przegrali u siebie z Resovią, jakby dając wszystkim do zrozumienia, że na występach w ekstraklasie im nie zależy.
Piłka nożna
WIELE gorzkich rozczarowań przeżyli za sprawą swych pupilów kibice piłkarskiego zespołu Wisły. Nadzieje na awans do I ligi rozwiały się dość szybko, potem było oczekiwanie, że może wiślacy dobrną do baraży. ale i to zadanie przerosło siły i umiejętności zawodników „Białej Gwiazdy”. Cóż pozostaje? Obejrzeć ostatni w tym sezonie mecz drugoligowy z innym zespołem Wisły, tym z Płocka. Krakowianie są już chyba pogodzeni z losem, ich rywale natomiast walczą o to, aby uchronić się przed degradacją do niższej klasy. Czy więc mamy spodziewać się wygranej drużyny płockiej? Tak sądzi wielu kibiców. Czas pokaże, czy mieli rację
Echo Krakowa. 1987, nr 115 (15 VI) nr 12415
WISŁA Kraków — WISŁA Płock 2:1 (1:0). Bramki zdobyli: dla zwycięzców — Strojek (34 min.) i Moskal (63 min.), dla pokonanych Barabasz (61 min. głową). Sędziował Zygmunt Karakuszka (Katowice).
WISŁA Kraków: Zajda — Motyka, Małek, Markowski, Mróz — Bożek, Lipka, Wojtowicz (60 min. Salamon). Klaja (46 min. Krzywda) — Strojek, Moskal.
Nie dość, że grały dwie drużyny o nazwie — Wisła, jedna z Krakowa, druga z Płocka, to jeszcze od początku meczu lało jak z cebra. Murawa szybko nasiąkła wodą, bardziej przypominała wiec gąbkę, niż boisko piłkarskie. Do trudnych warunków (chwilami deszcz przemieniał się w grad!) szybciej przystosowali się krakowianie. W ciągu pół godziny meczu wypracowali trzy dogodne sytuacje. ale dwukrotnie Strojek i raz Małek przegrali pojedynki „sam na sam” z bramkarzem gości Zielińskim. Dopiero, w 34 min. wypuszczony w „uliczkę” przez Moskala. Strojek okazał się szybszy od płockiego golkipera i zespół „Białej gwiazdy” objął prowadzenie.
Zaraz po przerwie krakowscy wiślacy spoczęli na laurach. odnosiło się wrażenie jakby chcieli dać szansę rywalom. I ci rzeczy wiście wykorzystali okazję. W 61 min. z podania Gostyńskiego Harabasz celnie „główkował” z kilku metrów, po czym... opuścił boisko, a zastąpił go rezerwowy Szatkowski. Jeśli to była próba wzmocnienia linii defensywnej jedenastki z Płocka, to okazała się zupełnie nieudana, ponieważ w 2 minuty później skuteczny atak przeprowadzili gospodarze. Bożek co prawda niezbyt precyzyjnie główkował z linii końcowej boiska. ale Moska] zdołał dopaść piłkę i mocnym strzałem posłać ją do bramki. Ten sam zawodnik mógł Jeszcze podwyższyć rezultat w ostatniej minucie spotkania.
Niewykluczone, że wczorajszym zwycięstwem krakowska Wisła przesądziła los swojej imienniczki z Płocka, której przyjdzie chyba opuścić II ligę.
Gazeta Krakowska. 1987, nr 138 (15 VI) nr 11932
W strugach deszczu
W ostatnim meczu w tym sezonie przed własną publicznością piłkarze krakowskiej Wisły pokonali Wisłę Płock 2:1 (1:0). Dla gospodarzy było to spotkanie bez znaczenia, dla gości liczył się każdy punkt.
Spodziewano się więc, że krakowianie będą chcieli sprawić prezent swej imienniczce, ale były to tylko zwykłe plotki.
Wiślacy byli zespołem lepszym, grali ofensywnie i mogli ten mecz wygrać nawet za trzy punkty. Dwie doskonałe pozycje do strzelenia gola mieli w pierwszej części spotkania Małek i Strojek. którzy znaleźli się sam na sam z bramkarzem gości, jednakże strzelali mało precyzyjnie. Dopiero w 34 min. Strojek pozostawiony bez opieki przez obrońców z Płocka, którzy myśleli, że sędzia odgwiżdże spalonego, zdobył prowadzenie dla. krakowian.
Goście wyrównali w 80 min.. Harabasz głową zmusił do kapitulacji Zajdę. Odpowiedź wiślaków była szybka.
Zwycięską bramkę dla krakowian zdobył w 64 min. Moskal. Gospodarze mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku, jednak strzelali niecelnie. Ostatnie minuty meczu to oblężenie bramki krakowian. Goście zaatakowali prawie całym zespołem, ale Zajda nie dał się zaskoczyć.
Mecz rozgrywany był pra wie przez cały czas w strugach ulewnego deszczu I stał na słabym poziomie. WISŁA KRAKÓW: Zajda — Motylka, Małek, Markowski, Mróz — Bożek, Lipka, Wójtowicz (od 60 min. Salamon), Klaja (od 46 min. Krzywda) — Strojek, Moskal.
Sędziował Z. Karakuszka (Katowice). Widzów ok. 300.
T. G.