1987.11.29 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 3:0
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 3:0 | ŁKS Łódź | |||||||||||
(15:13, 16:14, 15:9) | |||||||||||||
ilość widzów: | |||||||||||||
| |||||||||||||
| |||||||||||||
(l) – libero |
„Dziennik Polski” nr 277 anons, 278 relacja.
Echo Krakowa. 1987, nr 233 (30 XI) nr 12533
W SOBOTĘ obchodził imieniny kierownik sekcji siatkówki krakowskiej Wisły, Zdzisław Gazda. Czy mógł więc być lepszy prezent niż zwycięstwo zawodniczek „Białej gwiazdy” nad doświadczonym zespołem Łódzkiego Klubu Sportowego? Ale zanim krakowianki dokonały tej sztuki, poważnie nadszarpnęły nerwy swoim sympatykom. Same jednak dowiodły, że psychika, przynajmniej w sobotnim meczu, była ich mocną stroną. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim secie potrafiły wyjść z poważnych opresji, by w końcu wykazać wyższość. Zakończoną sukcesem walkę stoczyły wiślaczki z łodziankami także dzień wcześniej, w piątek.
WISŁA — ŁKS 3:1 (15:11, 6:15. 15:5, 15:5). Sędziowali: Leszek Burek (Kielce) i Zygmunt Mazur (Sandomierz). W drużynie Wisły wystąpiły: Holocher, Szryniawska, Kasperzec, Wrona, Palczewska, Kosek oraz Skibicka, Krawczyk, Lewandowska, Gawryluk.
Pierwszą partię wygrały krakowianki głównie dzięki dobrej zagrywce. Ale rutynowane łodzianki szybko wyciągnęły wnioski, przy pomocy podobnej broni — dokładnego serwisu — rozstrzygnęły kolejnego seta. Zdały się potwierdzać przedmeczowe obawy, że ŁKS tanio skóry nie sprzeda. Trener Lesław Kędryna dokonał jednak udanych zmian, weszła na boisko Lidia Krawczyk. Na jej zdecydowane ataki rywalki nie znalazły recepty. Z większym powodzeniem zaczęły też wiślaczki blokować. I choć popełniły sporo błędów w obronie (kiepski odbiór), zwycięsko zakończyły tę potyczkę.
WISŁA — ŁKS 3:0 (15:13, 16:14, 15:9) Siatkarki ŁKS-u prowadziływIsecie12:8,wII—nawet 12:7. lecz w obu przypadkach zaprzepaściły szanse na wygranie partii. W decydujących momentach kilka razy posłały piłkę za boisko (Więzik, Rychlicka. Bieńkowska), Natomiast zimną krew zachowały gospodynie, szczególnie 18-letnia, Magdalena Szryniawska, która popisała się znakomitymi zagrywkami w „końcówce” I seta (2 asy!) i sprytnymi przerzutami w II secie. przy stanie 12:14. Kolejny udany występ miała Lidia Krawczyk. (sas)
Gazeta Krakowska. 1987, nr 280 (30 XI) nr 12074
Rośnie forma siatkarek Wisły
W meczu rewanżowym siatkarki krakowskiej Wisły pokonały ŁKS 3:0 (15:13, 16:14, 15:9). Sobotnie spotkanie było bardziej zacięte i wyrównane od piątkowego.
W pierwszym secie łodzianki prowadziły już 5:0, a potem 12:8, popełniły jednak sporo błędów, zepsuły kilka łatwych piłek, posyłając je na aut I to się zemściło. Krakowianki w końcówce odrobiły straty i pewnie wygrały.
.Podobny przebieg miała, drugą część spotkania. ŁKS cały czas prowadził i przy stanie 14:12 miał piłkę setową, której nie wykorzystał. Wiślaczki w końcówce znów wykazały dużą odporność nerwową i wypunktowały rywalki, Po dość pechowo przegranych dwóch setach łodzianki w trzecim były już załamane i zrezygnowane. Nic więc dziwnego, że krakowianki po kilku minutach prowadziły 9:1, jednak za wcześnie uwierzyły w końcowy sukces i zaczęły grać nonszalancko. ŁKS zaczął odrabiać straty, przegrywał już tylko 7:10, ale wiślaczki nie dały sobie odebrać zwycięstwa.
W zwycięskim zespole tym razem na wyróżnienie zasłużyła Krawczyk, która bardzo dobrze grała w ataku, raz po raz mijając blok rywalek. Wisła potwierdziła meczami z ŁKS, że zwycięstwo z Czarnymi Słupsk nie było dziełem przypadku. Drużyna krakowska gra coraz lepiej i jej szanse m wywalczenie brązowego medalu są duże. Wiślaczki mają wyrównany zespół, długą ławkę rezerwowych i są w stanie nawiązać wyrównaną walkę z każdym zespołem. WISŁA: Holocher, Kosek, Kasperzec, Szryniawska, Wrona, Krawczyk oraz Palczewska, Lewandowska, Skibicka. T.G.