1988.04.02 Włókniarz Pabianice - Wisła Kraków 0:2
Z Historia Wisły
Włókniarz Pabianice | 0:2 (0:1) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 1.000 | ||||||||||
sędzia: A. Libich z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
„Dziennik Polski” nr 78 anons, 79 relacja.
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1988, nr 65 (1/2/3/4 IV) nr 12620
Wisła po raz drugi z rzędu wystąpi na wyjeździe, tym razem w Pabianicach, gdzie zmierzy się z tamtejszym Włókniarzem. Po ubiegłotygodniowej „wpadce” w Bełchatowie, krakowianie jeśli poważnie myślą o powrocie do ekstraklasy, nie mogą sobie pozwolić na kolejną stratę punktów
Echo Krakowa. 1988, nr 66 (5 IV) nr 12621
WŁÓKNIARZ Pabianice — WISŁA 0:2 (0:1). Gole strzelili: Moskal w 10 min. i Strojek w 82 min. Sędziował: A.
Libich z Warszawy. Żółte kartki: Ciesielski, Felcenloben (Włókniarz), Wojtowicz (Wisła) WISŁA: Gaszyński — Bożek, Motyka, Karbowniczek, Giszka — Lipka. Markowski, Krzywda (75 min. Klaja), Wojtowicz (60 min. Szewczyk) — Moskal, Strojek.
Piłkarze Wisły nie zamierzają rezygnować z walki o powrót do ekstraklasy. Po niespodziewanej „wpadce” Bełchatowie w minioną sobotę potwierdzili swoje wysokie aspiracje zwyciężając w Pabianicach tamtejszego Włókniarza.
W krakowskiej drużynie bardzo dobrą partię rozegrał znów Leszek Lipka, który był współautorem drugiej bramki, umiejętnie dyrygował kolegami, inicjując większość groźnych akcji.
Gazeta Krakowska. 1988, nr 79 (5 IV) nr 12178
Wisła pokonała Włókniarza
Dość szybko otrząsnęli się piłkarze krakowskiej Wisły po wpadce w Bełchatowie i w sobotę wygrali w meczu wyjazdowym z Włókniarzem Pabianice 2:0 (1:0). Prowadzenie dla gości zdobył w 10 min. Moskal, który przechwycił niedokładne podanie obrońcy gospodarzy do bramkarza i pewnie umieścił piłkę w siatce Wynik meczu ustalił w 83 min Strojek, wykorzystał on sytuację, gdy golkiper Włókniarza wypuścił piłkę z rak Po strzale Markowskiego O spotkaniu mówi krakowian Aleksander Brożyniak: „W pierwszej połowie mieliśmy przewagę w polu, dyktowaliśmy warunki gry i mogliśmy zdobyć jeszcze dwie bramki po rajdach Lipki. Po przerwie sytuacja na boisku się zmieniła. Wbrew założeniom taktycznym zbyt głęboko cofnęli się i bronili korzystnego wyniku. Włókniarz przeważał, atakował i gorąco było pod naszą bramką Po strzałach gospodarzy raz piłka trafiła w słupek, a raz w poprzeczkę. Dobrze grała obrona z Motyką na czele. Nie rezygnowaliśmy z kontrataków i po. jednym z ich pod koniec meczu zdobyliśmy drugiego gola Mecz rozegrany był na rozmokłym boisku podczas deszczu. Moja drużyna zagrała ambitnie, z wolą zwycięstwa, a w pierwszej połowie także dobrze.” WISŁA: Gaszyński — Bożek. Motyka. Karbowniczek, Giszka — Lipka, Krzywda (od 75 min. Klaja). Markowski, Wojtowicz (od 60 min. Szewczyk) — Moskal, Strojek. Żółta kartka Wojtowicz (Wisła) i Felcenloben oraz Jacek (Włókniarz). (tg)