1988.04.09 Wisła Kraków - Stal Mielec 1:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 1:1 (0:0) | Stal Mielec | ||||||||
widzów: 8.000-9.000 | ||||||||||
sędzia: Marian Dusza z Katowic | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
„Dziennik Polski” nr 83 anons, 84 relacja.
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1988, nr 69 (8/9/10 IV) nr 12624
SZLAGIEROWO zapowiada się sobotni II-ligowy mecz na stadionie przy ul. Reymonta, w którym piłkarze Wisły zmierzą się z prowadzącą w tabeli mielecką Stalą Emocji nie powinno także zabraknąć w spotkaniu Garbarni z Izolatorem Boguchwała Z innych sportowych wydarzeń polecamy Nadwiślański Bieg na Przełaj. Wydarzeniem najbliższej serii gier w grupie drugiej, II ligi będzie mecz pomiędzy Wisłą, a mielecką Stalą Oba zespoły mają apetyty na awans do ekstraklasy, grają jednak nierówno, w związku z tym bardzo trudno wytypować zwycięzcę tego spotkania
Echo Krakowa. 1988, nr 70 (11 IV) nr 12625
Przy świetle jupiterów łatwiej o bramki
WISŁA — STAL Mielec 1:1 (0:0). Bramki strzelili: dla krakowian Moskal (68 min.), dla mielczan Śliwowski (54 min.).
Sędziował: M. Dusza z Katowic.
WISŁA: Gaszyński — Bożek, Karbowniczek, Motyka, Giszka — Lipka, Markowski, Krzywda (od 84 min. Świerczewski), Klaja (od 46 min. Wojtowicz) — Moskal, Strojek.
Jakiż może być związek pomiędzy rozgrywaniem meczów przy świetle elektrycznym, a zdobywaniem goli? Pozornie żaden, w sobotę podczas spotkania Wisły z mielecką Stalą okazał się być więcej niż oczywisty. Otóż w niecałe dwie minuty po zapaleniu jupiterów widzowie (rekord frekwencji na stadionie przy ul. Reymonta) doczekali się bramki. Mimo to nie doszło do eksplozji radości bowiem piłkę z siatki, po celnym trafieniu Śliwowskiego, musiał wyciągać Gaszyński. Z drugiej jednak strony, stracony gol mobilizująco podziałał na gospodarzy, którzy ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków. Do tego momentu więcej z gry mieli mielczanie, goszczący często pod bramką Wisły W 62 minucie Szczęścia próbował Strojek ale po interwencji golkipera Stali Pazdana, piłka trafiła w poprzeczkę.
Bramkowego efektu nie przyniosły także strzały Bożka i Lipki.
Powiodło się dopiero Moskalowi, po kiksie, do tej pory, bezbłędnego Pazdana.
Wiślacy mogą być zadowoleni z remisu. Gola uzyskali w dość szczęśliwych okolicznościach i w przekroju całego meczu prezentowali się gorzej od mielczan.
Świetnie jednak spisywał się Gaszyński a poza tym piłkarze lidera mieli w sobotę kiepsko nastawione celowniki (PP)
Gazeta Krakowska. 1988, nr 83 (9/10 IV) nr 12182
Wisła sprawdzi lidera
W II lidze piłkarskiej najciekawiej zapowiada się sobotni pojedynek krakowskiej Wisły z liderem gr. II — Stalą Mielec (godz. 17). Krakowianie mają w tej chwili 7 pkt. straty do mielczan, ale do końca rozgrywek pozostało jeszcze 11 spotkań, w których sporo można zyskać i stracić, tym bardziej, że obowiązujący regulamin (3 pkt za 3-bramkowe zwycięstwo i minusowy punkt za 3-bramkową porażkę) sprawia, iż np. po sobotnim meczu przewaga Stali może stopnieć do 3 punktów. Wisła w 4 meczach wiosennych zdobyła 6 pkt., choć tylko raz grała w Krakowie. To niezły bilans. choć z poziomem gry różnie bywało, Mielczanie w ostatniej kolejce zagrali słabo tylko zremisowali u siebie z Bełchatowem (0:0), ale nie wyciągałbym z tego remisu zbyt daleko idących wniosków.
Gazeta Krakowska. 1988, nr 84 (11 IV) nr 12183
Tylko czy aż remis?
W sobotę piłkarze Wisły podejmowali na swoim boisku lidera — Stal Mielec i uzyskali wynik 1:1 (0:0), bramki: dla Wisły Moskal 68 min. dla Stali Śliwowski 54 min. Ci, którzy liczyli na komplet punktów wiślaków mogą się czuć trochę zawiedzeni. Trzeba jednak obiektywnie przyznać, iż lider pokazał w Krakowie niezła (jak na II ligę), solidna piłkę; mielczanie — szczególnie w I połowie — byli strona dyktującą warunki gry. Przeprowadzili w ciągu całego meczu wiele szybkich, pomysłowych akcji, ale wykazali słabą skuteczność pod bramka krakowian. Mieli co najmniej 5—6 wybornych sytuacji strzeleckich (aż 3-krotnie Urbaniak, 2-krotnie Tochel. ale wykorzystali tylko jedną, kiedy to w 54 min. Filipczak ograł obrońców Wisły, podciągnął piłkę niemal pod słupek i po jego dokładnym dośrodkowaniu Śliwowski nie dał szans Gaszyńskiemu. Ten ostatni należał na pewno do wyróżniających się graczy Wisły, w kilku przypadkach bronił z wyczuciem.
Wisła na tle mocnego lidera w I połowie wypadła bardzo Wado. Grała przede wszystkim za wolno, bez konceptu.
Stworzyła w tym okresie tylko Jedną, ale za to wyborna sytuacje w 41 min. ale Moskal z 7 m strzelił w Pazdana.
W II odsłonie wiślacy zagrali wreszcie z zębem, szybciej, dynamiczniej. Przez pierwsze 30 minut oglądaliśmy dobry, szybki pojedynek. Gospodarze nie załamali się utratą gola, atakowali z pasja, już w 62 min. Strojek mógł wyrównać. ale strzał z najbliższej odległości wybił Pazdan na poprzeczkę. Potem bramkarz gości w efektownym stylu bronił soczyste strzały Bożka, Lipki, ale w 68 min, popełnił fatalny błąd. przepuszczając pod sobą niezbyt silny strzał Moskala. Tak, doszło do wyrównania. Wisła nadal mocno naciskała, ale lepsze pozycje w końcowych minutach wypracowali goście, szczególnie Urbaniak długo zapewne rozpamiętywał sytuacje, kiedy to z 4 m (!) strzelił obok słupka.
W sumie — niezły mecz, ale tylko w II połowie, remis trochę szczęśliwy dla Wisły, a po tym co pokazała w Krakowie Stal wydaje się rzeczywiście kandydatem nr 1 z tej grupy do awansu.
WISŁA: Gaszyński — Bożek. Motyka, Karbowniczek, Giszka — Lipka. Markowski, Klaja (46 min. Wojtowicz), Krzywda (84 min. Świerczewski) — Moskal. Strojek.
(ANS)