1988.06.26 Concordia Knurów - Wisła Kraków 1:0
Z Historia Wisły
Górnik Knurów | 1:0 (1:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 5.000 | ||||||||||
sędzia: K. Mikołajewski z Płocka | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
„Dziennik Polski” nr 146, 148 anons, 149 relacja
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1988, nr 122 (23 VI) nr 12677
PIŁKARZE Wisły stają do decydujących gier o awans do ekstraklasy. Ich rywalem jest knurowski Górnik, a wyższa lokata krakowian w tabeli ligowej sprawiła, że pierwszy mecz odbędzie się w Knurowie, zaś rewanż przy ul. Reymonta w Krakowie Pierwsze spotkanie już w najbliższą niedzielę. Kierownictwo Wisły urządza wycieczkę autokarową na te zawody dla swych działaczy oraz byłych i obecnych zawodników. Zgłoszenia przyjmowane będą do jutra (piątek) do godz. 16 w sekcji piłki nożnej klubu. Spotkanie Górnik — Wisła rozpocznie się na stadionie przy ul. Dworcowej w Knurowie o godz. 17 30, rewanż zaś będzie miał miejsce 30 czerwca o tej samej perze, tyle że na stadionie wiślackim.
Echo Krakowa. 1988, nr 123 (24/25/26 VI) nr 12678
Kibiców krakowskich intryguje (poza dylematem kto wygra mistrzostwa kontynentu) futbolowy zespół „Białej gwiazdy”. Wiślacy są o krok od powrotu do ekstraklasy, od spełnienia marzeń nie tylko działaczy i sympatyków tego klubu, ale wielu zwolenników piłkarstwa w podwawelskim grodzie, którzy chcą oglądać mecze naszej I ligi, niezależnie od tego komu kibicują. Skoro Wisła ma szanse, niech wejdzie wreszcie znów do ekstraklasy, niech zaczną pod Wawel zjeżdżać i zabrski Górnik i warszawska Legia i łódzki ŁKS. słowem te drużyny, które liczą się dziś najbardziej w polskim piłkarstwie. Wielu prawdziwych kibiców futbolu, nawet tych spod znaku Cracovii, Hutnika czy Garbarni życzy Wiśle awansu.
Echo Krakowa. 1988, nr 124 (27 VI) nr 12679
W PIERWSZYM barażowym meczu o awans do piłkarskiej ekstraklasy GÓRNIK Knurów wygrał z WISŁĄ 1:0 (1:0). Jedynego gola strzelił Zagórski, w 28 min. Sędziował Kazimierz Mikołajewski (Płock). Żółta kartka — Jegor (Górnik).
WISŁA: Gaszyński — Bożek, Motyka. Wojtowicz, Giszka (62 min. Jałocha) — Lipka, Markowski, Karbowniczek (52 min. Klaja) — Moskal, Świerczewski, Strofek.
Po wczorajszym spotkaniu obrońca krakowskiej drużyny, Marek Motyka był niepocieszony. w 28 min. zachował się jak ligowy debiutant. Zamiast zdecydowanie interweniować, przerwać rajd Krzysztofa Zagórskiego, liczył na partnera z linii defensywnej Jarosława Giszkę.
Bezskutecznie. Napastnik gospodarzy wykorzystał błąd wiślaków i zdobył gola na wagę zwycięstwa.
A wydawało się na początku, że to goście, wspierani głośnym dopingiem blisko tysiąca sympatyków, dyktować będą warunki gry. Utrata bramki zniweczyła przedmeczowe założenia. Z każdą minutą nabierali natomiast pewności siebie knurowianie.
Gdyby wykorzystali wszystkie dogodne sytuacje, to losy awansu do I ligi byłyby już przesądzone.
Dwa razy Zagórski, a raz Sobocik poddał Gaszyńskiego poważnym próbom, z których na szczęście dla „Białej gwiazdy” wyszedł obronną ręką.
Trzeba jednak dodać, że i drużyna Wisły miała kilka okazji zdobycia gola, m. in. Strojek 9 i 78 min. Moskal i Lipka 54 min. Poważnym mankamentem w poczynaniach krakowian było zbyt wolne wyprowadzanie piłki z własnej połowy boiska. Statyczną grą i kierowaniem piłki na pole karne „wrzutkami” na wysokiego Świerczewskiego nic nie wskórali.
Obecni na stadionie w Knurowie sekretarz Komitetu Krakowskiego PZPR Władysław Kaczmarek i prezes Wisły, gen. Jerzy Gruba nie mieli więc powodów do radości.
Cała nadzieja wiślaków w czwartkowym rewanżu, do którego zawodnicy Górnika przygotowują się jednak bardzo solidnie.
Wczoraj bezpośrednio Po spotkaniu udali się na krótkie zgrupowanie do ośrodka w Buku, (sas)
Gazeta Krakowska. 1988, nr 144 (20 VI) nr 12243
Trener A. Brożyniak: Kubeł zimnej wody dobrze zrobi
L. Lipka: Trzeba coś strzelić na wyjeździe
Szewczyk kontuzjowany
(26 czerwca (niedziela) w Knurowie i 30 czerwca (czwartek) w Krakowie — oto terminy dwóch pojedynków barażowych między Wisłą i Górnikiem Knurów. Zadecydują one, która z tych drużyn w sezonie 1988/89 grać będzie w ekstraklasie. W barażach obowiązuje regulamin jak w pucharach, a bramki strzelone na wyjeździe liczą się podwójnie. W razie idealnego remisu, np. w Knurowie i Krakowie wynik 1:1, sędzia zarządzi dogrywkę w drugim krakowskim pojedynku 2X15 min., a jeśli i ona nie przyniesie rozstrzygnięcia, o awansie zadecydują karne! Po sobotnim meczu z Resovią rozmawiam z trenerem Wisły, ALEKSANDREM BROZYNIAKIEM W ten pojedynek nasi zawodnicy nie włożyli wszystkich sił i umiejętności. trochę oszczędzali się przed barażami, obawiając się jakiejś kontuzji. Choć osobiście uważam, iż ten kubeł zimnej wódy przyda się naszej drużynie. Zawodnicy chyba zrozumieją, iż nie można liczyć na żaden dobry wynik bez maksymalnego zaangażowania, bez walki na pełnych obrotach od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty.
A taka postawa potrzebna będzie w pojedynkach z Górnikiem Knurów, który jest zespołem bardzo walecznym, nigdy nie rezygnującym do końca. Jesienią ub. r. prowadziliśmy w Knurowie 2:0, zawodnicy przedwcześnie uwierzyli w zwycięstwo i przegraliśmy 2:3. Chciałbym, aby to doświadczenie procentowało w najbliższych spotkaniach.
— Nie wszyscy kibice liczyli. iż zakwalifikujecie się do baraży, przecież po I rundzie mieliście aż 5 pkt. straty do Knurowa.
— Muszę tu pochwalić nasz zespół za waleczność, zaangażowanie, mamy przecież młodą drużynę, dopiero na dorobku, nie zakładaliśmy awansu do ekstraklasy, ale skoro otworzyła się taka szansa, spróbujemy ją wykorzystać.
Na pewno mamy nad rywalem pewną przewagę psychologiczną, jesteśmy wyżej w tabeli, mieliśmy w sumie udaną rundę wiosenną. Ale powtarzam jeszcze raz — w tych dwóch meczach zadecyduje determinacja, waleczność, bojowość. Baraże to trochę loteria, przecież grane -są dwa mecze, a wiemy, że jest grą przypadków.
— Czy wystąpicie w silniejszym składzie? — Na szczęście omijają nas kontuzje, tylko na lekką dolegliwość narzeka Szewczyk.
Rozmawiałem też z kilkoma piłkarzami Wisły, oto co powiedzieli: tylko pitka naj LESZEK LIPKA (kapitan zespołu): Otwiera się przed nami wielka szansa, którą trzeba wykorzystać. Za rok będzie bardzo ciężko awansować do I ligi, bowiem premię zdobędzie tylko jedna drużyna z każdej grupy. Uważam, iż musimy coś strzelić w Knurowie, jako że bramki strzelone na wyjeździć liczą s4ę podwójnie.
MAREK MOTYKA: Atmosfera w zespole jest dobra, widać wielką ambicję u młodszych zawodników, którzy pragną grać w ekstraklasie.
ROBERT GASZYŃSKI: Górnik Knurów to niewygodny dla nas rywal. W ostatnich dwóch latach przegraliśmy trzy miecze (0:2, 1:3, 2:3), a wygraliśmy tylko raz — 2:1.
Ale teraz nasz zespół okrzepł, bardzo liczymy na naszych dwóch rutyniarzy — Lipkę i Motykę, którzy mają bogate doświadczenie piłkarskie i w tych trudnych meczach zapewne wesprą młodszych kolegów.
DARIUSZ WOJTOWICZ: Coraz lepiej gra mi się na pozycji ostatniego stopera. Na tej pozycji grałem kiedyś w reprezentacji Polski juniorów.
Czekają nas trudne mecze, ale jestem optymistą.
Czy po 3-letaiej -kwarantannie w II lidze 30 czerwca świętować będziemy awans Wisły do ekstraklasy? Oby! ANS
Gazeta Krakowska. 1988, nr 149 (25/26 VI) nr 12248
Czas na ligowe baraże
Wiślacy w pogoni za ekstraklasą
Chociaż piłkarze I i II ligi rozegrali już ostatnią kolejkę spotkań, to jednak nie zapadły wszystkie rozstrzygnięcia. Dopiero baraże wyjaśnią pozostałe zagadki ligowe. Dziś i jutro odbędą się pierwsze meczę barażowe. O utrzymanie się w ekstraklasie grają: Olimpia Poznań — Lechia i Górnik Wałbrzych — Zagłębie Łubin. O awans do I ligi: Piast Nowa Ruda — Jastrzębie i Górnik Knurów — Wisła Kraków.
Krakowian interesują najbardziej mecze wiślaków. Wisła staje bowiem przed wielką szansą powrotu do ekstraklasy. Na I ligę oczekują z utęsknieniem krakowscy kibice.
Co prawda narzekamy na poziom spotkań ligowych, ale przecież z chęcią obejrzelibyśmy na stadionie przy ul. Reymonta najlepsze krajowe zespoły w walce z gospodarzami.
Kraków, mający wspaniałe tradycje futbolowe, bez drużyny pierwszoligowej jest jakby uboższy, niedowartościowany sportowo. Dlatego też z niecierpliwością oczekiwać będziemy na wiadomości z Knurowa i dopingować wiślaków w meczu rewanżowym w najbliższy czwartek.
Co słychać u piłkarzy „Białej Gwiazdy”? Wczoraj po południu przeprowadzili ostatni trening, dziś wyjeżdżają do Katowic, gdzie będą nocować, a w niedziele udadzą się do Knurowa. Wiślacy są zdrowi i w pełni sił, wystąpią więc w najsilniejszym składzie.
„Wszyscy zdają sobie sprawę ze stawki o jaką walczą i zapowiadają ambitną grę — powiedział trener ALEKSANDER BRO3YNIAK. Omówiliśmy już plany taktyczne. Przeciwnik będzie trudny, też chce awansować i będzie walczył z determinacją. Spodziewamy się, że gospodarze w niedzielę grać będą ofensywnie, chcąc wykorzystać atut własnego boiska i znaleźć się przed meczem rewanżowym w Krakowie w korzystnej sytuacji Nie jedziemy do Knurowa tylko po to, by się bronić, nie jest szczytem naszych marzeń remis, chociaż byłby to wynik dla nas korzystny. Będziemy starali się wygrać, by w rewanżu grać już spokojnie. Stajemy przed wielką szansą i zrobimy wszystko, by ją wykorzystać”.
„W drużynie jest dobra atmosfera i bojowy nastrój — dodaje MAREK MOTYKA.
Wystąpimy w roli faworyta, ale nie popadamy z tego powodu w przesadny optymizm.
Nie jest prawdą, że Górnikowi nie zależy na awansie do ekstraklasy, na pewno będą walczyć. W tym sezonie graliśmy już dwukrotnie z knurowianami, przegrywając na wyjeździć 2:3 (chociaż prowadziliśmy 2:0), a u siebie wygraliśmy 2:1. Jest to trudny przeciwnik. Naszym celem jest zdobycie już w niedzielnym meczu korzystnego dla nas wyniku. Mogę tylko obiecać kibicom w imieniu własnym i kolegów, że damy z siebie wszystko, by w Krakowie była znów drużyna pierwszoligowa”.
T. G.
Gazeta Krakowska. 1988, nr 150 (27 VI) nr 12249
Pierwsza odsłona dla Górnika
W pierwszym pojedynku barażowym o awans do ekstraklasy Górnik Knurów pokonał Wisłę 1:0 (1:0). Jedyną bramkę. strzelił w 29 minucie Zagórski. Tak więc wszystko zadecyduje się w czwartek w meczu rewanżowym w Krakowie.
Kilka tysięcy kibiców Wisły przybyłych do Knurowa nie miało powodów do zadowolenia. Krakowianie przegrali 0:1 i to przegrali jak najbardziej zasłużenie. Gdyby nie bardzo dobra postawa Gaszyńskiego w bramce, wynik mógłby być bardziej korzystny dla Górnika. Gospodarze wypracowali cztery stuprocentowe sytuacje, wiślany nie mieli takich pozycji, co wybitnie wskazuje kto był lepszy w tym meczu, kto zasłużył na zwycięstwo. Tylko w pierwszych minetach wydawało. się, że Wisła podyktuje w tym meczu swoje warunki gry. Ale po kwadransie akcje „górników” stały się groźniejsze, szybsze i w 29 min. Zagórski przy biernej postawie obrońców Wisły uzyskał prowadzenie. W 39 min. bramkarz Wisły Gaszyński uchronił swój zespół od utraty bramek, broniąc z najbliższej odległości strzały Zagórskiego i Sobocika.
W drugiej połowie piłkarze Wisły zaczęli wreszcie grać i walczyć. Zrobił się ciekawy mecz Wiślacy maja przewagę, a gospodarze atakują tylko z kontry... W 55 min. dwukrotnie z linii pola karnego strzelają Lipka i Moskal, ale bramkarz Sulsk.1 broni pewnie. W 77 min. po szybkim kontrataku Zagórski strzela z woleja z 10 metrów nad poprzeczką.
Dramatyczna jest końcówka.
Najpierw w 87 min. znów w idealnej pozycji znalazł się Zagórski, ale zwlekał z oddaniem strzału. Gaszyński zebrał mu piłkę z nóg. W ostatnich sekundach niemal cała jedenastka Wisły atakuje bramkę gospodarzy, ale strzał Klai wybija na róg Sulski. Rzutu rożnego krakowianie już nie wybili, zabrakło czasu.
ALEKSANDER BROŻY NIAK, trener Wisły: Z wyniku jestem zadowolony, porażka tylko 0:1 nie przekreśla naszej szansy. Jak przypuszczałem, „górnicy” okazali się drużyną grającą z wielką determinacją, tej waleczności zabrakło niektórym naszym piłkarzom, a kilku zagrało wyraźnie słabiej. Nie popisali się też nasi obrońcy zwłaszcza Motyka w roli forstopera.
JERZY JANOSZKA, trener Górnika: Powinniśmy ten mecz wygrać różnicą 2—3 bramek, bo mieliśmy kilka znakomitych sytuacji. Uważam, że Wisła i Górnik mają w tej chwili idealnie równe szanse. Prawdopodobnie ten, kto pierwszy strzeli gola w Krakowie, wywalczy upragniony awans.
WISŁA: Gaszyński — Bożek, Wojtowicz, Motyka, Giszka (62 min. Jałocha) — Lipka, Markowski, Karbowniczek (53 min, Kłaja) — Moskal, Świerczewski. Sędziował K. Mikołajewski. Żółta kartka: Jegor, Widzów 6 tys.
ANDRZEJ STANOWSKI