1988.10.29 Szombierki Bytom - Wisła Kraków 0:3
Z Historia Wisły
![]() | Szombierki Bytom | 0:3 (0:1) | Wisła Kraków | ![]() | ||||||
widzów: 1.000 | ||||||||||
sędzia: Libich z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
„Dziennik Polski” nr 254 anons, 255 relacja.
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1988, nr 213 (2 XI) nr 12768
Zaskoczyli kibiców i... „totkowiczów”
SZOMBIERKI Bytom — WISLA 0:3 (0:1). Bramki strzelili Moskal (44 min.), Świerczewski (80 min.) i Wołowicz (86 min.).
Sędziował: Andrzej Libich i Warszawy. Żółta kartka: Wojtowicz (W).
WISŁA: Maśnik — Giszka, Małek, Bożek, Motyka — Mróz, Wojtowicz, Moskal, Świerczewski — Strojek (od 87 min. Bujak), Jelonek (od 83 min. Wołowicz).
Po serii bardzo słabych występów, porażce na własnym boisku z Górnikiem Wałbrzych, po beznadziejnej grze, mało kto liczył na uzyskanie przez piłkarzy Wisły korzystnego wyniku w Bytomiu. Kibice wiślaków obawiali się najgorszego, w tym porażki za minus jeden punkt. Tymczasem krakowianie sprawili wszystkim ogromnego psikusa, a swym sympatykom przyjemną niespodziankę. Wygrali wysoko i zdobyli dodatkową premię punktową, co w ich sytuacji jest szczególnie cenne. O poziomie meczu w Bytomiu lepiej natomiast nie wspominać. Oba zespoły pokazały grę, odzwierciedlającą ich pozycje w tabeli, dobrego futbolu było więc tyle „co kot napłakał”. Zawiedli szczególnie gospodarze, wygwizdani przez miejscowych, zaskoczonych przebiegiem meczu, kibiców.
Gazeta Krakowska. 1988, nr 255 (29/30/31 X/ 1 XI) nr 12354
Wisła już z Lipką?
W sobotę i niedzielę rozegrana będzie 13 kolejka ligowa. Dla kogo trzynastka okaże się szczęśliwą, dla kogo feralna? Wisła gra w sobotę o godz. 14.30 w Bytomiu z Szombierkami.
Z kolegami trenuje już L. Lipka i jest w zasadzie gotów do gry, wszystko zależy od decyzji lekarza. Trener A. Brożyniak nie przewiduje większych zmian w składzie, bo też prawdę mówiąc trener nie ma w czym wybierać Wiślacy zagrali bardzo źle z górnikami z Wałbrzycha, ale ten mecz to już historia. Wypada wierzyć, iż wiślacy rzucą teraz na szalę wszystkie umiejętności, że zagrają w Bytomiu z sercem i poświęceniem.
Gazeta Krakowska. 1988, nr 256 (2 XI) nr 12355
Trzęsienie ziemi
Nie ma co ukrywać — 13. kolejka (!) przypominała istne trzęsienie ziemi! Najlepiej zilustrować to na przykładzie naszej Wisły.
Ku ogromnej radości swoich kibiców zdobyła aż 3 punkty na Szombierkach i od razu -wysforowała się na 11. miejsce w tabeli.
Przed ta kolejką wiślacy wyprzedzali GKS Jastrzębie tylko o jeden punkt, ponieważ górnicy przegrali za 3 pkt. z Katowicami, przewaga krakowian wzrosła aż do 5 pkt.. a Szombierki, które miały- tyle samo punktów co wiślacy, są teraz w tyle o 4 pkt. Co spotkanie to niemal niespodzianka.
Olimpia gładko wygrywa z Ruchem, przegrywa u siebie ŁKS (3 kontry Lecha i 3 bramki), wałbrzyszanie mimo niezliczonych stuprocentowych sytuacji ulegają Stali Mielec, Śląsk nadal bez formy, traci u siebie punkt z Pogonią.
Nie zawiodły prowadzące zespoły, zabrzanie wygrali z Widzewem, ale tytko skromniutko 1:0, katowiczanie odesłali z minusowym punktem kolegów z Jastrzębia i dzięki dodatkowej zdobyczy punktowej zrównali się punktami z zespołem z Zabrza.
8 spotkań, wedle relacji PAP, obserwowało zaledwie 21 tys. widzów! Strzelono 22 bramki, 10 zawodników ukarano żółtymi kartkami. Na czele strzelców są Cygan, Pachelski, Cyzio i K. Warzycha po 6 goli.
A w sobotę w Krakowie wielkie atrakcje, Wisła podejmuje wicelidera GKS Katowice! (AS)
A to niespodzianka!
Tego nikt nie oczekiwał, piłkarze Wisły wygrali w Bytomiu z Szombierkami 3:0 (1:0), inkasując tym samym dodatkowy punkt! Krakowianie pojechali do Bytomia w mocno przemeblowanym składzie, w zupełnie innym ustawieniu grała obrona (Motyka, Małek, Bożek i Giszka), także linia środkowa (Moskal, Mróz, Wojtowicz i Świerczewski).
Jak powiedział nam trener A. Brożyniak wiślacy jechali na ten mecz z mocnym postanowieniem zdobycia 2 punktów i zrehabilitowania się za fatalną postawę w poprzednim spotkaniu z Górnikiem Wałbrzych. „Nasi piłkarze — mówił trener — zagrali z ogromną walecznością, zębem, do nas przez większą część meczu należała inicjatywa”.
Wynik 1:0 dla gości (bramkę strzelił w 44 minucie Moskal) utrzymywał się bardzo długo, bo aż do 80 minuty spotkania. Wtedy to po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Świerczewski „główką” uzyskał drugą bramkę. I wiślacy wyczuli szansę, iż w tym dniu mogą zdobyć 3 punkty na niedysponowanych Szombierkach. Trener w 83 minucie wprowadził na boisko Wołowicza, który w 3 minuty później stał się autorem jakże ważnego trzeciego gola dla gości. Cała akcja była rozegrana w szybkim tempie, długie podanie Giszki do Strojka, dośrodkowanie i Wołowicz przy kompletnie zaskoczonej defensywie Szombierek pokonał bramkarza Ambrosiewicza.
Wisła zdobyła decydujące bramki w końcowej fazie meczu, ale wcześniej miała kilka bardzo dobrych sytuacji, nie wykorzystanych głównie przez Strojka. Poprawnie zagrała wreszcie obrona Wisły, ale miała wsparcie ze strony napastników i pomocników, którzy już daleko od swojej bramki atakowali rywala, neutralizując jego akcje. O Szombierkach można powiedzieć krótko, był to ich najgorszy mecz w tym sezonie, a kto wie czy nie na przestrzeni ostatnich kilku lat.
SZOMBIERKI: Ambrosiewicz — Mirek, Mazik, Gruszka, Woźnica — Krauze, Książek, Lisek, Krysta (46 Potempa) — Cygan, Urbacz (58 Sysiak).
WISŁA: Maśnik — Motyka, Małek, Bożek, Giszka — Moskal, Mróz, Wojtowicz, Świerczewski — Jelonek (83 Wołowicz), Strojek (87 min. Bujak) Sędziował Libich z W-wy, żółta kartka Wojtowicz, widzów 1 tys.