Elżbieta Żółtowska
Z Historia Wisły
Elżbieta Żółtowska (Wężyk) (ur. 05 grudnia 1935 r. w Warszawie) - koszykarka Wisły, reprezentantka Polski, uczestniczka Mistrzostw Europy, Mistrzyni Polski.
Elżbieta Żółtowska jest jednak wychowanką Wisły, z którą związała się w 1951 roku. Szybko przebiła się do reprezentacji Polski, barw narodowych broniła 82 razy, w tym na Mistrzostwach Europy (1958 w Łodzi – 5 miejsce, 1960 w Sofii – 4 miejsce, 1962 w Miluzie – 6 miejsce). Z zespołem Wisły wywalczyła srebrny (1962) i złoty (1963) medal Mistrzostw Polski. Elżbietę Żółtowską cechowała dynamika w grze i znakomity przegląd pola. Przylgnął do niej pseudonim Nika. Karierę sportową zmuszona była zakończyć z powodu kontuzji kolana. Poświęciła się wtedy pracy w sektorze budowlanym.
Za swoje dokonania sportowe uhonorowana została tytułem „Mistrza Sportu”.
Elżbieta Żółtowska (a właściwie Elżbieta Nicolaja Żółtowska-Cieszkowska z Niechanowa h. Ogończyk) wywodzi się z arystokratycznego rodu. Jej rodzicami byli Paweł hr. Żółtowski-Cieszkowski z Niechanowa h. Ogończyk oraz Anna Julia hr. Potocka h. Pilawa.
6 lipca 1957 roku Elżbieta Żółtowska wyszła za mąż za koszykarza Wisły, Macieja Wężyka, którego pełne nazwisko brzmi Maciej Jan Krzysztof Wężyk-Widawski h. Wąż.
Dziećmi koszykarskiej pary są dwaj synowie - Piotr Jan (ur.1959) oraz Władysław Paweł (ur.1964).
Spis treści |
Zobacz także
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1956, nr 121 (23 V)
Będę pilnie trenować aby dostać się do kadry ,A“ — mówi Nika Żółtowska W poniedziałkowej prasie sportowej, miłośnicy koszykówki z zainteresowaniem czytali sprawozdanie z międzynarodowego meczu, rozegranego w Warszawie pomiędzy naszą kadrą „B” a rumuńską drużyną Stiinta. W zawodach tych najlepszą zawodniczką na boisku była krakowianka Nika Żółtowska.
Po powrocie z Warszawy zapytujemy p. Żółtowską o wrażenia z meczu.
— A więc p. Niko, co może nam pani powiedzieć o sobie i o niedzielnym występie W reprezentacji? — O sobie to chyba tylko tyle, że koszykówkę uprawiam od 5 lat i od początku gram w Wiśle.
— Ale coś więcej?...
Ładną, na „simonkę” uczesaną koszykarkę oblewa rumieniec zażenowania.
— Wie pin, ja pierwszy raz oficjalnie rozmawiam z dziennikarzem, więc naprawdę nie wiem, co mam powiedzieć.
— Czy był to pierwszy występ pani w reprezentacji? _ — Nie. Mecz przeciwko Rumunkom, był moim drugim występem w kadrze „B“.
Pierwszy raz grałam przed miesiącem przeciwko reprezentacji Paryża.
— A zadowolona jest pani ze swej gry w meczu z Stiintą? — Chybi tak, tym bardziej, że grało mi się lepiej, n ż poprzednio.
— Co na to wpłynęło? — Ustawienie pierwszej piątki, było tym razem — moim zdaniem — lepsze.
— Czy w pierwszej piątce grał jaszcze ktoś z Krakowa? — Tak, Irenka Bakalarz z CWKS na obronie oraz Danusia Kubik, która grała zupełnie dobrze, oczywiście też moim zdaniem.
— Jakie ma pani plany na najbliższą przyszłość? — Będę trenowała tak, aby dostać się kiedyś do kadry „A”.
— Na to ma pani chyba jeszcze wiele lat czasu.
— O nie, przecież lata lecą, a ja mam już...
— No, ile? — W każdym razie dużo.
— Nie przesadzaj — wtrąca obecny przy rozmowie znany koszykarz, b. reprezentant Polski — M. Wężyk.
P. Maciej Wężyk — sympatia p. Żółtowskiej — wyznał nam, że Nika ma 21 lat i już dzisiaj ma ambicje grać w kadrze „A“ i reprezentować Polskę w nadchodzących mistrzostwach Europy.
Jak nas dochodzą słuchy, Rada Trenerów bierze poważnie pod uwagę kandydaturę koszykarki Wisły.
Dziękujemy p. Żółtowskiej za wywiad i p. M. Wężykowi za pomoc w rozmowie, życząc młodej krakowiance udziału w mistrzostwach Europy w Pradze.
Rozmawiał J. F.