Lech Kudłacik

Z Historia Wisły

Lech Kudłacik, bokser Wisły, (ur. 11 października 1929 roku w Nowym Dworze Mazowieckim, zm. 29 lipca 1993 roku w Krakowie). Spoczywa na cmentarzu w Grębałowie.

Jako zawodnik reprezentował barwy klubów, Gedanii Gdańsk, Wisły Kraków i Hutnika Kraków.

Lech Kudłacik związał się z Wisłą w 1952 roku, jej barwy reprezentował przez trzy sezony. Jako Wiślak 2 razy zdobywał mistrzostwo Polski, i raz był brązowym medalistą.

Popularny "Leszek", pięściarz wagi lekkiej i lekkopółśredniej, był reprezentantem Polski (16A - 10 wygranych i 6 przegranych). Jako zawodnik Wisły Kraków uczestniczył w igrzyskach olimpijskich w Helsinkach (odpadł po pierwszej walce z Francuzem Rene Weismannem).

W ciągu całej kariery toczył w sumie 326 walk, z czego 262 zwycięskie, 49 przegranych. Po roku 1959 pracował jako trener, m. in. "Motoru" Praszka.

KARIERA:

  • Gedania Kolejarz Gdańsk (1946-1952)
  • Wisła Kraków (1952-1955)
  • Hutnik Kraków (1956-1959)

SUKCESY:

  • Mistrz Polski - 1952, 1954, 1955;
  • Brązowy medalista - 1949, 1951, 1953;
  • Drużynowy Mistrz Polski (z Gedanią) - 1949;
  • 16 występów w reprezentacji Polski (1949 - 1954);
  • Olimpijczyk z Helsinek - 1952.


Źródła: "Nekropolie i biogramy działaczy, zawodników i trenerów Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków", Roman Pyjos (2001) oraz olimpijski.pl.



http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=6930 strona 2. o dyskwalifikacji.

Spis treści

Dorobek medalowy w zawodach rangi mistrzowskiej

W tabeli zamieszczamy medale zdobyte podczas mistrzostw Polski.


Data Medal / Puchar Ranga zawodów Dyscyplina Zawodnik Uwagi
1953.03.28 Brąz Mistrzostwa Polski Boks: waga lekka? Leszek Kudłacik
1954.07.23 Złoto Mistrzostwa Polski Boks: waga lekkopółśrednia Leszek Kudłacik
1955.03.20 Złoto Mistrzostwa Polski Boks: waga lekkopółśrednia Leszek Kudłacik

Kronika sportowa (boks)

1952

1953

Dało to przepustkę do obozu najlepszych bokserów w Cetnieiwe: Kudłacikowi, Musiałowi, Krausowi i Bielowi.

  • Sierpień. Sportowe Igrzyska Przyjaźni i Braterstwa. Bukareszt.

1954

1955.

17 marca.

1957 (jako zawodnik Hutnika)


Relacje prasowe

Echo Krakowskie. 1953, nr 191 (12 VIII) nr 2375

Jednocześnie na drugim ringu odbywała się walka Kudłacika z Austriakiem Potesil. Zawodnik ten brał udział w mistrzostwach Europy w Warszawie, ale nie odegrał większej roli. Niespodziewanie Kudłacik walczy! dość słabo. Austriak atakował go, a Kudłacik starał się kontrować, ale kontry te były bardzo niecelne Dwie pierwsze rundy były wyrównane ,w trzeciej jednak Kudłacik zdradził braki kondycyjne oddal inicjatywę i przegrał wyraźnie.

Echo Krakowskie. 1955, nr 218 (13 IX)

‎‎

TRENING KUDŁACIKA

Rozpoczęły się już rozgrywki o mistrzostwo I i II ligi bokserskiej. Do nowego sezonu przygotowywały się drużyny ligowe przez kilka ostatnich miesięcy by wyjść na ring w jak najlepszej formie i kondycji. Do sezonu „przygotowywał się” również czołowy pięściarz krakowskiej Gwardii Kudłacik, tylko że jak czytaliśmy w prasie obrał on swoistą metodę indywidualnych treningów, wypróbowując siły swych pięści na... bywalcach nocnych lokali w Krakowie i milicjantach. Będąc w. stanie nietrzeźwym w jednym z krakowskich nocnych lokali brał udział w chuligańskich awanturach, rozdając „soczyste” ciosy na prawo i lewo, po których nie posiadający treningu bok serskiego przygodni „sparring -partnerzy” szli od razu „na deski”

Zobaczymy w jakiej formie wyjdzie Kudłacik na ring w rozgrywkach mistrzowskich o ile w ogóle wyjdzie, gdyż sądzimy, że kierownictwo sekcji bokserskiej Wisły wyciągnie odpowiednie konsekwencje z „wyczynów” Kudłacika i ukaże go dyskwalifikacją, co ostudzi jego nazbyt krew ki i wyżywający się w nieodpowiednich miejscach publicznych temperament.

Echo Krakowskie. 1955, nr 247 (16/17 X)

‎‎

Kudłacik ukarany Ostatnio Prezydium WKKF przeprowadziło skrupulatną analizę oskarżeń boksera Wisły Kraków — Kudłacika o awantury w lokalach nocnych i pijaństwo. W wyniku dochodzeń Prezydium postanowiło ukarać Kudłacik dwuletnią dyskwalifikacją z warunkowym zawieszeniem kary na lat 5. Warunkiem jest samokrytyczne ustosunkowanie się Kudłacika do swej winy.

Echo Krakowskie. 1955, nr 267 (9 XI)

‎‎

Zdaję sobie sprawę z mojej winy -pisze Leszek Kudłacik w otwartym liście do sportowców

WYPADKI awanturniczego zachowania się jednego z najlepszych pięściarzy krakowskiej Wisły, mistrza Polski, Leszka Kudłacika poruszyły opinię sportową. O sprawie Kudłacika pisaliśmy kilkakrotnie na łamach „Echa” i zajęło się nią również prezydium krakowskiego Wojewódzkiego Komitetu Kultury Fizycznej. Ostatnio w tej sprawie otrzymaliśmy od Leszka Kudłacika list skierowany do wszystkich sportowców następującej treści: — Tak się złożyło, że moja osoba siała się powodem słusznych wystąpień w prasie. Wystąpienia te poruszyły opinię sportową i me tylko sportową. Dziś, gdy miody człowiek podpity bije nocą drugiego człowieka, gdy stawia opór milicjantom, to sprawa przestaje być tylko jego sprawą i sprawą poszkodowanych, lecz staje się sprawą o zasięgu społecznym. Takim młodym człowiekiem byłem niestety ja, co zresztą jest powszechnie wiadome

Ludzie są na to oburzeni. Ja zaś przyznaję to, w pierwszej chwili rad byłbym zapaść się pod ziemię

Ale dziś wydaje mi się, że nie byłbym sportowcem, gdyby mi zabrakło cywilnej odwagi. Przyznaję, że postąpiłem bardzo źle. Co do tego nie ma .dwóch zdań. Wielu młodych ludzi — podobnie jak ja — osiąga szczytowe wyniki w sporcie. Ale przez różne błędy tracą om swój piękny dorobek

Tak bywa i w produkcji, znamy takie wypadki. Przodownik pracy ceniony, poważany, chwalony, poza robotą pije, rozrabia, znęca się nad żoną j dziećmi. Jego dyrekcja zna go tylko z roboty, reszta nikogo nie obchodzi. Tak się zdarza i w sporcie. Zarząd koła myśli tylko o wynikach, a reszta może się sama robić. Ze ta reszta kiedyś odbije się właśnie na wynikach, o to już nikogo głowa nie boli

Zarządy kół sportowych za mało czasem myślą o ludziach i ich wychowaniu, a przecież sport ma być u nas ważnym czynnikiem wychowawczym

Można tu wtrącić słowo o kibicach, o demoralizującym wpływie niektórych z nich. Oni myślą, że stawiając wódkę sportowcom dają wyraz swojej sympatii. Ja też tak do niedawna myślałem. Ale dziś wiem, że tacy kibice to są naj­ więksi moi wrogowie. To wszystko nie znaczy, że usiłuję zwalić winę za moje niegodne wybryki na zarząd kola, kibiców, czy WKKF

Przytoczyłem tylko to, co mi się nasunęło na myśl. Ale zdaję sobie sprawę z mej własnej, naj­ większej winy, jestem przecież do rosłym człowiekiem. Ja byłem przyczyną zajść pod „Casanovą”, To ja starałeś się później zatuszować całą sprawę

Rozumiecie, jak wielki był wstyd. Rozumiecie, że niełatwo mi o tym i wspominać

Wiem, że przykra ta sprawa na zawsze pozostanie mi w pamięci

Będę się starał w moim życiu sportowym uczciwie, i solidnie popracować i naprawić zło, jakie wyrządziłem honorowi polskiego sportu moim zuchwałym zachowaniem oraz sobie, jak słusznie podkreślano w prasie

Opinia publiczna odniosła się do mnie surowo, lecz była w pełni swego prawa. Pozostaje mi odwołaj się do niej raz jeszcze, zapewniając, że nie dam więcej powodów do słusznego na mnie oburzenia


Gazeta Krakowska. 1955, nr 265 (7 XI) nr 2225

Opinia sportowa została przed kilku tygodniami poruszona wypadkiem awanturniczego zachowania się jednego z najlepszych pięściarzy krakowskiej Wisły, mistrza Polski, Leszka Kudłacika. O sprawie tej kilkakrotnie pisaliśmy, a zajęło się nią również prezydium krakowskiego WKKF.

W związku z powyższą sprawą otrzymaliśmy ostatnio od.

L. Kudłacika list, skierowany do wszystkich sportowców, którego treść podajemy poniżej

Tak złożyło, że moja osoba stała się powodem słusznych wystąpień w prasie. Wystąpienia te poruszyły opinię sportową I nie tylko sportową. Dziś, gdy młody człowiek, podpity bije nocą drugiego człowieka, gdy stawią opór milicjantom, to sprawa przestaje być tylko Jego sprawą i sprawą poszkodowanych, lecz staje się sprawą o zasięgu społecznym. Takim młodym człowiekiem byłem niestety Ja, co zresztą jest powszechnie wiadome. Ludzie są na to oburzeni. Je zaś przyznają to, w pierwszej chwili rad byłbym zapaść się pod ziemię. Ale dziś wydają m się, że nie byłbym sportowcem, gdyby mi zabrakło cywilnej odwagi. Przyznają, że postąpiłem bardzo ile. Co do tego nie ma dwóch zdań. Wielu młodych ludzi — podobnie jak ja—osiąga szczytowe wyniki w sporcie. Ale przez różne błędy tracą oni swój piękny dorobek.

Tak bywa I w produkcji, znamy takie wypadki. Przodownik pracy, ceniony, powalany, chwalony, poza robotą pije, rozrabia, znęca się nad żoną I dziećmi.

Jego dyrekcja zna go tylko z roboty, nikogo reszta nie obchodzi. Tak się zdarza I w sporcie. Zarząd koła myśli tylko o wynikach, a reszta może się sama robić. Ze ta reszta kiedyś odbija się właśnie na wynikach, o to już nikogo głowa nie boli.

Zarządy kół sportowych za mało czasem myślą o ludziach i Ich wychowaniu, a przecież sport ma być u nas ważnym czynnikiem wychowawczym.

Można tu wtrącić słowo o kibicach, o demoralizującym wpływie niektórych i nich. Oni myślą, że stawiając wódkę sportowcom dają wyraz swojej sympatii. Ja też tak do niedawna myślałem.

Ale dziś wiem, że tacy kibice to są najwięksi moi wrogowie. To wszystka nie znaczy, że usiłuję zwalić winę za moje niegodne wybryki na zarząd koła, kibiców czy WKKF.

Przytoczyłem tylko to, co ml się nasunęło na myśl. Ale zdaję sobie sprawę z mej własnej największej winy, jestem przecież dorosłym człowiekiem. Ja byłem przyczyną zajść pod "Casanovą".

To Ja starałem się później zatuszować! całą sprawę.

Rozumiecie, Jak wielki był wstyd.

Rozumiecie, że niełatwo ml o tym wspominać.

Wiem, że przykra ta sprawa na zawsze pozostanie ml w pamięci. Będę się starał w moim życiu sportowym uczciwie i solidnie popracować i naprawić zło, jakie wyrządziłem honorowi polskiego sportu mym zuchwałym zachowaniem oraz sobie, Jak słusznie podkreślano w prasie.

Opinia publiczna odniosła się do surowo, lecz była w pełni swego prawa. Pozostaje mi odwołać się do niej raz Jeszcze, zapewniając, że nie dam więcej powodów do słusznego na mnie* oburzenia.

LESZEK KUDŁACIK

Jak wynika z treści listu, Kudłacik potrafił krytyczni ocenić swe postępowanie. Mamy nadzieję, że dotrzyma przyrzeczeń i nie stanie się więcej „bohaterem" podobnych wypadków. Sprawa Kudłacika stanowi równocześnie poważne ostrzeżenie dla zarządów kół, dla których sprawa wychowywania sportowców jest wciąż jeszcze odkładanym akta zagadnieniem


Gazeta Krakowska. 1955, nr 282 (26/27 XI) nr 2242

WARSZAWA Prezydium Zarządu Głównego ZS Gwardia rozpatrywało sprawę chuligańskiego zachowania się boksera krakowskiej Gwardii Leszka Kudłacika, który w nocnym lokalu w Krakowie nadużył alkoholu i stawiał czynny opór przybyłym na miejsce funkcjonariuszom MO.

Prezydium Zarządu Głównego Boksu GKKF z wnioskiem o zatwierdzenie kary i rozciągnięcie jej na wszystkie dyscypliny sportu.

go wzięło pod uwagę wyjątkowo karygodne zachowanie się tego zawodnika, a ponieważ był on wielokrotnie karany dyscyplinarnie za podobne wykroczenia — postanowiło ukarać Kudłacika dożywotnim zawieszeniem w prawach zawodnika i usunięciem z szeregów ZS Gwardii.

Gwardia wystąpiła do Sekcji W stosunku do działaczy sportowych, którzy starali się zatuszować przewinienia Kudłacika zastosowano surowe kary dyscyplinarne.


Echo Krakowskie. 1955, nr 283 (27/28 XI)

‎‎

PREZYDIUM ZS Gwardia rozpatrywało sprawę chuligańskiego zachowania się boksera krakowskiej Gwardii Kudłacika

który nadużył alkoholu w nocnym lokalu i stawiał czynny opór funkcjonariuszom MO

Wziąwszy pod uwagę wyjątkowo karygodne zachowanie się tego zawodnika i fakt, że był on wielokrotnie karany za podobne wykroczenia — postanowiono ukarać Kudłacika dożywotnim zawieszeniem w prawach zawodnika i usunięciem z szeregów ZS Gwardii. Gwardia wystąpiła do Sekcji Boksu GKKF z wnioskiem o zatwierdzenie kary i rozciągnięcie jej na wszystkie dyscypliny sportu

W stosunku do działaczy sportowych. którzy starali się zatuszować przewinienie Kudłacika, zastosowano surowe kary dyscyplinarne.

Requiescat in pace

Grób Lecha Kudłacika na Cmentarzu w Grębałowie