1908.05.31 Wisła Kraków - Pogoń II Lwów 2:0

Z Historia Wisły

1908.05.31, mecz towarzyski, Kraków, Błonia, 17:00
Wisła Kraków 2:0 (0:0) Pogoń II Lwów
widzów: 600
sędzia: Wiliam Calder
Bramki
Jan Górski 65'
Jan Górski 80'
1:0
2:0
Wisła Kraków
Pogoń II Lwów

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

"Czas" z 1908.05.29

Match footballowy między ,,Pogonią” lwowską a ,,Wisłą” na Błoniach w niedzielę dnia 31 maja. Początek o g. 5 po południu. Miejsce siedzące 1k. Stojące 40 h. Dla studentów 20 h. Bielety wcześniej można nabywać w kraj. związku turystycznym (Rynek, Pałac Spiski).

"Czas" z 1908.05.30

Ze sportu - ,,Match” footballowy ,,Pogoni” lwowskiej z ,,Wisłą” (czerwoni) drużyną sekcyi sportowej, odbędzie się jutro o godz. 5 po południu na boisku na Błoniach. Boisko zostanie ogrodzone i zostaną wystawione miejsca siedziące. ,,Match” zapowiada się interesująco, gdyż obie drużyny są równie, silne i zgrane. Bilety na miejsca siedzące po 1 k. Stojące po 50 hal. I stydencki po 30 hal., można nabywać wcześniej w krajowym Związku turystycznym (Rynek główny, pałac Spiski).

"Czas" z 1908.05.31

Match footballowy na Błoniach o g. 5 po południu.

"Czas" z 1908.06.01

Ze sportu. Match piłki nożnej w Krakowie

Ciekawie wyglądały wczoraj Błonia. Młodzież, nie mająca dotychczas odpowiedniego terenu sportowego, urządziła wczoraj rano prowizoryczne boisko, ogrodzone sznurami od reszty błoń. Wzdłuż obu bocznych linij ustawiono po jednym rzędzie ławek, za niemi miejsca stojące. Młodzież krakowska wzorowała się w tym wypadku na Opawie, gdzie matche odbywają się na podobnie urządzonem boisku. Uwydatniła się jednak różnica między publicznością krakowską, a opawską. Członkowie ,,Cracovii: opowiadali, że gdy byli w ubiegły czwartek w Opawie, nikt z widzów nie usiłował ani podejść pod sznur, ani dostać się na boisko bez biletu, nawet nikt nie stał koło ogrodzenia boiska, aby go przypadkowo nie posądzono, że chce sie przypatrywać grze, nie zapłaciwszy wstępu. A u nas? Wczoraj parę tysięcy osób stało naokoło sznurów okalających boisko i młodsi i starsi usiłowali dostać się do wnętrza, bez biletów i jedynie dzięki komitetowi organizacyjnemu zdołano utrzymać porządek. Wewnątrz ogrodzenia nie znajdowało się więcej nad 600 osób. Niesforny tłum młodzieży szkolnej urządził w ciągu drugiej połowy gry formalny atak na główne wejście, tak, że odpierać go musiała aż policya. Zainteresowanie sportem, objawiające się w formach nieprzyzwoitości i niesumienności, nie przynosi zaszczytu mundurkowi szkolnemu.

Wczorajszy ,,match” był istotnie interesującym widowiskiem sportowem. Nikt z widzów nie pożałował drobnej kwoty, wydanej na bilet. O godz. 5 po południu zjawiły się obie drużyny: lwowska i krakowska na boisku. Po małym treningu wstępnym rozpoczęto grę. ,,Pogoń” (czerwono-niebiescy) grała bardziej zdecydowanie i podprowadziła parę ataków pod bramkę,,Wisły,, (czerwono-czarni). Było kilka ,,strzałów” w bramkę, strzałów dość niebezpiecznych, ale bramkarz krakowski ratował sytuacyę, zdobywając oklaski widzów. ,,Wisła” grała z wielką rezerwą, nie lekceważąc sobie przeciwników. To też do pauzy żadna partya nie zrobiła bramki. Po pauzie ,,Wisła” rozpoczeła grę bardziej stanowczo. ,,Pomoc” jej trzymała się bliżej swego napadu, dzięki czemu napad mógł się stale przy piłce utrzymywać. Po drugie: prawe skrzydło ataku rozruszało się a ,,łącznik” prawy w napadzie grał w drugiej połowie dobrze. W 20 minut po pauzie ,,Pogoń” zawaliła rzut z rogu (corner). Piłka ładnie kopnięta odbita została głową i położenie stawało się dla gości ze Lwowa jaśniejsze, gdy nagle p. Górski, dostawszy piłkę pod nogi, ,,strzelił” w bramkę wtedy właśnie, gdy bramkarz lwowski najmniej się tego spodziewał. Burza oklasków towarzyszyła temu sukcesowi krakowian. W kwadrans póżniej z corneru wywiązała się podobna sytuacya jak za pierwszym razem i p. Górski rzucił drugi raz piłkę w bramkę ,,Pogoni”. Match zakończył się ładnem zwycięstwem ,,Wisły” w stosunku 2:0. Jako sędzia funkcyonował p. Calder. Wieczorem odbyła sie wspólna kolacya, w ciągu której hr. Rostworowski podziękował gościom za przybycie do Krakowa i zapowiedział rewanż na 14 b. m. We Lwowie. Wieczorem odjechali goście lwowscy z powrotem, odprowadzeni licznie przez krakowian na dworzec.