1913.11.01 Wisła Kraków - Reprezentacja Wielkopolski 4:0

Z Historia Wisły

1913.11.01, mecz towarzyski, Kraków, Stadion Cracovii, 14:30
[[Grafika:|150px]] Wisła Kraków 4:0 (2:0) Reprezentacja Wielkopolski [[Grafika:|150px]]
widzów:
sędzia: Franciszek Jachieć
Bramki
Adam Obrubański 16'
Stefan Śliwa
Stefan Śliwa 55'

1:0
2:0
3:0
4:0
Wisła Kraków
Reprezentacja Wielkopolski
2-3-5
Najewski (Warta Poznań)
E. Kosicki (Warta Poznań)
Kaczmarek (Warta Poznań)
Malinowski (Warta II Poznań)
Skrzypczak (Posnania)
H. Kosicki (Warta Poznań)
Marczewski (Ostrovia)
Tomaszewski (Warta Poznań)
F. Szyc (Warta Poznań)
E. Szyc (Warta II Poznań)
Beym (Warta Poznań)

trener:
w 55' Stefan Śliwa strzelił gola z połowy boiska.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

„Czas” z 31.10: „Match Kraków-Poznań. T.S. „Wisła” nawiązało stosunki ze Związkiem Polskich Towarzystw sportowych w W. Ks. Poznańskiem i w najbliższe święta dnia 1 i 2 listopada na wynajętym od K.S. „Cracovia” boisku, odbędzie się match footballowy między I drużyną „Wisły” a drużyną Poznańczyków, złożono z najlepszych graczy „Poznanii” (mistrzów na r. 1914), „Warty” (z Poznania) i „Ostrowii” (Z Ostrowa). Polski Związek Poznański istnieje już przeszło rok, zawody o mistrzostwo zostały już zakończone między drużynami I klasy. Przybędzie szereg zaproszonych gości ze stowarzyszeń sportowych Krakowa i Galicyi. Pragnąc ułatwić wstęp na te zawody, zarząd „Wisły” daje niskie ceny miejsc. Match rozpocznie się o 2 m. 30 po południu”.


Edmund Szyc Pierwsza reprezentacja Wielkopolski (z księgi jubileuszowej na 25-lecie Warty s. 87/8)

Na adres redakcji „Pracy”, która widocznie docierała też za kordony graniczne, nadeszły pewnego dnia trzy pisma od Tow. Sportowego „Wisła” w Krakowie, adresowane do Warty, Posnani i Ostrovii, zapraszające na mecz do Krakowa. Listy doręczyłem komu należało, ale – rada w radę – uznaliśmy siebie za zasłabych do zmierzenia się z mistrzem Galicji i proponujemy wysłanie do Krakowa reprezentacji Wielkopolski. Z gotowością „Wisła” zaakceptowała.

Na posiedzeniach związku staczaliśmy homeryckie boje o skład drużyny, o to również, jak reprezentację ubrać. Każdy chciałby swoje barwy popularyzować. Przedstawiciele Posnanii twierdzili, że ich biało-czerwone barwy najlepiej się nadawają. Zdołaliśmy przeforsować nasze koszulki motywując, że „Wisła” ubrana jest też biało-czerwono a poza tym, że na naszych koszulkach widnieje herb „W” – co również dobrze jak Warta oznaczać może „Wielkopolska”.

Do reprezentacji ostatecznie zostali wyznaczeni: śp. Najewski, śp. Wize, śp. Fr. Szyc, Tomaszewski, Kosicki, Kaczmarek (Warta), Kaczmarek, śp. Skrzypczak, Sznotale (Posnania), Jung, Grzęda, Marczewski (Ostrovia). Wyjazd tylko częściowo finansowała „Wisła”, resztę trzeba było graczom samym ponieść. Na dworcu zawód wielki: brak trzech graczy miejscowych i dwóch ostrowskich. Na szczęście wybierali się do Krakowa kibice (!) śp. Malinowski, drugi Kosicki i Szyc Edmund, wszyscy oczywiście z „Warty”, którzy w ten sposób doszli do zaszczytów reprezentacyjnych i ratowali sytuację. Duże na nas wrażenie zrobiło boisko „Cracovii” (na którym mecz się odbył). Parkan, trybuny, trawnik były nam dotąd rzeczą nieznaną; a już najwięcej nam zaimponował fakt płacenia wstępnego i bardzo wielka ilość widzów.

1 listopada 1913 r. w składzie:

Najewski (Warta) – E. Kosicki (Warta), Kaczmarek (Warta) – Malinowski (Warta II), Skrzypczak (Posnania), H. Kosicki (Warta) – Marczewski (Ostrovia), Tomaszewski (Warta), F. Szyc (Warta), E. Szyc (Warta II), Beym (Warta) ulegliśmy Wiśle 0:4 (0:2).

Następnego dnia miejsca śp. Malinowskiego i E. Szyca zajęli wezwani telegraficznie Jung i Grzęda (Ostrovia), jednak niewiele to pomogło, bo przegraliśmy 2:9. Bohaterem dnia był Adam Obrubański, strzelając „Wielkopolsce” 5 bramek.

Zaimponował nam „styl wiedeński” Wisły. W sprawozdaniu („Głos Młodzieży” nr 2/1913) czytamy: „Mimo szybkiego tempa w jakim gry prowadzono, odznaczyli się footbaliści tamtejsi elegancją i szykiem a nie zauważyliśmy tam tej rubasznej oko rażącej natarczywości – jakie widzimy w niemieckich klubach”.

Wisła zatem, jedyny – jak się zdaje – naonczas czysto-polski klub Krakowa, ma zasługę wyprowadzenia wielkopolskiego fotbalu na szersze wody. Jej więc przede wszystkim sport wielkopolski okazać winien wdzięczność i sympatię.