1914.04.14 Reprezentacja Łodzi - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

1914.04.14, mecz towarzyski, Łódź, boisko ŁKS, 16:00, wtorek
Reprezentacja Łodzi 1:1 (-:-) Wisła Kraków
widzów:
sędzia: Bernard Miller (Łódź)
Bramki
Reprezentacja Łodzi
2-3-5
Godlewski (ŁKS)
Józef Filipiński (ŁKS)
Franciszek Mühln (ŁKS)
Wahlmann (Newcastle)
Baumgärtel (Kraft)
Rusecki (Newcastle)
Müntzberg (Kraft)
Horning (Kraft)
Otto Rosałowski (Kraft)
Maurer (Kraft)
Weigelt (Kraft)

trener: brak
Wisła Kraków

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

Zapowiedź trzech meczów Wisły w Łodzi
Zapowiedź trzech meczów Wisły w Łodzi


"Nowa Gazeta Łódzka" z 1914.04.11

Wisła - Łódź.

Niemałe zainteresowania się sportowych kół naszego miasta wywołał zapowiedziany na święta trzydniowy meeting footballowy między krakowską „Wisłą” a trzema łódzkiemi kombinowanemi.

Krakowska „Wisła” znana już jest dobrze naszym sportsmenom, z dwukrotnego pobytu w Łodzi. Zespół „Wisły", złożony z uczniów i studentów Krakowskiego Uniwersytetu, odznacza się niezwykłą wprawą, inteligencją i celową kombinacją, która wprowadzała niejednokrotnie w podziw znawców tej gałęzi sportu w Budapeszcie, Pradze, Wiedniu, Zagrzebiu. Wrocławiu i wielu innych miastach, w których Czerwoni staczali zwycięskie zapasy w obronie swych kolorów i sławy piłkarzy krakowskich.

„Wisła” należy do najstarszych polskich zrzeszeń sportowych a dział piłki nożnej uprawiają jej członkowie od roku 1905, kiedy to w czasie Zielonych Świąt, w obecności nieodżałowanej pomięci d-ra Henryka Jordana, rozegrano w Krakowie pierwszy match footballowy z drużyną Lwowskiego Towarzystwa Zabaw Ruchowych. Od tego czasu minął szereg lat, które upłynęły „Czerwonym" na ustawicznych unikach o pierwszeństwo Krakowa i Galicji.

W rzędzie drużyn polskich zajmuje Wisła jedno z pierwszych miejsc a ostatnio zwycięstwa nad miejscową „Cracovią”, „Czarnymi” i Pogonią we Lwowie stawiają Wisłę na czołowym stanowisku między pierwszą klasę polską.

Obecny skład Wisły jest znakomity.. Między członkami Wisły znajdujemy pięciu graczy reprezentacyjnych Krakowa z których dwóch grało w reprezentacji Galicji. Są nimi bramkarz, lewy back, lewy skrzydłowy, lewy łącznik i prawy łącznik. Koszta drużyny dostroją się do swoich, wyżej wymienionych kolegów.

Nic też dziwnego, że doboru naszych graczy dokonano z wielką przezornością, na kilku temu tylko celowi poświęconych posiedzeniach. Z powodu wyjazdu kilku graczy zmieni się nieznacznie podany przez nas skład drużyn. (…)

Z zestawienia widzimy, że głównie walka rozegra się drugiego i trzeciego dnia.— Wszyscy zwolennicy piłki nożnej znajdą znowu sposobność zobaczenia wzorowych gier, które utrzymywać będą widzów w emocjonuiącym napięciu od początku do końca matchu. Zawody odbywać się będą na boisku Ł. K. S. przy ul. Srebrzyńskiej 37/39 o g. 8 i pół po południu. Bilety można nabywać wcześniej w cukierniach Krzyżanowskiego przy ul. Piotrkowskiej i Głównej.

"Nowa Gazeta Łódzka" z 1914.04.14

Wisła - Łódź.

Zorganizowane przez miejscowe kluby zawody sportowe między krakowską drużyną Wisłą a dwoma drużynami reprezentacyjnemi odbyły się przy bardzo sprzyjających warunkach i dały następujące wyniki. W niedzielę przegrała drużyna łódzka w stosunku 6:2 (2:1), w poniedziałek zaś przegrała Wisła 5:4 (4:2).

Dzisiaj odbędzie się ostatni match z gośćmi z Krakowa i zapowiada się niesłychanie interesująco. Przypadkowe zwycięstwo Łodzi we wczorajszych zawodach spowodowane wadliwem zestawieniem drużyny Wisły, nie przesądza bynajmniej wyniku zawodów dzisiejszych. Po wczorajszej porażce wytęży Wisła wszystkie siły w obronie swoich kolorów i Krakowa, a ze dzisiejsza drużyna Łódzka posiada doskonałe tyły i ruchliwy atak, przeto walka będzie nierównie więcej interesującą i zaciętszą od poprzednich. Szczegółowe sprawozdanie z zawodów umieścimy w najbliższym numerze.

dr.

"Nowa Gazeta Łódzka" z 1914.04.16

Wisła — Łódź 6:2 (2:1), 4:5 (2:4) i 1:1 (1:1)

Przez trzy dni świąteczne odbywały się na boisku Łódzkiego Klubu Sportowego przy ul. Srebrzystej zawody footballowe między krakowską drużyną „Wisła" i trzema drużynami reprezentacyjnymi Łodzi. Zawodom przyglądały się tłumy publiczności, pośród której wyliczyćby można przedstawicieli wszystkich miejscowych zrzeszeń sportowych, tak polskich jak i niemieckich oraz sporą garść inteligencji, którą przyciągnęła sympatia, jaką się cieszą drużyny krakowskie w Łodzi.

Łódzcy gracze ponieśli w pierwszym dniu zawodów zupełną porażkę (6:2); rezultaty osiągnięte natomiast w drugim i trzecim dniu 5:4 i 1:1 nie są dla łódzkiego sportu piłki nożnej niepomyślne. „Wisła" przybyła do Łodzi w dość słabym składzie, gdyż brakowało jej bramkarza, obrońcy i pomocnika, i już dlatego szanse Łodzi poprawiły się znacznie. Niemniej postawić należy sportsmenom zagranicznym zarzut, iż lekceważą do pewnego stopnia łódzkie kluby sportowe przysyłając na zawody przygodnie zebrane drużyny. Trudności przy przejeździe granicy, nie są bynajmniej wystarczającem usprawiedliwieniem.

Temu też tylko przygodnemu zestawieniu drużyny krakowskiej przypisać należy porażkę, jaka poniosła „Wisła” drugiego dnia zawodów. Postawienie w bramce gracza, który który grywa stale na innym miejscu w drużynie i niema nawet prymitywnego pojęcia o obronie tak ważnej pozycji, uważać należy za gruby błąd. W pierwszym dniu zawodów broniła kolorów Łodzi drużyna znacznie słabsza od „Wisły" i dlatego mieli goście łatwe zadanie rozstrzygnąć walkę na swoją korzyść, tembardziej, że mokre boisko powiększyło jeszcze różnicę w technice i kombinacji między obu drużynami na korzyść krakowiaków.

„Wisło" wygrała w tym dniu zupełnie łatwo a sam match prowadzony był w leniwym tempie, bez wysiłku ze strony „czerwonych”. Już drugiego dnia, gdy przeciw „Wiśle" wystąpiła drużyna znacznie silniejsza od poprzedniej, zmienił się obraz walki zupełnie. „Wisła" musiała dobrze pracować, aby opuścić boisko z małą tylko porażką. Dość powiedzieć, że w ciągu 1O minut gry uzyskała drużyna łódzka trzy bramki, z których dwie każdy nawet słaby, bramkarz byłby z łatwością obronił. Rezultat drugiego dnia, 5:4 na korzyść Łodzi, nie dał prawdziwego obrazu stosunku sił obu drużyn, raczej możnaby to powiedzieć o trzecim dniu zawodów, który przyniósł nierozegraną w stosunku 1:1

Szczupłe ramy sprawozdania w piśmie codziennym, nie pozwalają na wyczerpujący opis zawodów — sprawozdawca sportowy ograniczyć się musi do rzucenia tylko garści wrażeń ogólnych—a te dla Łodzi dodatnie. Mimo bowiem ogromnej różnicy w technice, kombinacji i sposobie przeprowadzenia piłki, którymi to właściwościami górowali goście nad graczami naszymi, ogólny rezultat jest znacznie lepszym od rezultatów osiągniętych w dotychczasowych spotkaniach z zagranicznymi drużynami, a także i przegląd naszych sił, dokonany w trzech dniowych zapasach, wykazał dowodnie że posiadamy już graczy nie najgorszych, z których możnaby złożyć jedną dobrą drużynę. Taka, prawdziwie reprezentacyjna drużyna, mogłaby mierzyć się z powodzeniem, nawet z pierwszorzędnymi zespołami innych miast. Trzeba tylko dać naszym graczom możność częstszych gier z rzeczywiście dobrymi drużynami, a wtedy przyswojenie sobie metody kombinacji, przejęta zagranicą, stanie się tylko kwestia czasu.

Świąteczne zawody przekonały sportsmenów także i o tym, że tylko zupełne opanowanie techniki piłki i zgodne, harmonijne współdziałanie prowadzi do pożądanego zwycięstwa, i że nie jedna wielkość footbalowa na gruncie łódzkim, w zetknięciu się z prawdziwą kombinacją, straciła dużo, ze swej sławy, oraz że w grze w piłkę nożną nie wystarcza prostota, żywiołowa siła, lecz potrzebny jest pewien zasób inteligencji, której niestety tak mało widzimy na naszych placach w dni zwyczajne.

B. M.