1920.06.27 Wisła Kraków - Cracovia 1:4

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 11: Linia 11:
| ilość widzów =
| ilość widzów =
| sędzia = George Burford z Krakowa
| sędzia = George Burford z Krakowa
-
| strzelcy bramek gospodarze = <br><br><br><br><br>
+
| strzelcy bramek gospodarze = <br><br>w.<br><br><br>
| wyniki po kolei = 0:1<br>0:2<br>1:2<br>1:3<br>1:4
| wyniki po kolei = 0:1<br>0:2<br>1:2<br>1:3<br>1:4
| strzelcy bramek goście = 18' [[Adam Kogut]]<br>[[Adam Kogut]] lub Józef Kałuża<br><br>Józef Kałuża<br>[[Antoni Poznański]]
| strzelcy bramek goście = 18' [[Adam Kogut]]<br>[[Adam Kogut]] lub Józef Kałuża<br><br>Józef Kałuża<br>[[Antoni Poznański]]

Wersja z dnia 10:15, 22 lut 2009

1920.06.27, A klasa, Kraków, Stadion Cracovii, 18.00
[[Grafika:|150px]] Wisła Kraków 1:4 (0:2) Cracovia Kraków [[Grafika:|150px]]
widzów:
sędzia: George Burford z Krakowa
Bramki


w.


0:1
0:2
1:2
1:3
1:4
18' Adam Kogut
Adam Kogut lub Józef Kałuża

Józef Kałuża
Antoni Poznański
Wisła Kraków
Cracovia Kraków

Stefan Popiel
Ludwik Gintel
Stefan Fryc
Edmund Strycharz
Stanisław Cikowski
Tadeusz Synowiec
Stanisław Mielech
Antoni Poznański
Józef Kałuża
Adam Kogut
Tadeusz Dąbrowski

trener: brak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

Mecz rozegrany został na stadionie Cracovii o godzinie 6. po południu. W praktyce decydował o tym, która z drużyn wygra rozgrywki a-klasowe i awansuje do dalszych gier o MP. Nic dziwnego więc, że na stadionie pojawiły się tłumy widzów mimo wysokich cen biletów, które zarządziła Wisła jako gospodarz spotkania. "Clou w tegorocznym wiosennym sezonie" nie zawiódł wielotysięcznej widowni, która "obstawiła boisko naokoło". Mecz był niezwykle zacięty. Wisła od początku meczu atakowała. Potem do głosu doszła Cracovia i strzeliła 2 gole (Kogut; według innych relacji pierwszego gola strzelił Kałuża). Gol dla Wisły padł po przerwie z rzutu wolnego podyktowanego niemal z linii bramkowej Cracovii (za przetrzymywanie piłki przez Popiela). Potem padły kolejne 2 gole dla Cracovii. Wisła atakowała do końca spotkania. Jednak bez efektu. bramkowego z powodu dobrej gry obronnej rywala. Zawody słabo sędziował Burford.

Na podstawie: IKC; Czas


„Ilustrowany Kurier Codzienny” z 29.06: 1:4 (0:2). „Mimo niczem nieusprawiedliwionych wysokich cen, któremi Wisła jako gospodarz boiska obarczyła publiczność uczęszczającą do parku Cracovii zebrały się tłumy publiczności. Spotkanie to stanowiło punkt kulminacyjny tego sezonu – miało rozstrzygnąć który ze starych rywali będzie mistrzem Związku krakowskiego. C, która w ostatnim spotkaniu z Polonią, wykazała olbrzymie braki w swym ataku nie była na ten raz faworytką: przyniosła jednak swym zwolennikom miła a zasłużoną niespodziankę.

Po frenetycznym oklaskiwaniu obydwu drużyn rozpoczęto grę w atmosferze ciężkiej, bo przepełnionej zdenerwowaniem publiczności.

Wisła atakuje silnie – Cracovia zbiera się w sobie – gracze stają się spokojniejsi tem więcej, że obrona biało-czerwonych pracuje wspaniale podając piłkę płaskiemi rzutami swojemu atakowi. W osiemnastej minucie pakuje Kogut piłkę po kilku przedtem wspaniale oddanych strzałach w bramkę Wisły. Niedługo potem uzyskuje tenże punkt drugi z doskonałego passingu Kałuży. Po pauzie gra opada – niektóre rozstrzygnięcia p. Burforda stają się dla C niebezpieczniejszemi aniżeli ataki czerwonych.

Na leżącego na ziemi Popiela wsiada okrakiem Śliwa a sędzia za „zbyt długie trzymanie piłki” dyktuje rzut wolny niemal na linii bramkowej. Wisła zdobywa pierwszą i ostatnią bramkę. C skonsternowana tem orzeczeniem, jak i podyktowaniem nieuzasadnionego rzutu z rogu (corner) przychodzi znowu do siebie. Ataki jej coraz szybsze dają jej trzecią (Kałuża) i wreszcie z centry Dąbrowskiego czwartą i ostatnią bramkę strzeloną wspaniale przez Poznańskiego. Wisła grała tym razem, nie poprzestając w myśl swej tradycyi tylko na defenzywie; ataki jej rozbijały się o doskonale dysponowane tyły C – tak Fryc jak Gintel i Popiel zasługują na zupełne uznanie.

Atak biało-czerownych obiecuje na przyszłość lepszą formę..”


Gazeta Poranna z 30.06: „Zawody o mistrzostwo klasy A, między Cracovią a Wisła zakończyło się zwycięstwem Cracovii. Tak więc C zostaje mistrzem okręgu krakowskiego. Obie drużyny pokazały licznie zebranej publiczności piękną grę, tak pod względem kombinacyjnym, jak i technicznym. Wisła wbrew tradycyi nie ograniczała jedynie do obrony swej bramki, lecz przeprowadzała bardzo ładne ataki, niweczone przez doskonale usposobioną obronę i bramkarza Popiela. Sędziował kpt. Burford.”


Ogromne zainteresowanie meczem, który decydował o zwycięstwie w rozgrywkach aklasowych. Wisła rozpoczęła od ataku, ale szybko zostałą sakrcona przez Kałużę. Przy stanie 0:2 po pauzie zdołali „Czerwoni” strzelić bramkę na 1:2 (z wolnego). Zacięta gra przyniosła jednak potem bramki tylko dla jednej ze stron. Na podstawie: Nowa Reforma nr 154.