1921.06.05 Cracovia - Wisła Kraków 5:0

Z Historia Wisły

05.06.1921, A klasa, Stadion Cracovii,
[[Grafika:|150px]] Cracovia 5:0 (1:0) Wisła Kraków [[Grafika:|150px]]
widzów:
sędzia: Obrubański
Bramki
Kotapka 38'
Kałuża
Kotapka (k)
Kotapka
Kałuża
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
Cracovia
2-3-5
Popiel
Gintel
Fryc
Styczeń
Cikowski
Synowiec
Mielech
Kotapka
Kałuża
Kogut
Szperling
Wisła Kraków
2-3-5
Michał Szubert
Andrzej Bujak
Wilhelm Cepurski
Stanisław Mróz
Stefan Śliwa
Kazimierz Kaczor
Franciszek Danz
Bogdan
Henryk Reyman
Marian Szpórna
Stanisław Marcinkowski

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

Tygodnik Sportowy nr 5:

Mecz rozegrany w niedzielę.

Wisła: Szubert - Bujak, Cepurski - Mróz, Śliwa, Kaczor - Danz, Bogdan, Reyman, Szpurna, Marcinkowski.
Cracovia: Popiel - Gintel, Fryc - Styczeń, Cikowski, Synowiec - Mielech, Kotapka, Kałuża, Kogut, Szperling.

Zwycięstwo organizacji i metody. Wisła pozbawiona boiska, trenera, bez należytej organizacji, cudem, dzięki wysiłkowi i "talentami wrodzonymi utrzymać się wbrew logice przyczynowego związku środków i skutków na tej wyżynie" nie mogła. Początek gry był wyrównany, dobra gra obrony Wisły, z czasem zabrakło sił. Cracovia była zdecydowanie lepsza taktycznie i technicznie. Zawody sędziował Obrubański.

Na podstawie: Tygodnik Sportowy nr 5.

Przegląd Sportowy nr 4:

"Zawody (o mistrzostwo klasy A) Cracovii z Wisłą rozegrane przy tropikalnym upale przyniosły tej ostatniej dotkliwą porażkę. Obydwie drużyny wystąpiły w swym najsilniejszym składzie. Z początku grę prowadzi Wisła, ataki jej kończą się jednak na polu karnem, natrafiając na opór silny ze strony backów Cracovii; winę ponosi przedewszystkiem wolno, wprost leniwie poruszający się środek ataku Wisły, Reyman. Powoli jednak Cracovia zaczyna przechodzić coraz częsciej do ataku. Gra staje się otwarta i taką zostaje też pauzy. Na kilka minut przed pauzą zawinił Śliwa rzut wolny, a niedługo potem strzelił Kotapka pierwszego goala dla Cracovii. Po pauzie grę opanowuje w zupełności Cracovia; ze strony Wisły tylko od czasu do czasu dochodzą do skutku mało niebezpieczne ataki. Bramki zdobywają po pauzie dla Cracovii Kałuża 2 i Kotapka 2, w tem jedną z rzutu karnego, zawinionego przez Cepurskiego. Match ten należał może do najsłabszych, jakie Cracovia rozegrała w tym sezonie. Wisła grała lepiej niż zwykle, mimo to jednak nie pokazała nadzwyczajnej gry. Z Wisły bardzo dobrym był Cepurski, dobrze grał w ataku Szpurna, słabym był Reyman w ataku i Kaczor w pomocy, który stale nie pilnował skrzydła. Bramkarz Szubert obronił przed pauzą kilka ostrych strzałów, po pauzie natomiast należy na jego konto zapisać 1-2 bramek. Danz stanowił prawie humorystyczną figurę na boisku. Z Cracovii najlepszymi na placu byli Fryc i Synowiec. Cikowski do pauzy grał słabo. W ataku Cracovii szwankowała lewa strona. Bramkarz Popiel nie miał, jak zresztą dotychczas, sposobności wykazania swej formy".

Na podstawie: Przegląd Sportowy nr 4

Przegląd Sportowy 6/1921 (25.06.1921) 4-5:

Recenzje sportowe w świetle naszej prasy.

(Cracovia – Wisła 5:0)

„Głos Narodu”.

Zawody przyniosły Cracovii zasłużone jak zwykle zwycięstwo w zawodach z krakowską Wisłą. Tej ostatniej kategorycznie wytknąć należy, iż wysila się na wystawienie jak najmocniejszego składu przeciw Cracovii, zamiast gromić Jutrzenkę i Makkabi. Przewagę przez cały czas gry dzierży Cracovia, ataki Wisły załamują się tuż przed kołem na środku boiska, toteż wynik nie odpowiada stosunkowi sił; prześladował tu zresztą Cracovię „tradycyjny pech” w zawodach z Wisłą. Najlepszym graczem był Cepurski, który robił i pracował jak mógł, a ponieważ nic nie mógł, więc i nic nie zrobił. Piętnujemy z tego miejsca brutalną grę środkowego pomocnika Wisły. Sędzia za powolny w ruchach na boisku, w czem winę ponoszą linjowi. Miejsca te obsadzone zostały przez neutralnych sędziów, którzy nie wachlując zupełnie chorągiewką stali się neutralnymi widzami i utrudniali sędziemu rozstrzygnięcie w trudnych momentach gry. Wystąpić musimy stanowczo przeciw zachłanności wybranej rasy, która forsuje obsadzanie tak ważnych placówek w naszem życiu sportowem, jakiemi są sędziowie boczni, wyłącznie przez swoich członków.

„Rzeczpospolita”

(warszawska). Zawody rozegrane w dniu 5 czerwca między Cracovią a Wisłą przyniosły tej ostatniej porażkę 5:0. Spodziewaliśmy się, że zwycięży mistrz Europy, który pobił nawet naszą Polonię w Warszawie. Gra miała przez cały czas przebieg ostry – brutalny, przez co zraziła wielu zwolenników do sportu w Krakowie. Z tego rodzaju niepożądanemi objawami mógłby skutecznie walczyć Związek Polski Piłki Nożnej, ale z siedzibą w Warszawie. Tylko stolica nasza, której w każdej dziedzinie obce są metody walki nieestetyczne i nieetyczne, może być godną siedzibą Związku.

„Il. Kurjer Codzienny”.

Zawody przyniosły Cracovii należne zwycięstwo w stosunku 5:0, przebieg bowiem gry wykazał, że Wisła stanowi rywala – ale dla dwu ostatnich klubów klasy A. Nie mając nic do stracenia, ucieka się Wisła do brutalności, to też połowa graczów Cracovii padła ofiarą barbarzyńskiego sposobu gry Wisły, a przedewszystkiem jej środkowego pomocnika. Połowę d o k ł a d n i e drużyny Cracovii zniesiono na noszach z boiska; wezwano na plac pogotowie ratunkowe w ostatniej chwili odwołano. Mimoto opanowała Cracovia zwycięsko pobojowisko. Przeciw tego rodzaju zezwierzęconym metodom gry musi bezwzględnie wystąpić nasz areopag sportowy, Związek Polski Piłki Nożnej. Musi On ująć ostro w karby rozwydrzone instynkty graczów Wisły. Zawody prowadził zanglizowany niestety sędzia, konstatujemy więc na tem miejscu, że słusznie występowaliśmy niejednokrotnie na łamach naszego pisma przeciw anglizacji naszych instytucyj. Jeszcze jedna uwaga pod adresem Krakowskiego Kolegjum Sędziów: Sędziowie tego typu, jaki poznaliśmy na tych zawodach, niech zwrócą insygnia swych godności t j. gwizdek i zegarek (może być „stopper” pod adresem Redakcji „Illustrowanego Kurjera Codziennego”.

„Goniec Krakowski."

Sprawozdanie z matchu Cracovia – Wisła odkładamy do następnych zawodów tychże klubów; brak recenzji usprawiedliwiamy tem, że nasz recenzent sportowy był nieobecny na matchu, ponieważ zmuszony był wyjechać „bezinteresownie” do Bielska na rajsko-sportowe wywczasy. „Nowy Dziennik”. Cracovia wygrała z Wisłą 5:0. Gra była prowadzona ostro i przechodziła w brutalność, której ofiarą stał się środkowy napastnik Cracovii. Stojąc na straży bezstronności, wzywamy Związek, by nie dopuszczał do zawodów o mistrzostwo graczy tak zapalczywych, jak środkowy i lewy pomocnik Wisły. Czerpiąc z wiecznie żywego ghetta, zasadniczo potępiamy tego rodzaju metody gry; nasz sport musi mieć swojski, odrębny charakter. Siłę, przemoc i pogrom należy w imię miłości bliźniego – jako niekulturalne sposoby walki – ze sportu wyeliminować. Boli nas nietolerancyjne pozostawianie w cieniu zasłużonych na niwie sportowej osobistości. (n. p. H. L.)

„Słowo Polskie”.

Cracovia pokonała swego rywala w stosunku 5:0. Wynik nie odpowiada stosunkowi sił; jest on raczej zbiegiem przypadkowości i szczęścia Cracovii. Match ten wykazał, że Cracovia nie jest już tą drużyną najsilniejszą, za jaką w Polsce przyzwyczajono się uważać, jednem słowem: Cracovia nie przedstawia już zbyt groźnego rywala dla innych drużyn w walce o mistrzostwo polskie.

"Tygodnik Sportowy”

Zawody Wisły z Cracovią przyniosły porażkę Wiśle w stosunku 5:0. Cracovia zwyciężyła, rzucając na szalę wszystkie swoje walory psychiczno-sportowe i moralno-fizyczne. Podziwiać się musi Wisłę, że bez boiska, kołków, trenera dała się pobić Cracovii tylko w tym stosunku, co Makkabi. Przebieg gry: Tu kultura – tam natura, tu pozytywy – tam negatywy, tu consonans – tam dyssonans, tu konstrukcja – tam destrukcja, tutaj akcja – tam reakcja, tutaj siła dośrodkowa – a tam odśrodkowa. Tu ruch jednostajny, tam znów przyśpieszenie-opóźniony tutaj parowanie – tam znów ulatnianie (względnie lanie). Jednem słowem tu resory – tam bryka. Decydującą rolę odegrały pomoce – ach te pomoce!




Szablon:Inne mecze