1923.06.10 Kraków - Lwów 0:0

Z Historia Wisły

1923.06.10, 12. mecz o Puchar Żeleńskiego, Kraków, boisko Cracovii,
Kraków 0:0 (0:0) Lwów
widzów: 8000
sędzia: Adam Obrubański (Kraków)
Bramki
Kraków
2-3-5
Stefan Popiel (C)
Ludwik Gintel (C)
Stefan Fryc (C)
Marian Majcherczyk (W)
Stanisław Cikowski (C)
Tadeusz Synowiec (C)
Mieczysław Zimowski (C)
Henryk Reyman (W)
Józef Kałuża (C)
Zygmunt Krumholz (J)
Leon Sperling (C)
Lwów
2-3-5
Adam Winnicki (C)
Władysław Olearczyk (P)
Tadeusz Ignarowicz (P)
Ludwik Schneider (P)
Stefan Witkowski (C)
Edward Gulicz (P)
Antoni Juras (P)
Mieczysaw Batsch (P)
Wacław Kuchar (P)
Józef Garbień (P)
Juliusz Miller (C)

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Opis meczu

10.06. b. Cracovii. Kraków-Lwów 0:0. Popiel - Gintel, Fryc - Majcherczyk, Cikowski, Synowiec - Zimowski, Reyman, Kałuża, Krumholz, Sperling. s. Obrubański. [PS 24]

Po wysokim zwycięstwie we Lwowie zlekceważono trochę rywala. Tym bardziej, że lwowscy gracze wykazywali słabą dyspozycję w przegranym meczu reprezentacji Polski z Jugosławią (1:2). Lwowianie nie popełnili jednak drugi raz tego samego błędu i przygotowali się bardzo dobrze do tego spotkania. Wprawdzie również oparli reprezentację swego miasta na zawodnikach tylko jednego klubu (Pogoni), ale zaskoczyli wszystkich ambitną grą do końca spotkania.

Krakowianie ubrani po raz pierwszy w odświętne niebieskie koszulki i białe spodenki (barwy Krakowa) wyszli na boisko Cracovii pewni zwycięstwa. Takie też były nastroje licznej widowni (6 do 8 tysięcy). Do małego zgrzytu doszło przed spotkaniem, a cała sprawa dotyczyła tego, kto ma poprowadzić mecz jako arbiter. Sędziować spotkanie miał Rosenfeld. Lwów jednak nie wyraził na to zgody i ostatecznie mecz poprowadził Obrubański, a Rosenfeld honorowo złożył legitymację sędziowską. Już początek meczu wskazywał, że nie będzie to łatwy pojedynek dla krakowian. Niespodziewanie pierwszy zaatakował Lwów. Potem gra toczyła się „pod znakiem przewagi miejscowych”. Cóż z tego, że „techniką i kombinacją górował Kraków”, skoro „grał bez duszy”. Na początku spotkania jedynie Reyman i Krumholz „poważnie zagrażają bramce gości”. „Reyman popycha atak nieustannie naprzód”. W 8 min. po jego przeboju tylko dobra interwencja Winnickiego uratowała gości od utraty gola. Ataki krakowian były jednak nieskuteczne. Krumholzowi udało się wprawdzie strzelić gola, ale nie został on uznany z powodu (wątpliwego dla komentatorów) spalonego. Gra się wyrównała: z jednej strony Reyman wspaniale strzelił obok spojenia słupka z poprzeczką, z drugiej strony Batsch strzelił w poprzeczkę. Krakowianie przeprowadzali jednak zbyt koronkowe akcje, a Kałuża nie potrafił wykorzystać dobrych pozycji. Również Reyman nie potrafił trafić do siatki, choć strzelał kilkakrotnie. W końcówce I połowy lepsze wrażenie sprawiali goście. Po przerwie gra była wyrównana i żywsza. Obustronne ataki nie przyniosły jednak zmiany wyniku, choć atak Lwowa sprawiał groźniejsze wrażenie.

W miarę upływu czasu goście zaczęli grać na czas, wiedząc, że remis będzie ich sukcesem i tak też się stało. Lwowianie odetchnęli z ulgą po ostatnim gwizdku sędziego. Oczekiwano w Krakowie na pewne zwycięstwo i zdobycie pucharu na własność. Nic dziwnego, że wynik spotkania przyjęto z dużym rozczarowaniem, dlatego gromy posypały się na zawodników, szczególnie tych grających w napadzie – z małym wyjątkiem gracza występującego na prawym łączniku. Reyman był „najlepszym w ataku Krakowa”. „Majcherczyk i Reyman, obaj z Wisły, byli najlepszymi w swoich linjach w teamie Krakowa przeciw Lwowowi” - pisała zgodnie prasa sportowa i codzienna. Niestety, Kałuża go nie dostrzegał i grał lewą stroną. Co cesarskie oddał cesarzowi Rudolf Wacek z lwowskiego „Sportu” pisząc: „Pomimo, iż specjalnie Reymana lwowscy gracze pilnowali i uniemożliwiali mu wszelką akcję przebojową, jednak gracz ten był o klasę lepszy od przereklamowanej wielkości Kałuży, który i w tych zawodach wykazał swe cherlactwo fizyczne, niezdolność do przeboju z powodu tchórzostwa i brak wreszcie strzału tej siły, którą... ma choćby Batsch i Wacek”. W ten sposób skończyło się na bezbramkowym remisie, co oznaczało rozpoczęcie rywalizacji o zaszczytny puchar od punktu wyjścia.

http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1923/numer024/imagepages/image10.htm