1931.08.24 Kraków - Łódź 4:5

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 5: Linia 5:
24.08. Kraków. Kraków-Łódź 4:5 (2:3). Otfinowski - Zachemski, Skrynkowicz - Skwarczowski, Wilczkiewicz, Bajorek (Mysiak) - Riesner, Maurer, Reyman, Bator, Smoczek. Gole: Reyman 2 (3 i 48’), Maurer 33’, Riesner 78’. s. Lustgarten. Puchar „Ekspresu”
24.08. Kraków. Kraków-Łódź 4:5 (2:3). Otfinowski - Zachemski, Skrynkowicz - Skwarczowski, Wilczkiewicz, Bajorek (Mysiak) - Riesner, Maurer, Reyman, Bator, Smoczek. Gole: Reyman 2 (3 i 48’), Maurer 33’, Riesner 78’. s. Lustgarten. Puchar „Ekspresu”
 +
----
 +
W skrócie:
 +
 +
W ramach rozgrywek o Puchar „Ekspresu Łódzkiego”. Powszechnie spodziewano się zwycięstwa Krakowa. Mecz zakończył się jednak niespodziewanie wynikiem 4:5 (2:3) i okazałe trofeum pojechało do Łodzi.
 +
 +
Wpływ na przebieg spotkania miały na pewno warunki pogodowe. Przez cały czas padał deszcz. Boisko było śliskie i lepiej czuli się na nim goście. Łodzianie górowali szybkością, co wobec wystawienia przez Kraków w środku ataku ciężkich zawodników było zrozumiałe. Na pewno nie była to pogoda sprzyjająca graczom pokroju Reymana. Kraków przeważał w tym meczu i stwarzał szereg groźnych sytuacji. Szczęście jednak „było całkowicie po stronie łodzian, których w najtragiczniejszych momentach wybawiało od prawie pewnej utraty punktu, by znów ułatwić im uzyskanie zwycięskiego punktu w najmniej spodziewanym momencie”.
 +
 +
Mecz, mimo kiepskich warunków do gry, stał na dobrym poziomie, w czym zasługa wybijającego się w tym spotkaniu Reymana. Jakby przeczuwając, że jest to jego ostatni występ w niebieskich barwach rodzinnego miasta imponował przez całe spotkanie ambitną i skuteczną grą. Już w 3’ rozpoczął „serię bramek. Ładna kombinacja trójki środkowej, po której Krysiak podaje piłkę Maurerowi, ten zaś wypuszcza Reymanowi - szybka decyzja i w ślad za tem strzał. Trzepocząca się siatka oznajmia, że Kraków uzyskał prowadzenie”. Potem do głosu doszli goście i nie bez pomocy naszej obrony strzelili 2 gole. Kraków wyrównał, ale w końcówce I połowy lepsza gra łodzian przyniosła im ponowne prowadzenie w tym spotkaniu.
 +
 +
Zmiany w zespole krakowskim (personalne i w ustawieniu) przyniosły poprawę gry „niebieskich” w II połowie. W 2’ gry po przerwie: „Reyman minąwszy obrońcę łodzian, wyrównuje po raz drugi”. Kraków atakował teraz z furią, ale raził nieskutecznością. Kontry łodzian z kolei były zabójcze. Ponownie na prowadzenie wyprowadził ich Herbstreich w 17’. Oblężenie bramki gości przyniosło Krakowowi słupki, poprzeczkę i gola na 10 minut przed końcem meczu. Kraków przeważał, ale ostatnie minuty meczu okazały się dla niego feralne. Kiedy wydawało się, że padnie bramka dla gospodarzy, a w najgorszym wypadku będzie remis, w ostatniej minucie gry Król ustalił wynik spotkania. Zawiedziona przeszło 2 tysięczna widownia opuściła stadion.
[[Kategoria: Mecze reprezentacji Krakowa]]
[[Kategoria: Mecze reprezentacji Krakowa]]

Wersja z dnia 12:35, 1 cze 2013

Grać mieli z Wisły: Skrynkowicz, Bajorek, Henryk Reyman

Relacje: [1]


24.08. Kraków. Kraków-Łódź 4:5 (2:3). Otfinowski - Zachemski, Skrynkowicz - Skwarczowski, Wilczkiewicz, Bajorek (Mysiak) - Riesner, Maurer, Reyman, Bator, Smoczek. Gole: Reyman 2 (3 i 48’), Maurer 33’, Riesner 78’. s. Lustgarten. Puchar „Ekspresu”


W skrócie:

W ramach rozgrywek o Puchar „Ekspresu Łódzkiego”. Powszechnie spodziewano się zwycięstwa Krakowa. Mecz zakończył się jednak niespodziewanie wynikiem 4:5 (2:3) i okazałe trofeum pojechało do Łodzi.

Wpływ na przebieg spotkania miały na pewno warunki pogodowe. Przez cały czas padał deszcz. Boisko było śliskie i lepiej czuli się na nim goście. Łodzianie górowali szybkością, co wobec wystawienia przez Kraków w środku ataku ciężkich zawodników było zrozumiałe. Na pewno nie była to pogoda sprzyjająca graczom pokroju Reymana. Kraków przeważał w tym meczu i stwarzał szereg groźnych sytuacji. Szczęście jednak „było całkowicie po stronie łodzian, których w najtragiczniejszych momentach wybawiało od prawie pewnej utraty punktu, by znów ułatwić im uzyskanie zwycięskiego punktu w najmniej spodziewanym momencie”.

Mecz, mimo kiepskich warunków do gry, stał na dobrym poziomie, w czym zasługa wybijającego się w tym spotkaniu Reymana. Jakby przeczuwając, że jest to jego ostatni występ w niebieskich barwach rodzinnego miasta imponował przez całe spotkanie ambitną i skuteczną grą. Już w 3’ rozpoczął „serię bramek. Ładna kombinacja trójki środkowej, po której Krysiak podaje piłkę Maurerowi, ten zaś wypuszcza Reymanowi - szybka decyzja i w ślad za tem strzał. Trzepocząca się siatka oznajmia, że Kraków uzyskał prowadzenie”. Potem do głosu doszli goście i nie bez pomocy naszej obrony strzelili 2 gole. Kraków wyrównał, ale w końcówce I połowy lepsza gra łodzian przyniosła im ponowne prowadzenie w tym spotkaniu.

Zmiany w zespole krakowskim (personalne i w ustawieniu) przyniosły poprawę gry „niebieskich” w II połowie. W 2’ gry po przerwie: „Reyman minąwszy obrońcę łodzian, wyrównuje po raz drugi”. Kraków atakował teraz z furią, ale raził nieskutecznością. Kontry łodzian z kolei były zabójcze. Ponownie na prowadzenie wyprowadził ich Herbstreich w 17’. Oblężenie bramki gości przyniosło Krakowowi słupki, poprzeczkę i gola na 10 minut przed końcem meczu. Kraków przeważał, ale ostatnie minuty meczu okazały się dla niego feralne. Kiedy wydawało się, że padnie bramka dla gospodarzy, a w najgorszym wypadku będzie remis, w ostatniej minucie gry Król ustalił wynik spotkania. Zawiedziona przeszło 2 tysięczna widownia opuściła stadion.