1931.11.16 Wisła Kraków - Cracovia 4:2

Z Historia Wisły

1931.11.16, Mecz towarzyski, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 4:2 (1:2) Cracovia
widzów: 1.000-1.500
sędzia: Kołodziej z Krakowa
Bramki

Aleksander Stefaniuk 18'

Walerian Kisieliński (g) 57'
Józef Kotlarczyk 66'
Stefan Lubowiecki 70'
0:1
1:1
1:2
2:2
3:2
4:2
12' Tadeusz Mitusiński

26’ (g) Henryk Kępiński



Wisła Kraków
2-3-5
Zbigniew Olewski
Aleksander Pychowski
Eugeniusz Oleksik
Karol Bajorek
Jan Kotlarczyk
Józef Kotlarczyk
Aleksander Stefaniuk
Stefan Lubowiecki
Henryk Reyman
Walerian Kisieliński
Antoni Łyko

trener: brak
Cracovia
2-3-5
Antoni Malczyk
Stefan Zachemski
Władysław Filipkiewicz Grafika:Zmiana.PNG (Józef Dzieża)
Jawornik
Zygmunt Chruściński
Władysław Stiasny
Józef Kubiński
Tadeusz Milusiński
Stanisław Kępiński
Stanisław Malczyk
Antoni Zieliński

trener: brak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

W skrócie

Kiepska pogoda odstraszyła kibiców, których przybyło tylko 1500. Ładna gra z obu stron do tego prowadzona fair. Początek spotkania charakteryzują zmienne ataki z obu stron. W 12' Mitusiński kiwa Oleksika i strzela nieuchronnie do siatki. Wisła pragnie szybkiego rewanżu i prze do przodu zyskując lekką przewagę. W efekcie w 18' "Reyman wystawia Stefaniuka, który ładnym voleyem zmusza Malczyka do kapitulacji". Cracovia wykorzystuje większą ruchliwość swoich graczy i w 26’ Kępiński z centry Kubińskiego strzela na 2:1. Teraz z kolei Wisła przypuszcza szturm i stwarza szereg sytuacji niewykorzystanych jednak przez Lubowieckiego i Reymana („nie trafia do bramki z kilku kroków"). Cracovia próbuje swych sił w kontrach, ale do końca tej połowy meczu wynik się nie zmiania. Po przerwie następują roszady w składzie Wisły (Kotlarczyk II gra na prawym łączniku, Lubowiecki w pomocy), co powoduje coraz częstszą grę na na połowie Cracovii. W efekcie padają kolejne bramki dla Wisły. I tak w 12' w zamieszaniu piłkę od Stefaniuka dostaje Kisieliński i głową strzela wyrównującego gola; w 21' kontratak Wisły i 3. gol Kotlarczyka II z podania Reymana. Lubowiecki wraca na pozycję łącznika i już w 25' wykorzystując błąd Malczyka, który podaje mu piłkę pod nogi, strzela i jest już 4:2. Gra toczy się teraz przy wyraźnej przewadze Wisły (w 35’ przed szansą stanął Reyman ale strzelił w wybiegającego Malczyka). Jedynie w ostatnich minutach meczu atakuje nieskutecznie Cracovia. Na podstawie: Przegląd Sportowy nr 92; Raz, Dwa, Trzy nr 31; IKC nr 318.

Przegląd Sportowy nr 92/1931 strona 5:

Piękny mecz Wisła - Cracovia 4:2
Pionierki piłkarstwa polskiego wykorzystują przerwę ligową na spotkanie towarzyskie


KRAKÓW. 5.11. - Tel. wł. – Wisła – Cracovia 4:2 (2:1).

Cracovia: Malczyk: Zachemski, Filipkiewicz; Jawornik, Chruściński, Stiasny; Kubiński, Milusiński, Kępiński, Malczyk II, Zieliński.

Wisła: Olecki; Pychowski, Oleksik; Bajorek, Kotlarczyk I, Kotlarczyk II; Stefaniuk, Lubowiecki, Reyman, Kisieliński, Łyko.

Spotkania Cracovii z Wisłą z ich ćwierćwiekową tradycją nabrały z biegiem czasu dla Krakowa specyficznego uroku i weszły, że tak powiemy, w krew i kość braci sportowej. Ostatni rok wniósł jeszcze tę inowację, że współzawodnictwo zostało ograniczone do właściwych ram sportowych, dzięki czemu brak jest na boisku tych niemiłych zgrzytów, które zatruwały dawniej atmosferę i powodowały nielicujące z godnością klubów ekscesy.

Czwarte z rzędu w r. b. zawody stały pod znakiem zademonstrowania ładnej gry, której ostatnio rzadko jesteśmy świadkiem. To też pod względem propagandowym spełniły w zupełności swe zadanie. Szkoda że pogoda nie dopisała: zaledwie 1500 widzów zaryzykowało spacer na boisko Wisły. Ładna i zupełnie fair gra mogła z powodzeniem zdobyć dla footbalu z powrotem tych, którzy zrażeni „specjalnym systemem” wprowadzonym do rozgrywek mistrzowskich opuścili szeregi jego zwolenników. Ciężki teren utrudniał poszczególnym zawodnikom wykazanie prawdziwych umiejętności i przyczynił się do szybszego wyczerpania sił, niemniej jednak mecz stał na wyższym poziomie niż niektóre atrakcyjne zawody ligowe.

Opis meczu

Rozpoczyna Wisła i chcąc zaskoczyć swego przeciwnika szybko podciąga pod bramkę biało-czerwonych, ci jednakże zlikwidowali atak i przerzucili się na połowę gospodarzy. Zmagania obustronne nie dają rezultatu aż do 12 min. W której Mitusiński „kiwnął” Oleksika i strzelił w róg, a piłka otarłszy się o słupek wpadła do siatki. Podniecona sukcesem rywali Wisła napiera silniej i zyskuję lekką przewagę. Ale cóż, kiedy tyły Cracovii nie dopuszczają do strzału. Za chwilę Mitusiński ma znów okazje do podwyższenia wyniku, ale zamiast podciągnięcia pod bramkę strzela daleka i chybia. 18 min. przynosi wyrównanie. Reyman wystawia Stefaniuka, który ładnym volleyem zmusza Malczyka do kapitulacji. I znowu zaczyna się walka o prowadzenie. Lubowiecki, Kubiński, Reyman, Malczyk II próbują bezskutecznie swych strzałów. Ataki Wisły są spokojniejsze i lepiej obliczone, Cracovia jest lepiej ruchliwa. W 26 min. Kubiński centruje a Kępiński główką zdobywa drugą bramkę. Teraz Wisła przypuszcza szturm. Stefaniuk wziął w obroty Stiasnego , który stwarza niebezpieczną sytuację i podaje lekko głową Malczykowi. Nadbiegający Lubowiecki dlatego tylko nie strzelił, że się pomylił w kierunku. Malczyk broni znów ryzykownym wykopem piłkę Reymana. Również po kornerze Malczyk pięknie broni. Kilkakrotnie wypady Cracovii nie były zbyt groźne.

Po przerwie Wisła wykorzystuje upadek sił u bocznych pomocników Cracovii oraz słabą formę rezerwowego obrońcy Dzieży, który zastąpił Filipkiewicza. Gospodarze przestawiwszy u siebie Lubowieckiego na pomoc w miejsce Kotlarczyka II, który zajął stanowisko prawego łącznika, podsuwając się często pod bramkę gości. Strzał Kotlarczyka I przechodzi tuż ponad poprzeczkę. 12-ta minuta przynosi zamieszanie pod bramką Cracovii. Malczyk, zamiast schwycić piłkę w rękę, odkopuje ją nogą, poczem dostaje ją Stefaniuk, centruje, a Kisieliński główką zdobywa bramkę. Wisła chce uzyskać zwycięstwo ale tyły Cracovii pracują niezmordowanie, a Malczyk, jakby rehabilitując się, broni wspaniale. Atak Cracovii ładnie przeprowadzony zastaje Zielińskiego na spalonym. W 21 min. kontratak Wisły kończy się 3-cią bramką ze strzału Kotlarczyka II. Po tej bramce wraca Lubowiecki na łącznika. Malczyk ładnie broni strzału Łyki. W 25-tej min. wykorzystuje Lubowiecki błąd Malczyka i odbitą od słupka piłkę lekko plasuje, ustalając wynik dnia. Dalsza gra toczy się pod znakiem Wisły, jednak bez skutku. Ostatnie minuty należą do białoczerwonych.

Opinie pomeczowe

Przechodząc do oceny drużyn, stwierdzić trzeba, że ogólnie bardziej wytrzymałą i lepszą okazała się Wisła. W szczególności przewaga jej polegała na lepszej grze pomocy czerwonych, w Cracovii bowiem tylko do przerwy mogła ta linja zadowolić. Atak Wisły miał swych najlepszych zawodników w skrzydłowych. Akcje Stefaniuka, jego centry, szybka orientacja przy niezłej technice predestynują go na dobrego gracza. Łyko tylko cokolwiek słabszy. Kisieliński bardzo pracowity i skuteczny, mimo że ze skutkiem unikał gry foul. Na Reymanie znać przerwę i występu jego nie można uznać za udały. Dopiero pod koniec rozruszał się Lubowiecki stosunkowo najsłabszy. W pomocy znowu bracia Kotlarczykowie święcili triumfy. Bajorek wykazywał dużo dobrych chęci. Obrońcy dobrzy. Bramkarz uporał się dość szczęśliwie ze swem zadaniem.

Ostoją Cracovii była obrona, w której niepotrzebnie zastąpiono Filipkiewicza od pauzy Dzieżą. Malczyk w bramce – to jakby jakiś tajemniczy sfinks. Niewiadomo jaką zastosuję metodę obrony, raz bowiem wspaniale chwyta najtrudniejsze i prawie beznadziejne piłki, innym razem znów wprowadza go w zakłopotanie sytuacja, w której wszelki namysł powinien być zbędny. Stiasny i Jawornik nie wytrzymali całego meczu. W ataku lewa strona: Zieliński, Malczyk II, Kępiński bardzo dobra. Ich pociągnięcia przypominały okres dawnej świetności Cracovii. Mitusiński swym egoizmem i leceniem na zdobycie bramki psuł harmonię, dlatego blado wypadł Kubiński.

Funkcję arbitra pełnił p. Kołodziej bez większego ale, gdyż obie drużyny sprawowały się nienagannie.