1932.06.12 Wisła Kraków – Cracovia 2:2

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 41: Linia 41:
[[Grafika:Czas 1932-06-14.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Czas 1932-06-14.JPG|thumb|right|200 px]]
==Relacje prasowe==
==Relacje prasowe==
 +
===„Ilustrowany Kuryer Codzienny”===
 +
 +
1932, nr 158 (9 VI)
 +
 +
Cracovia—Wisła.
 +
 +
Zapowiedź niedzielnego meczu Cracovii z Wisłą wzbudziła w kołach sportowych kraju ogromne za. interesowanie. Zawody powyższe dochodzą bowiem do skutku w niepowszednich warunkach, idzie tu bo. wiem tak dla jednego jak i drugiego kluba o wielką stawkę.
 +
 +
Dla Cracovii są te dwa punkty niezmiernie potrzebne, ze względu na jej dążenie w ostatnich czasach całą parą, by zdobyć czołowe miejsce. Dla Wisły zaś zdobycie cennych dwóch punktów; stanowi zabezpieczenie nietylko od spadku, ale oznaczać będzie wysunięcie się tak wielkie naprzód, iż może ona jeszcze w mistrzostwie tegorocznem ode grać rolę niepowszednią, gdyż pod względem ilości straconych punktów sytuacja jej nie przedstawia się znowu niedobrze.
 +
 +
Wyrazem wielkiego zainteresowania jest znacznie wzmożony ostatnio ruch na bilety w miejscach przedsprzedaży
 +
 +
----
 +
„Ilustrowany Kuryer Codzienny”
 +
 +
1932, nr 162 (13 VI)
 +
 +
Krakowskie „Derby“ Dzisiejsze zawody Cracovii i Wisły są niewątpliwi największą sensacją sportową dla Krakowa w okresie przedwakacyjnym, śmiało można powiedzieć, iż mecz niedzielny pod względem zainteresowania pobije wszystkie dotychczasowe rekordy i cały sportowy Kraków da sobie rendez—vous na boisku Wisły o godz. 5.30 popołudniu.
 +
 +
Główny mecz poprzedzą zawody drużyn młodszych. Przedpołudniem grają zaś decydujący mecz w mistrzostwie wiosennem grupowem Legja—Wisła I B, początek o godz. 11-tej przedpołudniem, ceny biletów b. niskie.
 +
 +
----
 +
„Ilustrowany Kuryer Codzienny”
 +
 +
1932, nr 163 (14 VI)
 +
 +
Kraków, 13 czerwca.
 +
 +
Wczorajszy dzień obfitował w niezwykle interesujące zawody ligowe, z których na pierwszy plan wybijały się „derby“ krakowskie, które wbrew oczekiwaniu zakończyły się wynikiem remisowym. Naogół spotkania te nie przyniosły niespodzianek, choć tak wysoki sukces Garbarni w Warszawie nic był przewidywany. Zresztą poza tem wygrali nieznaczną różnicą faworyci, na Śląsku wynik remisowy Ruchu i Czarnych nie był także niespodzianką.
 +
 +
Cracovia -Wisła 2:2 (2:1).
 +
 +
Doroczne „derby” krakowskie zgromadziły na boisku Wisły, przy pięknej pogodzie niezwykle liczne rzesze publiczności, które były świadkami gry spokojnej i „fair“. — Poziom jej jednak nie był bardzo wysoki, a że i tempo nie było zbyt żywe, przeto emocji też nie było nadzwyczajnej. Biorąc pod uwagę przebieg gry, to stwierdzić należy, iż przewaga naogół należała do Cracovii, która mecz mogłaby śmiało wygrać, gdy by nie słaba dyspozycja strzałowa jej linji napadu no i świetna gra bramkarza Wisły Koźmina w drugiej części zawodów. Na słaby poziom gry czerwonych wpłynął nie mało brak środkowego pomocnika Kotlarczyka I, którego nie mógł zastąpić odrazu jego brat, nie mający jeszcze na tej pozycji rutyny potrzebnej.
 +
 +
Do zawodów wystąpiły obie drużyny w nast. składach: Cracovia: Otfinowski, Lasota, Pająk, Seichter, Chruściński, Mysiak, Kubiński, Zieliński, Malczyk, Ciszewski, Sperling; Wisła: Koźmin, Szczepaniak, Oleksik, Jezierski, Kotlarczyk II, Bajorek, Stefaniuk, Artur, Reyman, Kisieliński, Balcer.
 +
 +
Początkowe minuty przynoszą zmienne ataki obu stron, przyczem piękny wypad Artura kończy się dobrym strzałem oddanym w biegu, a obronionym przytomnie przez Otfinowskiego. Niedługo jednak trwa ten stan wypróbowywania sił, gdyż białoczerwoni przechodzą do ataku i ujmują inicjatywę w swe ręce. Piękny przebój Kubińskiego kończy się silnym strzałem w słupek bramkowy Wisły. Wreszcie następne minuty przenoszą piękny sukces Cracovii w postaci dwu bramek, zdobytych w 11—12 min. przez Ciszewskiego, który wykorzystał doskonale zamieszanie, panujące w tyłach Wisły. Mianowicie linja obrony Szczepanik i Oleksik nie dostroiła się do reszty drużyny w tych nerwowych zawodach. grając poniżej nawet zwykłego sobie poziomu. Brak z jej stronu tracklingu, a nawet wykopów wyswobadzających wpłynął na to, iż pierwsza cześć meczu przebiegła pod znakiem przewagi Cracovii.
 +
 +
Linja napadu, nie mając odpowiedniego wsparcia przez swoje tyłowe formacje, obrony przeciwnika. Jeden raz tylko udało nie przejść czerwonym przez te linie a było o w 20 min. po pięknym żywiołowym biegu Balcera, który potrafił minąć aż trzech graczy i zbliska wpakować piłkę do bramki. Dalsza gra, toczącą się przeważnie na po i Iowie Wisły, nie przynosi już zmiany rezultatu, szereg bowiem pozycyj podbramkowych zostaje niewykorzystany przez linje napadu Cracovii.
 +
 +
Po przerwie Wisła gra nieco lepiej początkowo, ale trwa to tylko przez pierwszy kwadrans, gdyż później przychodzi Cracovia znowu do głosu. W tym okresie wybija się ponad wszystkich Koźmin, który broni szereg b. licznych strzałów bądźto Malczyka, bądźto Kubińskiego, bądź też w ostatniej chwili ratuje wybiegiem. Paro krotnie znowu Sperling strzela tuż obok słupka.
 +
 +
Obie strony wyczerpują się jednak i tem po słabnie. Ostatnie jednak minuty przy noszą parokrotnie piękny zryw ataku Wisły, dla której Artur zdobywa z podania Kisielińskiego drugiego i wyrównującego goala. Od tej pory wynik remisowy wyda je się zapewniony, choć Wisła ma nawet parę sposobności do uzyskania zwycięstwa raz ze strzału Artura ponad poprzeczkę, drugi raz to samo czyni Balcer.
 +
 +
Na wyróżnienie zasługują z drużyny Cracovii Mysiak, Seichter, Lasota oraz Ci szewski i Kubiński w napadzie. Z zespołu Wisły najlepszy w linji napadu Artur i Balcer, ten ostatni mało jednak wykorzystany przez swoich współpartnerów. Z pomocy najlepszy Jezierski, zaś w trio obronnem dopisał jedynie Koźmin. Sędziował dość dobrze p. Rosenfeld.
 +
 +
===Przegląd Sportowy, nr 48, 15 czerwca 1932, str. 4: ===
===Przegląd Sportowy, nr 48, 15 czerwca 1932, str. 4: ===

Wersja z dnia 12:15, 14 lut 2017

1932.06.12, I liga, 7. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:30
Wisła Kraków 2:2 (1:2) Cracovia
widzów: 6-8.000
sędzia: Zygmunt Rosenfeld z Bielska
Bramki


Mieczysław Balcer 20'
A. Woźniak lub J. Nawara 81'
0:1
0:2
1:2
2:2
10' Józef Ciszewski
11' Józef Ciszewski


Wisła Kraków
2-3-5
Maksymilian Koźmin
Stanisław Szczepanik
Eugeniusz Oleksik
Mieczysław Jezierski
Józef Kotlarczyk
Karol Bajorek
Aleksander Stefaniuk
A. Woźniak lub J. Nawara
Henryk Reyman
Walerian Kisieliński
Mieczysław Balcer

trener: brak
Cracovia
2-3-5
Jerzy Otfinowski
Jan Pająk
Stefan Lasota Zachemski
Aleksander Mysiak
Zygmunt Chruściński
Kazimierz Seichter
Leon Sperling
Józef Ciszewski
Stanisław Malczyk
Antoni Zieliński
Józef Kubiński

trener: brak
Wg PS nr 48, drugą bramkę dla Wisły uzyskał Nawara, który grał w miejscu Artura Woźniaka.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1932, nr 158 (9 VI)

Cracovia—Wisła.

Zapowiedź niedzielnego meczu Cracovii z Wisłą wzbudziła w kołach sportowych kraju ogromne za. interesowanie. Zawody powyższe dochodzą bowiem do skutku w niepowszednich warunkach, idzie tu bo. wiem tak dla jednego jak i drugiego kluba o wielką stawkę.

Dla Cracovii są te dwa punkty niezmiernie potrzebne, ze względu na jej dążenie w ostatnich czasach całą parą, by zdobyć czołowe miejsce. Dla Wisły zaś zdobycie cennych dwóch punktów; stanowi zabezpieczenie nietylko od spadku, ale oznaczać będzie wysunięcie się tak wielkie naprzód, iż może ona jeszcze w mistrzostwie tegorocznem ode grać rolę niepowszednią, gdyż pod względem ilości straconych punktów sytuacja jej nie przedstawia się znowu niedobrze.

Wyrazem wielkiego zainteresowania jest znacznie wzmożony ostatnio ruch na bilety w miejscach przedsprzedaży


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1932, nr 162 (13 VI)

Krakowskie „Derby“ Dzisiejsze zawody Cracovii i Wisły są niewątpliwi największą sensacją sportową dla Krakowa w okresie przedwakacyjnym, śmiało można powiedzieć, iż mecz niedzielny pod względem zainteresowania pobije wszystkie dotychczasowe rekordy i cały sportowy Kraków da sobie rendez—vous na boisku Wisły o godz. 5.30 popołudniu.

Główny mecz poprzedzą zawody drużyn młodszych. Przedpołudniem grają zaś decydujący mecz w mistrzostwie wiosennem grupowem Legja—Wisła I B, początek o godz. 11-tej przedpołudniem, ceny biletów b. niskie.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1932, nr 163 (14 VI)

Kraków, 13 czerwca.

Wczorajszy dzień obfitował w niezwykle interesujące zawody ligowe, z których na pierwszy plan wybijały się „derby“ krakowskie, które wbrew oczekiwaniu zakończyły się wynikiem remisowym. Naogół spotkania te nie przyniosły niespodzianek, choć tak wysoki sukces Garbarni w Warszawie nic był przewidywany. Zresztą poza tem wygrali nieznaczną różnicą faworyci, na Śląsku wynik remisowy Ruchu i Czarnych nie był także niespodzianką.

Cracovia -Wisła 2:2 (2:1).

Doroczne „derby” krakowskie zgromadziły na boisku Wisły, przy pięknej pogodzie niezwykle liczne rzesze publiczności, które były świadkami gry spokojnej i „fair“. — Poziom jej jednak nie był bardzo wysoki, a że i tempo nie było zbyt żywe, przeto emocji też nie było nadzwyczajnej. Biorąc pod uwagę przebieg gry, to stwierdzić należy, iż przewaga naogół należała do Cracovii, która mecz mogłaby śmiało wygrać, gdy by nie słaba dyspozycja strzałowa jej linji napadu no i świetna gra bramkarza Wisły Koźmina w drugiej części zawodów. Na słaby poziom gry czerwonych wpłynął nie mało brak środkowego pomocnika Kotlarczyka I, którego nie mógł zastąpić odrazu jego brat, nie mający jeszcze na tej pozycji rutyny potrzebnej.

Do zawodów wystąpiły obie drużyny w nast. składach: Cracovia: Otfinowski, Lasota, Pająk, Seichter, Chruściński, Mysiak, Kubiński, Zieliński, Malczyk, Ciszewski, Sperling; Wisła: Koźmin, Szczepaniak, Oleksik, Jezierski, Kotlarczyk II, Bajorek, Stefaniuk, Artur, Reyman, Kisieliński, Balcer.

Początkowe minuty przynoszą zmienne ataki obu stron, przyczem piękny wypad Artura kończy się dobrym strzałem oddanym w biegu, a obronionym przytomnie przez Otfinowskiego. Niedługo jednak trwa ten stan wypróbowywania sił, gdyż białoczerwoni przechodzą do ataku i ujmują inicjatywę w swe ręce. Piękny przebój Kubińskiego kończy się silnym strzałem w słupek bramkowy Wisły. Wreszcie następne minuty przenoszą piękny sukces Cracovii w postaci dwu bramek, zdobytych w 11—12 min. przez Ciszewskiego, który wykorzystał doskonale zamieszanie, panujące w tyłach Wisły. Mianowicie linja obrony Szczepanik i Oleksik nie dostroiła się do reszty drużyny w tych nerwowych zawodach. grając poniżej nawet zwykłego sobie poziomu. Brak z jej stronu tracklingu, a nawet wykopów wyswobadzających wpłynął na to, iż pierwsza cześć meczu przebiegła pod znakiem przewagi Cracovii.

Linja napadu, nie mając odpowiedniego wsparcia przez swoje tyłowe formacje, obrony przeciwnika. Jeden raz tylko udało nie przejść czerwonym przez te linie a było o w 20 min. po pięknym żywiołowym biegu Balcera, który potrafił minąć aż trzech graczy i zbliska wpakować piłkę do bramki. Dalsza gra, toczącą się przeważnie na po i Iowie Wisły, nie przynosi już zmiany rezultatu, szereg bowiem pozycyj podbramkowych zostaje niewykorzystany przez linje napadu Cracovii.

Po przerwie Wisła gra nieco lepiej początkowo, ale trwa to tylko przez pierwszy kwadrans, gdyż później przychodzi Cracovia znowu do głosu. W tym okresie wybija się ponad wszystkich Koźmin, który broni szereg b. licznych strzałów bądźto Malczyka, bądźto Kubińskiego, bądź też w ostatniej chwili ratuje wybiegiem. Paro krotnie znowu Sperling strzela tuż obok słupka.

Obie strony wyczerpują się jednak i tem po słabnie. Ostatnie jednak minuty przy noszą parokrotnie piękny zryw ataku Wisły, dla której Artur zdobywa z podania Kisielińskiego drugiego i wyrównującego goala. Od tej pory wynik remisowy wyda je się zapewniony, choć Wisła ma nawet parę sposobności do uzyskania zwycięstwa raz ze strzału Artura ponad poprzeczkę, drugi raz to samo czyni Balcer.

Na wyróżnienie zasługują z drużyny Cracovii Mysiak, Seichter, Lasota oraz Ci szewski i Kubiński w napadzie. Z zespołu Wisły najlepszy w linji napadu Artur i Balcer, ten ostatni mało jednak wykorzystany przez swoich współpartnerów. Z pomocy najlepszy Jezierski, zaś w trio obronnem dopisał jedynie Koźmin. Sędziował dość dobrze p. Rosenfeld.


Przegląd Sportowy, nr 48, 15 czerwca 1932, str. 4:

Święta wojna Krakowa
Cracovia – Wisła 2:2 (2:1)


KRAKÓW, 12.6. – Tel.wł. – Cracovia – Wisła 2:2 (2:1). Tradycyjne spotkanie rywali krakowskich zakończyło się tym razem nieprzewidywanym wynikiem zarówno na podstawie horoskopów, które wysuwały białoczerwonych na faworyta, jako też i wtedy, gdy Cracovia prowadziła już w 11-tej minucie 2:0 i zdawała się by panem sytuacji. Wytrwałość Wisły w tym momencie i skuteczne przetrzymanie naporu przeciwnika, wreszcie zdobycie się na skuteczną ofensywę w drugiej połowie gry po pauzie, pozwoliło czerwonym na zdobycie cennego wyrównania.

Drużyny wystąpiły w następujących składach. Cracovia: Otfinowski; Pająk, Zachemski; Mysiak, Chróściński, Seichter; Sperling, Ciszewski, Malczyk, Zieliński, Kubiński. Wisła: Koźmin; Szczepanik; Oleksik; Bajorek, Kotlarczyk II, Jezierski; Balcer, Kisieliński, Rejman, Nawara, Stefaniuk.

Przebieg meczu

Grę rozpoczyna Wisła inicjując kilka ataków. Oba zespoły grają nerwowo i nie mogą się zdobyć na skuteczną akcję. Wisła z początku atakuje prawą stronę. Nawara ma dwie pozycje, obronione ładnie przez Otfinowskiego. Cracovia rozgrywa się, powoli dochodzi do głosu, atakując Ciszewskim i Sperlingiem.

Pierwszy punkt pada w 10-ej minucie. Zieliński przerzuca piłkę na lewą stronę, podając Ciszewskiemu, który z 16-tu metrów ostrym strzałem w dolny róg, uzyskuje prowadzenie. Piłka wraca do środka, by znów za niedługo wrócić pod bramkę Wisły, gdzie strzał Kubińskiego, odbity od poprzeczki Ciszewski lokuje w siatce. Cracovia prowadzi 2:0. Niespodziewany sukces białoczerwonych zdaje się przesądzać sprawę. Wisła nie załamuje się jednak. Pomoc jej rozgrywa się powoli. Atak kierowany przez niezmordowanego Rejmana nie rezygnuje z walki. Biegi Balcera zagrażały coraz częściej świątyni białoczerwonych. Wprawdzie Seichter pilnuje pieczołowicie lewej strony, mimo to jednak w 20-ej minucie Balcer omija dwóch graczy i plasuje obok wybiegającego bramkarza. 2:1.

Do przerwy gra nie przynosi zdecydowanej przewagi któregokolwiek zespołu. Chwilami toczy się na tej połowie, by znów niedługo potem rozgrywa się po stronie przeciwnej. Obrońcy obu zespołów są najsłabszymi punktami. Szczególnie obrońcy Wisły sprawiają swym zwolennikom wiele kłopotu. U Cracovii jedynie Zachemski spełnia należycie swą rolę. Z ciekawszych momentów należy podkreślić przebój Ciszewskiego, ładnie obroniony wbiegiem Koźmina oraz pewne sytuacje Balcera niewyzyskane przed przerwą.

Po pauzie gra zmienia charakter. Pomoc Wisły wobec słabej obrony tyłów gra bardziej defenzywnie. Szczególnie Kotlarczyk grawituje ku swej bramce, co atakowi Wisły uniemożliwia racjonalną ofenzywę. Cracovia przez pierwszych 20 minut jest w nieznacznej przewadze. Lepsza gra jej pomocy stwarza linii ofensywnej większe możliwości. Polak gra lepiej niż przed pauzą, co w całości wpływa na lepszy obraz całej drużyny. Powoli jednak białoczerwoni wyczerpują się oddając znów inicjatywę w ręce przeciwnika. Wysunięcie się Kotlarczyka naprzód przy współpracy jego bocznych kolegów, wysuwa atak czerwonych, co w efekcie daje Wiśle więcej z gry.

W 35-tej minucie decydują się losy spotkania. Nawara otrzymawszy piłkę od Rejmana przechodzi na lewą stronę i dolnym strzałem uzyskuje wyrównanie. Ostatnie 10 minut to ostra walka obu zespołów, które starają się przechylić na swą stronę szale zwycięstwa.

Oceny piłkarzy

Cracovia zespołowo bardziej jednolita przeprowadziła skutecznie swe akcje. Otfinowski w bramce spokojny i pewny. Z obrońców Zachemski dobry. Pająk nieobliczalny stwarzał kilkakrotnie groźne pozycje. Pomoc Cracovii lepsza od strony przeciwnej. Świetnie grający Mysiak unieruchomił prawie zupełnie Stefaniuka. Seichter skutecznie walczył z Balcerem. Wreszcie Chróściński podał do ataku szereg dobrych piłek. Linie ofenzywne miały najlepszego gracza w Ciszewskim. Świetne jego zagrania, współpraca z Sperlingiem, wreszcie dyspozycja strzałowa zaważyły na szali wyniku. Z prawej strony zadowolił jedynie Kubiński. Zieliński wypadł dość blado. Malczyk na środku nie ma zrozumienia dla roli kierownika ataku.

W defenzywie Wisły dobry jedynie Koźmin. Obrońcy byli achillesową piętą zespołu. Pomoc grała na skutek tego zbyt defenzywnie – najlepszy Kotlarczyk. Linia ataku wprawiana w ruch przez niezmordowanego Reymana, miała najgroźniejszego gracza w Balcerze. Łącznicy mieli dobre momenty. Sędziował o. Rosenfeld z Bielska bardzo dobrze.

Raz Dwa Trzy

Wg RDT mecz 13.06. W Wiśle imponowała gra Koźmina, nieźle prezentowała się pomoc mimo nieobecności Jana Kotlarczyka. W ataku wyróżnił się Artur, Reyman "nie zadowolił. Nad atakiem mało panował, a strzał jego najmocniejszy atut, całkowicie zanikł". Początek dla Pasów (gole w 10' i 12' Ciszewski). Wisła niezrażona atakuje i w 20' z podania Reymana Balcer w biegu strzela kontaktową bramkę. Do końca I. połowy otwarta gra z obu stron, z szeregiem nie wykorzystanych sytuacji. Po przerwie gra słabsza, ale sytuacji podbramkowych również nie brakowało. W końcówce meczu (36') ładny przebój Artura daje Wiśle wyrównanie. 6000 kibiców. Na podstawie: RDT nr 24.