1935.11.17 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 4:2

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 09:13, 25 lip 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Przegląd Sportowy, numer 126, str.4, poniedziałek 18 listopada 1935:

Wisła pnie się jeszcze wyżej

KRAKÓW, 16.11. - Tel. wł. - Wisła - ŁKS 4:2 (0:1)

Bramki da Wisły zdobyli: Habowski dwie, Artur i Sołtysik po jednej, dla ŁKS Miller i Gątkiewicz. Sędzia p. Gerblich

Wisła: Madejski, Szumilas, Cholewa, Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Jezierski, Habowski, Kopeć, Artur, Sołtysik, Łyko.

ŁKS: Piasecki, Karasiak, Gałecki, Tadeusiewicz, Welnic, Pegza, Miller, Lewandowski, Gątkiewicz, Wolski, Król

Gdyby wziąć pod uwagę wszystkie trzy tegoroczne występy ŁKS w Krakowie, to pierwsza połowa meczu z Wisłą była ich najlepszym wyczynem. W tym okresie zaprezentowali się jako dobrze zmontowany zespół, w którym szybkość i współgranie były dominującymi cechami.

Ruszyli do boju z takim impetem, że już po 10 minutach prowadzili 1:0. w tym okresie gry Piasecki miał wiele szczęścia, a para Gałecki i Karasiak dawała sobie radę z atakiem Wisły. Teraz i Welnic był wciąż przy piłce, a Pegza sekundował mu dzielnie.

Trudny był do utrzymania Król, współpracujący dobrze z Wolskim i Gątkiewiczem. Słabiej tylko wypadła prawa strona, gdzie Lewandowski nie potrafił nawiązać kontaktu z Mullerem. Zmieniło się to wszystko już pod koniec pierwszej połowy. Obrona Wisły ustabilizowała swą formę. Madejski złapał kilka ostrych piłek, a pomoc rozkręciła się na dobre. Teraz dopiero widać było Kotlarczyków, operujących skutecznie, również Jezierski szachował swego przeciwnika. Najbardziej poprawił się atak gospodarzy.

Druga połowa to okres prawie że bezustannej przewagi, okres gorących sytuacyj pod bramką łodzian. O ile Łyko grał słabiej, niż przeciw Legji, o tyle znów Sołtysik poprawił się znacznie. Artur oprócz wspaniałej bramki dyrygował świetnie kwintetem, a prawa strona pozostawała w ścisłym z nim kontakcie. Nic dziwnego, iż padły 4 bramki, mogło ich być znacznie więcej. Gra rozpoczyna się pięknym strzałem Artura, obronionym przytomnie przez Piaseckiego. Łodzianie rewanżują się atakiem i bramką strzeloną po odgwizdaniu spalonego. ŁKS jest obecnie w ofenzywie, czego widocznym znakiem bramka, uzyskana przez Millera. Po kilkunastu minutach gra wyrównuje się. Goście mają więcej pozycyj nie grzeszą jednak zbytnią orjentacją.

Już w 3 minucie drugiej połowy pada wyrównanie. Wisła jest obecnie w przewadze, uzyskuje dalsze punkty w 13 m. przez Sołtysika i w 22 przez Habowskiego. Zryw gości, którzy w minutę później rewanżują się przez Gątkiewicza. W 30-ej m. Artur podwyższa wynik. Ostatnie minuty mijają przy silnej przewadze Wisły. Sędzia p. Gerblich miał słabe momenty.