1936.04.14 Ferencváros Budapeszt - Wisła Kraków 3:0
Z Historia Wisły
Linia 18: | Linia 18: | ||
| statystyki = | | statystyki = | ||
}} | }} | ||
- | + | [[Grafika:Polska Zachodnia 1936-04-14.JPG|thumb|right|200px]] | |
==Relacje Prasowe== | ==Relacje Prasowe== |
Wersja z dnia 08:19, 25 mar 2012
Ferencsvaros Budapeszt | 3:0 (1:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 12.000 | ||||||||||
sędzia: | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje Prasowe
FTC - WISŁA 3:0 (1:0)
Po wczorajszej stosunkowo słabej grze Wisły nie przypuszczano, że uzyska ona lepszy wynik niż Beerschot (przyp. FTC 7:1 Beerschot), zwłaszcza, że na środku ataku nie grał chory Artur, który już w dniu wczorajszym wypadł słabo. Wisła nie chciała go jednak zamienić na nierutynowanego Sołtysika.
Grę rozpoczynają krakowianie, lecz Węgrzy dochodzą od razu do piłki i przeprowadzają niebezpieczny atak trójką środkową, który kończy się strzałem obronionym ładne przez Madejskiego. Wisła walczy bradzo ambitnie; gra się wyrównuje. Publiczność, która początkowo oczekiwała wysokiego zwycięśtwa Węgrów, teraz zaczyna oklaskiwać i dopingować poszczególne zagrania krakowian.
To zagrzewa naszych graczy. W 15 minucie po ataku lewą stroną przebija się Łyko i zostaje sfaulowany na polu karnem w momencie, gdy miał oddać strzał. Sędzia jest jednak tolerancyjny i dopuszcza do ostrej gry, w której Węgrzy celują. FTC znów atakuje i tym razem przez kwadrans usadawia się on na połowie Wisły. Madejski jest ciągle zatrudniony i zbiera bez przerwy oklaski za ładną grę. W 35 minucie pod bramką Wisły następuje moment załamania obrony. Szumilas odepchnięty od piłki wypuszcza ją pod nogi Toldiemu. Madejski wyskakuje z bramki, lecz Toldi strzela tuż obok niego. Wisła bynajmniej się nie zniechęca, lecz poczyna znów atakować. Na 5 minut przed przerwą z podania Kopecia wychodzi Habowski i na 4 metry przed bramką miast strzelać, podaje piłkę do Artura. Węgrzy nie dopuszczają do strzału. Druga okazja Wisły przed przerwą zostaje niewykorzystana.
W drugiej połowie Wisła w dalszym ciągu atakuje. W ciągu kilkunastu minut szala się waha. W 25 minucie z podania Toldiego Sarossi strzela z woleja drugą bramkę dla Węgrów. Była ona nie do obrony. Następuje kilka gorących momentów pod bramką Węgrów. Piłkę dostaje na głowę Artur i strzela. Mimo robinsonady, bramkarz nie może jej chwycić. W chwili gdy była na polu bramkowego, nadbiegając obrońca wybił ją w ostatniej sekundzie. Po ładnem zagraniu trójki środkowej Toldi strzela skolei trzecią bramkę. Wisła zachęcona przez publiczność znów atakuje i ostatnie 10 minut gości ona na polu Węgró, lecz bez rezultatu. Za chwilę sędzia odgwizduje koniec meczu i publiczność opuszcza boisko oklaskując ładną grę obu drużyn.
źródło: http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1936/numer032/imagepages/image2.htm