1948.04.04 Wisła Kraków - SK Nusle Praga 5:1

Z Historia Wisły

1948.04.04, mecz towarzyski, Kraków, Stadion Wisły, 16:00
Wisła Kraków 5:1 (3:0) SK Nusle Praga
widzów: 6.000
sędzia: Bartyzel
Bramki
Józef Kohut 22'
Józef Kohut 37'
Józef Kohut 43'
Józef Kohut 75’

Mieczysław Rupa 88’
1:0
2:0
3:0
4:0
4:1
5:1




79' Stiasny

Wisła Kraków
2-3-5
Przemysław Smolarek
Stanisław Flanek
Michał Filek
Jan Wapiennik
Tadeusz Legutko
Adam Wapiennik
Józef Mamoń
Eugeniusz Wandas
Józef Kohut
Mieczysław Rupa
Kazimierz Cisowski

trener:
SK Nusle Praga
2-3-5
Salianek
Kubanek
Lukes
Mikes
Novak Grafika:Zmiana.PNG (Paur)
Pilva
Horak
Miller
Najman
Capek
Vohanka

trener:
350. mecz Legutki i Jurowicza

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 91 anons, 93 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe


Echo Krakowa. 1948, nr 90 (3 IV) nr 739

‎‎
‎‎
‎‎
‎‎

SK Nusle w Krakowie


Czołowe kluby krakowskie Cracovia i Wisłą wykorzystując wolny termin w rozgrywkach o mistrzostwo Polski, sprowadzają do Krakowa czeską drużynę S. K. Nusle —Praga.

Drużyna gości przebywa już od kilkunastu dni w Polsce, przy czym wyniki osiągnięte w Warszawie w czasie świąt, świadczą, że zespół ten jest bardzo silny i tak Cracovia, jak też j Wisła, będą musiały wytężyć wszystkie siły, aby podtrzymać opinię, uzyskaną przez wyniki z Sleską Ostrawą czy też Żyliną.

Czesi grają w Krakowie dwa razy: w sobotę z Cracovią na boisku Cracovii, zaś w niedzielę z Wisłą na boisku Wisły. — Początek w oba dni o godz. 16.

Oba spotkania zapowiadają się niezwykle emocjonująco j z uwagi na wykazaną ostatnio formę naszych zawodników możną spodziewać się gry na wysokim poziomie.

Spotkania te dostarczą też dużo materiału dla kapitaną sportowego KOZPN ob. mgr Zastawniaka, przed ustaleniem składu na zawody Praga—Kraków, jakie odbędą się w dudu 18 kwietnia 4br.

W meczu Wisła—Nusle dwaj czołowi zawodnicy Wisły; Jurewicz i Legutko obchodzić będą 350 zawody w barwach Wisły.


Echo Krakowa. 1948, nr 91 (4 IV) nr 740

Drużyna czeska SK Nusle kończy w Krakowie swe tournee .po Polsce.

Po ostatnich wynikach Czechów w Warszawie, a to z Legią 5:1 i z Polonią 7:2 należy się spodziewać dobrej formy drużyny gości. Tak Cracovia jak i Wisła będą musiały dołożyć wszelkich starań, aby z obu spotkań wyjść zwycięsko.

Dziś w sobotę zobaczymy Nusle na boisku Cracovii, gdzie przed kilkoma dniami zaledwie, drużyna biało-czerwonych pokazała, że w obronie swych barw potrafi zagrać na najwyższym poziomie. Należy się spodziewać, że sobotni mecz będzie stał na wysokim poziomie, a publiczność na pewno zdopinguje białoczerwonych do osiągnięcia nowego sukcesu.

W niedzielę przeciwnikiem Czechów będzie Wisła.

Drużyna czerwonych wystąpi z Mamoniem na lewym skrzydle, który na meczu z Żiliną wykazał wysoką formę. Również bardzo możliwy jest występ zawodników Laseckiego i Kani. W tym składzie Wisła ma również duże szanse do uzyskania zaszczytnego wyniku z Czechami.

Tak więc na krakowskich piłkarzach ciąży odpowiedzialność poprawienia wyników warszawskich.

Początek zawodów w oba dni o godz. 16-tej.


Echo Krakowa. 1948, nr 91 (4 IV) nr 740

Po jubileuszu popularnego napastnika Wisły M. Gracza, który w drugi dzień Świąt Wielkanocnych grał 400-tne spotkanie w barwach Wisły, w najbliższą niedzielą dwaj jego koledzy klubowi będą obchodzić również rodzinne święto.

Popularny „Neron" — T. Legutko oraz sympatyczny bramkarz czerwonych —J. Jurowicz rozegrają dnia 4-go b. m.

350-te zawody w barwach Wisły.

Zarówno środkowy pomocnik Wisły, jak. i jego kolega klubowy Jurowicz zaliczają się dziś do filarów drużyny, stanowią w każdym meczu pewne punkty jedenastki, na których można polegać. Tak było, gdy w roku 1937 debiutowali w pierwszych meczach w drużynie, tak było w okresie okupacji, gdy Wisła była bodajże najlepszą drużyną w Polsce, rozgrywając na peryferiach miasta, na różnych łąkach i wertepach spotkania, stojące naprawdę na dobrym poziomie, tak jest i obecnie, gdy czerwoni nawiązując do pięknej i chlubnej tradycji, kroczą na czele polskiego piłkarstwa.

Dlatego jubileusz dwóch czołowych zawodników klubu jest czymś więcej niż rodzinnym świętem Wisty, jest świętem całego piłkarstwa krakowskiego.

Tak Jurowicz, jak i Legutko czują się dobrze w klubie, który dał im możność wybicia się, dał im zdrowe podstawy sportowe, dał im możność treningu, dał im wreszcie opiekę i rodzinną pomoc w chorobie, czy kontuzji.

Obaj gracze umiłowali swój klub, w którym przeżywali dni chwały i klęski, któremu są i pozostaną wierni do końca.

Jubileusz 350-tego spotkania nie będzie chyba ostatnim jubileuszem, jaki obchodzić będą ci dwaj popularni piłkarze. W dniu, w którym obaj jubilaci przyjmować będą życzenia dalszej, pozytywnej i jasnej pracy dla klubu, do wiązanki jubileuszowej dołączamy i my imieniem naszego pisma garść serdecznych życzeń: „Grajcie, jak najdłużej!"



”Piłkarz” 1948.04.05

5 bramek na pożegnanie...

Wisła - SK Nusle 5:1 (3:0)

(A. G.). Kierownik drużyny czeskiej miał pretensje do krakowskich j sprawozdawców sportowych, że pisząc o czterech rezerwowych Cracovii, w dniu przedwczorajszym, nie wspomnieli o trzech kontuzjowanych zawodnikach czeskich. Lojalniej uzupełniamy wobec tego poprzednią recenzją z tą poprawką jednak, że w Cracovii i Wiśle brakowało zawodników reprezentacyjnych. Jest to naszym zdaniem zasadnicza różnica, niezależnie od liczby.

Opinii o zespole czeskim nie zmienimy, podtrzymując twierdzenie, że czołowe nasze drużyny w normalnych składach i formie powinny z Nusle wygrać bez nadmiernego wysiłku Nie zmienimy także opinii o zbyt ostrej grze gości. Bez przesady można powiedzieć, że co drugie dojście do piłki zawodnika czeskiego — to mniej lub więcej dotkliwy faul. Sędzia p. Bartyzel na szczęście widział wszystko i do niego goście — przypuszczamy — nie mają pretensji.

Ostra gra gości lepiej, odpowiadała Wiśle, której nie brak odpowiedniego repertuaru rewanżowego, toteż poza Wandasem i Rupą zawodnicy Wisły nie unikali starć z przeciwnikiem, stosując (umiejętnie) zdrową w tym wypadku zasadę: „Ząb za ząb, oko za oko".

Jedynym usprawiedliwieniem wysokiej porażki gości — to przemęczenie drużyny. Było to bowiem siódme spotkanie zespołu czeskiego w ciągu jedenastu dni. Zmęczenie to widoczne było przede wszystkim w linii ataku, natomiast pomoc czeska zagrała w dniu wczorajszym bodaj lepiej niż przeciw Cracovii. Wszystko to razem nie umniejsza sukcesu Wisły. Brakło w niej bowiem duszy drużyny— Gracza, a także Smolarek nie zupełnie zastąpił Jurowicza.

„Czerwoni" od samego początku zagrali z sercem, przeważali wyraźnie przez cały przeciąg gry, na chwilę nie dając przeciwnikowi wytchnienia. Bezbłędnie zagrała obrona, — Flanek, Filek. W pomocy niezawodnym — jak zwykle — punktem był Jubilat — Legutko. Bracia Wapiennicy mniej widoczni wypełnili swe defensywne i ofensywne obowiązki bez zarzutu. (…)

PRZEBIEG SPOTKANIA: Pierwsze minuty — to zmienne ataki obu drużyn. Smolarek broni dwukrotnie strzałów Volianka. W 7-mej minucie sędzia dyktuje rzut karny, ale Rupa strzela zbyt słabo i Smolarek broni. Broni on także kolejny strzał Cisowskiego, a za chwilę zawodzi po raz drugi Rupa, marnując stuprocentowa okazję do strzelenia bramki.

Po kilku minutach zmagań na środku boiska piłkę wywalcza Cisowski— dalekie jego podanie przejmuje Kohut i pięknym voleyem strzela nieuchronnie.

Wisła prowadzi 1:0.

Bramka ta uspokaja do tej chwili nerwowo grającą Wisłę, zyskuje na tym współpraca całego zespołu, a akcje są coraz płynniejsze. Mimo to dopiero w 37-mej minucie pada druga bramka. W „mętliku" podbramkowym Kohut dochodzi do piłki i po raz drugi umieszcza w siatce. Czesi inicjują teraz kilka groźnych ataków, — defensywa Wisły wkracza Jednak na czas i niedopuszcza przeciwnika do strzału. Natomiast wracający powoli spod bramki czeskiej Kohut otrzymuje od losu przypadkową piłkę, mija obrońcę i z najbliższej odległości strzela trzecią bramkę, ustalając wynik pierwszej części gry. Tuż po przerwie o mało nie powtarza się historii, z poprzedniego dnia. Wykop Smolarka przejmuje pomocnik czeski, momentalnie oddaje strzał do pustej bramki, piłka jednak idzie na aut.

Przez kilkanaście minut Nusle utrzymuje grę otwartą, po czym coraz wyraźniej zaznacza się przewaga Wisły. Dwukrotnie po strzałach Kohuta i Legutki ratuje gości poprzeczka, a już za chwilą robi się gorąco pod bramką czeską. Przez kilka minut Wisła regularnie oblega bramkę przeciwnika. W 30-tej minucie Cisowski strzela płasko. Szafranek broni w rzadko oglądany sposób, robiąc przy nakrywce koziołka. Wypuszczoną przez niego piłką dobiła z bliska Kohut, zdobywając w ten sposób czwartą z kolei bramkę.

W 34-tej minucie Horak wywalcza piłkę i dalekim strzałem, nie bez winy Smolarka zdobywa honorowy punkt. Podrywa to drużynę czeską, która przeprowadza kilka groźnych ataków, ciągle jednak bez wyniku. Po przeciwnej stronie przerywa się znów Kohut, ale ostry jego strzał wybija Szafranek na róg.

Na 2 minuty przed końcem Rupa wykorzystuje piękną centrą Cisowskiego i głową plasuje piłką w róg bramki, ustalając w ten sposób wynik spotkania.

Widzów około 6 tysięcy. Sędzia p. Bartyzel b. dobry.

A. G.

”Start” 1948.04.05

FILM Z MECZU

"Przegląd Sportowy" z 1948, nr 28

4.4. Kraków. Wisła-Nusle 5:1 (3:0). Gole: Kohut 4 (22, 37, 43 i 75’), Rupa 88’; Stiasny 79’. s. Bartyzel. 6.000. relacja